Rózga zamiast prezentu, Barca 4 - 0 Valencia
07.12.2008; 11:12Wczoraj o godzinie 22.00 na Camp Nou odbyło się spotkanie w ramach 14. kolejki Ligi BBVA pomiędzy Barceloną a Valencią. Gospodarze nie dali szans nietoperzom wygrywając pewnie i wysoko, bo aż 4 - 0. Była to pierwsza porażka, jakiej Los Ches doznali w wyjazdowym spotkaniu w tym sezonie.
Wszyscy kibice Valencii znali problemy z jakimi musiał borykać się baskijski szkoleniowiec. Nieobecność Alexisa, Marcheny i Moretti'ego mocno ograniczyła pole manewru jakie miał mister zestawiając formację defensywną. Na efekty nie trzeba było czekać długo. Już w 2. minucie spotkania Xavi mógł dać prowadzenie gospodarzom wykorzystując błąd środkowych obrońców. Piłka na szczęście dla podopiecznych Emery'ego zatrzymała się na słupku. To jednak był znak ostrzegawczy, który pokazywał, że w takim składzie personalnym obrona Valencii nie będzie równorzędnym rywalem dla rozpędzonych w ostatnich tygodniach piłkarzy Azulgrany. Kolejne minuty upływały pod znakiem przewagi gospodarzy. Swych okazji szukali także piłkarze Valencii, jednak strzał Davida Villi z 18. minuty pewnie złapał Victor Valdes. W odpowiedzi zaledwie minutę później przed szansą stanęli podopieczni Pepa Guardioli. Podanie Toure Yaya w 19. minucie spotkania na gola zamienił Henry. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestawać i zaledwie osiem minut później, Francuz stanął przed kolejną okazją. Tym razem podaniem otwierającym drogę do bramki popisał się Hleb, zaś Henry pewnym strzałem umieścił piłkę siatce. Tym samym po 28. minutach wynik na Camp Nou brzmiał 2 - 0. Przewaga Barcelony w kolejnych minutach rosła. Okazję do podwyższenia rezultatu miał jeszcze Messi, jednak na drodze stanął mu portero Valencii, Renan.Do przerwy wynik brzmiał 2 - 0, i było to zasłużone prowadzenie gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się najgorzej jak mogła. Po przypadkowym odbiciu od Joaquina piłka trafiła pod nogi wracającego z pozycji spalonej zawodnika Barcelony. Asystent arbitra, Fernadeza Borbalana zasygnalizował offsajd, jednak prowadzący to spotkanie podjął brzemienną w skutkach decyzję puszczając grę. Piłkę do wybiegającego na pozycję Alvesa zagrał Xavi i obrońca z kraju kawy pewnym strzałem przy słupku umieścił futbolówkę w siatce. Wynik 3 - 0 po 46. minutach nie dawał już wielkich nadziei kibicom Los Ches. Kilka minut po straconej bramce przed swoją okazją stanął David Villa, jednak niezdecydowanie pod bramką Valdesa zakończyło się tylko rzutem rożnym. W 64. minucie przed kapitalną szansą na podwyższenie stanął Białorusin Hleb, świetną interwencją popisał się jednak Renan, ratując Valencię przed utratą kolejnej bramki. W 72. minucie pierwszej zmiany dokonał Emery. W miejsce Rubena Barajy wpuścił debiutującego tym spotkaniem w lidze Michela. Minutę później na zmianę zdecydował się również Guardiola, w miejsce Hleba wpuszczając Bojana Krkicia. Zmiana w Barcelonie szybko przyniosła efekt. Po indywidualnej akcji młodego napastnika wynik na 4 - 0 podwyższył w 79. minucie Henry, kompletując tym samym hattricka. Dwie minuty później na podwójną zmianę zdecydował się szkoleniowiec Valencii. Na boisku zameldowali się Vicente Rodriguez i Pablo Hernandez, zmieniając Juana Matę i Joaquina. Ostatnich korekt składu dokonał również Guardiola. Boisko opuścił Messi, w jego miejsce na placu gry pojawił się Pedro. Dwie minuty później Xavi zszedł z boiska, zaś jego pozycje zajął Keita. Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie. Tym samym Barcelona umacnia się na pozycji lidera, wygrywając zasłużenie 4 - 0 z Valencią.
KOMENTARZE
:(
pokazali Nam miejsce w szyku, na ktorego poprawe dluugo sie nie zapowiada
AMUNT VALENCIA !!!
Po pierwsze tragiczne rozpoczęcie obu połów spotkania. Niech oni pouczą się wykonywać auty, a potem zabiorą się za grę w piłkę - gdyby Xavi strzelił wtedy bramkę, to kto wie, czy na dwucyfrówce by się nie skończyło. W drugiej połowie genialne wybicie Renana, który chyba nie umie kopnąć piłki prostym podbiciem i 0:3 i po meczu.
