sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Atletico - prezentacja rywala

Ulesław, 03.01.2009; 13:22

Atletico Madryt założone zostało w 1903r., jako madrycka filia Athletic Bilbao; za oficjalną nazwę klubu przyjęto Athletic Club de Madrid. Oba zespoły występowały w tym czasie w błękitno - białych koszulkach oraz granatowych spodenkach - kolorystyce stroju, zaczerpniętej z angielskiego Blackburn Rovers. W 1911r. przedstawiciele baskijskiego klubu pragnęli wykupić komplety jednolitych strojów w barwach Blackburn dla obu klubów, jednak do porozumienia ze wspomnianym klubem nie doszło, a działacze Bilbao zadowolić musięli się zakupem koszulek w barwach innego brytyjskiego klubu - Southamptom. Odtąd czerwono - białe barwy na dobre zagościły w Madrycie i Bilbao. Obydwa zespoły różnił jedynie kolor spodenek- macierzysty klub z Kraju Basków używał czarnych, zawodnicy madryckiej filia klubu występowali w spodenkach barwy granatowej. Do ostatecznego rozdzielenia obu klubów doszło w 1921r., a w dwa lata później stołeczny klub otrzymał swój pierwszy stadion - Metropolitano.

4 października 1939r. doszło do połączenia madryckiego klubu z drużyną Narodowego Lotnictwa (Aviación Nacional); zmianie uległa oficjalna nazwa klubu, a w herbie pojawiły się skrzydła, symbolizujące związek z Siłami Powietrznymi Hiszpańskiej Armii. Fuzja, zawarta głównie z powodu fatalnej sytuacji finansowej i kłopotów kadrowych, pomogła uniknąć nowemu klubowi - występującemu od tej chwili pod nazwą Athletic Aviación Club (Lotniczy Klub Atletyczny) - degradacji do drugiej ligi - dzięki zwycięstwu 3-1 w barażowym spotkaniu z Osasuną.

Niedługo po tym wydarzeniu przyszły pierwsze większe tryumfy. 8 kwietnia 1940r. zespół kierowany przez Ricardo Zamorę świętował pierwszy w historii tytuł mistrzowski. Styczeń następnego roku przyniósł nieoficjalny powrót do dawnej nazwy, z której zniknął wyraz “Aviación” (Lotniczy). Na prezydenta klubu wybrano Manuel Gallego. 2 marca 1941r. fani Atletico po raz drugi w historii świętować mogli zwycięstwo w krajowych rozgrywkach - zespół zdołał obronić tytuł Mistrza Kraju.

W 1946r. zarządzania klubem podjął się Juan Touzón, który w grudniu tegoż roku doprowadził do oficjalnej zmiany nazwy zespołu - na dobre pozbyto się byłych związków z Siłami Powietrznymi, oficjalnie dziękując lotnictwu za wsparcie w rozwój i udział w tryumfach stołecznego zespołu.

Od stycznia 1947 roku obowiązywać zaczęła więc nowa nazwa - Club Atlético de Madrid, modyfikacjom uległ także klubowy herb - do używanego od 1917r. dodano cztery pionowe, równoległe, czerwone pasy. Początki odmienionego klubu nie były jednak zbyt udane - inauguracyjny mecz w 1947r. na Estadio Metropolitano zakończył się porażką 1-3 przeciwko Centre d’Esports Sabadel. W tym też roku prezesem klubu został Cesáreo Galíndez. Jego pięcioletnie rządy przyniosły kolejne tytuły Mistrza Kraju - wywalczone kolejno w sezonach 1949/50 oraz ‘50/51.

Za kadencji kolejnego prezydenta - Marqués’a de la Florida’y, klub zanotował największą w historii porażkę, przegrywając w grudniu 1954r. z Celtą Vigo 8-1. Następny rok przyniósł kilkakrotne zmiany w zarządzie klubu - wybranego najpierw Juana Suevos’a szybko zastąpił Javier Barroso, który także po krótkich rządach zastąpiony został przez najsłynniejszego prezydenta madryckiego klubu - Vicetne Calderon’a. W tym samym roku przyszło najwyższe zwycięstwo w historii klubu - “Rojiblancos” aż 9-0 pokonali zespół Hércules CF. Wynik ten udało się powtórzyć jeszcze w dwa lata później - w spotkaniu przeciwko Unión Deportiva Las Palmas.

