Oceny VCF.pl
15.02.2009; 22:36Przedstawiamy Państwu oceny zawodników Valencii po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Malagą rozegranym w ramach 23 kolejki ligi BBVA.
César Sánchez: 8- - Dwoił się i troił w bramce Nietoperzy. Naprawiał każdy błąd, który popełniała beznadziejna defensywa. Gdyby nie on, ten mecz zakończyłby się jedną wielką katastrofą.
Emiliano Moretti: bez oceny - Włoch doznał kontuzji i już po 15 minutach musiał opuścić boisko.
Raul Albiol: 3 - Jeden z najsłabszych występów Albiola w historii jego występów w Valencii. Zawodnik kreowany na lidera defensywy nie może popisywać się wybiciami pod nogi przeciwników i przegrywać każdego pojedynku biegowego z rywalem. Do tego samobój, ktróy pozbawił drużynę trzech punktów.
Carlos Marchena: 3+ - Zagrał ciut lepiej niż Albiol, co w tym sezonie zdarza mu się niezmiernie rzadko. Jednak i tak popisywał się
złym ustawianiem w defensywie i głupimi faulami.
Hedwiges Maduro: 4- - Holender dość aktywnie podłączał się do akcji ofensywnych, jednak miał później wielkie kłopoty z szybkim powrotem do obrony.
Vicente Rodriguez: 4- - Ciężko powiedzieć, czemu ten świetny lewoskrzydłowy gra dobrze tylko wtedy, gdy wchodzi na boisko z ławki rezerwowych. Kolejny mecz Vicente od pierwszych minut i kolejny, w którym były reprezentant Hiszpanii zaprezentował się grubo poniżej oczekiwań.
David Albelda: 3 - Znów niewidoczny i bojaźliwy. Gdzie ta boiskowa agresja, która kiedyś była główną domeną Davida? W tym sezonie prezentuje beznadziejną dyspozycję.
Ruben Baraja: 3+ - Próbował brać udział w akcjach ofensywnych, jednak wielkiej korzyści to nie przynosiło. Zapamiętamy tylko podbniebne strzały irytujące kibiców.
Joaquin Sanchez: 5+ - W pierwszej połowie jedna z jaśniejszych postaci Los Ches. Próbował strzałów, dryblingów, przeprowadzał ładne dwójkowe akcje z Villą. W drugiej odsłonie dostosował się do mizernego poziomu kolegów.
David Silva: 4+ - El Mago po kontuzji nie potrafi znaleźć formy, którą jeszcze niedawno czarował wszystkich kibiców. Plusik za asystę przy bramce Villi.
David Villa: 8- - GRACZ MECZU - Cały ciężar gry ofensywnej spoczywał na barkach El Guaje. To on oddawał najgroźniejsze strzały, skutecznie dryblował, dobrze podawał. To w końcu on zdobył piekną bramkę dającą prowadzenie. Niestety, sam nie mógł wygrać tego spotkania.
REZERWOWI:
Thiago Carleto: 2 - W końcu doczekał się debiutu w barwach Blanquinegros, jednak po takim występie może się obawiać, czy to nie był jego ostatni występ na Mestalla. Brazylijczyk nie ma pojęcia, że istnieje coś takiego jak przygotowanie taktyczne i jeśli szybko nie nadrobi tej elementarnej wiedzy, to nie ma tu czego szukać.
Manuel Fernandes: 4+ - Próbował być pod grą, na pewno starał się bardziej niż Albelda. Miał okazję do pokonania Goity z rzutu wolnego, jednak po raz kolejny nie pokazał swoich rzekomych umiejętności zamieniania takich sytuacji na gole.
Juan Mata: 3+ - Praktycznie nic nie wniósł do gry zespołu. Wciąż czekamy, aż młodzieżowy reprezentant Hiszpanii odzyska skuteczność.
Najlepszy zawodnik: David Villa
Najgorszy zawodnik: Thiago Carleto
Kluczowy moment spotkania: Samobój Albiola, który podciął skrzydła Nietoperzom. Po stracie gola gracze Valencii praktycznie nie potrafili zagrozić bramce gości.
KOMENTARZE
- Baraję oceniłbym wyżej (4 - nie zapominajmy, że to skala 1-10),
- Carletko niżej (1 - może -1?) - del Horno przy nim to wybitny obrońca.
Jak strzeliłby Moretti, to byłby najazd na Włocha, że przeciętny, że słabeusz, ciota itp.
Jak to by był Marchena, to zaraz by było, że on tylko się awanturować potrafi, z sędziami dyskutować, grać agresywnie i nic więcej.
