sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Powrót bohatera

marcin90, 11.05.2007; 15:56
Czas goi rany, powiadają ludzie, jednak są wśród nich i takie, o których nie zapomnimy mimo upływu lat. Pablo Aimar opuścił Valencię niespełna rok temu. Mimo iż nie zorganizował pożegnalnej konferencji dla kibiców, to i tak fani Los Ches z mniejszymi, bądź większymi emocjami, ale zazwyczaj ciepło i pozytywnie go wspominają. Najbliższa niedziela będzie dniem wyjątkowym, bowiem po raz pierwszy w życiu El Payacito wybiegnie na murawę Estadio Mestalla w koszulce innej niż ta z nietoperzem na piersi. Emocje i wzruszenie będą tego wieczoru towarzyszami zarówno zawodnika, jak i zgromadzonych na trybunach kibiców.

Gdy 31 stycznia 2001 roku władze Valencii ogłosiły zakup z River Plate Buenos Aires za rekordową w historii klubu kwotę Pablo Aimara był on wówczas zawodnikiem dość anonimowym dla znawców futbolu ze Starego Kontynetu. Wśrod fanów Nietoperzy nie brakowało osób, które nie miały zielonego pojęcia na temat najnowszego wzmocnienia Los Ches- dla sporej więc grupy kibiców takie posunięcie transferowe było całkowicie niezrozumiałe. Nie wszyscy bowiem wiedzieli, jak dobry zawodnik będzie grał na Estadio Mestalla. Nikt również by nie uwierzył, że za pięć i pół roku w oczach kibiców Blanquinegros pojawią się łzy wzruszenia, gdy władze klubu oznajmią, iż Argentyński mediapunta więcej w barwach Nietoperzy nie zagra.

Tak już bowiem jest, że ligi latynoamerykańskie dużą popularnością się nie cieszą. Co prawda każdego roku kontrakty z europejskimi zespołami podpisuje mnóstwo rodaków Maradony i Pelego, jednak mało kto zadaje sobie trud śledzenia na bieżąco rozgrywek Ameryki Południowej. Dlatego też sprowadzenia Aimara dla wielu z nas było zaskoczeniem, choć tak być nie powinno. Już w 2000 roku Pablo został wybrany najlepszym piłkarzem Argentyny, a chęć sprowadzenia go do swojego zespołu zaczęli wyrażać managerowie największych pilkarskich potęg Starego Kontynentu. Przeszkodą okazała się jednak kwota jakiej za swego zawodnika rządał River. I tak FC Barcelona, Chelsea Londyn, Lazio Rzym, Inter Mediolan, Fiorentina i AC Parma zostały, jeden po drugim odprawione z kwitkiem przez Davida Pintado. Dopiero Valencii udało się skutecznie obniżyć kwotę odstępnego i przekonać samego zawodnika do przeprowadzki nad Morze Śródziemne.

Początkowe zaskoczenie transferem, w nielicznych przypadkach nawet symboliczne popukanie się w głowę szybko ustąpiło miejsca zachwytowi umiejętnościami nowego nabytku Los Ches. Niemalże z dnia na dzień Pablo Aimar stał się bohaterem kibiców Valencii, którzy ochrzcili go mianem Pajacyka z racji jego postury. Nietuzinkowe zagrania, wspaniałe zwody, przepiękne bramki z rzutów wolnych oraz asysty, niejednokrotnie przesądzające o zwycięstwach Los Ches- to wszystko Pablo serwował nam niczym na tacy, to wszystko doprowadzało nas niemal do ekstazy. Było tak cudownie, Nietoperze kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa, zdobywały najważniejsze trofea i... nagle się wszystko urwało. "Jak to jest, czemu czas wszystko zmienia?"- to słowa znanej piosenkarki, które idealnie pasują do sytuacji, która miała miejsce, gdy w Valencii zapanowały lata chude. Z Pablo także się coś stało. Być może to efekt kontuzji, które w pewnym czasie stały się zmorą El Payacito. Faktem jednak jest to, że w pewnym momencie przestał grać tak, jak nas do tego przyzwyczaił. Mimo iż fani dalej go kochali, mimo iż nikt nie chciał by odchodził, władze klubu zdecydowały się sprzedać zawodnika, który nie łapał się do pierwszego składu zespołu prowadzonego przez Quique Sancheza Floresa. I tak Pablo Aimar stał się piłkarzem Realu Sarragosa, jego miejsce zajął David Silva, który szybko podbił serca Valencianistas. Nie potrafił jedak całkowicie wyrzucić z naszych serc Pajacyka, którego ciągle miło wspominamy.

