sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

VCF przegrywa z Realem Zaragoza

Iwo Rubaszewski, 28.07.2021; 21:05

Pierwsza porażka presezonu

Valencia zagrała zdecydowanie najsłabszy z dotychczasowych meczów towarzyskich. Los Ches ulegli zespołowi z Saragossy 0:2. W dzisiejszym spotkaniu do gry wróciło dwóch kluczowych zawodników – Gayá oraz Maxi Gómez.

Na początku meczu obie drużyny starały się przejąć panowanie nad piłką i decydować o losach meczu. Valencia kilka razy nieskutecznie próbowała przetransportowywać piłkę za plecy obrońców Realu. Po parunastu minutach piłkarze z Saragossy zaczęli coraz poważniej zagrażać bramce Christian Rivero. W 15. minucie Ivan Azón uderzył futbolówkę głową po rzucie rożnym i jedynie świetny refleks hiszpańskiego bramkarza uratował Valencię. W kolejnej akcji nawet dobrze dysponowany Rivero nie dał rady zapobiec utracie gola. W tej sytuacji świetnie zachował się Azón. Hiszpan ochraniał piłkę przed zawodnikami „Nietoperzy”, dając Sergio Bermejo czas na wybiegnięcie na pozycję po prawej stronie boiska. Pomocnik dopadł futbolówki przed samą linią końcową, skąd wycofał ją do wbiegającego z przed pola karnego Juana Narváeza. Napastnik uderzył mocno, bez przyjęcia trafiając w dolny róg bramki. Po starcie Los Ches szukali bramki wyrównującej, lecz nie potrafili stworzyć sobie klarownych okazji. Próby strzałów z dystansu podjęli Gonçalo Guedes i Jason, ale jakość uderzeń była raczej wątpliwa. Real Zaragoza bardzo skutecznie wykorzystywali błędy defensywy VCF i przed przerwą przeprowadzili akcję podobną do tej, po której zdobyli pierwszego gola. Było już 2:0. Narváez urwał się prawą stroną, wykorzystując zbyt pochopny wślizg Gabriela Paulisty. Kolumbijczyk pociągnął z piłką do linii końcowej i wycofał ją do Frana Gámeza. Obrońca trafił przy bliższym słupku. W doliczonym czasie gry Valencia stworzyła najgroźniejszą okazję pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu Gayi z bliskiej odległości uderzył Maxi Gómez. Urugwajczyk nie trafił czysto, strzelał plecami i przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.

W drugiej połowie Pepe Bordalás wprowadził kilka zmian personalnych, jednak nie przyniosło to oczekiwanego skutku. Valencia częściej była przy piłce, ale nie potrafiła zrobić z jej posiadania użytku. Zaragoza z kolei kontratakowała i była dużo groźniejsza. W 60. minucie mierzone uderzeniem zza „szesnastki” oddał Adrián González, świetną interwencją popisał się Rivero. Bardzo niebezpiecznie było też po kontrze z 74. minuty. Strzał z ostrego kąta oddał Gaizka Larrazabal; Valencia miała trochę szczęścia, gdyż futbolówka tylko prześlizgnęła się po bocznej siatce.

Mecz z Realem Zaragoza był zdecydowanie najgorszym z dotychczasowych spotkań pretemporady. Widoczny był brak wymaganej przez Bordalása intensywności, który może być spowodowany zmęczeniem piłkarzy. Martwi postawa defensywy. Valencia w 3. z 4. sparingów straciła po dwa gole, tylko raz zachowując czyste konto. Dodatkowo bramki z opisanego spotkania wpadły w podobny sposób – rajd do linii końcowej i podanie do gracza w polu karnym. Brakowało odpowiedniego krycia adresata wycofań. Przy pierwszym golu żaden z piłkarzy nie pilnował też nabiegającego Sergio Bermejo. Oczywiście, są to jedynie mecze towarzyskie, ale stracone gole niewątpliwe muszą zostać przeanalizowane. Bordalás dał w przerwie meczu upust buzującej w nim złości, szczególnie oberwało się Guedesowi. Zawodnicy zaprezentowali się wczoraj słabo, to fakt. Trzeba jednak zaznaczyć, że Valencia potrzebuje wzmocnień, bo bez nich ciężko będzie o progres. Niech uwidocznieniem braków kadrowych zespołu będzie fakt, że w drugiej połowie przeciwko ekipie z Saragossy na „6” – podobnie jak w spotkaniu z Cartageną - zagrał nie kto inny jak Mouctar Diakhaby.

Valencia CF – Real Zaragoza 0:2

Bramki: Juan Narváez (20’), Fran Gámez (45’)

Valencia: C. Rivero, G. Paulista, Guedes, Diakhaby, Gayà, Guillamón, Cheryshev, M. Gómez, Jason, Javi Guerra, Joseda. Z ławki: Alderete, Thierry, Fran Pérez, Diego López, Manu Vallejo, Rubén Sobrino, Jesús Vázquez, Burlamaqui

Real Zaragoza: Álvarez, Jair, Francés, Narváez, James I., Chavarria, Eguaras, Fran Gámez, Iván, Zapater, Bermejo. Z ławki: Ratón, Francho, Adrián, Nieto, Ángel, Ros, Larrazábal, Javi Hernández, Luis Carbonell

Kategoria: Mecze | fot. Super Deporte skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. EverBanega8729.07.2021; 06:51
EverBanega87Szkoda mi Saragossy. Tyle już lat poza La Liga a taką uznana marka. Dwa- trzy lata temu byli blisko awansu stopień wyżej. To też przestroga dla Valencia C.F.