Cudowny wieczór na Mestalla!!! Valencia 2:2 Barça
26.04.2009; 12:16A było tak blisko! Valencia po wspaniałym widowisku na Estadio Mestalla była o cztery minuty od pokonania samej Barcelony i odniesienia szóstego ligowego zwycięstwa z rzędu. Skazywani na pożarcie zawodnicy Nietoperzy pokazali wspaniały charakter i potwierdzili, że ich ostatnie wiktorie były jak najbardziej zasłużone.
Sytuacja kadrowa przed spotkaniem z Dumą Katalonii nie przedstawiała się różowo. Urazów doznali do tej pory dwaj podstawowi zawodnicy Valencii: David Albelda i Joaquín Sánchez, co, jak się wydawało, jeszcze bardziej zmniejszało szanse Los Ches na osiągnięcie korzystnego wyniku. Jednak ich zastępcy: Carlos Marchena i Pablo Hérnandez, rozegrali znakomite zawody i byli jednymi z najlepszych graczy na boisku. Wszyscy Valenicianistas drżeli o to, jak z Leo Messim poradzi sobie linia obrony, którą stanowili Miguel, Albiol, Maduro i Alexis. Okazało się, że całkiem nienajgorzej.
Zgodnie z przewidywaniami, spotkanie od ataków zaczęła Barcelona. Ruchliwy Samuel Eto'o sprawiał wiele problemów naszym obrońcom, jednak Blaugrana nie rozgrywała piłki na tyle dokładnie, by wypracować sobie czystą sytuację. Jednak w 15. minucie było bardzo gorąco pod bramką Césara. Andres Iniesta z lewej strony pola karnego dograł do Messiego, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Na odpowiedź Valencii nie musieliśmy długo czekać - z wolnego strzelał David Villa, jednak Victor Valdés wyłapał jego nieprzyjemne uderzenie. W 24. minucie znów wspaniałą boiskową współpracę pokazał duet Iniesta - Messi. Niestety tym razem zakończyła się ona zdobyciem bramki przez Katalończyków. Messi dograł do wbiegającego w pole karne Iniesty, ten ograł Césara i oddał futbolówkę z powrotem do Argentyńczyka, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Pełne nadziei, radosne i kolorowe Mestalla momentalnie ucichło. A Barcelona starała się podwyższyć prowadzenie. Najpierw César obronił uderzenie Messiego, chwilę później płaski strzał Eto'o z dwudziestu metrów poszybował obok słupka.
Jeśli ktoś myślał, że Blanquinegros w tym spotkaniu nie zaprezentują już nic ciekawego i będą czekać na najniższy wymiar kary, musiał się mocno zdziwić. Valencia tanio skóry sprzedać nie zamierzała i z impetem rzuciła się na Katalończyków. W 30. minucie sam na sam z Valdésem wyszedł Villa, który lekko popchnięty przez Carlesa Puyola przewrócił się w polu karnym. Sędzia Muñiz Fernández mimo żarliwych protestów Ches nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. To jednak nie podcięło skrzydeł Nietoperzom, a wręcz przeciwnie. W 43. minucie cudowną wrzutką z głębi pola do Davida Silvy popisał się Rubén Baraja. Po główce Kanaryjczyka piłka zmierzała wprost pod poprzeczkę Valdésa, jednak portero Barcelony wybił ją na rzut rożny. Z kornera dośrodkowywał David Silva, a ta przeleciała między rękami golkipera Barçy wprost do Hedwigesa Maduro, który wepchnął ją do siatki. 1:1! A 120 sekund później było już 2:1 dla podopiecznych Unai Emery'ego. Mata i Pablo postanowili skopiować wyczyn Iniesty i Messiego, w wyniku czego młody prawoskrzydłowy Valencii znalazł się sam przed Valdésem i z zimną krwią wykorzystał tę sytuację. Cóż to była za piorunująca końcówka Valencii! Takiej euforii w sercach kibiców Valencii nie było chyba od zdobycia ostatniego Copa del Rey!