Zapewne mecz z Sarragosą będzie idealną chwilą do odrobiny refleksji oraz przypomnienia sobie najwspanialszych momentów. Być może Aimar w niedzielę jednym zwodem wkręci w ziemię dwóch obrońców Valencii i tym samym przypomni kibicom, jak kiedyś ośmieszał rywali występując w naszych barwach. A wtedy z piersi zasiadających na Estadio Mestalla fanów dobędzie się krzyk: "Pablo!!! Aimar!!!". I w oczach niejednego kibica pokaże się łza wzruszenia, podobnie jak i w oku Pablo. Łza, której wstydzić się nie trzeba, bo jak powiedział Gandalf we "Władcy Pierścieni" Tolkiena: "Nie powiem nie płaczcie, bowiem nie wszystkie łzy są złe."

Kategoria: Felietony | własne skomentuj Skomentuj (51)

KOMENTARZE

1. Darlene11.05.2007; 16:06
Darlenea propo tego o czym nie dawno wspominalem ze vicente to ulubieniec kibicow z mestalla, kiegy aimar gral w vcf przez wszystkie te sezony to wlasnie on byl ulubiencem kibicow nawet wtedy kiedy malo gral, mial tu najlepsze lata swojej kariery i dobrze pamietam ze byl moim ulubionym pilkarzem, a w szafie wciąż lezy stara koszulka valenci z jego nazwiskiem na plecach, niech valencia wygra w niedziele 2:1 z bramką Aimara:)

