Konflikt z samorządem

Wraz z potwierdzeniem umowy, jaką zawarły hiszpańskie kluby z funduszem CVC, ciągnący się latami temat nowego stadionu Valencii ponownie nabrał tempa. Spotkania władz klubu z przedstawicielami samorządu, choć popchnęły sprawę do przodu, pokazały spore rozbieżności co do wizji realizacji tego projektu.

Kwestią, którą na ten moment uniemożliwia porozumienie między stronami okazała się pojemność nowego obiektu. Pierwotny projekt zakładał wybudowanie potężnego stadionu mogącego pomieścić ponad 70 tysięcy widzów. Miasto wyszło wówczas naprzeciw potrzebom Valencii i zezwoliło na przekształcenie 40.000 m² powierzchni otaczającej obiekt na tereny usługowe. Stojąca na czele Departamentu Urbanistyki Sandra Gómez, podkreśla, że miasto nie zamierza przedłużać praw do preferencyjnego wykorzystania tej przestrzeni jeśli Valencia nie wywiąże się ze swoich zobowiązań.

Anil Murthy zaprezentował samorządowcom projekt zakładający stadion o pojemności wahającej się między 46, a 53 tys., z możliwością rozbudowy do 63 tys. Lokalne władze jednak ze sporą rezerwą odnoszą się do deklaracji powiększenia obiektu. Samorząd oczekuje od klubu projektu zakładającego stadion, który będzie prawdziwą dumą miasta i regionu. O ile burmistrz miasta - Joan Ribó chwalił niektóre elementy projektu jak np. pierścieniową strukturę obiektu, która zakłada istnienie warstw służących tylko i wyłącznie usługom i rozrywce, także on uważa propozycję Meritonu za niemożliwą do zaakceptowania. Lokalne władze uważają, że dofinansowanie z funduszu CVC jest szansą na budowę obiektu, który może stać się kołem zamachowym dla rozwoju klubu i miasta. Nie interesują ich półśrodki i oczekują od Petera Lima zaangażowania na poziomie finansowym. Meriton z kolei zdaje się robić wszystko by budowa została w całości opłacona ze środków funduszu. Intencją Valencii jest wznowić budowę jesienią 2022 i ukończyć obiekt w 2025 roku. W najbliższych tygodniach powinniśmy dowiadywać się o kolejnych zawirowaniach wokół proponowanego projektu.

Tweetnij