Zawodników nawet nie ma co indywidualnie opisać, bo dzisiaj na plus nikt się pozytywnie nie wyróżnił. Defensywa dziurawa jak szwajcarski ser, pomocy brak zupełny, Villa marnujący w żenujący sposób jedyną dogodną dziś akcję, a o bramkarzu lepiej nie mówić. Może i Renan talent ma, może kiedyś będzie bronił dobrze, ale nie jest to zawodnik na drużynę, które ma się liczyć w walce o mistrza, nie jest to zawodnik na mecz z Barceloną. Wielokrotnie wyśmiewany Valdes pokazał jak się powinno ze spokojem bronić.
No i na koniec trener. Do dziś nie rozumiem, jak jego drużyna mogła przegrać z grającym w 9 Realem. Ale pomijając to chłopak miał pełną swobodę w swojej pracy, miał okres przygotowawczy, który mógł przepracować, a tymczasem jego podopieczni nie mają żadnego pomysłu na grę. Nie ma żadnej koncepcji, Valencianistas grają tylko piłkę do przodu, do Villi i liczą, że ten coś ugra. A to przecież zadanie trenera - poustawiać odpowiednio drużynę, wybrać odpowiednią taktykę, przedstawić zawodnikom koncepcję. A oni tymczasem "grają" jakby ktoś podał im po prostu skład i kazał grać. Poza tym zmiany. Nie gramy nic, przegrywamy, wyjściowa 11tka widać, że nie da rady przeprowadzić choćby jednej dobrej akcji. A tymczasem pan Emery zmian nie robi. Pierwszej dokonuje w 70 minucie, gdy jest już dawno po meczu. I na dodatek wstawia nieopierzonego Michela. To ma być trener piłkarskiej potęgi? Przeciwnikiem Emery'ego jestem od dawna, ale dzisiejszy mecz przelał szalę goryczy.
Niestety, dzisiejsze spotkanie pokazało, że nie mamy co liczyć na szybki powrót do czołówki europejskiego, ba nawet hiszpańskiego futbolu. Smutne, ale prawdziwe.
Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce
PS. Wisła lepiej się pokazała z barcą niż my.
Wynik 4-0 na Camo Nou jest dla mnie druzgocący, dlatego ze nigdy bym nie powiedzial ze zostaniemy rozgromieni.Zszokowalo mnie to , bo zdalem sobie sprawe jak slaba naprawde jest VCf.
4 bramki do tylu mnie nie dziwia bo grali Maduro i Del Horno ktorych trzeba sie pozbyc bo lepszych pilkarzy ma nawet Korona Kielce. Ale to jak gralismy w srodku i z przodu wyglada slabiej niz gra Sportingu G , czy Numancii. Villa z przodu dzisiaj zagral fatlanie, ale to co zrobila pomoc - tego sie nie da opisac! Po raz pierwszy widzialem na Camp Nou tak slaba druzyne! Zero odbiorow, zero podan , zero akcji.
Alves robil z Mata co chcial, Abidal z Joaquinem, Albelda do pozbycia sie niestety.
Acha nie wiem czy ktos zwrocil uwage na gre Xaviego. To chyba ulubieniec sedziow - zauwazcie ze koles zawsze sie przewraca na murawe i zawsze dostaje faul na swoja korzysc. Alves - najwiekszy aktor na swiecie.
WSTY za VCF. Nie zaslugujemy na LM.
niby to oczywista oczywistość, no ale momentami czytać się was nie da.
Barca dostanie na Camp Nou Arsenal , Livepool czy M.UTD i dostanie po dupie bo nie beda mieli miejsca na nic.
Barca zagrala tak jak VCF jej pozwolila - czyli mnustwo miejsca w srodku i z przodu , nie zagrazajac Valdesowi, popelniajac fatalne bledy w obronie.
Jak juz pisalem wczesniej Barca niech zagra z kims "solidnie poulkadanym" jak JUVE, czy zespoly Premiership i zobaczycie jak sie gra na Camp Nou...
Barca magiczna ... pff
Dostaliśmy wysoko, ale tego się można było spodziewać. Barcelona jest poza zasięgiem każdego zespołu, trzeba czekać, aż na nich przyjdą słabsze chwile - i będzie można gonić w tabeli. Grają pressingiem, dużo biegają, strzelają, mają genialnych środkowych pomocników - nic dziwnego, ze nie potrafiliśmy niczego ugrać.
Mieliśmy dziś naprędce zaimprowizowaną obronę, która dawała ciała na każdym kroku - Maduro zagrał fatalnie, del Horno tragicznie. Albo na odwrót. Albiol popełniał błędy - z tego nic dobrego nie mogło wyjść. W środku pola przerywali coś Albelda z Fernandesem, duży plus im za to, ale zupełnie nic nie byliśmy w stanie wykreować. Barcelona panowała na boisku, robiła co chciała nawet pod naszą bramką, pomimo 7 piłkarzy (obrona + środek pomocy), którzy próbowali im to uniemożliwiać.