AMUNT
2. Gajos11.05.2007; 16:50
GajosValencia niech wygra a wynik ma byc korzystny dla nas :):):)
3. Ediss11.05.2007; 17:03
EdissRzeczywiście, po tym meczu napewno nie jednemu fanowi Valencii jak i samemu Aimarowi zakręci się w oku łza wzruszenia. Pamiętam dobrze jak debiutował w barwach Ches w meczu z ManU. Wtedy jeszcze nie pokazał niczego wielkiego ale już w kolejnym meczy w lidze z Las Palmas strzelił śliczną bramkę. Od pierwszych dni potwierdzał swoją przydatność i charyzmę. Nie zapomnę tego jakże komicznie wyglądającego zestawienia Aimar-Carew (chyba 30 cm różnicy wzrostu), który zdobywał 2 mistrzostwa kraju. Szkoda że brat El Payaso, Anders nie zrobił takiej kariery jak nasz idol.
4. Angelo_sqn_11.05.2007; 17:08
Angelo_sqn_Sempre Pablito Payacito !!!!!!
5. Adrian_VcF11.05.2007; 17:19
Adrian_VcFCiekawe jak zostanie przywitany, moim
zdaniem Silva jest lepszy !!
6. Adrian_VcF11.05.2007; 17:22
Adrian_VcFDo redakcji: w sondzie powinna by odpowiedź : wolałem dawnego chata, na pewno bym to zaznaczyl !
7. Małysz11.05.2007; 17:39
MałyszNie płaczę już po nim.
8. Rydziu11.05.2007; 17:45
Rydziuna zawsze pozostanie w moim sercu.. między innymi dzięki niemu pokochałem Valencię - AMUNT AIMAR
9. Mico11.05.2007; 18:25
MicoNie rozpaczałem za nim i wole Silve.
10. Darlene11.05.2007; 18:37
Darlenesilva jest teraz zdecydowanie lepszy niz aimar w duzej mierze dzieki temu ze silva gra w valenci a aimar juz nie w valenci latwiej jest sie wypromowac a aimara zawsze bede pamietal
11. Goandrewgo11.05.2007; 19:28
GoandrewgoGdyby nie te kontuzje byłby teraz dla nas taki cenny jak Kaka dla Milanu. Silvie jeszcze do Aimara dużo brakuje....
12. PabloVCF11.05.2007; 19:51
PabloVCFPajacyk :( Najpierw Pajacyk,teraz Ayala..A co do Silvy,to jest wymiatacz,ale jeszcze młody,jak sie będzie rozwijać dalej,tak jak sie teraz rozwija to będzie lepszy do Aimara..byle 3 pkt :) aa pajacyka napewno kibice przyjma wyjatkowo cieplo,tego jestem pewien na 100 % :)
13. sergio ramos11.05.2007; 20:18
Ja liczę na wynik 2:1 oczywiście dla nas i na bramkę "El Payacito" dla Saragossy. Dziwnie to brzmi z ust kibica Valencii, ale Aimar to wg mnie najlepszy rozgrywający świata.
14. Argentinamen11.05.2007; 21:03
Argentinamenmiedzy innymi z powodu Aimara pokochalem Valencie :D amunt Pablo kibicuje VCF do dzis ale nie mam nic przeciwko temu abyś zdobył bramkę w nadchodzącym spotkaniu ale nich wynik ten bedzie 4:3 dla VCF i hattrick Aimara :D:D
15. Goandrewgo11.05.2007; 21:11
GoandrewgoPablo nie jest w najwyższej formie więc może magia Mestalla pozwoli mu przpomniec sobie najlepsze lata.
16. Jegi11.05.2007; 21:20
JegiNiech będzie w tym meczu 4:3 dla naszych i niec Aimar strzeli hat tricka bo mu się należy. Kawał grajka z niego. Zawsze będę wspominał ile dla naszego klubu zrobił
17. Jegi11.05.2007; 21:27
JegiUwielbiam znawców piłki. Silva nigdy nie bedzie lepszy niż Aimar.
Nie ma takiej opcji. Nie ta pułka i nie ta liga -,-
18. Mistic11.05.2007; 21:29
Misticmoim zdanie nie ma co powracac myslami do Aimara... teraz jest on nam nie potrzebny ,a dziure ktora zostawil zapelnil z nawiazka David Silva... zreszta Payacito w barwach Zaragozy nie prezentuje sie jakos znakomicie a glownym zagrozeniem w meczu z Saragossa bedzie moim zdanie Andres D'Alessandro ktory obecnie jest w wysokiej formie , zreszta rowniez jak bracia Milito
19. lasio11.05.2007; 21:31
-> Argentinamen: to tak jak ja. to dzięki Aimarowi poznałem bliżej VCF i pokochałem ją. chciałbym zobaczyć na Mestalla Aimara tego, którego widziałem pare sezonów temu w meczu ligi mistrzów Valencii przeciwko Arsenalowi Londyn(?) kiedy to Payaso bez problemu jeździł sobie 2, 3, rzadziej 4 Kanonierów. to było coś świetnego. komentator powiedział wtedy, że gdyby selekcjoner ówczesnej reprezentacji Argentyny częściej (niż miało to miejsce) powoływał na mecze Pablo, to miałby "większe owoce" niż gdy w pomocy grywał Veron. coś takiego z ust komentatora wypłynęło... ale to już przeszłość. Aimar w Saragossie, a mecz w niedzielę. niech nam się Pajacyk odrodzi na Mestalla.
AMUNT VCF
AMUNT PAYASO
20. Mistic11.05.2007; 21:31
Mistic@Jegi -> Moim zdaniem David Silva juz jest lepszy niż Aimar... zreszta roznica wieku pomiedzu nimi jest dosc znaczna i nasz młodszy grac jest w dyspozycji "o wiele" lepszej niz Aimar
21. Mistic11.05.2007; 21:36
MisticBTW Payacito prezentowal sie dobrze gdy sie rozwijal , ale gdy jego rozwoj stanał w miejscu on tez stanął w miejscu i zaczął grać bardzo ale to bardzo ponizej swojego normalnego poziomu , dlatego nie dziwie sie ze zostal oddelegowany z szeregow VcF gdyz jego ówczesna forma nie pozwalała na jego grę w 1-szej 11 z czym Pablito napewno by się nie zgadzał , a więc nie płakałem i nie bedę płakał z powodu odejscia Payacito z Vcf . Amunt Valencia !
22. Adrian_VcF11.05.2007; 22:03
Adrian_VcFSłuchajcie Aimar jest teraz nam nie potrzebny, w koncu za cos go z tej naszej Valencii wywalili...
23. Ulesław11.05.2007; 22:31
UlesławWywalili? A ja słyszałem że sprzedali. I to nawet za 10 mln euro...
24. Adrian_VcF11.05.2007; 22:57
Adrian_VcFMialem na mysli wywalili = pozbyli sie go z druzyny i na pewno jakby ten pilkarz byl Valencii potrzebny to by go nie sprzedawali Saragossie. Valencia nie jest biednym klubem aby musiala sprzedawac najlepszych zawodników
25. Maciej11.05.2007; 23:28
MaciejTylko nie piszcie, że wywalili bo takie komentarze sąnie na miejscu odnośnie piłkarza, z którym swego czasu większość ludzi kojarzyła Valencię i nie ma co ukrywać zazdrościli nam pajacyka. a najlepsze jak wkrecał zawodników barcelony, tak że oni potykali się o własne nogi. Genialny i majacy to coś piłkarz i tyle.
26. Jędker11.05.2007; 23:45
Można długo pisać ... głupio porównywać Silve do Aimara i wywyższać raz jednego raz drugiego ... Ja chce tylko powiedzieć że dla mnie Pablo był,jest i zapewne będzie wielki ... tyle .
27. m198812.05.2007; 01:42
m1988To fenomen Aimara sprowadził mój wzrok na valencie
dobrze że po jego odejściu pojawił się ktoś taki jak Silva ale nigdy nie zgodze się z tym że przerósł on Pajacyka :[

