Timo zostaje w Valencii przynajmniej do stycznia
28.10.2008; 19:20
Timo Hildebrand jest w Niemczech więcej, aniżeli jedną nogą. Zarówno on nie jest zadowolony z jego sytuacji w klubie, jak i sztab szkoleniowy nie jest szczęśliwy z postawy prezentowanej przez 29-latka na treningach.
Na wczorajszych zajęciach Timo znów zaprezentował pasywną postawę. A właściwie lenistwo. Widząc sposób, w jaki zachowywał się niemiecki portero, Jose Ochotorena postanowił porozmawiać z zawodnikiem. Po chwili do trenera bramkarzy dołączył Emery i panowie odbyli półgodzinną rozmowę.
Sfrustrowany Hildebrand nie tylko nie chce grać, ale również i trenować. Ostatnio odwiedził Fernando Gomeza, chcąc poznać stanowisko klubu odnośnie jego przyszłości. Otrzymał odpowiedź identyczną jak miesiąc temu: dopóki okno transferowe jest zamknięte, dopóty będzie musiał czekać.
Na wczorajszych zajęciach Timo znów zaprezentował pasywną postawę. A właściwie lenistwo. Widząc sposób, w jaki zachowywał się niemiecki portero, Jose Ochotorena postanowił porozmawiać z zawodnikiem. Po chwili do trenera bramkarzy dołączył Emery i panowie odbyli półgodzinną rozmowę.
Sfrustrowany Hildebrand nie tylko nie chce grać, ale również i trenować. Ostatnio odwiedził Fernando Gomeza, chcąc poznać stanowisko klubu odnośnie jego przyszłości. Otrzymał odpowiedź identyczną jak miesiąc temu: dopóki okno transferowe jest zamknięte, dopóty będzie musiał czekać.
KOMENTARZE
dobrze natomiast, że nie ma kameniego, nie wyobrażam go sobie w barwach valencii - a takie założenia były. brr.
A swoją drogą to musiał Timo Emeremu nieźle za skórę zajść , przecież w wywiadach przedsezonowych Timo mówił ,że to będzie jego rok,pierwszy przyjechał na trening , Emery chwalił jego zaangażowanie itp. A teraz ? Nie wieże ,że chodzi tylko o ten jeden wywiad.
Jeszcze niedawno, po odsunięciu go z kadry meczowej Timo zapowiadał walkę o nr 1. Teraz stosuje strajk włoski. Na pewno opuści Mestalla, ale pojawi problem z obsadą 3-go bramkarza - trzeba będzie kogoś znaleźć.
piłkarz, choć niewątpliwie zdolny.Ktoś ambitny tak łatwo nie przełknie takiej gorzkiej pigułki
i nie każdy potrafi nie okazywać swojego rozczarowania i złości.Szkoda,że sprawy zaszły tak daleko,że przestał się przykładać do treningów.Może ktoś powinien był trochę odpuścić, może trener,bo podobno jest dobrym psychologiem...Ale wszystkiego nie wiem,więc ustosunkowuję się do tego co do mnie dotarło.
tego drugiego raczej nie pozyskamy bo jest nr1 w milanie
« Wsteczskomentuj