W 1961r. Atletico zdołało wywalczyć Puchar Króla, który zapewniał udział w rozgrywkach europejskiego Pucharu Zdobywców Pucharu. Udział w tym turnieju udało się madryckiemu klubowi zakończyć wywalczeniem tego trofeum - było to jedyne jak do tej pory w historii klubu zwycięstwo w europejskich pucharach. W 1980 roku nastąpiła krótkotrwała zmiana dotychczasowego prezesa klubu, za którego kadencji zespół świętował jeszcze tryumf w rozgrywkach Pucharu Interkontynentalnego. Na następcę legendarnego prezesa wybrano Ricardo Irezábal’a.

Rok 1982r. znów nazwać by można “rokiem trzech prezesów” - jako pierwszy na czele klubu stanął Antonio del Hoyo, szybko zastąpiony przez Agustíno Cotorruelo, który także szybko rozstał się z pozycją prezesa klubu. Historia lubi się powtarzać, podobnie więc jak w 1955r, kiedy to także 3 krotnie zmieniano szefa klubu, na czele Atletico stanął - po raz drugi - Vicente Calderon. Jego druga kadencja trwała do 1987r., kiedy to zastąpił go na tym stanowisku Francisco Castedo. Ten prezes klubu także nie zagrzał zbyt długo miejsca w zarządzie - po kilku miesiącach zastąpił go na tym stanowisku Jesús Gil, który zasłynął m.in. z założenia spółki akcyjnej (co znów przełożyło się na nazwę), a także z afery korupcyjnej, w wyniku której chwilowo stracił posadę prezydenta. Lata dziewięćdziesiąte przynosiły także kolejne krajowe trofea, zespół kilkakrotnie zdołał wywalczyć Puchar Króla, a także, w sezonie 1995-96 zdołał zwyciężyć w ligowych rozgrywkach.

Wspomniana afera w klubowym zarządzie przełożyła się na wyniki drużyny, która nie uniknęła degradacji na przełomie wieków. Do Primera Division zespół powrócił w 2002r, pod wodzą obecnego szkoleniowca narodowej reprezentacji - Luisa Aragonesa. W ostatnich kilku latach Atletico zwykle zajmowało wysokie miejsca w ligowych rozgrywkach, choć apetyty fanów drużyny zaspokojone zostały dopiero w poprzednim sezonie – podopieczni Javiera Aguire po skomplikowanym sezonie zajęli czwartą lokatę w tabeli, dającą możliwość gry w Lidze Mistrzów. W obecnym sezonie Atletico przeżywało trudne chwile, mówiło się o konieczności zmiany trenera, ale zespół zdołał się odbudować i przebojem wedrzeć do czołówki tabeli, zaś w Lidze Mistrzów wywalczyć awans do 1/8 rozgrywek.

Bardziej dokładną historię dzisiejszych rywali Valencii znaleźć można na stronach polskich sympatyków tego klubu: AtleticoPoland oraz AtleticoMadrid.pl.

Sukcesy:

Primera Division (9): 1939-40, 1940-41, 1949-50, 1950-51, 1965-66, 1969-70, 1972-73, 1976-77, 1995-96 Copa del Rey (9): 1960, 1961, 1965, 1972, 1976, 1985, 1991, 1992, 1996 Puchar Interkontynentalny (1): 1974 Puchar Zdobywców Pucharów (1): 1962 Superpuchar Hiszpanii (1): 1985 Puchar ligi hiszpańskiej (1): 1987

Stadion

Obecne Estadio Vicente Calderon oddano do użytku w 1966r. Pierwotna nazwa obiektu to Estadio Manzanares, przemianowana - ku czci ówczesnego prezydenta klubu - 14 lipca 1971r. Pierwszy mecz na nowym obiekcie rozegrany 2 października 1966r. pomiędzy Atletico a Valencią, zakończył się remisem 1:1. Stadion początkowo mieścił 62.000 widzów, obecnie, przebudowany, mieści około 55 tys. widzów. W 2003 roku obiekt został odznaczony przez federację UEFA pięcioma gwiazdkami.

Kadra:

Bramkarze: 1. Grégory Coupet | 25. Leonardo “Leo” Franco | 27. Ángel Bernabe

Obrońcy: 2. Seitaridis | 22. Pablo Ibanez | 21. Luis Perea | 3. Antonio Lopez | Mariano Pernia | John Heitinga | Thomas Ujfalusi

Pomocnicy: 11. Maxi Rodriguez | 12. Paulo Assuncao | 8. Raul Garcia | 19. Miguel de las Cuevas | 16. Ever Banega | 18. Maniche | 20. Simao Sabrosa | 24. Ignacio Camacho | 19. Luis Garcia

Napastnicy: 14. Florient Sinama-Pongolle | 7. Diego Forlan | 10. Sergio ‘Kun’ Aguero

