Porażka na Ramón Sánchez Pizjuán
23.09.2021; 14:57
Klęska w Andaluzji
Sevilla okazała się lepsza od Valencii i odniosła przekonujące zwycięstwo nad osłabioną kontuzjami drużyną José Bordalása. Porażka ta boli tym bardziej, że bramki dla gospodarzy padły po kuriozalnych błędach.
Więcej wkrótce
KOMENTARZE
Fajnie, że Duro strzela.
Niech Gaya i Soler szybko wracają i jedziemy dalej.
Widać też, ile dla Valencii znaczy Soler, i jak jego brak wpływa na drużynę.
Ważne, by teraz Valencia ogrywała słabe i przeciętne zespoły.
Mam też nadzieję, że zarząd doceni dobrą pracę Bordalasa i w zimowym okienku, wzmocni kadrę, a nie osłabi ją.
Niestety boisko weryfikuje wszystko, samymi chęciami nie da się wygrywać, trzeba mieć umiejętności,a tych zabrakło.
Nawet ci na których Bordalas liczy - np. Alederete znowu zawiódł. Jest bezpośrednio odpowiedzialny za stratę bramki - podobnie było z Granadą. I wracając do w sumie dobrego meczu z RM Alederete, wspólnie z Paulistą i Gigi, zawalił przy bramce Benzemy (jak to możliwe, że napastnikowi udaje się strzelić mimo że jest obstawiony przez 2 środkowych?). Zresztą przy tej bramce też swoją role odegrał Musah, który przyglądał się jak dośrodkowuje Vinicus.
Bordalas ma przed sobą mnóstwo pracy. Cilessen powinien wrócić, bo najwyraźniej Gigi ma spore braki.
Zastanawia mnie z kolei, dlaczego nie gra Racić.
Też mnie krew zalała, jak zobaczyłem Musaha jak sobie spaceruje, gdy dośrodkowuje Vini. To on, wg mnie, jest głównym odpowiedzialnym za stracenie 2-giej bramki z RM.
Myślę, że moglibyśmy wywieźć dobry wynik z Sevilli, gdyby tak się nie ułożył początek meczu. Trudno, trzeba grać dalej!
Jednak widać naszą słabą głębię składu - gdy zabrakło Solera i Gai drużyna siadła. Gedes jest osamotniony. Chociaż b. podobał mi się Toni Lato jak musiał wejść na lewą obronę w meczu z Realem.
Zobaczymy dzisiaj jak nam pójdzie. Może chłopaki otrząsną się i ci co są "wezmą mecz w swoje ręce".
« Wsteczskomentuj