Gracia nie miał wpływu na wzmocnienia

Zespół prowadzony przez Javiego Gracię został wzmocniony o trzech nowych, wypożyczonych piłkarzy - Patricka Cutrone, Ferro i Christiana Olivę, a także powracającego z wypożyczenia Cristiano Picciniego. Jak się jednak okazuje, sam trener nie wiedział absolutnie nic o toczących się negocjacjach z wyżej wymienionymi zawodnikami. Raz, że zarząd nic mu o nich nie powiedział, dwa, że on sam nie chciał brać czynnego udziału w żadnych rozmowach.

Po zaangażowaniu się w kilka nieudanych operacji w letnim oknie transferowym, takich jak choćby próba pozyskania Étienne'a Capoue z Watfordu, trener poczuł się wyraźnie oszukany przez klubowe władze, które później nie zaakceptowały nawet jego dymisji. Po tych wszystkich burzliwych wydarzeniach szkoleniowiec z Nawarry całkowicie odciął się od kwestii transferowych i pozostawił je do pełnej dyspozycji zarządu. Podczas ostatnich konferencji prasowych Gracia wielokrotnie zaznaczał, że nie zna planów transferowych klubu. Jego udział w procesie kształtowania kadry ograniczył się jedynie do przedstawienia pionowi sportowemu szerokiej listy nazwisk, które jego zdaniem mogłyby okazać się wartościowymi wzmocnieniami kadry.

I choć publiczne prośby trenera o wzmocnienie ekipy przyniosły skutek, bowiem zespół został poszerzony o czterech piłkarzy występujących na różnorakich pozycjach – stopera Ferro, prawego obrońcę Picciniego, defensywnego pomocnika Olivę oraz napastnika Cutrone – to trudno oprzeć się wrażeniu, że sam proces kształtowania kadry i zawierania umów z nowymi zawodnikami nie przebiegał tak jak powinien. Mówi się o tym, że co prawda każdy z nowych nabytków znajdował się na szerokiej liście Gracii, jednak pozyskani piłkarze nie należeli do jego priorytetów – jak choćby Patrick Cutrone, który zajął miejsce Rubéna Sobrino. Gracia zaznaczył również, że Cristiano Piccini nie jest jeszcze gotowy do rywalizacji na najwyższym poziomie, co także poddaje w wątpliwość przydatność tego zawodnika na obecnym etapie sezonu.

Czasochłonne procedury

Klub opublikował we wtorek kilka zdjęć szkoleniowca rozmawiającego w ośrodku sportowym ze swoimi trzema nowymi graczami, którzy ze względu na protokoły Covid-19 wciąż pracują poza grupą. Według restrykcyjnych protokołów LaLiga, nowo przybyli zawodnicy muszą uzyskać dwa negatywne wyniki na obecność koronawirusa w dwóch kolejnych testach PCR po przyjeździe do kraju. Według pierwotnych założeń Cutrone i Ferro mieli dołączyć do grupy w środę a Oliva w czwartek, jednak ze względu na opóźnienie w wydaniu wyników testów przez laboratorium ich powrót obsunie się w czasie. Wiele wskazuje na to, że żaden z nich nie zadebiutuje w niedzielnym spotkaniu ligowym z Athletikiem.

Tweetnij