Emery nie mógł zagrać inną taktyką. Bardziej ofensywne ustawienie drużyny skutkowałoby jeszcze wyższą przegraną - skoro trójka pomocników w środku nie dawała rady, to co działoby się z dwójką... W obronie nie było żadnej alternatywy, skrzydła zostały ładnie wyłączone, a osamotniony w ataku Villa, któremu moim zdaniem bliżej teraz do Realu, niż do idealnej formy, nie potrafił wykorzystać tych sporadycznie docierających do niego piłek.
Emery to świetny fachowiec, co do tego żadnej wątpliwości nie mam. Widać, że wyciąga wnioski po meczach, szlifuje ustawienie, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie wnoszą poszczególni rywale - nie ma jednak odpowiedniego składu. Dzisiaj przyszły kontuzje i zawieszenia, zrodziła się tragedia. Gdyby grał Moretti z Alexisem, nasza defensywa wyglądałaby o wiele lepiej.
Emery wiedział, co w Barcelonie będzie największym zagrożeniem. Znowu zagęścił środek, licząc, że skoro na Sevillę wystarczyło, może starczyć i na Barcelonę. To jednak zespół obecnie o klasę wyższy, potrzebowalibyśmy sporej dawki szczęścia, aby nie przegrać tego meczu. Barcelona w ten brutalny sposób nie tylko nas pokonała - wiele zespołów ostre cięgi zbierało, bo nie dawali rady takiemu zmasowanemu szturmowi na bramkę. Naiwnością było sądzić, że w takim składzie my damy radę.
Nic jednak straconego - kolejek jeszcze wiele, każdy mecz rządzi się własnymi prawami, również na Barcelonę przyjdzie kiedyś zadyszka. Nawet walka o mistrzostwo ciągle jest realna. Trzeba jednak przestać dawać ciała z drużynami słabszymi.
Co do oskarżeń w stosunku do Renana, to gdzie on popełnił błąd w 2 pierwszych bramkach? Ewidentna wina obrońców i tyle... Dalej nie wiem co się działo więc nie wypowiadam się. Ja wierzę, że Valencia jeszcze pokaże w tym sezonie pazur, przechodzimy ciężki okres, ale jeśli ktoś powie, że nie ma postępu w stosunku do poprzedniego sezonu to jest w wielkim błędzie...
nie mówię, że to usprawiedliwia Valencię, w żadnym razie. oczywiście, że różnica klas wynika w dużym stopniu z tego, żeśmy wielce słabiutcy. oczywiście, że podejście "no nic nie mogliśmy zrobić, przecież oni są za dobrzy!" jest denne (to po co wychodziliśmy na boisko?). ale też nie kwestionujmy tego, że Barcelona radzi sobie prześwietnie.
- zawodnikiem kierującym grą obronną w Valencii jest Alexis;
- w Valencii nie ma zawodnika, który nadaje się do noszenia opaski kapitańskiej;
- Emery nie jest żadnym wielkim taktykiem, ustawia zespół tak samo na Barcelone jak na Recreativo;
- Emery nie ma charakteru, chyba nie było takiego meczu za jego kadencji, który Valencia zdołałaby wygrać, gdy jako pierwsza straciła bramkę. Mister pokazał także bezsilność wobec Barcelony wpuszczając na plac Michela. Emery uznał chyba, że mecz jest przegrany, a jedyną pożyteczną rzeczą jaką może w tym spotkaniu zrobić, jest dać młodemu zawodnikowi pograć w meczu z klasowym rywalem.
lo1337a - nie jestem ślepy i wiem ze Barca gra bardzo dobrze w tej chwili i jest poza zasiegiem La Liga, ale widzialem prawie kazdy mecz Blaugrany w tym sezonie i wiem ze jesli jestes zorganizowany Barca sobie nie pogra. Daje Barcelonie teraz Liverpool np i moge stawiac smialo kase ze Barca nawet u siebie nic nie ugra bo nie beda mieli miejsca zeby pierdnac.proste.
pamiętam też, jak L'pool potwornie wymęczył kilka zwycięstw w doliczonym czasie i jak ugrał kilka remisów po 90 minutach żenującej wprost nieskuteczności. w podobnym tonie można wypowiedzieć się na temat Chelsea, ManU i oczywiście AFC, które w kwestii bezsensownie przegranych meczów dominuje. LM to dwa mecze, łatwo o wpadki, które naprawdę przydarzają się w tym sezonie wielkiej czówrce na każdym kroku. i nie przesadzajmy z tą gigantyczną przewagą Anglii nad Hiszpanią, wspomniany przez Ciebie Liverpool jakoś z Atletico spacerku nie miał. ManU z Villarrealem też nie.
a co najważniejsze, pamiętam, że mecze 1/8 odbywają się w połowie lutego, a co za tym idzie - jeszcze wszystko może się zmienić.
ja tutaj bynajmniej nie bronię podejścia "Barcelona jest świetna i wspaniała, wszystko wygrają". ja polemizuję z podejściem "wiem na pewno, kto wygra mecz, wiem, kto wygra LM i w ogóle znam wszystkie wyniki do grudnia 2012";)
Amunt Nietoperze z podciętymi skrzydłami!!
