sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Athletic górą na Mestalla

Michał Muszyński, 01.07.2020; 21:38

Pewne zwycięstwo gości

Zmiana trenera nie przyniosła rezultatu. Valencia przegrała kolejne spotkanie. Tym razem Los Ches musieli uznać wyższość Athletiku Bilbao. Obie bramki dla przyjezdnych zdobył Raúl García. Valencia nie zdołała zagrozić Baskom na dystansie całego meczu.

Na swoje debiutanckie spotkanie w tym sezonie w roli trenera Valencii Voro zdecydował się zaufać pomijanemu przez Alberta Celadesa Mouctarowi Diakhabyemu, któremu na środku defensywy towarzyszył Gabriel Paulista. Prwy bok obrony obstawił Alessandro Florenzi, zaś duet napastników utworzył Rodrigo do spółki z Maxi Gómezem.

Już w czwartej minucie spotkania groźny strzał z dwunastego metra oddał Raúl García, ale piłka minęła bramkę Cillessena. W odpowiedzi strzelał Parejo z szesnastego metra lecz bardzo dobrą interwencją popisał się Unai Simón parując piłkę na rzut rożny. W 13. minucie padł pierwszy gol. Fatalną stratą piłki popisał się Geoffrey Kondogbia, kontrę gości wyprowadził Muniain, który następnie oddał piłkę Williamsowi zaś ten celnie dograł w pole karne do nabiegającego Raúla Garcíi. Były zawodnik Atletico Madryt pewnie wpakował futbolówkę do siatki. 0:1.

Kilka minut później strzelał Córdoba po zejściu z lewej strony boiska zaś piłka szczęśliwie dla gospodarzy trafiła w słupek. Cała akcja rozpoczęła się od straty piłki w wykonaniu piłkarzy Valencii, co – niestety dla kibiców Los Ches – było codziennością w starciu z Baskami. Kolejne zagrożenie pod bramką rywala Valencia stworzyła pod koniec pierwszej połowy kiedy to dobrą centrę w pole karne posłał Ferran Torres, ale strzelący „szczupakiem” Maxi Gómez nie zdołał trafić w światło bramki. Do przerwy goście prowadzili jedną bramką.

Druga połowa rozpoczęła się fantastycznie dla przyjezdnych. W 47. minucie kapitalnym strzałem sprzed pola karnego popisał się grający świetne zawody Raúl García. 33-latek posłał potężny strzał z około 20 metrów nie dając żadnych szans interweniującemu Cillessenowi. 0:2. Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła „Nietoperzom”. Ten sam zawodnik mógł zdobyć trzecią bramkę ale tym razem jego próba okazała się być zbyt słabą.

W drużynie miejscowych próbował Florenzi, ale jego próba okazała się być mocno niecelna. W 70. minucie po celnej wrzutce Cherysheva z lewej strony do dogodnej okazji doszedł Maxi Gómez. Urugwajczyk po raz kolejny chybił strzelając głową. Chwilę później strzelał Rodrigo po zgraniu głową Gómeza. Napastnik reprezentacji Hiszpanii również popisał się dużą nieskutecznością. Zawodnikom Valencii brakowało pomysłu na grę i zaskoczenie defensywy rywali. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem Athletiku Bilbao.

LaLiga, 33. Kolejka

VALENCIA CF — ATHLETIC BILBAO 0:2 (0:1)

Bramki: Raúl García (13’, 47’)

VALENCIA CF: Cillessen; Florenzi (84’ Wass), Gabriel, Diakhaby, Costa; Ferran (62’ Cheryshev), Parejo (84’ Vallejo), Kondogbia, Guedes (62’ Soler); Rodrigo, Maxi (74’ Gameiro)

ATHLETIC: Simón; Capa, Alvarez, Martinez, Beriche; López (66’ Villalibre), Dani García, Williams (66’ Vesga), Munianin (82’ de Marcos), Córdoba (90’ Balenziaga); Raúl García


Wybierz zawodnika meczu
Florenzi
Maxi Gómez
Cheryshev
Ferran
Jaume Costa
Created with PollMaker

Kategoria: Mecze | własne | SuperDeporte skomentuj Skomentuj (7)

KOMENTARZE

1. LimaK01.07.2020; 21:52
Brak słów...

Dobrze, że utrzymanie pewne.


