Mówią, że aby czuć się spełnionym w życiu należy dokonać trzech rzeczy: dochować się dziecka, napisać książkę (inna wersja mówi o wybudowaniu domu) oraz zasadzić drzewo. David Villa jest już szczęśliwym ojcem malutkiej Zaidy, książki, co prawda, nie napisał ale był za to bohaterem niejednego artykułu. Czas zabrać się do sadzenia. Jednak czołowy snajper hiszpańskiej Valencii nie zamierza zajmować się florą, lecz postanowił zorganizować kurs dla młodych adeptów futbolu, w czasie którego ma ‘wykiełkować’ niejeden potencjalny następca Guaje.

Inicjatywa została podjęta przez Davida w związku z ideą propagowania sportu w okolicy, z której pochodzi, a pomóc ma w tym popularność zdobyta przez Ville w czasie trwania Euro 08’.Dziś już nie tylko dzieci z Asturii chcą być takie jak Villa, lecz marzy o tym każdy młody człowiek wiążący swoją przyszłość z futbolem. W związku z tak dużym zainteresowaniem swoją osobą, Villa postanowił wykorzystać swój wizerunek do zachęcenia dzieci w wieku od 6 do 14 lat do udziału w obozie sportowym, który odbędzie się od 30 czerwca do 6 lipca w Llanera. Celem zajęć będzie przybliżenie młodym dziewczynkom oraz chłopcom podstaw taktyki oraz techniki. Ponadto absolwenci uniwersytetu Wychowania fizycznego i Sportu będą chcieli zaszczepić w kursantach tak ważne wartości jak: przyjaźń, szacunek i fair play

„Ten projekt jest dla mnie bardzo ważny. Sam nigdy nie mogłem cieszyć się z takiego przedsięwzięcia, więc teraz gdy mam ku temu możliwość pragnę podzielić się z wszystkimi dziećmi w ojczyźnie doświadczeniami zdobytymi w czasie dotychczasowej kariery”- odparł David zapytany o powody jakie nim kierowały przy organizowaniu campusu.

Euforia jaka ogarnęła Asturie po ostatnich występach Villi w europejskim czempionacie jest ogromna. „Ci którzy nie śledzili losów Davida są ogromnie zaskoczeni jego postawą, natomiast wszyscy, którzy go znają wiedzą, że David nie zmienił się ani trochę”- powiedział ojciec zawodnika, Mel Villa. To właśnie On prowadził Guaje przez wszystkie szczeble piłkarskiego wtajemniczenia i wpoił mu chęć walki. Dziś inne dzieci, mówią do swych ojców: „Tato, chcę być jak Villa!”.

Tweetnij