César: "Mecze przeciwko Sevilli nigdy nie są przyjazne"
14.08.2009; 21:48Bramkarz Los Ches wyraził wczoraj opinię na temat pojedynków z drużyną Sevilli, które jak uważa, nie należą do najprzyjemniejszych.
38-latek przywoływał tu na myśl ostatnie bardzo wyrównane potyczki do jakich dochodziło w ubiegłym sezonie w meczach Primera División oraz Copa del Rey. W dodatku twierdzi, że taki mecz przyda się obu zespołom, kiedy w pierwszej kolejce nowego sezonu stawią czoło raz jeszcze.
„Jeśli chcesz wzbić się jak najszybciej na wyższy poziom, nie możesz rywalizować ciągle z drużynami pokroju Al Ain” – powiedział. – „To czy spotkanie przebiegać będzie w miłej atmosferze zależy tylko i wyłącznie od nastawienia piłkarzy” – uważa.
Mecze w Trofeo Carranza powinny także rozstrzygnąć kwestię pozycji numer jeden w bramce ekipy znad Turii. César do walki o miano pierwszego portero podchodzi bardzo spokojnie. – „Staram się pokazywać to, co potrafię, wykorzystywać swoje atuty, solidnie pracować, tak, by w każdym momencie być do dyspozycji trenera”.
Ponadto, wierzy, że konkurencja na tej pozycji przyniesie drużynie same korzyści. – „Margines błędu będzie jak najwęższy, jeśli obaj będziemy w świetnej formie”.
Otwarcie wyznaje, że zrozumie decyzję szkoleniowca, jeśli ten ustanowi go jedynie rezerwowym. – „To kwestia zaakceptowania i pogodzenia się z losem, jaki kiedyś zawsze nadchodzi. Jeżeli zostanę zastępcą, nadal będę ciężko pracował na to, aby znaleźć się w podstawowej jedenastce, zamykając debatę na ten temat”.
„Bramkarze żyją na krawędzi, wystarczy nieraz jeden błąd, a nieoczekiwanie znajdujesz się w odwrotnym położeniu, ponosząc klęskę” – kontynuuje.
Na koniec zauważył miłą atmosferę, panującą podczas przygotowań w drużynie. – „W naszej grupie panuje wspaniała atmosfera, sprzyjająca przygotowaniom do sezonu oraz chęć jak najlepszej pracy”.
KOMENTARZE
Nie ma żadnych komentarzy.« Wsteczskomentuj