Wszyscy mieli świadomość, że Barcelona w drugiej połowie zrobi wszystko, by strzelić dwa gole i zdobyć niezwykle ważne w kontekście nadchodzących Gran Derbi trzy punkty. Z drugiej strony gra Valencii napawała taką nadzieją i dumą, iż można było spodziewać się wszystkiego. Od początku drugiej części imponowała znakomita organizacja gry defensywnej ekipy znad Turii. Gdy tylko rywal miał piłkę, doskakiwało do niego dwóch, trzech przeciwników, nie dało się zauważyć tak zwanego krycia na radar
. Formacje znakomicie się przesuwały. Mimo to na Barcelonę trzeba było wciąż uważać. W 51. minucie z rzutu wolnego strzelał Dani Alves, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 61. minucie wspaniałą kontrę wyprowadzili gracze Valencii, a w roli głównej znów wystąpił Pablo, który zgubił na prawym skrzydle Abidala i płasko dograł w pole karne w kierunku Villi. Gdyby nie szybka reakcja golkipera Barçy, Guaje znalazłby się w znakomitej sytuacji.
Widząc, jak jego podopieczni bezskutecznie biją głową w mur, Pep Guardiola postanowił wpuścić na murawę oszczędzanego na wtorkową potyczkę z Chelsea Londyn w Lidze Mistrzów Thierry'ego Henry. Pojawienie się Francuza wniosło nową jakość do gry Blaugrany. W odstępie kilku minut były gwiazdor Arsenalu trzykrotnie groźnie uderzał na bramkę Valencii, ale César przy swoich interwencjach pokazał klasę światową. W odpowiedzi kolejną akcję przeprowadził Pablo, który długim podaniem idealnie obsłużył Matę, jednak młody reprezentant Hiszpanii posłał piłkę nad poprzeczką. Gdy nadzieja na zwycięstwo rosła w sercach Valencianistas wraz z upływającymi sekundami, brutalnie rozwiał ją Henry. W 86. minucie dośrodkowanie jednego z graczy Barcelony wprost na nogę Francuza wypiąstkował César, a Titi przytomnym lobem umieścił piłkę w bramce Nietoperzy. Po straconej bramce nasi piłkarze ze złością zaatakowali Katalończyków: strzał Davida Villi z ostrego kąta sparował bramkarz Blaugrany, a chwilę potem mocne uderzenie z dystansu Alexisa przeszło minimalnie obok słupka bramki Barcelony. Na więcej sytuacji zabrakło czasu, gdyż arbiter Muñiz Fernández zakończył to emocjonujące widowisko.
Kto przypuszczał przed spotkaniem, że Valencia pokrzyżuje szyki zmierzającej po tytuł Barcelonie? Niemożliwe stało się możliwe. Blanquinegros pokazali taką determinację i konstruktywną agresję w grze, jakiej jeszcze w tym sezonie w ich wykonaniu nie widzieliśmy. Ten mecz utwierdza w przekonaniu, że główny cel Nietoperzy, czyli zdobycie awansu do eliminacji Ligi Mistrzów, być może nawet z trzeciego miejsca, jest jak najbardziej do zrealizowania. Możliwości Valencii są niemal równe jej aspiracjom.
Bramki: VCF Video
KOMENTARZE
Brawo CSA ;)
Z Realem wygramy ;p
BTW to dziś zobaczyłem odrodzenie VCF z czasów Beniteza: bardzo solidna obrona i błyskawiczne zabójcze kontry. Oby tak dalej :)
Bardzo dobra gra Valencii w obronie i bardzo dobre kontr-ataki.
Również uważam, że gdyby nie sędzia to ogralibyśmy Barcelone
PS: Wydaję mi się, że mecz z Villarreal był jednak ciekawszy.
ale fakt, trzy punkty były w zasięgu. ;]
P.S.