i nie podzielam zdania że chciał bym aby Aimar strzelił nam bramke bo nie chciał bym patrzeć jak pokonuje Canizaresa :[ :[
28. Lord Sion12.05.2007; 10:05
Lord SionAimar b ył dla mnie najwiekszym nieudanym transferem w dziejach valenci!!!Wiecznie miał jakas kontuzje!!!I moim zdaniem nigdy nie zagrał na 100% swioch mozliwosci!!!
29. Timon12.05.2007; 10:54
TimonPrzesadzasz. Aimar był dobrym piłkarzem ale niema ludzi niezastąpionych!!
30. Jose12.05.2007; 17:48
Bohater, no przestańcie.

A co on takiego zrobił dla klubu poza kilkoma bramkami?

Jak nie był wiecznie kontuzjowany, to nie pasował do koncepcji szkoleniowca - Ranieri.
31. mruwek12.05.2007; 18:15
mruwekAimar mógł odmienić oblicze futbolu. Mógł spokojnie dorównać Zidane' owi bądź nawet go przerosnąć. Z wielu powodów tak się niestety nie stało i Pablito nie zrealizował swojego wielkiego talentu. Wydaje mi się, że Silva jest lepszym zawodnikiem, choć mniej utalentowanym. Po prostu cały czas nad sobą pracuje i stara się wykorzystać każdą minutę spędzoną na boisku do maksimum. Pablo w pewnym momencie stał się strasznie chimeryczny. Potrafił olśniewać by zaraz potem rozczarowywać. Szkoda. Fakt iż, nie potrafił podbić futbolowego świata jest w mojej opinii stratą dla futbolu i dla Valencii. Decyzja w sprawie jego odejścia była jednak jak najbardziej słuszna.
32. Tapczan12.05.2007; 18:25
Ten sentyment niektórych kibiców do Aimara mnie dobija. Rozumiem, ze można go lubieć jako osobę, szanować jako piłkarza, ale czesc w was przesadnie go idealizuje. Czy piłkarz, który strzela w sezonie po 5 goli i dokłada ze 4 asysty to gwiazda z najwyższej półki? Miał talent, to kazdy wie, ale nie miał charakteru i warunków fizycznych, by w pełni zrealizować swój potencjał. Silva IMO rokuje znacznie lepiej. Nie ma aż takiego talentu, prawda, ale ma ambicję, jest silniejszy i odporniejszy. Jestem już teraz skłonny stwierdzić, że Silva jest dla nas znacznie pożyteczniejszym graczem.

BTW: Sonda na Foroche- największym fourm hiszpańskich kibiców - Czy dzięki Silvie zapomniałeś o Aimarze:

90,2% Tak
8,7% Nie
1,2% Nie wiem
33. marcin9012.05.2007; 18:53
marcin90Dyskusji o wyższości Silvy nad Aimarem lub odwrotnie nie da się zakończyć jednoznaczną konkluzją. Ale Silva jeśli utrzyma swoją formę przez te 5 lat, to z pewnością będzie dla nas bardziej pożytecznym zawodnikiem niż Pablo.
34. Maciej12.05.2007; 21:15
MaciejLiczy się jakość, nie ilość.
35. Tapczan12.05.2007; 22:09
Mówisz o bramkach i asystach? A co ładne gole czy podania liczą sie podwójnie? Trochę się ośmieszyłes tym stwierdzeniem.
36. marcin9012.05.2007; 22:23
marcin90Popieram Tapczana. Dla mnie lepszy jest zawodnik taki jak Angulo, który nie jest wybitnym technikiem i nie strzela co rusz w okienko, ale bramki zdobywa niż super technik, który popisze się w meczu 50 zagraniami ala Ronaldionho ale bramki nie zdobędzie.
37. Maciej12.05.2007; 23:49
MaciejLudzie zapamiętują nietuzinkowe zagrania. Za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał kto ile bramek strzelił ale jak strzelił. To chyba ty się ośmieszyłeś zamieniając ulubionego piłkarza Aimara na Silve wraz ze startem nowej strony. Dwulicowość?
38. Tapczan13.05.2007; 00:01
Nietuzinkowe zagrania Aimara? Nie, tego nikt pamiętać nie będzie, bo po żadnym z nich padły gole. Odśwież mi pamięć, bo być może się mylę, ale czy kiedykowiek Aimar strzelił gole tak ładnego i o takiej wadze jak Silva z Chelsea?