Transfery

Przybyli: Tomás Ujfalusi (Fiorentina) | Paulo Assunção (FC Porto) | Grégory Coupet (Lyon) | John Heitinga (Ajax) | Florent Sinama-Pongolle (Recreativo) | Éver Banega (wyp. Valencia) | Maniche (powrót z wyp. - Inter)

Odeszli: Fabiano Eller (Santos) | Mista (Deportivo) | Thiago Motta (Genua) | Iván Cuéllar (Sporting Gijon) | Ismael Falcón (Celta) | José Manuel Jurado (wyp. - RCD Mallorca) | Diego Costa (wyp. – Albacete) | Cléber Santana (wyp. – Mallorca) | Juan Valera (wyp. – Racing) | Zé Castro (wyp. – Deportivo) | Jose Antonio Reyes (wyp. – Benfica) | Abbiati (powrót z wyp. – Milan)

Atletico Madryt wreszcie przeprowadziło znakomite transfery. Po latach wydawania pieniędzy na piłkarzy nie spełniających pokładanych w nich nadziei, zawodników głównie ofensywnych, tym razem poważnie skupiono się na poprawie defensywy i środka pola. Sprowadzony z wolnego transferu Ujfalusi i zakupiony za 10 mln euro Heitinga z miejsca stali się podstawowymi obrońcami, odsyłając na ławkę niegdysiejszego reprezentanta Hiszpanii – Pablo Ibaneza. Gregory Coupet stał się znakomitą alternatywą dla Leo Franco, a Paolo Assuncao szybko zasłużył na miano zawodnika niezastąpionego w przecinaniu akcji rywali i kontrolowaniu środka boiska. Jedyny napastnik kupiony latem – Florent Sinama-Pongolle, świetnie spisuje się w roli uzupełniania składu. Trafne transfery zawodników, którzy doskonale wkomponowali się w zespół Javiera Aguirre, a także stopniowe dochodzenie sprowadzonych wcześniej piłkarzy do optymalnej formy, skutkuje świetnymi rezultatami osiąganymi przez stołeczny klub.

Taktyka:

W bramce Atletico Madryt stanąć ma dziś Leo Franco, doświadczony Argentyńczyk, który niejednokrotnie udowadniał swoją klasę. Wprawdzie wieloletni portero Atletico zalicza niekiedy proste błędy, ale przybycie do zespołu Gregory’ego Coupeta bardzo dobrze wpłynęło na postawę Leo Franco, który w każdym meczu udowadniać musi, że zasługuje na grę w pierwszym składzie. Na prawej obronie wystąpi dziś Luis Perea, potężnie zbudowany Kolumbijczyk, który pewnie sprawi znaczne kłopoty filigranowym lewoskrzydłowym Valencii – czy to Macie, czy Silvie. Wartość gry ofensywnej Perea’y jest już jednak znacząco słabsza – to nie piłkarz pokroju Miguela, który może biegać z piłką po całym boisku, choć może stanowić może pewne zagrożenie przy stałych fragmentach gry. Alternatywą dla Perea’y będzie doświadczony Seitaridis, ale byłego mistrza Europy raczej dziś na boisku nie ujrzymy.

Lewa obrona to niepodzielne królestwo Mariano Pernii, Argentyńczyka z hiszpańskim paszportem, który choć stracił miejsce w kadrze Luisa Aragonesa, to jednak w klubie odgrywa niepodważalną rolę. Jego atutem jest atomowe uderzenie z dystansu, a sam zawodnik o wiele chętnie zapuszcza się pod pole karne rywali, aniżeli jego kolega z przeciwnej strony boiska. Parę stoperów tworzyć mają Ujfalusi i Heitinga, pewni w kryciu i odbiorze defensorzy, jednocześnie dobrze grający głową. Obydwaj będą niezmiernie groźni przy stałych rzutach rożnych.

Środek pola zajmie dziś Assuncao z Raulem Garcią – pierwszy z nich będzie dwoił się i troił, by uniemożliwić Valencii swobodne rozgrywanie piłki, zaś drugi ma nadawać rytm grze ofensywnej Atletico. Obydwaj mogą też groźnie strzelać z dystansu. Jeśli Unai Emery desygnuje do gry dwójkę napastników, to środkowi pomocnicy Valencii mogą mieć wielkie problemy z neutralizacją Assuncao i Garcii. Na lewym skrzydle zagra dziś Simao. Niedoszły piłkarz Valencii już od minionego sezonu stanowi filar drużyny Javiera Aguirre, stwarza wielkie zagrożenie pod bramką rywali, świetnie strzela z dystansu, uderza z rzutów wolnych i precyzyjnie dośrodkowuje. Na szczęście dla Valencii Simao zagra dziś na lewej stronie boiska, zastępując bodaj groźniejszego jeszcze Maxiego Rodrigueza, leczącego uraz kapitana zespołu. Prawe skrzydło zajmie Luis Garcia, były piłkarz Liverpoolu, któremu kolejne kontuzje uniemożliwiły kontynuowanie błyskotliwej kariery. W Atletico Luis Garcia w kilku spotkaniach pokazał się z dobrej strony, choć prasa spekuluje, że wobec nieczęstej możliwości gry, zawodnik jeszcze tej zimy opuści madrycki zespół.