Zibi, dzięki za Relację LIVE ;>
Powodzenia w kolejnych meczach, mam nadzieję, że utrzymacie wysoką formę i zlejecie Real ;)
Taka jest piłka, a życie toczy się dalej. Nie patrzcie, co było, tylko na to co będzie.
b. wysokimn poziomie, Joaquin ostatnimi czasy podejmuje zdrowa sportowa rywalizacje z Pablo obaj graja dobrze, jak jednemu cos nie wyjdzie to drugi obraca to w wygrana, oby tak dalej...
- czekam co powiedzą panowie od SOS'ów o Muñizie.
mysle ze jeden karny Valencii sie nalezal w 1 polowie
Villa ewidentnie faulowany
nie oplacalo mu sie symulowac skoro mial 100%sytuacje i spokojnie moglby ja wykonczyc
Barcelona nie taka straszna-szkoda ze nie gralismy z takim zaangazowaniem przez caly sezon bo mamy pilkarzy ktorzy spokojnie mogliby podjac walke z Barcelona o mistrza a tak pozostaje walka o lige mistrzow
ale z taka gra jestem spokojny
w nastepnym sezonie zobaczymy Valencie w LM i mam nadzieje ze nie oslabiona
wierze ze sytuacja w klubie sie unormuje i nie bedzie wyprzedazy najwiekszych gwiazd
Amunt Valencia
AMUNT VALENCIA OBY TAK DALEJ
AMUNT!
Wszyscy zagrali bardzo dobrze, nie ma co się rozpisywać. Najbardziej zaskoczył mnie Marchena, który po raz kolejny wszystkich nas oszukał - pewnie każdy myślał, że da ciała w walce z Iniestą i Xavim, a Carlos czworzył się i pięciorzył, byle nie dać im pograć. I kartka późno złapana. Nie mam pojęcia jak to jest, ale w obronie potrafi grać tylko w reprezentacji. W klubie - tylko w pomocy.
Może to kwestia rywala i motywacji? Zawalił sezon, choć mógł być liderem i bohaterem. Za to chłosta, ale za wczorajszy mecz pomnik.
Zaskoczyli zresztą niemal wszyscy. Ciesze się, że nasi biegali i pokazali zaangazowanie. Tacy piłkarze Betisu to pewnie odpowiedniego nastawienia przed meczami w rzeźni nabywają, ale nasi nigdy przesadnie za rywalami się nie uganiali. Wczoraj wreszcie te przyzwyczajenia zmienili.
A Pablo pokazał Messiemu jak powinien grać piłkarz, uważany za co najmniej półbóstwo.
Pewny i nieustępliwy-taki jak w reprezentacji.
Pewne miejsce w Hiszpani ma.
No teraz srodek pomocy powinien uzupełniac Carlos, chociaż ostatnio Albelda i Baraja radzą sobie dobrze
Joaquin nie zachwyca formą, ale zdarzają mu się pojedyncze kapitalne podania otwierające drogę do bramki napastnikom co widzieliśmy choćby w meczu z Betisem. Chyba że mu rola rezerwowego nie odpowiada.
A co do sobotniego meczu z Blaugraną to nie popadajmy w samozadowolenie i zbytne rozluznienie. Trzeba byc maksymalnie skoncentrowanym do konca sezonu.Kluczowe bedą 3 mecze: z Realem, Villarealem i Atletico. To kazdy wie. Amunt !!!