W tym klubie, dobrze być nie może, przynajmniej na dłużej... :/
2. koperinho01.07.2020; 22:30
Ta drużyna gra tą samą padaczkę już od kilku sezonów, jedyna różnica pomiędzy teraźniejszością, a stanem sprzed sezonu jest taka, że Celades nie potrafił ustawić obrony i miał mało szczęścia. Marcel potrafił te beznadziejne mecze remisować solidną grą w obronie, ale a ataku i pomocy nie zmieniło się nic. W zeszłym sezonie było ślizganie się na farcie i dobre kilka meczy pod koniec sezonu, w tym już tego ślizgania było brak. Tutaj wina jest po stronie zawodników, którzy są przereklamowani i po prostu marni. Błąd zarządu jest taki, że w przypadku jak ktoś daje kwoty typu 40 mln za Rodrigo, 30 za Kondo, czy 20 za Parejo to my powinniśmy ich oddać z pocałowaniem ręki, bo teraz sprzedamy ich za odpowiednio 20, 15 i 10. Nie zapominajmy, że klub jest bardzo zadłużony, a Lim to biznesmen, który zamiast sprzedać przydupasów Mendesa to sprzeda brylant w postaci Ferrana...
3. michalgerrard01.07.2020; 22:58
michalgerrardSłyszeliście może że Marco Silva miałby zostać trenerem nietoperzy? Moim zdaniem święty pomysł. Facet ma doświadczenie w najlepszej lidze na świecie (Hull City, Watford, Everton).
4. bart12340002.07.2020; 09:34
bart123400michalgerrard,
sprawdziłem i nie prowadził żadnego z klubów La Liga ;)

Co do Marcelino, to ta mała ilość strzelonych bramek nie za bardzo wyglądała, ale za to zespół był skałą. Każdy wracał, był agresywny i ta obrona wyglądała naprawdę imponująco.
Dobrze wyglądała współpraca Neto-lina obrony. Defensywa nie zostawiała zbyt wiele luk, a tam, gdzie była, po prostu ustawiał się bramkarz. Teraz mam wrażenie, że im się po prostu nie chce, bo jak widzę wracającego Parejo, to nóż się w kieszeni otwiera. Wczoraj chyba tylko Czeryszew zagrał na swoim poziomie więc po prostu średnio, reszta na minus.
5. staste7702.07.2020; 10:42
staste77Przykro się to oglądało :-(
Wielka indolencja we wszystkich formacjach. Przestaliśmy stwarzać sytuacje strzeleckie. Było kilka, ale to jest wyjątek w tej regule.
Obrona już od dłuższego czasu bardzo niestabilna. Jeden wielki smutek :-(
6. pedro902.07.2020; 12:19
W zasadzie nie ma czego komentować. To była agonia.
7. chn199403.07.2020; 22:33
Hmm delikatnie lepiej niż z Villareal, ale nadal bardzo źle. Te błędy w obronie Kondo i Costy to kryminał. Za to nawet mądrze centrował Florenzi. Maxi Gomez tragiczna nieskuteczność. Martwi też tempo gry jakieś 2x wolniejsze niż Athletic. Ale najbardziej niesmak że nasza twierdza zdobyta. Tak wygrywała tu Atalanta i Ajax, ale na ligowym podwórku jeszcze się broniła. Przy tak złej grze, zastanawia mnie tylko czy Vallejo albo Sobrino mogą zagrać gorzej wpuszczeni od wyjściowego składu? Trzeba poszukać jakiegoś pomysłu, zaskoczenia, wniesienia świeżości. Dobry wydaje się pomysł, aby Parejo chociaż jeden mecz odpoczął. Niby terminarz najłatwiejszy z możliwych, ale bez pomysłu to ciężko będzie o jakiekolwiek punkty. Czyli również o LE.

#45 mecz sezonu - 2/10.