sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Wojna nerwów na Mestalla

Zibi, 26.09.2009; 13:13

Drużyna Valencii, tak jak jej dzisiejszy rywal, leci w tabeli na łeb na szyję. Solą w oku trenerów obu drużyn jest gra linii defensywy, do której zarówno w przypadku Los Colchoneros, jak i Los Ches można mieć wiele zarzutów.

W tym meczu ważyć się będą też losy samych szkoleniowców, którzy na przestrzeni tego tygodnia otrzymali już od swoich przełożonych pierwsze niepokojące sygnały. Oznaki koniecznych zmian. W obozie „Nietoperzy” alarm wyłączył Manuel Llorente razem z Fernando Gómezem, natomiast ekipa przeciwnika wciąż nie może ugasić pożaru, jaki z każdą kolejną kolejką ligową rozprzestrzenia się w niebywałym tempie.

Kibice Valencii w niepamięć puścili już najlepszy start ligi swoich ulubieńców od sezonu 2006-07, kiedy to dyrygowana przez Quique Floresa ekipa również wygrała 2 pierwsze spotkania z rzędu. Wówczas udało się nawet zwyciężyć trzeci mecz, ale sytuacja ta nie powtórzyła się tym razem. Po zwycięstwach nad Sevillą (2:0), Realem Valladolid (4:2), remisem ze Sportingiem Gijón (2:2), porażce (1:3) przeciwko Getafe, nie można być w pełni usatysfakcjonowanym. Wszystkim entuzjastom ponownie w oczach staje widmo poprzedniego sezonu, gdy drużyna przy finiszu rozgrywek nie potrafiła ustabilizować formy i z przekonaniem sięgać po następne zwycięstwa. Obecny bilans zespołu przedstawia się następująco: 7 punktów (2 wygrane, 1 remis, 1 przegrana), 9 strzelonych oraz 7 straconych goli, co sprawia, że Blanquinegros zajmują 5 lokatę, różnicą bramek wyprzedzając Mallorcę. Panaceum na aktualne problemy Valencianistas ma być powrót Dealberta, który postara się trzymać całą defensywę w ryzach oraz znalezienie balansu pomiędzy ofensywą a dziurawą defensywą VCF.

W jeszcze gorszych nastrojach do meczu podchodzić będą zawodnicy oraz trener Atlético, którego posada wisi na włosku. Według opinii powszechnej dwie kolejne porażki doprowadzą do utraty stanowiska przez obecnego trenera stołecznych, Abela Resino. Jeżeli Los Rojiblancos nie zaprezentują się wyjątkowo dobrze w najbliższych spotkaniach, w Madrycie polecieć mogą głowy, a ścinał je będzie nadpobudliwy prezes, Enrique Cerezo. Wyniki Atlético na starcie rozgrywek można opisać w jeden sposób: dramatyczne. Drużyna, która przed sezonem wymieniana była w gronie tych, jakie zagrozić mogą Realowi i Barcelonie w zdobyciu Mistrzostwa Hiszpanii, po prostu rozczarowuje. Jak na razie, niespodziewanie, razem z Villarreal znajduje się w strefie spadkowej, na 18 pozycji z dwoma oczkami na koncie. Na inaugurację przegrali z kretesem w Maladze (0:3), potem w drugiej kolejce na Vicente Calderón zaledwie zremisowali z Racingiem Santander (1:1), w następnym meczu doznali sromotnej klęski na Camp Nou z Barceloną (2:5), by we środę dopisać jedynie punkt w meczu z Almeríą (2:2). W kompetencjach Resino leży teraz odpowiednie zmobilizowanie swoich piłkarzy, tak, aby podczas konfrontacji na Estadio Mestalla jego piłkarze trzymali nerwy na wodzy.

Kto popełni dzisiejszego wieczoru mniej błędów? Kto nie zawiedzie i zgarnie pełną pulę? Kto wreszcie opanuje nerwy? Odpowiedź na te pytania poznamy na pewno po ostatnim gwizdku sędziego, Closa Gómeza, z którym szczęśliwie dla nas, Valencia nigdy nie przegrała na własnym obiekcie. Zapowiada się więc elektryzujące widowisko, podczas którego wydarzyć może się zupełnie wszystko.

Kategoria: Ogólne | własne skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.