A co do Espanyolu to szczerze mówiąc bardziej się ich obawiam niż Barcelony. Przed meczem z Barcą byłem jednym z nielicznych którzy wierzyli w 3 pkt. Jest jeden i nie jest źle ale niedosyt jest i to ogromny. Trener nie musi specjalnie zabiegać o mobilizację graczy na mecz z liderem i był tego efekt. Teraz zagramy z drużyną z przeciwległego bieguna miejmy nadzieję że chłopaki potraktują go równie serio co wczoraj. Espanyol nie przegrał 4 ostatnich spotkań (3 wygrane 1 remis) w tej chwili prowadzą już w następnym i widać że są zdesperowani żeby łapać punkty w każdym meczu i się utrzymać w PD. Wydaje mi się że będzie to trudny mecz z którego jednak wyjdziemy z kompletem punktów.
Wielkie gratki i dzięki za relację live. Nie mogłem oglądać całego meczu z powodu braku czasu ale zawsze mogłem co jakiś kwadrans rzucić okiem na przebieg spotkania i dowiedzieć się co miało miejsce chwilę temu.
Szkoda że te relacje są tylko okazjonalne przy jakichś ważniejszych spotkaniach.
Polsat Sport
Środa, 29 kwietnia 14:50
Polsat Sport
Czwartek, 30 kwietnia 14:00
Polsat Sport Extra
Piątek, 1 maja 10:50
Bilbao - Racing -> RZEŹ!
kilkanaście żółtych i 5 czerwonych kartek. dawno czegoś takiego nie widziałem w meczu na tym szczeblu.
Mecz znakomity w naszym wykonaniu. Wreszcie! Z kazda inna druzyna w La Liga bylaby wygrana , niestety Barca to pilkarski goliat ale remis to w dalszym ciagu swietny rezultat.
Przyczyna jest prosta - ogromne zaangazowanie polaczone z solidnoscia taktyczna.
Jak pisalem juz wczesniej z taka ofensywa jaka ma VCF mozna kazdej druzynie z kilka bramek wsypac ,jednak naszym problemem od dluszego czasu jest defensywa i srodek pomocy. Wczoraj defensywa spisywala sie na medal! Okazuje sie ze liczne kontuzje Morettiego , Miguela czy Alexisa moga nam w sumie wyjsc na dobre, bo inni dostali wiecej czasu na gre.Maduro i Albiol to absolutnie skaly nie do przejscia i licze ze ta para bedzie grala w nastepnych meczach.Miguel powoli wraca do formy , a Alexis mimo kilu strat niezle nawet gra na lewej.
Ogromnym plusem jest dla mnie gra Marcheny!
Pisalem juz to kilka razy - marchena gra 100 razy lepiej jako def pomocnik gdzie bije na glowe Albelde.Duzo przeszkadza rywalom i przerywa ich akcje. Baraja mimo iz zagral niezle wczoraj powinien zostac koniecznie zatapiony przez nowy i wcale nietani transfer w przyszlym sezonie. Brawa dla Unaia ze daje szanse Michelowi z ktorego moze byc pozytek. Silva i Villa jak zwykle pracowicie , mata troszke rozczarowal , bo poza podaniem do pablo mial sporo strat choc i tak zagral niezle. Pablo - co tu mowic, w ostatnich spotkaniach nagle wyrasta nam nowa gwiazda w zespole, ktora swieci tak jasno... ciekawe czy jest w stanie utrzymac tak wysoka forme , a dobrze ze jest tez Ximo ktory zawsze wnosi jakosc do gry.
Teraz najwazniejsze to wygrywac i oby te przeklete Villareal potknelo sie z nami i Realem.Amunt.
Co do karnych: Silva raczej byl faulowany, Villa tez był, aczkolwiek dodał trochę aktorstwa od siebie :), no i w drugiej połowie Villa tez raczej byl zahaczany, przez kogoś tam. W każdym razie znam sędziów, którzy by za takie coś podyktowali karnego. Tak, tak Howard...
Btw1. Teraz oglądamy Sevilla - Real i modlimy się o zwycięstwo Realu :)
Btw2. Wie ktoś co się stało w Bilbao? Tam 5 czerwonych kartek było...
Czytaj tutaj.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/679aeb47cdb44e3d.html
« Wsteczskomentuj