Joaquin powróci do Betisu ?!
02.08.2008; 09:46
Choć temat ciężkiej sytuacji finansowej klubu w ostatnich dniach nie zajmował tak często czołówek prasowych jak miało to miejsce w ostatnim czasie, to kwestia sprzedaży kluczowych zawodników w celu obniżenia zadłużenia klubu ciągle powraca.
Tym razem hiszpańskie serwisy prześcigają się w doniesieniach o rzekomym transferze Joaquina do.... Betisu.
Manuel Luiz de Lopera, który sprzedał Betis angielskiej grupie BSport pragnie ożywić klub, co po wprowadzeniu obcego kapitału daje mu znacznie szersze perspektywy na rynku transferowym. Pierwszym celem, po jaki miałby sięgnąć klub ze stolicy Andaluzji ma być Joaquin Sanchez.
Według wczorajszego wydania andaluzyjskiego „Estadio Deportivo” w kuluarach spekuluje się o kwocie 18 mln euro, które przelane na konto Valencii zostałyby wykorzystane do naprawy budżetu blanquinegros. Jednak jak wiadomo, z wcześniejszych doniesień prasowych granica 18 mln euro była nieosiągalna dla innych klubów, które do tej pory wykazywały chęć zatrudnienia Ximo (Roma, Tottenham, Everton) jednak Betis jest skłonny wydać taką kwotę, aby tylko pozyskać Joaquina.
Kolejnym powodem, dla którego Joaquin mógłby przystać na ofertę verdiblancos jest fakt, iż jego dotychczas napięte stosunki z de Loperą w ostatnim czasie uległy znacznej poprawie, co mogłoby świadczyć, że prezydent Betisu przygotowuje grunt pod potencjalny transfer Joaquina. Jednak, choć prawoskrzydłowy przewiduje zmianę otoczenia, to powrót po dwuletniej przerwie do macierzystego klubu byłby swoistym krokiem w tył, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż jego nazwisko figurowało w notesach menadżerów największych europejskich firm (Inter, Chelsea, Tottenham).
„Estadio Deportivo” donosi dodatkowo, że do kasy de Lopery nie wpłynęło kilka weksli o wartości 3 mln peset, a Valencia przelała do kasy Beticos tylko 7 spośród 25 mln euro, na jakie został wyceniony Joaquin. Fernando Gomez, wiceprezydent Valencii uspokaja jednak: „klub zawsze wywiązuje się ze swoich zobowiązań finansowych i Lopera nie będzie miał problemów z zebraniem pieniędzy”.
Po tak intrygujących doniesieniach pracy na wtorek zostało umówione spotkanie agenta gracza, Eduardo Espejo z Fernando Gomezem, na którym ma zapaść decydująca decyzja w sprawie przyszłości Ximo.
Tym razem hiszpańskie serwisy prześcigają się w doniesieniach o rzekomym transferze Joaquina do.... Betisu.
Manuel Luiz de Lopera, który sprzedał Betis angielskiej grupie BSport pragnie ożywić klub, co po wprowadzeniu obcego kapitału daje mu znacznie szersze perspektywy na rynku transferowym. Pierwszym celem, po jaki miałby sięgnąć klub ze stolicy Andaluzji ma być Joaquin Sanchez.
Według wczorajszego wydania andaluzyjskiego „Estadio Deportivo” w kuluarach spekuluje się o kwocie 18 mln euro, które przelane na konto Valencii zostałyby wykorzystane do naprawy budżetu blanquinegros. Jednak jak wiadomo, z wcześniejszych doniesień prasowych granica 18 mln euro była nieosiągalna dla innych klubów, które do tej pory wykazywały chęć zatrudnienia Ximo (Roma, Tottenham, Everton) jednak Betis jest skłonny wydać taką kwotę, aby tylko pozyskać Joaquina.
Kolejnym powodem, dla którego Joaquin mógłby przystać na ofertę verdiblancos jest fakt, iż jego dotychczas napięte stosunki z de Loperą w ostatnim czasie uległy znacznej poprawie, co mogłoby świadczyć, że prezydent Betisu przygotowuje grunt pod potencjalny transfer Joaquina. Jednak, choć prawoskrzydłowy przewiduje zmianę otoczenia, to powrót po dwuletniej przerwie do macierzystego klubu byłby swoistym krokiem w tył, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż jego nazwisko figurowało w notesach menadżerów największych europejskich firm (Inter, Chelsea, Tottenham).
„Estadio Deportivo” donosi dodatkowo, że do kasy de Lopery nie wpłynęło kilka weksli o wartości 3 mln peset, a Valencia przelała do kasy Beticos tylko 7 spośród 25 mln euro, na jakie został wyceniony Joaquin. Fernando Gomez, wiceprezydent Valencii uspokaja jednak: „klub zawsze wywiązuje się ze swoich zobowiązań finansowych i Lopera nie będzie miał problemów z zebraniem pieniędzy”.
Po tak intrygujących doniesieniach pracy na wtorek zostało umówione spotkanie agenta gracza, Eduardo Espejo z Fernando Gomezem, na którym ma zapaść decydująca decyzja w sprawie przyszłości Ximo.
KOMENTARZE
Pomogłoby to w zatrzymaniu Kanarka.
@k_tronic
30mln za Ximo??? ktoś tu chyba słabo się orientuje jakiej klasy piłkarz jest wart tyle pieniędzy...dla porównania Ronnie kosztował Milan jedyne 21 baniek. 15mln to jest wg mnie dobra cena za ximo.
Z tymi pieniędzmi za Joaquina rzeczywiście dziwna sprawa. Jak pamiętam, miało to być 25 mln euro w pięciu ratach + 3 mln wszelkich prowizji. Lopera zapewniał sobie nawet poręczenie majątkowe transferu od Solera... Dziwna sprawa, że aż do dzisiaj część pieniędzy miałaby nie wpłynąć na konto Betisu...
Po drugie. Czy propozycja powrotu Joaqiuna do Betisu to kpina?
Po trzecie. Zdziwiłem się, że jeszcze Ximo nie spłacili.
« Wsteczskomentuj