P.S. Pozdrawiam szczególnie "deco87" , który w kulturalny sposób potrafi napisać coś sensownego na Naszej stronie (nie tylko chełpić się wygraną), oby więcej takich naszych "oponentów" a nie "kolegów",którzy w poniedziałek będą mieli wielką frajdę...olać ich, Valencia ponad wszystko, kocham TEN klub ponad wszystko, czego i Wam zyczę
Niech ktos mi wytlumaczy jak mozna (bedac dobra europejska druzyna z gwiazdami w skladzie) dostac lanie 4-0 nie po wlasnych bledach? Jak mozna przy tylu bledach w defensywie grajacej w eksperymentalnym ustawieniu nie zagrac zenady? Oczywiscie ze przegralismy ten mecz po zenujacej grze pilkarzy VCF , nic wiecej! Zadna tam magiczna gra Barcelony tylko nasze bledy.Barcelona jak kazda druzyna jest spokojnie do pykniecia cieszylbym sie jakbysmy pukneli Barce dzis z 3-1 ale przegralismy z kretesem bo zagralimsy najslabszy mecz w sezonie.
Katalonczyk juz nie moge sie doczekac jak Barca zagra np z Juve czy Liverpoolem i jakie bedzie zdziwienie wszystkich jak ataki Barcy beda rozbijane przez dobrze zorganizowane defensywy - bedzie placz i zdziwienia.
Dzis zagraliscie z kandydatem do spadku , a nie dobra druzyna stad 4-0.proste.
A wracając do meczu. Czytając wasze komentarze widzę że krytykujecie Matę. To nie jego wina, on chciał rozgrywać akcje, ale każde podanie blokowali obrońcy, ale prawdą jest że zarówno Joaquin jak i on mogli rozgrywać grę do przodu i liczyć na kontratak. Villa dzisiaj świrował więcej faulował niż strzelał, zresztą nie tylko on bo ile mieliśmy kartek? 5? Chyba się za dużo naoglądali piły, bo to co robili było tragedią. Jak słusznie zauważył ulesław zawaliła dzisiaj pomoc z obroną. Albelda, Baraja i Fernandes grali jak by weszli na boisko 1 raz. Strasznie mnie rozczarował Maduro i szczególnie Del Horno bo to on chyba był najgorszym obrońcą. Albiol z Miguelem też się nie popisali. Krytykujecie Renana, a to on był najlepszym zawodnikiem w tym meczu, od kiedy odszedł Timo to zawsze jest: Renan jest słaby, skąd on się wziął? Ano wziął się z dobrej drużyny brazylijskiej, a grą pokazuje, że zasługuje na 1 skład. Messi zjeździł obrońców jak chciał, Renana chciał minąć jeszcze szybciej, jednak ten potrafił się rzucić i wybić piłkę. Jak dla mnie jest to jedyny + w tym meczu, choć błędy mu się zdarzały, ale wcale nie dziwne.
p.s widać że komentatorzy na Canal+ są za FCB. 'Ah ten Messi', 'Vicente miał konflikt z trenerem, dlatego nie gra zbyt często', 'Villa myśli już o odejściu'... ehhh
A i rodzynek tygodnia: 'C.Ronaldo i Messi walczyli o tytuł najlepszego, pozostałe miejsca to jakiś system losowania czy coś' - za takie teksty powinni wylecieć na dobre.
Z większości tych zawodników już nic nie będzie, to wiemy nie od dziś. I tak uważam, że Emery wyciska z nich już ostanie soki.
Także jeszcze nic straconego, trzeba walczyć i tyle.
trener tez potrzebuje czasu i nie jest winny choc pomijanie w skladzie Zigicia jest dziwne-moglby dzisiaj wejsc -moze on by cos strzelil glowka a nawet na lawce go nie bylo-widac w meczu z Brugge ze chlopak sie stara ale to chyba za malo
szkoda
zwalnianie trenera po polrocznym prowadzeniu zespolu byloby wielkim bledem
martwi forma Villi ale jak nie ma dobrej gry pomocy to Villa nic nie poradzi
brakuje Silvy - Vicente powinien zagrac w pierwszym skladzie-w meczu z Brugge pokazal ze jest obecnie jednym z najlepszych zawodnikow Valencii
jak juz wspominalem potrzeba nam silnego dobrego technicznie defensywnego pomocnika ktory potrafi rozegrac pilke i dobrze wlaczyc sie w akcje ofensywna typu Essien Keita Toure Diarra-moze jak z wypozyczenia wroci ten mlody nigeryjczyk z hiszpanskim paszportem- to bedzie pelnil taka role
tylko nie wiem jak on sobie teraz radzi
kiedy Albelda cos strzelil?
