Stało się! To co według hiszpańskiej prasy od dawna było przesądzone, dziś okazało się faktem. Niezwykle utalentowany obrońca Getafe- Alexis Ruano, które w swych szeregach chętnie by widziały drużyny z całej Primera Division złożył dziś podpis pod umową z Valencią. Latem tego roku zawodnik zawita na Mestalla, gdzie będzie występował przez najbliższe 6 lat.

"Od jakiegoś czasu prowadziłem rozmowy z zarządem Valencii. Mieliśmy mały postój, ale wynikał on z tego, iż trzeba było uzgodnić kwotę mojej przeprowadzki i przeprowadzić badania lekarskie. Dziś jestem szczęśliwy, a zarazem dumny z siebie i z tego, że od nowego sezonu będę reprezentował barwy Ches. Myślę, że lata na Mestalla nie będą stracone, a będą obfitowały w mistrzostwa i trofea. To dla mnie ważny moment w życiu, jak i karierze."

Z Alexisem wszyscy wiążą spore nadzieje. Ma on bowiem zastąpić samego Roberto Ayalę. Sam piłkarz jednak jak ognia chce unikać wszelkich porównań: "Ayala to Ayala, ja to ja. Argentyńczyk to wspaniały obrońca, który dla zespołu zrobił mnóstwo dobrego. Ja nie mam jednak zamiaru nikogo zastępować. Chcę po prostu grać jak najlepiej i wywalczyć sobie miejsce w pierwszej jedenastce."

Andaluzyjczyk uważa, że nie będzie potrzebował wiele czasu na zaaklimatyzowanie się w zespole Quique Sancheza Floresa. Znakomicie zna się przecież z Albiolem, Gavilanem oraz Silvą. Wyraża nadzieję na to, że koledzy pomogą mu się oswoić w klubie i zapoznać z resztą piłkarzy.

Wygrana 4-0 z Barceloną…

"Nigdy tego nie zapomnę. Była to wspaniała chwila i niezwykła radość. Cieszę się, że awansowaliśmy do upragnionego przez nas finału…zasłużyliśmy na to. Piłkarzom Blaugrany po łatwym zwycięstwie na Camp Nou chyba przez myśl nie przechodziła wiadomość o tym, iż mogą znaleźć się poza burtą Copa del Rey. Teraz musimy się skupić na Sewilli, dla której sprawdzianem wytrzymałości będzie finał Pucharu UEFA. Wierzę, że będzie to mecz dwóch ofensywnych jedenastek, co zaowocuje w Glasgow bramkami.- powiedział Hiszpan.

Na koniec muszę złożyć serdeczne podziękowania wszystkim piłkarzom, trenerom i innym działaczom w Getafe. Byli ze mną na dobre i złe, jak rodzina. Zawsze mogłem na nich polegać. Miejmy nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję, by wspólnie coś celebrować, kiedy to wzniesiemy Puchar Króla na koniec sezonu. – dodał.

Wiadomość potwierdziła oficjalna strona klubu Getafe C.F. S.A.D.

Tweetnij