BTW.Jaka dwulicowość?? Gdzie mam tego Silvę w ulubionych?
39. Maciej13.05.2007; 00:13
MaciejCzy masz czy nie, tak czy inaczej po cholerę wpisywałeś Aimara jako ulubionego piłkarza poprzednio, skoro tak bardzo nim gardzisz? Wytłumacz mi to nadprzyrodzone zjawisko.
BTW. Bramka Silvy przepiękna nie ulega wątpliwości, ale ona nie była na wagę zwycięstwa bo niestety Valencia odpadła.
40. Tapczan13.05.2007; 01:08
Ja gardzę Aimarem!? Nieźle.
To, ze ktoś nie traktuje go jak najlepszego piłkarza na świecie i widzi jego wady nie znaczy, że nim gardzi. Aimara zawsze lubiłem, ale dawno temu zdałem sobie sprawę z tego, ze Pablo rozmienił swój talent na drobne a zespół niewiele ma z niego pożytku.

Od dawna walczyłem z całą armią wielbicieli Aimara, którzy przeklinali klub za to, że pozbył się ich ulubienca. Powtarzacie ciągle tylko jedno zdanie, jakim to Aimar był geniuszem. Czemu? Bo tak. Aimar wielki piłkarzem był i już. Gdzie dowody, statystki, gole asysty, podanie kluczowe? Nie ma. Wystarczy, że raz wyjdzie mu drybling w środku pola czy błyśnie jedną akcją jak w meczu z Barcą, by całe tabuny znów wypisywały jaki to był błąd pozbyć się takiego gracza. Kierujecie sie tylko sentymentem, idealizujecie Aimara, podczas gdy naprawdę jego wkład w grę był niewielki. Nie jest tak? To niech ktoś pierwszy napisze, ze wkład Aimara w sukcesy VCF był większy niż Barajy czy Rufete.
41. mruwek13.05.2007; 11:36
mruwekDokładnie. Ja też lubię Aimara i tak jak mówiłem, fakt iż rozmienił jeden z większych talentów piłkarskich wszechczasów na drobne napawa smutkiem. Ze smutkiem jednak musi przyjść rozsądek. Pablo geniuszem był i jest, ale to nie przekłada się najczęściej na grę. Silva mając mniej talentu potrafi być dużo bardziej wartościowym graczem, bo cały czas nad sobą pracuje i przede wszystkim ma charakter, który i Aimar niegdyś miał, ale w pewnym momencie go stracił. Stał się taką nigdy nierozbłysłą gwiazdą. To, że potrafimy realnie spojrzeć na zawodnika nie oznacza, że nim gardzimy. Po prostu nie zgadzamy się z przypisywaniem Aimarowi "świętości" na którą niestety nie zasłużył.
42. Maciej13.05.2007; 12:55
MaciejJa osobiście zwracam uwagę nawet na pojedyńcze błyski geniuszu i tym bardziej z takimi zespołami jak Barcelona itp. Weźmy np. takiego Mateusza Borka, który w swoim zawodzie siedzi od lat. Przecież on cały czas jak komentował to się zachwycał grą naszego Pajacyka. Coś w tym musi być. To jest dopiero pojedyńczy przykład. Takich ludzi jest znacznie wiecej, a są to niewątpliwie znawcy futbolu.
43. marcin9013.05.2007; 15:23
marcin90Maciej nie kompromituj się... Ważniejsze są bramki, asysty niż nietuzinkowe zagrania. Co Barcelonie z fenomenalnych zwodów Ronaldinho skoro odpadają tak wcześnie z LM?
44. Adrian_VcF13.05.2007; 17:44
Adrian_VcFMaciek skoncz z tym aimarem, mocno przesadzasz z jego umiejętnościami. To ze zrobi 2-3 koleczka w meczuu z pilką to nie czyni go geniuszem pilki typu Ronaldinho czy nasz Villa
45. Maciej13.05.2007; 19:20
MaciejLudzie, każdy głupek wie, że liczą się bramki i asysty. Ale ja zwracam uwagę na coś jeszcze. A poza tym to jest rozgrywający i jak już to rozliczać go z asyst. A tych miał na pewno dużo. Tak czy inaczej jest to gracz o doskonałej technice i sposobie gry. Nie zwracajmy uwagi tylko i wyłącznie na statystyki.
BTW. Kompromitować to się może ktoś, kto nie umie napisać sensownego zdania po polsku.
46. Tapczan13.05.2007; 21:01
Aimar nigdy nie zaliczył w sezonie więcej niż 5-6 asyst. W tym roku ma 4, czyli tyle co Angulo:]
47. Maciej13.05.2007; 21:57
MaciejTapczan gratuluje ci postrzegania świata przez liczby.
48. marcin9013.05.2007; 22:06
marcin90To wytłumacz mi jaki pożytek ma drużyna z rogrywającego, który ma nie więcej niż pięć asyst w sezonie?
49. Maciej13.05.2007; 23:10
MaciejA może dlatego miał wg was tak mało asyst, bo go nie wystawiali w podstawowym składzie? No i jeszcze dochodzą do tego kontuzje. Jakiś pożytek z jego zagrań musiał być...hmmm w postaci wygranych spotkań. No ale napisałeś drogi Marcinie- "Powrót bohatera", czyli nie muszę ci pisać, kim był Pablito dla Valencii bo doskonale zdajesz sobie z tego sprawę, ponieważ poświeciłeś mu artykuł.
50. Tapczan14.05.2007; 08:40
Nie grał w podstawowym składzie? A ponad 2700 minut to mało? Grał niewiele mniej niż Angulo. A pożytek z tego drugiego był większy - 5 goli, 6 asyst. Aimar 4 g, 5 a.