wtedy nie musimy miec typowego rozgrywajacego-Silva czy ewentualnie Mata ustawiony za Villa wystarczy
oczywiscie drugi bramkostrzelny napastnik mile widziany
Barcelona nas zdominowala a my nie mielismy zbyt doswiadczonego sklady-szczegolnie obrona
Helguera powinien zagrac a takie eksperymenty to probowac na slabszych zespolach i u siebie chyba ze Emery juz przed meczem wiedzial ze przegramy wiec chcial cos nowego sprobowac-choc w to watpie
moze i taktyka 4-5-1 nie byla zla ale to bardziej na remis niz na zwyciestwo poza tym zle dobrany sklad
wiadomo jak ktos gra na remis z druzyna w takiej formie przewaznie przegrywa
ja bym zastosowal taktyke-4-4-1-1 z cofnietym Mata i z Vicente na lewym skrzydle i gral o zwyciestwo
nie bylo zadnego elementu zaskoczenia
dobrze ze nie gral Eto`o:)
mam nadzieje ze w tej rundzie wygramy przynajmniej z Realem
Problem w tym ze jezeli zakladasz z gory porazke na Camp Nou tzn ze w zespole jest powazny problem psychologiczny...
poza tym jak dobrze pamietam zawsze po takim pogromie przychodzily lepsze momenty i pewnie nie zagramy juz takim skladem i Emery wyciagnie wnioski z tej porazki tak jak mam nadzieje z porazki sierpniowej z Realem
Przecież wyszliśmy już z grupy ,więc ?
Wygramy następny mecz z St-Etienne i jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie.
Co do wczorajszego meczy to może ktoś mi wyjaśnić dwie kwestie ? :
1-Dlaczego Emery tak długo zwleka ze zmianami?To już nie pierwszy mecz ,gdy trzyma niektórych zawodników nie wiem po co ma boisku.
2-Wczoraj podczas transmisji Leszek Orłowski mówił ,że Emery popadł w konflikt z Vicente.Mógłby ktoś rozwinąć jego myśl?Wie ktoś coś więcej na ten temat?
to juz bardziej bym sie obawial go wpuscic w meczu z Brugge niz z Barca
kontuzji mozna doznac w kazdym meczu-a latwych i przyjemych to juz raczej nie ma-wszystkie sa ciezkie-kazdy o cos walczy jak nie o mistrzostwo to o utrzymanie puchary czy o spokojne miejsce w srodku tabeli
a kontuzji latwiej dostac z zespolami teoretycznie slabszymi niz z takimi klasowymi jak Barca
dla mnie Vicente zaslugiwal na to zeby zagrac przynajmniej jedna polowe bo moze nie miec sil na cale spotkanie ale wpuszczac go na ostatnie 15 minut rozstrzygnietego juz meczu-dla mnie to nie mialo sensu
to dopiero bylo ryzyko-jakas przypadkowa kontuzja by mu sie przytrafila i dopiero by byl lament
To wyglądało jak pojedynek bogów Olimpu z biednymi wieśniakami, którzy nawet wideł nie umieją dobrze zaostrzyć.
teraz to wydaje sie odlegle-Hildebranda oddalismy nawet nie dajac mu szans na pelne pokazanie swoich mozliwosci
Casillas tez ma slabsze mecze ale tez ma genialne
Valdez to samo
Hildebrand tez mial genialne mecze -mial tez i slabsze ale mogl byc ostoja w naszej bramce na dlugie lata bo sadze ze z czasem by mial tych swietnych meczy o wiele wiecej niz tych slabszych
a Renan moglby pelnic role rezerwowego -grac w pucharze krola i za kilka lat stac sie podstawowym bramkarzem
naprawde szkoda ze tak latwo pozbylismy sie takiego bramkarza bo dla mnie to jest jeden z lepszych bramkarzy w Europie tylko trzeba mu bylo dac troche wiecej czasu bo pokazal w niektorych meczach ze bramkarzem jest znakomitym
Valencia za latwo skresla swietnych pilkarzy
sadze ze gdyby trenowal nas doswiadczony trener to Hildebrand wczoraj moze wybronil by nam mecz
Skoro wcześniej w 2 meczach straciliśmy 7 bramek z szarakami (grając w obronie w optymalnym składzie), skoro Betis zaaplikował nam 2 gole bez większych problemów, jak można było liczyć na dobry wynik , kiedy zabrakło podstawowych obrońców? I tak 0:4 jest niskim wyrokiem.
Zastanawia mnie jak można tak odbiegać od przeciwnika pod względem fizycznym i szybkościowym. To się w pale nie mieści. Co oni robią na treningach?
