Valencia złapie drugi oddech na Ipurúa?

Na otwarcie tygodnia ekipa „Nietoperzy” dowodzona przez Javiego Gracię przybywa na Estadio de Ipurúa z zamiarem zdobycia pierwszych od dawna trzech punktów w meczu wyjazdowym oraz chęcią ustabilizowania formy.

Eibar i Valencia zmierzą się dziś w pojedynku, który dla obu ekip ma oznaczać powrót na ścieżkę stabilizacji, choć patrzą na to z różnych perspektyw. Podopieczni José Luisa Mendilibara nie prezentują dobrego poziomu na swoim stadionie, zaś Valencia największe kłopoty ma na wyjazdach. Oba jednak zespoły ugrzęzły w nieregularności. „Nietoperze” mają jednak nadzieję, że dziś że dziś szczęście się do nich uśmiechnie i zgarną komplet punktów na wyjeździe po raz drugi w tym sezonie. Czas na zbieranie punktów już lepszy nie będzie, gdyż ewentualna porażka w Kraju Basków może spowodować, że Los Ches zawitają do strefy spadkowej.

Javi Gracia jest optymistą i wierzy, że zespół jest w stanie się poprawić, a dzisiejszego wieczoru zobaczymy kontynuacje pracy, jaką drużyna wykonuje w tym kierunku. Pojedynek nie będzie niestety łatwy, zwłaszcza, że Valencia wystąpi osłabiona. Z powodu kontuzji nie zagrają bowiem Gayà i Cillessen, za kartki pauzuje Hugo Guillamón, a Kang-in Lee oraz Dienis Cheryshev są uziemieni i odbywają kwarantannę, po tym jak potwierdzono u nich pozytywne wyników testów na COVID-19. Ipurúa to dodatkowo ciężki teren dla *Blanquinegros, jeśli spojrzymy na historię. Valencii udało się wygrać tam tylko raz, w sezonie 2014/15, dzięki bramce strzelonej przez Paco Alcácera.

Wobec absencji, najprawdopodobniej na boisku zobaczymy Diakhaby’ego, który do spółki z Paulistą będzie starał się nie dopuścić do kolejnej porażki w tym sezonie. Jose Gayę próbować będzie zastąpić pechowiec z meczu z Atletico, Toni Lato. Czy przebudowana Valencia okaże się lepsza od „Rusznikarzy”, a kibicom w serca wleje trochę radości? Przekonamy się już niebawem.

Tweetnij