Villa: "Wszyscy w szatni szanujemy Emery'ego"
22.09.2009; 13:18Pierwsze stracone punkty, wypadnięcie z czołówki i niepotrzebne zamieszanie w mediach – to pokłosie meczu ligowego ze Sportingiem Gijon, który w zgodnej opinii kibiców powinien zakończyć się zdecydowanym zwycięstwem Nietoperzy. Powinien, jednak stało się zupełnie inaczej, gdyż Los Ches w niejasnych dla nikogo okolicznościach zaledwie zremisowali z mocno przeciętnym rywalem, co w zespole wywołało spore poruszenie.
David Villa, którego wypowiedź tuż po spotkaniu została odebrana przez media jako atak na trenera Emery’ego - „Do drugiej połowy podeszliśmy źle. Zrelaksowaliśmy się w końcówce i wszystko skończyło się tak, jak w ubiegłym sezonie” – oficjalnie zdementował doniesienia prasy, jakoby jego krytyczna ocena gry zespołu była skierowana w stronę szkoleniowca: „Kiedy mówiłem o podejściu i nastawieniu miałem na myśli zespół. Być może zostałem źle zrozumiany, lub wyraziłem się nieprecyzyjnie. Miałem jednak prawo być zły, gdyż z własnej winy straciliśmy dwa ważne gole”.
Villa zapytany bezpośrednio o swój stosunek do Emery’ego odparł: „Nie straciłem do niego zaufania teraz ani nigdy wcześniej. Wszyscy w szatni szanujemy trenera”.
KOMENTARZE
Przy 2:1 trzeba było ściągnąć słabego tamtego dnia Mate , przesunąć Silve na lewe skrzydło i wpuścić Zigica albo Miku,a nie grać na utrzymanie wyniku jak im nakazał Emery w szatni.
To jest idealny przykład tego, że naszemu trenerowi brakuje odwagi.
« Wsteczskomentuj