Jeśli chodziłoby o Miguela, to zaraz by wszyscy mówili że jeździec bez głowy co tylko do ataku gna i tam coś potrafi, a w obronie nic.
Ludzie, pomyślcie zanim coś napiszecie. Wbił samobója w prostej sytuacji. No pewnie, że pech. Tylko czego w jego przypadku to pech, a przypadku innych to brak umiejętności? Trochę obiektywizmu. Albiol ponosi za to całą winę, a nie jakiś pech. Bo to nie pech, a błąd.
Gdyby nie strzelił, to zrobiłby to zawodnik Malagi. To może nasi obrońcy niech cały czas strzelają samobóje jak w promieniu kilku metrów od nich będzie stał zawodnik rywali? Bo przecież oni i tak strzelą, to choć tyle że nie damy im tej satysfakcji, co?
Najłatwiej zrobić kozła ofiarnego z debiutującego z konieczności 19-latka.
Ja się ciesze ze zagrał, zazdrościłem mu jak wbiegał na murawę...:P
Wiadomo, fajerwerków w jego grze nie było, ale w momencie kiedy jest rzut wolny w ok. 30-40m to zawodnicy nie gapią się głupio na siebie i na trenera z zapytaniem : "co teraz? ".
Carleto podchodzi do piłki.
Nie zauważyliście, że zawodnicy "wierzyli" w la bomba Carleto, pomagając mu stworzyć sytuację na strzał.
Ktoś pisał, że pieniądze za Carleto zostały wyrzucone w błoto.
krótka odpowiedź : błoto masz pod kopułą swej czaszki.
Stephen Appiah(chyba 28lat,pomocnik idealny)
Gérard(29lat,pomocnik)
Matías Lequi(27lat,napastnik)
Matías Donnet(28lat,pomocnik)
Rodrigo Díaz(27lat,pomocnik)
Marjan Markovic(27lat,napastnik)
Alessio Tacchinardi(33lata,pomocnik)
Diego Armando Miranda(-lat,obrońca)
Eduardo Luiz(26lat,napastnik)
Gustavo Varela(30lat,pomocnik)
Matías Pavoni(28lat,pomocnik)
Chyba logiczne jest że samobój był przypadkowy, Moretti jest ciotą, Marchena jest drewnianym siłowcem co do Miguela to nie beształbym go bo nie jest stoperem a jego umiejętność włączenia się do ofensywnych akcji jest niesamowita; a tych ziomków z wolnego schowaj sobie do kieszeni - Tacchinardi?! Może ściągnijmy Smicera z czeskiej...
"Chyba logiczne jest że samobój był przypadkowy"
Tak samo przypadkowy jak niecelne strzały Barajy czy Fernandesa. Przecież Albiol nie wbił celowo piłki, tak samo Baraja i Fernandes celowo nie kopią piłki w trybuny.
To czego są do nich pretensje?
Albelda przypadkowo przepuszczał ataki rywali, przecież nie celowo, nie?
W ogóle cała nasza drużyna traci bramki i nie strzela nic przypadkowo. Skąd są do nich pretensje? Jakim prawem? Przecież to przypadkowo wszystko.
@ fischerVCF
Ci pilkarze to malo znane nazwiska, nie będa dla nas żadnymi wzmocnieniami, zreszta wiekszosc z nich wykorzystala przerwę zimowa i znalazla sobie nowych pracodawcow.
Jeżeli szukamy wzmocnien, to jako pasjonat poludniowoamerykańskiej pilki powiem, ze region ten to prawdziwa kopalnia tanich talentow pilkarskich, trzeba tylko umiec szukac. Nie ma sensu sprowadzac obrońców. Argentynczycy i Brazylijczycy mają ogromny ciag na bramke, co automatycznie przeklada sie na słabe wyszkolenie taktyczne. prosty przyklad --> Carleto. W obronie chlopaka powiem jednak tyle, ze rozegral on tylko nieco ponad 30 meczow w brazylijskiej ekstraklasie, więc czego mamy od niego wymagać. To tak jakby nagle Roberta Lewandowskiego, krola strzelcow II ligi polskiej, po jednym udanym sezonie w Lechu kupił klub pokroju Bayernu Monachium. Logicznym jest, ze na starcie sobie nie poradzi. Natomiast wracając do tematu, południowoamerykanska gra ofensywna aż tak bardzo od Primera Division się nie rozni, więc osobiście jestem za ściaganiem ofensywnych pomocnikow i napastnikow z tego regionu. Inna opcja, to szersze zainteresowanie się pilkarzami, którym w lecie wygasają kontrakty. Po pozbyciu się "pochlaniaczy pensji" typu Curro Torres, Viana, Angulo, Del Horno powinno nam starczyć na 2-3 dobre kontrakty dla klasowych zawodnikow. Tylko dlaczego nikt nie chce o tym pomysleć?
