Miguel zmieni barwy na niebieskie?
03.05.2007; 11:53
Jak donosi Levante - EMV, David Villa nie jest jedynym piłkarzem Valencii, o którego pozyskanie ubiega obecnie londyńska Chelsea - celem transferowym "numer 2" dla szkoleniowca "The Blues" ma być Miguel Brito, który miałby być idealnym kandydatem do ustabilizowania niezwykle przechodniej ostatnimi czasy w angielskim zespole pozycji prawego obrońcy.
I choć włodarze Valencii zapewniają, iż dalecy są od wysprzedawania swych najzdolniejszych zawodników - takich właśnie jak Villa czy Miguel, to jednak ewentualne oferty Chelsea mogą wywrzeć pewien wpływ. Mowa tu przede wszystkim o pensjach samych zawodników, których agenci mogą domagać się podwyżek płac w sytuacji, gdy inne kluby oferują im dwu-, trzy-, czy nawet czterokrotnie wyższe zarobki. Stało się już tak w przypadku Davida Villi, którego agent oczekuje rozpoczęcia renegocjacji kontraktu po sezonie, bardzo możliwe jest to także w przypadku Miguela. Jednakże chyba powszechnie znane jest stanowisko władz klubu dotyczące podwyżek płac dla piłkarzy, a historia Ayali i ciągłe nieporozumienia w sprawie kontraktu Albeldy przemawiają same za siebie - ustalonego limitu płac (maksymalnie 1,8 - 2 mln euro na sezon stawki podstawowej) władze nie mają zamiaru przekroczyć.
O ile sytuacja Villi wydaje się też klarowna - jak zapewniają władze Valencii: nie ma mowy o transferze - o tyle w przypadku Miguela nie padają tak jednoznaczne sformułowania, a kwota 20 mln euro, jaka łączona jest z ewentualnym transferem Miguela, może okazać się dosyć kuszącą ofertą.
O tym, jak władze Valencii rozwiążą wszelkie sprawy związane z związane z próbami pozyskania swoich najlepszych piłkarzy, a także kwestie ich zarobków, przekonamy się po zakończeniu obecnego sezonu, kiedy otwarte zostanie okno transferowe, a wszelkie spekulacje, o których teraz można mówić, ustąpią miejsca prawdziwym ofertom.
I choć włodarze Valencii zapewniają, iż dalecy są od wysprzedawania swych najzdolniejszych zawodników - takich właśnie jak Villa czy Miguel, to jednak ewentualne oferty Chelsea mogą wywrzeć pewien wpływ. Mowa tu przede wszystkim o pensjach samych zawodników, których agenci mogą domagać się podwyżek płac w sytuacji, gdy inne kluby oferują im dwu-, trzy-, czy nawet czterokrotnie wyższe zarobki. Stało się już tak w przypadku Davida Villi, którego agent oczekuje rozpoczęcia renegocjacji kontraktu po sezonie, bardzo możliwe jest to także w przypadku Miguela. Jednakże chyba powszechnie znane jest stanowisko władz klubu dotyczące podwyżek płac dla piłkarzy, a historia Ayali i ciągłe nieporozumienia w sprawie kontraktu Albeldy przemawiają same za siebie - ustalonego limitu płac (maksymalnie 1,8 - 2 mln euro na sezon stawki podstawowej) władze nie mają zamiaru przekroczyć.
O ile sytuacja Villi wydaje się też klarowna - jak zapewniają władze Valencii: nie ma mowy o transferze - o tyle w przypadku Miguela nie padają tak jednoznaczne sformułowania, a kwota 20 mln euro, jaka łączona jest z ewentualnym transferem Miguela, może okazać się dosyć kuszącą ofertą.
O tym, jak władze Valencii rozwiążą wszelkie sprawy związane z związane z próbami pozyskania swoich najlepszych piłkarzy, a także kwestie ich zarobków, przekonamy się po zakończeniu obecnego sezonu, kiedy otwarte zostanie okno transferowe, a wszelkie spekulacje, o których teraz można mówić, ustąpią miejsca prawdziwym ofertom.
KOMENTARZE
Jeśli o mnie chodzi, to za 20 mln euro sprzedaż Miguela można by rozważyć. Tylko najpierw trzeba znaleźć odpowiedniego następce, żeby nie skończyło się to tak, jak transfer Joaquina - przepłacony, bo na ostatnią chwilę...
Co do miguela to w tej chwili jest to cien zawodnika z poczatku sezonu czy mistrzostw swiata... ale nie mowie ze w przyszlym sezonie nie bedzie dzielil i rzadzil na prawej flance z joaquinem :)
Jesli dadza 20mln to niech idzie do chelsea odkupimy go za rok za 10 jak posiedzi na lawce ;)
Ale kto moglby go zastapic?? CRACK-ANGULO hehe
Imielin>> a Baraja wg transfermarkt też jest wart ok. 13 mln xD
Artur -> w sumie, to właśnie się zabrałem za czytanie Wesela, Lalki i Nad Niemnem (wersja mini :> ). To tak na wypadek, gdyby wpadli na tak głupi pomysł, coby wypracowanie z tych lektur ułożyć, a alternatywny wiersz do mnie nie przemawiał ;)
Jutro najgorszy dzień, ale damy radę ;)
A "Rafał Benitez" to zdrajca. Niech no tylko Milanek się do nich dobierze w Atenach...
maturzyści trzymajcie się!
egzaminatorzy pier.... się! :D
Do macieja: czemu benitez to zdrajca?? mam nadzieje że liverpool wygra z milanem bo wiele zawdzięczamy benitezowi a to że odszedł to chyba nie powód do nienawiści??
Mogą sobie innych kupić...
Mam nadzieję,że dużo osób nie odejdzie...
Żeby tylko Valencia powygrywałą wszystkie kolejki!!
Beniteza też za bardzo nie lubię,ale The Reds nie są winni temu,że ich trenuje,to nie oni wybierają trenera:/...
A szkoda...
Jednak zemsta jest słodka
Co do VCF obawiam się, że będzie dużo zmian. Nic nie jest pewne. Najgorsze jest to, że sam Soler zdaje się nie wiedzieć co zrobić. Sprzedać, nie sprzedać, wywalić Carboniego, nie wywalić, zostawić Floresa, nie zostawiać...
Siła przyciągania pieniędzy jest wielka. Czy Valencię stać jest na podwyżki dla swocih czołowych piłkarzy? Jeśli nie, sprawa jest prosta i logiczna - odejdą np.Albelda, Villa, Miguel może Angulo. Rynek piłkarski zwariował. Presja najbogatszych klubów jest ogromna. Kto jest słabszy ekonomicznie, mimo najlepszych chęci i ambicji, stoi na straconej pozycji. I pewnie najwięksi pokroją naszą Valencię na kawałki. Jeżeli nie znajdziemy jakiegoś potężnego inwestora jak Chelesa czy Liverpool, będzie tak co roku. Jest to zjawisko nieuchronne.
I nie warto wywalać aż 7 mln za być może zdolnych, ale nie sprawdzonych do końca piłkarzy typu Arizmendi. Trzeba szukać tańszych rozwiązań.
Sneijder byłby świetny, ale tu poza kasą liczą się układy. Bayern, który też jest zainteresowany Sneijderem, ma lepsze wejścia do Ajaxu niż VCF. Chyba, że VCF da więcej niż Bayern, który rzekomo zaoferował 14 mln.
« Wsteczskomentuj