Rafael Salom odsunięty od kwesti transferów.
05.05.2008; 17:57
Do niedawna najważniejszą osobą odpowiedzialną za kwestie czysto sportowe w Valencii był wiceprezydent tego właśnie obszaru - Rafael Salom. Po dymisji Ronalda Koemana i Miguela Ruiza, w kwestii transferów pomagać miał mu Juan Sanchez - nowy sekretarz techniczny klubu. Jednak po ostatnich wydarzeniach role się odwróciły - zirytowany zbytnio autonomicznym zachowaniem Saloma, największy akcjonariusz Valencii - Juan Soler - podjął decyzję o przyznaniu większych uprawnień Sanchezowi, kosztem właśnie Saloma. Od teraz, kwestie transferów mają być wyłączną domeną sekretarza technicznego, który oficjalnie przejąć ma obowiązki przypisane poprzednio do stanowiska dyrektora sportowego klubu.
Odsunięcie Saloma oznacza przede zwiększenie kontroli, jaką Juan Soler ciągle rozciąga nad klubem, pomimo oficjalnej dymisji ze stanowiska prezesa klubu, bowiem Sanchez we wszystkich ważniejszych kwestiach kontaktować ma się właśnie z Juanem Solerem, a kwestia statusu w klubie najbardziej wartościowych piłkarzy - takich jak np David Villa - ma być w całości podporządkowana byłemu prezydentowi Valencii. Wobec tego wszystkie oferty, jakie napłyną za klubowe gwiazdy, odsyłane mają być bezpośrednio na biurko Juana Solera, który ostatecznie sam zadecyduje o przyszłości poszczególnych piłkarzy w klubie. Nie musi to jednak oznaczać przewidywanej przez prasę wyprzedaży filarów "Los Ches" - przynajmniej do zagwarantowania utrzymanie w Primera, każde oferty za kluczowych graczy będą z miejsca odrzucane.
Przyszłość poszczególnych zawodników rozstrzygnie się więc w lecie, ale priorytetem ma być sprzedaż piłkarzy zbędnych i uszczuplenie przewidywanej kadry. Decyzje o tym ma podejmować już Juan Sanchez, dlatego prawdopodobnie jako pierwsi szeregi klubu opuszczą obecnie wypożyczeni: Hugo Viana, Gonzalo Sisinio "Sisi", Jaime Gavilan, a także Manuel Fernandes, który prawdopodobnie zostanie w Evertonie na stałe. Tyle, że kwota jaką angielski klub zamierza na niego przeznaczyć, to ok. 8 mln euro, a więc 10 mln mniej, niż wydała na Manuela Fernandesa Valencia w letnim okienku transferowym. Bardzo prawdopodobny jest również definitywny transfer Asiera del Horno, bowiem baskijski defensor nawet na wypożyczeniu pobiera z klubowej kasy sporą pensję.
Odsunięcie Saloma oznacza przede zwiększenie kontroli, jaką Juan Soler ciągle rozciąga nad klubem, pomimo oficjalnej dymisji ze stanowiska prezesa klubu, bowiem Sanchez we wszystkich ważniejszych kwestiach kontaktować ma się właśnie z Juanem Solerem, a kwestia statusu w klubie najbardziej wartościowych piłkarzy - takich jak np David Villa - ma być w całości podporządkowana byłemu prezydentowi Valencii. Wobec tego wszystkie oferty, jakie napłyną za klubowe gwiazdy, odsyłane mają być bezpośrednio na biurko Juana Solera, który ostatecznie sam zadecyduje o przyszłości poszczególnych piłkarzy w klubie. Nie musi to jednak oznaczać przewidywanej przez prasę wyprzedaży filarów "Los Ches" - przynajmniej do zagwarantowania utrzymanie w Primera, każde oferty za kluczowych graczy będą z miejsca odrzucane.