Co do meczu, nie mialem przyjemniści oglądac i w sumie dobrze, bo spędzilem miły wieczór bez niepotrzebnych palpitacji serca :)
Ostatnie mecze pokazuja jedynie, ze stalismy sie typowym ligowym średniakiem. Nad czym możemy jedynie ubolewac.
To taka moja krotka dygresja :P
Pozdrawiam.
W pucharach było równie biednie. Szczerze to sam nie wiem na kim bardziej się skupić. Na trenerze, zawodnikach czy może na zarządzie i tym burdelu z kasą (nie wierze że i to nie ma wpływu). Kto jest winny? ChaGieWu.
Grunt że każda passa się kiedyś kończy i mam nadzieje że i ta z 6 meczami bez 3pkt na wyjeździe też.
Unai proszę Cię olej Dynamo! Wali mi ten puchar uefa. Wystaw ósmy skład w środę i spraw bym się uśmiechnął po meczu z Deportivo.
Pozdro dla nie tracących wiary i nie psioczących non stop na wszystko i wszystkich.
Dedykuję wam utwór Budki Suflera;)
"Znooowu w życiu mii nie wyyszłooo"
Kapitanowie poprosili o spotkanie z Soriano w sprawie zaległych pieniędzy, no i Soriano nie starczyło odwagi żeby zjawić się osobiście i wysłał Gomeza. Gomez nie potrafił powiedzieć kiedy dostaną kasę. Firmy budowlane też nie dostały pieniedzy, więc budowa nowego stadionu będzie wstrzymana. W druzynie narasta napięcie i piłkarze tracą zaufanie (niektórzy starcili) do Soriano i zarządu. Pewnie powtórzy się zawierucha znana z Levante. Strajk, awantury,nadzwyczajne posiedzenia zarządu i rady. Tak jak pisałem, moim zdaniem, dni Soriano są policzone, a klub stacza się coraz szybciej na sam dół. Soler nie ma wyjścia i musi coś zrobić. Do tego (a może wskutek tego?) fatalne wyniki sportowe.
Rzeczywiście, ten puchar jest w tej chwili jedynie wielkim problemem. Nie damy rady grać na dwóch frontach.
Weźmy dla porównania gwiazdorzynę Samuela Eto'o. Jest w pierwszej szóstce najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. Gra teoretycznie w jednym z najlepszych klubów na świecie. I co? Narzeka, że mało dostaje. Robi z siebie nie wiadomo co. I szczerzę wolę mieć takiego zwykłego pospolitego Matę/Ville/Silve niż jakiegoś super piłkarza z super wymaganiami. Żal mi go! Ale nie wszyscy grają dla przyjemności, inni dla kasy...
A po co nam brat Barajy? Twoja argumentacja, że Baraja jest do wywalenia, bo się koledzy śmieją jest gó#no warta. Co to za argument? Poza tym biorąc pod uwagę fakt, że na dzień dzisiejszy to właśnie Ruben dyryguje tą drużyną, chęć wyrzucenia go jest na granicy schizofrenii.
A co do Ayali. To chyba jakoś tak że jak zaczął grać dla Saragossy to spadli z pierwszej ligi, mylę się? Mogę się mylić bo zbytnie Real S mnie nie interesuje.
Baraja już nie gra jak kiedyś i to wszyscy wiedzą. Ale coś się go tak uczepił? Wywalić i wywalić. I kto będzie grał? Maduro będzie kierował drużyną?
Zaraz pewnie rzucisz nazwiskiem Aimara. Jak był Aimar to też sporo czasu spędzał na leczeniu i nie można było na nim budować drużyny. Zresztą, odszedł i co? Zrobił jakąś karierę? Nie.
W VCF potrzeba rozgrywającego, ale nie ma na to kasy. Wywalić Rubena można. Pytanie: co dalej? Kim będziemy grać? Banegą?
I właśnie dlatego Baraja nie zostanie wyrzucony, koledzy będą się z ciebie śmiać, a my będziemy czekać aż finanse klubu pozwolą na przeprowadzenie wzmocnień.
Ruutu, mam wrażenie że jesteś jak typowy, statystyczny Polak co zna się na wszystkim: prawie, medycynie, polityce, finansach, sporcie, a czego się chwyci to i tak wszystko spartoli.
Bo tylko najeżdżasz na graczy których nie lubisz, bo się koledzy śmieją, ale żadnych innych sposobów na rozwiązanie sytuacji kadrowej i finansowej podać nie potrafisz.
« Wsteczskomentuj