Wiadomo jak świetnie technicznie gra Barca i żeby nie polec trzeba im się przeciwstawić, chociaż fizycznie. A tu jedno wielkie G. Wyróżniłbym tylko 1 gracza - był nim o dziwo M.Fernandes. Nie bał się, potrafił wygrywać pojedynki indywidualne, pokazał że ma dobrą technikę. Inni wyglądali jak z niedzielnej szkółki piłkarskiej.
I takich właśnie zawodników jak MF nam potrzeba - bez kompleksów i wybieganych. Jak jeszcze łyknie więcej taktyki będą z niego ludzie.
Do tego DM-ów jak np. Emana z Betisu czy Obasi z Hoffenheim (rewelacja Bundesligi).
Słaba gra w wielu wcześniejszych meczach nie była jakimś kamuflażem czy wypadkiem przy pracy. My po prostu gramy przeciętną piłkę.
Mecz powtierdził b.boleśnie nasze mankamenty i pokazał gdzie jesteśmy. Niestety daleko od czołówki światowego futbolu. Pocieszające jest tylko to, że inni nasi bezpośredni rywale (Sevilla, Atletico) też do potentatów nie należą.
I trzeba wziąć się do roboty, wyciągnąć wnioski z surowej lekcji, żeby chociaż załapać się na LM.
Albelda zaliczył nawet parę przejęć, Fernandes czasem kiwnął Yaya czy innego grajka, ale w starciu z 3, 4 przeciwnikami nie mógł skutecznie podawać. Rozczarował Mata. Znów okazuje się, że słabo prezentuje się grając z gigantami(wyj. mecz z Barcą w CdR); Joaquin przeciętnie. Villa grał porównywalnie do Michela, o zgrozo.
Emery zawinił? Patrząc na ławkę rezerwowych, zrobił co mógł. Bardziej ofensywne ustawienie poskutkowałoby jedynie większą ilością straconych goli. Co z tego, że zagraliby Morientes, Pablo czy Vicente, jak środek pola nie istniał? To było dno, totalne dno - żeby od mniej więcej od 30. minuty nie stworzyć żadnej sensownie wyglądającej akcji?
Za tydzień mecz z Espanyolem. Trzeba się pozbierać, bo pomimo wczorajszego mizernego występu, wciąż jest o co walczyć. Nadal wierzę, że po wymienieniu grajków pokroju Curro czy Viany, Emery zdoła poprowadzić ten team do sukcesów.
Zgadzam sie ze w tym sezonie gramy slabo w obronie , a jakos ta gra wyglada tylko z Alexisem , Albiolem , Miguelem i Morettim.Dlatego przy wystawieniu Maduro i Del Horno mozna bylo sie spodziewac kilku straconych goli (swoja droga macie obraz gry Del Horno). Boli jednak to w jak fatalnym stylu przegralismy ten mecz grajac dno totalne w pomocy i nie istniejac w ataku.Widzialem mine i frustracje Villi - on dlugo tu nie zostanie bo zda sobie sprawe ze ma duzo slabszych kolegow z zespolu. W srodku rzeczywiscie jedynie Fernandes pokazal sie z dobrej strony , widac ze ma potecjal.Mata,Joaquin rozczarowali i przegrywali kazdy pojedynek z Abidalem czy Alvesem.
Prawda jest taka ze Emery gra tym kogo ma.A przy takim skladzie nic wiecej nie wycisnie.Barca gra znakomicie i lepiej od nas nawet jakbysmy grali z Alexisem , Silva itd. Problem w tym ze w tej chwili potrzeba minimum 50 mln euro na transfery przede wszystkim srodkowych takich jak X.Alonso czy np Diego (czyli za duza kase) .Nalezy sie natychmiastowo pozbyc Del Horno,Helguery,Maduro,Albeldy,Angulo,Edu, Viany itp. Albelda , Baraja czy Edu wystarcza na Getafe ale z Barca , Milanem czy np Arsenalem beda osmieszani.
VCF rzeczywiscie jest przecietniakiem ale przy problemach Atletico czy Sevilli miejmy nadzieje ze to wystarczy na LM.
Aha , rzeczywiscie dziwi jak statyczni byli nasi wczoraj a jak napierdzielali zawodnicy Barcy...
Aha chciałem poruszyć temat kibiców Barcelony:
@St Anger - jeden z nielicznych kibiców Barcy który potrafi uszanować inny zespół a nie się wyśmiewać z wszystkich naokoło(ja również szanuję Barcę), ale niestety większość jest taka, która myśli że każdy ich będzie ubóstwiał bo oni są kibicami Barcy, a my się mamy ich bać bo nie daj boże powiedzą złe słowo o Valencii, do wszystkich takich fanów mam komunikat: Wszyscy kibice Valencii mają was w dupie więc nawet nie musicie nic pisać...
Katalończycy byli poza zasięgiem, nawet gdyby Ches zbliżyli się poziomem do najlepszych meczów z sezonu. Miejmy nadzieję, że w końcu spuszczą z tonu. Podobnie rok temu było z Romą i Arsenalem, które wg ekspertów prezentowały futbol totalny, by ostatecznie zbyt wiele nie zwojować.