W ZGZ nikt nie powie, ze Aimar nie gra w podstawowym składzie, cały zespół jest zresztą oparty o niego. I co? 5 goli, 4 asysty. Nawet Cani, który miałby problemy z grą w pierwszym składzie VCF miał większy wkład w grę, co przyznają sami kibice ZGZ.

"Jakiś pożytek z jego zagrań musiał być...hmmm w postaci wygranych spotkań"

Tak, oczywiście, to była zasługa Aimara. Zrobił dwa kółeczka w środku pola, raz go sfaulowano i wygraliśmy mecz. Spotkania wygrywa się golami i asystatmi, a jeśli tego nie ma, to jak można powiedzieć, ze to jego zasługa? Mecze wygrywał nam Villa i solidna obrona, Aimar był zwykłym dodatkiem.

Przejrzyj waćpan na oczy, ze Aimar nie jest materiałem na klub z najwyższej półki. Brak mu siły, odpornosci fizycznej i psychicznej oraz regularności. to dobry gracz, ale nic więcej. Oglądając wczoraj popisy Pablo cieszyłem się, że sprzedaliśmy go za te 12 mln, bo Marchena zabierał mu piłki jak dzieciakowi z podwórka. Silva przy nim był jak Maradona.

Ja rozumiem, ze Aimar można lubieć. Sam go lubię i szanuję, tak samo jak lubię i sznauję np. Baraję. Tyle tylko, że potrafię stwierdzić jaka jest prawdziwa wartość piłkarzy. Tobie też tego życzę, bo ewidentnie brakuje Ci obiektywizmu.
51. Maciej14.05.2007; 12:28
MaciejMoże Aimar nie gra teraz na najwyższym światowym poziomie, ale weźmy pod uwagę całokształt jego gry począwszy od River Plate. Na początku swojej przygody z Valencią wymiatał. W reprezentacji Argentyny też pokazywał nieprzeciętne umiejętności. I osobiście szkoda mi Pablito, że dzisiaj mu nie idzie. Tak czy inaczej potencjał ma ogromny. Jak może być dodatkiem, skoro jako pomocnik rozprowadzał piły do ataku. Villa niejednokrotnie dostał od niego dobrą prostopadłą. Jeśli chodzi o Maradonę, to chyba bliżej było Aimarowi do tego wielkiego gracza. To może spytajmy samego Maradonę? Nie bójmy się powiedzieć, że był ikoną Valencii. Mnóstwo osób kojarzyło klub gównie poprzez postać filigranowego rozgrywającego o doskonałej technice.