Wielkie zagrożenie stanowić będzie w dzisiejszym meczu duet napastników Atletico – ‘Kun’ Aguero oraz Diego Forlan. Obydwaj to piłkarze niezmiernie kreatywni, obdarzeni doskonałą techniką, mający świetny przegląd pola i bardzo waleczni. Forlan potrafi wprawdzie seryjnie marnować doskonałe okazje, ale nieskuteczność nadrabia pracowitością. Aguero z kolei to napastnik niemal doskonały, jego znakomita forma i wielki talent sprawiły, że władze Atletico nie muszą żałować dwudziestu kilku milionów euro, wydanych na tego piłkarza przed kilkoma laty.

O wiele groźniej niż w przypadku Valencii wygląda też ławka rezerwowych Atletico – Javier Garcia może w każdej chwili desygnować do gry chociażby Florienta Siname-Pongolle’a, który niejednokrotnie już zdobywał decydujące bramki w meczach, a swoją szybkością stanowić może prawdziwe utrapienie dla zmęczonych ciężkim meczem defensorów rywali. Na rezerwie znajdują się też Ignacio Camacho – niezmiernie utalentowany, młodziutki środkowy pomocnik, uniwersalny Miguel, czy wspomniani już doświadczeni Pablo oraz Seitaridis. W przypadku urazu któregoś z zawodników podstawowej jedenastki, Unai Emery nie może liczyć na aż tak szeroki wybór interesujących zawodników…

Kategoria: Ogólne | różne skomentuj Skomentuj (9)

KOMENTARZE

1. fischerVCF03.01.2009; 13:54
fischerVCFjak zwykle profesjonalna prezentacja...pozdro
2. Adrian_VcF03.01.2009; 14:06
Adrian_VcFGramy u siebie musi byc zwyciestwo! 4-0 dla nas optymistycznie
3. SokolVCF03.01.2009; 14:13
SokolVCFCzuje porażkę, wprawdzie wiernie kibicuje VCF ale takie mam przeczucie.
4. ruben12303.01.2009; 14:27
Bede sie modlil za wygrana choc wiem ze pewnie przegramy.Moge sie zalozyc ze pierwszego gola strzeli Atletico. Stawiam 1:2 dla Atleti.
5. miancio03.01.2009; 14:54
miancioJeżeli nie pozwolimy sobie narzucić ich stylu gry i nie damy im strzelić pierwszego gola, możemy wygrać. Tutaj ważna jest mentalność naszych. Ciągle gadają, że mecz z Atletico będzie bardzo ważny i że zrobią wszystko, aby dobrze rozpocząć rok. Ja chcę to widzieć na boisku. Gryźć trawę, nie bać się dostawić nogi i grać swoje, grać tak jak z Realem + lepiej w obronie i skuteczniej. Nie może być tak, że znowu Miguel będzie biegał od swojej połowy na połowę przeciwnika i jeszcze w dodatku z prawej strony boiska na lewą. Pracować w obronie musi każdy - łącznie z Villą - bo ta ofensywa Atletico jest doprawdy przerażająca. Z drugiej strony i my możemy im coś przeciwstawić - Villa, Silva, Mata, Joaquin, Vicente. Kluczem do zwycięstwa będzie zdobycie pierwszej bramki i granie od początku do końca na maksa, narzucając swój styl gry, zmuszając ich do obrony i odcinając od ataków.
6. mucha002903.01.2009; 18:27
mucha0029Z tego co wiem w ostatnich latach Atletico nie potrafiło wygrać na Estadio Mestalla więc i teraz nie wątpię że uda im się wywieźć z Walencji chociaż 1 pkt. 2:1 dla nas.
7. mucha002903.01.2009; 18:29
mucha0029Sorry za pomyłkę.Znaczy wątpię że uda im się wywieźć chociaż 1 pkt.
8. nF03.01.2009; 21:48
nFŻeby obejrzeć ten mecz wziąłem specjalnie wolny dzień. Obym się nie zawiódł;)
9. Radek04.01.2009; 19:26
RadekCzasami wydaje mi się, że Ulesław to jakiś no-life bo jak już coś napisze to mi się odechciewa czytać, ale zawsze - może z szacunku do niego, może do Valencii - czytam.