Emery nie liczy na Maduro
22.08.2008; 21:02
Wygląda na to, że Holenderski internacjonał, Hedwiges Maduro, jest całkowicie zbędnym zawodnikiem w ekipie Unai Emery’ego. Opiekun Valencii nie przebierał w słowach i wprost zakomunikował Maduro, że na niego nie liczy.
Wiadomość, która krążyła od dawna w środowisku Valencianistas została wczoraj oficjalnie poświadczona. Przybyłego w zimowym okienku za około 2 miliony euro dzięki Ronaldowi Koemanowi Hedwigesa Maduro nie widzi w swoich planach Unai Emery. Szkoleniowiec Los Ches zakomunikował więc to, o czym donosił ostatnio Holendrowi jego przedstawiciel – nie ma dla niego miejsca w nowym projekcie sportowym Valencii. Jednym z rozwiązań jest tymczasowe wyłączenie z kadry pomocnika, choć debatuje się również nad kwestią rozwiązania z nim kontraktu i pozostawienia piłkarzowi wolnej ręki.
Podobnie ma się sprawa z Everem Banegą, jednakże włodarze Valencii zamierzają go jedynie wypożyczyć na czas ogrania się w hiszpańskiej lidze. Bogactwo w środku pola (Albelda, Baraja, Fernandes, Edu) sprawia, że Argentyńczyk zmuszony będzie pójść w ślady Maduro i pogodzić się z szybką przeprowadzką.
Wiadomość, która krążyła od dawna w środowisku Valencianistas została wczoraj oficjalnie poświadczona. Przybyłego w zimowym okienku za około 2 miliony euro dzięki Ronaldowi Koemanowi Hedwigesa Maduro nie widzi w swoich planach Unai Emery. Szkoleniowiec Los Ches zakomunikował więc to, o czym donosił ostatnio Holendrowi jego przedstawiciel – nie ma dla niego miejsca w nowym projekcie sportowym Valencii. Jednym z rozwiązań jest tymczasowe wyłączenie z kadry pomocnika, choć debatuje się również nad kwestią rozwiązania z nim kontraktu i pozostawienia piłkarzowi wolnej ręki.
Podobnie ma się sprawa z Everem Banegą, jednakże włodarze Valencii zamierzają go jedynie wypożyczyć na czas ogrania się w hiszpańskiej lidze. Bogactwo w środku pola (Albelda, Baraja, Fernandes, Edu) sprawia, że Argentyńczyk zmuszony będzie pójść w ślady Maduro i pogodzić się z szybką przeprowadzką.
KOMENTARZE
wyrzucone pieniądze to są te które trzeba było wypłacic vilalondze jako odszkodowanie czyli az 10mln.
a co do nadmiaru srodkowych pomocników to mammy tylko baraje albelde i niesprawdzonego fernandesa, bo edu to zazwyczaj jest połamany przez jakies 70% kazdego sezonu.
Zależne od celów? Celem Mallorki jest spadek?
Gdyby Maduro był w klubie tak bardzo konieczny, na IO by nie pojechał. Szkoda, że prawie nic tam nie pograł, bo może ktoś by się zdecydował go wypożyczyć na korzystnych dla nas warunkach, o co teraz może być już tak łatwo.
Udział w IO to zawsze jakieś doświadczenie. Liga startuje dopiero 30 sierpnia, a więc nie było przeszkód ku temu, by zgodzić się na jego wyjazd.
Próbowałeś powołać sie na przykład Manzano i Navarro, aby dowieźć, że od koncepcji trenera zależy obecność danego zawodnika w składzie, niekoniecznie od jego umiejętności, co może tłumaczyć chęć usunięcia Maduro przez Unaia. Przykład nie jest to tak zły - złe są wnioski.
Zarówno Maduro jak i Navarro się do gry w Valencii nie nadają; jako uzupełnienie zespołu skazanego na bycie ligowym średniakiem - może. Stąd Navarro w Mallorce nie musi oznaczać chęci spadku, a Maduro może trafić nawet do tej samej Mallorci, pasując do koncepcji trenera, ale na Valencię jest zbyt słaby/niepewny.
Sprawa Maduro i Zigic'ia powinna znaleźć swój finał w poniedziałek.
Najlepiej jeśli nie znajdzie się odpowiedni kupiec (co bardzo realne) wypożyczyć go (i to najlepiej do Ajaxu), a sprzedać po sezonie, bo na pewno Holender równie słabo jak na wiosnę grać już nie będzie
Rozwiązanie kontraktu to głupota
Z Navarro jest inny problem - chłopak nie ma w ogóle wartości rynkowej i ma niezbyt wielkie umiejętności (piłkarskie bo bokserskie to hoho), więc rozwiązanie z nim kontraktu wcale nie byłoby głupie. Oczywiście gdyby udało się opchnąć go za jakieś grosze to będzie to z korzyścią dla VCF, ale wypożyczenie raczej mija się z celem bo w Davida stracili wiarę już wszyscy
juz jutro walka o Superpuchar.
pieknie.
nie wiem wiec jak ta filozofia ma sie do sytuacji z Maduro...
« Wsteczskomentuj