Natomiast co do Valencii to na pewno w stosunku do tego meczu trzeba coś zmienić. Jak dla mnie wystarczą powroty Marcheny, Alexisa, Morettiego, Edu i Silvy, a w styczniu dojdzie jeszcze Carleto. Czy zmieniać styl gry? Nie koniecznie. Jeśli zapomnieć o tej potyczce, wszystko jest w nie najgorszym porządku.
Barca mogłaby być w naszym zasiegu..
a jak trafią na Juventus to bedzie z nimi gorzej
emery jest za mięki, chce zeby kazdy był zadowolony, tak jak kiedys Flores, wszyscy mieli jak za miedza u niego i w koncy przyszła klapa, boje sie ze tu może byc podobnie....
Benitez gdy przyszedł nie był znany ale postawił ostre warunki i wszystko u niego miało chodzic jak w zegraku
Były gwiazdy ale on potrafił im powiedziec NIE, dzisiaj nie pograsz a wpuszczał innych. To prawda ze skład był inny, wyrównany, za pierwsza 11 była druga(np. bramka Palop, obrona Pelligrino, pomoc Aimar, itd). emery musi postawic bardzo twarde warunki.
ten skład niewile wskóra z barcą, ManU czy juve, ale spokojnie na 3 miejsce w lidze powinien wylądować.
Baraja z Albeldą pokazali w ostatnich meczach ze forma wraca, mysle ze wszyscy sie przestraszyli tego meczu.
Villa w ostatnich meczach nie radzi sobie kompletnie, bez Silvy wyglada to na klape, jeszcze gdy wchodzi Vicente to ozywia troche chłopców, którzy czesto sa w głebokim letargu.
brak marcheny to koniec z obroną, moze problem tkwi w tym ze nawet jak gra Carlos z alexisem to wygląda to słabo bo alexis nie jest....tak dobry.
na euro Marchena z Puyolem nie popełnili prawie zadnych błedów, czasem Puyol, Marchena max 1
Co do reprezentowania Hiszpanii w LM martwi mnie to, że tylko Atletico jest w stanie godnie reprezentować Hiszpanie na arenie Europejskiej.
Aha i jeszcze wydaje mi się, że część kibiców Barcy ma jakiś kompleks VcF, może dlatego, że Valencia zakończyła 2007/2008 z jakimkolwiek trofeum... ?
Jeśli chodzi o skład to ja bym coś sebol zmienił. Tacy gracze jak Helgera,Edu,Zigic,Torres powinni zostać jak najszybciej sprzedani, a w ich miejsce powinno przyjść paru zawodników. Gdybym to ja był odpowiedzialny za transfery to za cele miałbym 3 zawodników:
1. Keirisson
2. Asenjo
3. Xabi Alonso
Jednak wiadome, że przy naszej sytuacji ekonomicznej prawie żaden z tych transferów jest niemożliwy.
Pozdrawiam.
bez Silvy nie funkcjonuje środek...
nie cierpię Barcelony ale musze przyznać że byli przynajmniej o klasę lepsi...
cóż obecnie chyba nikt nie jest w stanie ich powstrzymć w lidze...wiedziałem ze będize cięzko ale liczyłem na choćby punkt...
teraz jednak trzeb sie skupić na meczu z Espanyol'em
Emery nie mogl zrobic nic innego nei mial wielkiego pola manewru jesli chodzi o skompletowanie pierwszej 11 ale niech sie zastanowi nad zmianami- dlaczego wpuszcza tak pozno graczy? w 5 minut Vicente nie wypracuje bramki. Bezsensowne zachowanie Emerego.
Bez transferow sie nei obejdzie. Bez rozwiazania problemow finansowych nie bedzie transferow.
podsumowujac
Wczorajsza gra Valenci rozwalila meni na lopatki. Owszem Barca klasowy zespol nie wstyd dostac od nich lanie ale mozna przegrywac w pieknym stylu.
Mam nadzieje ze podniosa sie po porazce kilku graczy wezmie sie w grasc, a Emery da im ostro po jajach na treningu zeby sie wreszcie nauczyli
Nie chciałbym tu zobaczyc komentarzy pt "Valencia przegrała to teraz szuka usprawiedliwienia"
nie, to jest moje indywidualne zdanie jako osoby a nie jako kibica Valencii.
No ale niestety prawda jest taka że wczorajszy mecz to jak walka Batisty z JBL'em na No Mercy.
zgoda tylko jedno zastrzeżenie, trzeba umieć się tym instrumentem posługiwać, w różnych aspektach tj. szkolenie młodzieży, dobrze zorganizowana polityka transferowa itp, co stoi na przeszkodzie by tak zasłużony dla footballu klub jak Valencia mógł tak prosperować jak Barca, Chelsea?? Trzeba pewnej wizji klubu a tej u was nie występuje, będziecie mieli świetny stadion i wypadało by żeby grała świetna drużyna. Uczcie się na błędach innych.