Przyszłość poszczególnych zawodników rozstrzygnie się więc w lecie, ale priorytetem ma być sprzedaż piłkarzy zbędnych i uszczuplenie przewidywanej kadry. Decyzje o tym ma podejmować już Juan Sanchez, dlatego prawdopodobnie jako pierwsi szeregi klubu opuszczą obecnie wypożyczeni: Hugo Viana, Gonzalo Sisinio "Sisi", Jaime Gavilan, a także Manuel Fernandes, który prawdopodobnie zostanie w Evertonie na stałe. Tyle, że kwota jaką angielski klub zamierza na niego przeznaczyć, to ok. 8 mln euro, a więc 10 mln mniej, niż wydała na Manuela Fernandesa Valencia w letnim okienku transferowym. Bardzo prawdopodobny jest również definitywny transfer Asiera del Horno, bowiem baskijski defensor nawet na wypożyczeniu pobiera z klubowej kasy sporą pensję.
KOMENTARZE
A co do ludzi niepotrzebnych w składzie, to rzeczywiście - półki są przeciążone niepełnowartościowym towarem...
Jasne, że tzreba zrobić porządek, szczególnie z wypożyczonymi, lecz z pewnością na tym się nie skończy, zwłaszcza że kolejne kompromitacje VCF dowodzą, że to nie trenerzy są do niczego, ale wina leży głównie po stronie samych piłkarzy. Choć nie tylko - w tym całym chaosie sportowo-organizacyjno-finansowym trudno skupić się tylko na grze.
Valencia przypomina mi Titanika, co jeszcze pruje do przodu, ale już wkrótce może zderzyć się z górą nierozwiązywalnych problemów.
Kibice Valencii skrytykowali piłkarzy
W ostatniej kolejce Valencia dostała solidnie lanie od Barcelony, przegrywając na Camp Nou aż 0:6. Nietoperze mają tylko 2 oczka przewagi nad strefą spadkową i o pozostanie w I lidze będą walczyć do ostatniego meczu. Nic dziwnego, że kibice tracą już cierpliwość.
W niedzielę na lotnisku fani Che "przywitali" swoich piłkarzy gwizdami i obraźliwymi słowami. - Mniej milionów, więcej charakteru - mogli usłyszeć zawodnicy. Ze względów bezpieczeństwa gracze Valencii z samolotu wyszli dopiero, kiedy podjechał po nich autobus.
szkoda ze jajek i pomidorow nie bylo jeszcze.
Gavilan - na sprzedaż powinien iść Vicente, który już 4 sezon nie potrafi dojść do zdrowia i co najważniejsze - do formy. Gavilan przez te pół roku w Getafe udowodnił swoje umiejętności.
Viana - podobno jest nim zainteresowane kilka portugalskich klubów, ale przecież ile za niego można dostać? W porywach do 2 mln €. Zatem już lepiej sprzedać Edu i/lub Baraję.
Fernandes - gość ma potencjał, świetnie warunki fizyczne i umiejętności techniczne. Ograny i młody. Imprezowicz, ale Banega aniołkiem też nie jest. Nad charakterem można popracować. Jak twierdzą niektórzy kibice Evertonu - Manuelowi nie zależy na grze w tamtejszym klubie i mimo iż dostał ostatnio szansę gry, bo Arteta był kontuzjowany, to jednak niezbyt się starał i widać było, że myślami jest na Mestalla, gdzie u nowego trenera będzie miał czystą kartę. Jeżeli Everton bądź jakiś inny klub dałby 18 mln €, to niech go sprzedają, ale za 8-10mln € to śmiech na sali.
Sisi - pewnie przegrałby rywalizację z Pablo i Arizmendim, ale jego sprzedaż to grzech! Początek sezonu miał całkiem dobry, teraz nieco obniżył loty. Myślę że gdyby w kolejnym sezonie został wypożyczony to jakiegoś mocniejszego klubu np Getafe (wypełniłby lukę po Pablo), to tam by pokazał klasę i w 2009 wrócił.
Jak dla mnie to wolałbym Valencie z linią pomocy : Pablo, Ever, Fernandes, Gavilan niż Joaquin, Baraja, Marchena, Vicente. Oczywiście nie znaczy to też że ci drudzy są dla mnie kiepscy, po prostu uważam że lepiej mieć młodą perspektywiczną drużynę niż stare gwiazdy
« Wsteczskomentuj