A co do kasy jaką posiada klub i kibiców, a raczej "sezonowców", to prawdopodobnie fani pojedyńczych graczy tj. Robinho, Ronaldo, Messi. Jak wszyscy trafią do City to wtedy ten klub może mieć najwięcej fanów na świecie... Ale i tak Valencia będzie najlepsza ;)
Jeżeli chodzi o Ciebie Katalończyk to powiem Ci jedno- daruj sobie te swoje komentarze na temat Twojego stosunku do Valencii, nie koniecznie one tu kogoś interesują. Nie będę z tobą wchodził w dyskusje, bo jestem Polakiem, kochającym Lewant, ale stroniącym od wszelkiej maści pozerstwa, pucowania się i innych tego typu szczenięcych zachowań, dlatego też nie skomentuję Twojego nicka. Twoja osoba nic nie wnosi a już napewno nie w sferze merytorycznej, tak więc to tylko od Ciebie zależy czy dalej będziesz przychodził tu zgrywając erudytę i dodawał te swoje śmieszne wywody na temat Valencii,
wyglądając przy tym jak nastolatek który przymierza męską marynarkę, czy wrócisz do siebie na stronę.Tyle ode mnie
Interesuje mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego nikt nie robi zmian w defensywie Valencii. Zostawić Albiola, Marchene, Alexisa-ok
ale Maduro??Moretti??Miguel?? oni w piłkę to grali świetnie ale 3-4 lata temu a nie dziś. Nadzieją napawa mnie przyjście Carleto ale mam co do niego poważne obawy że sie nie sprawdzi-OBYM SIĘ MYLIŁ!
sto razy wolę real jak barcelone!!
Co do wczorajszego meczu to sciagnalem z neta i dzis ponownie obejrzalem mecz na Camp Nou i na trzezwo przeanalizowalem kilka rzeczy:
1.Obrona grala slabo ze wzgledu na slaba postawe bocznych obroncow , a Albiol gral slabo tylko dlatego ze kompletnie nie rozumial sie z Maduro ktory byl ciagle nie na swojej pozycji.
2.W srodku bardzo podobal mi sie Fernandes - jako jedyny nie przestraszyl sie Barcy i jako jedyny panowal nad pilka , nawet jak mial 3 pilkarzy barcy obok siebie nie tracil pilki , robil udane wslizgi i posylal pilki do przodu kiedy mogl.Baraja mimo ze nie zagral tragicznie powinien sie uczyc od Manu gry w srodku.Co innego Albelda - zero pozytku z tego pilkarza ,nic nie robil.
3.Najwiekszym jednak rozczarowaniem byli Ximo, Mata i Villa. Villa tracil kazda pilke , nie podawal starajac sie sam wykanczac akcje - beznadziejny mecz.Joaquin i Mata z kolei nie dosc ze byli niewidoczni, nie potrafili ani razu dobrze podac gdziekolwiek , ich drybling byl beznadziejny.
Powiem otwarcie - to nie Barca zagrala super wczoraj , Barca zagrala tak jak im na to pozwolilismy a pozwolilismy na bardzo duzo. Z dziurami w def i nieistniejacym atakiem Barca miala swobode.
Katalończyk zwracam się do Ciebie po raz ostatni, po pierwsze zauważ, że jednak nie nazwałem Cie gówniarzem (chocia za takiego Cie uważam) tylko pseudoerudytą o szczeniackim zachowaniu, wiec to moze Ty skorzystaj ze slownika.Blagam Cie przestań się już pocić i nie karaj nas więcej swoimi błyskotliwymi refleksjami na tematy o których pewnie wiesz tyle co o historii katalonii(haha). Jak sam na ircu stwierdziłeś przychodzisz tu prowokować, więc już sam ten fakt ładnie Cie podsumowuje "katalończyku" (haha), aha i skoro wspominasz o wątku rodzinnym i mówisz do mnie synu, to nie zapomnij przyprowadzić taty znowu na irc podczas meczu, w końcu co 2 błazny to nie jeden;) Pozdrawiam was obu
P.S. W sumie co mi tam , mame tez pozdrow napewno bylaby dumna z was- fanatycznych "katalończyków";)
Następny komentarz w takim stylu = ban.
Oglądałem meczyk RM vs Selvilla i cieszę się, że my z Sevilla 'aż' zremisowaliśmy. Pierwsze 35 min. mieli zabójcze. Fenomenalne akcje. Później RM brał się za odrabianie, ale przy tej formie nie miał szans. Nie wiem czy Sevilla mobilizuje się na mecze z RM czy FCB ale przeciwko nim gra zawsze lepiej, choć lepiej nie znaczy zwycięsko.
« Wsteczskomentuj