Zwycięstwo zrodzone w bólach
09.11.2019; 18:15
Trzy punkty zostają na Mestalla
Przetrzebiona kontuzjami Valencia pokonała w sobotnie popołudnie gości z Granady 2:0 po bramkach Daniela Wassa oraz Ferrana Torresa w doliczonym czasie gry. Kibiców Los Ches martwić mogą kolejne urazy, których nabawili się tym razem Geoffrey Kondogbia oraz Rodrigo Moreno.
Tym razem Albert Celades zdecydował się wystawić pierwszej jedenastce Manu Vallejo na lewym skrzydle, zaś na prawej flance — Ferrana Torresa. Ponadto, w ataku szkoleniowiec „Nietoperzy” postawił na duet Rodrigo Moreno — Kevin Gameiro. W porównaniu do poprzedniego spotkania, przeciwko LOSC, zmiany dotyczyły tylko boków pomocy.
Początek spotkania nie obfitował w dużą ilość okazji podbramkowych zarówno w drużynie Valencii jak i przyjezdnych. W 11. minucie świetną centrę z lewej strony boiska do Daniela Wassa posłał Maxi Gómez. Duńczyk jednak nie zdołał dojść do piłki. W odpowiedzi próbował Roberto Soldado. Były snajper Valencii uderzył głową po dośrodkowaniu Vadillo — mocno niecelnie.
W 22. minucie Valencia zagroziła bramce Rui Silvie po rzucie rożnym za sprawą Manu Vallejo, który w zamieszaniu w polu karnym po mocno przeciągniętej centrze w wykonaniu Parejo nie zdołał skierować futbolówki w pole karne. Goście mogli odpowiedzieć chwilę później po ciekawie rozegranym rzucie rożnym. Strzelał Herrera, jednak dobrze interweniował kapitan Los Ches — Dani Parejo, szczęśliwie nabijając zawodnika Granady, dzięki czemu grę wznowił Cillessen.
Granada grała agresywnie, postawiła na wysoki pressing, co wyraźnie uniemożliwiało gospodarzom stworzenie dogodnych okazji strzeleckich. W 31. minucie szybką akcją na lewej flance popisał się Manu Vallejo. 22-latek dograł piłkę zewnętrznym podbiciem stopy do Rodrigo, lecz strzał reprezentanta Hiszpanii został zablokowany. Chwilę później w odwecie próbował Azeez, lecz jego strzał nie zagroził golkiperowi „Nietoperzy”.
Przewaga Valencii nasilała się. W 34. minucie Rui Silva z problemami obronił piłkę po ostrej centrze Ferrana Torresa na bliższy słupek. Chwilę później Albert Celades zmuszony został do dokonania zmiany. Urazu doznał Geoffrey Kondogbia. Reprezentanta Republiki Środkowoafrykańskiej na murawie zastąpił Jaume Costa. Tym samym do środka pomocy przesunął się Daniel Wass, zaś na prawy bok defensywy powędrował wspomniany wcześniej Costa. Pięć minut przed końcem regulaminowych 45 minut po dośrodkowaniu Parejo z rzutu wolnego głową strzelał Paulista. Brazylijczyk upadł przy tym na murawę po zderzeniu z Germánem Sánchezem. Do przerwy na tablicy wyniku widniał bezbramkowy remis.
Po zmianie stron na boisku pojawił się Kevin Gameiro, który zmienił kontuzjowanego Rodrigo Moreno. Drugą odsłonę spotkania Valencia mogła rozpocząć od mocnego uderzenia. W 56. minucie do siatki trafił Parejo , którego świetnie wypatrzył sprytnym podaniem Ferran Torres. Sędzia Xavier Estrada Fernández postanowił zasięgnąć pomocy VAR, po czym okazało się, iż przy strzale Parejo bramkarza zasłaniał znajdujący się na pozycji spalonej Maxi Gómez. Gol nie został uznany.
W 59. minucie dobrą indywidualną akcję przeprowadził Kevin Gameiro. Szarża Francuza zakończyła się rzutem rożnym. Valencia miał wiele okazji do tworzenia zagrożenia po stałych fragmentach gry. Tak było, kiedy bezpośrednio z rzutu wolnego celnie uderzał Parejo. Nie minęło kilka minut, a kapitan „Nietoperzy” ponownie stanął przed szansą. Tym razem dograł piłkę celnie na głowę Ezequiela Garaya, którego próba została zablokowana.
Gospodarze osiągnęli cel w 74. minucie. W pole karne dośrodkował Ferran Torres. Piłkę próbował przejąć Maxi Gómez, lecz dopadł do niej ostatecznie Daniel Wass. Duńczyk mocno strzelił z ostrego kąta w światło bramki, umieszczając piłkę w siatce. Zgromadzeni na Mestalla kibice musieli się wstrzymać z radością, bowiem sędzia ponownie postanowił skonsultować się z wozem VAR. Tym razem bramka została uznana! 1:0! Niecałe 10 minut później świetną dwójkową akcję przeprowadził duet Vallejo — Gameiro, po której Francuz oddał strzał zablokowany przed interweniujących defensorów Granady.
Goście w ostatnich minutach zmuszeni byli odważniej atakować, co stwarzało Valencii okazje do szybkich kontr. Taką udało się przeprowadzić w siódmej, ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Piłkę w okolicy linii środkowej boisk otrzymał Ferran Torres. 19-latek pomknął na bramkę Rui Silvy, gdzie z około 16 metrów kapitalnie uderzył, pakując futbolówce w siatce. 2:0! Po tej akcji sędzia zdecydował się zakończyć spotkanie.
Valencia zwycięstwo z Granadą okupiła stratami w postaci kontuzji Geoffrey’a Kondogbii oraz Rodrigo Moreno. Lekarze Los Ches na brak pracy narzekać z pewnością nie mogą. Dobrą wiadomością dla sympatyków „Nietoperzy” jest fakt, iż kolejne spotkanie — na wyjeździe z Realem Betis — Valencia rozegra dopiero za dwa tygodnie wobec nadchodzącej przerwy na spotkania reprezentacyjne.
La Liga, 13. kolejka
VALENCIA CF — GRANADA CF 2:0 (0:0)
Valencia CF: Cillessen; Gayà, Paulista, Garay, Wass; M. Vallejo (87’ Kang-In), Kondogbia (36’ J. Costa), Parejo, Ferran; Rodrigo (52’ Gameiro), M.Gómez;
Granada CF: Silva; Neva (81’ Fernandez), Sanchez, Duarte, Marin Ruiz; Gonalons (63’ Montoro), Herrera, Vadillo, Azeez (75’ Machis), Puertas; Soldado
KOMENTARZE
Chłopak się rozkręca ;)
AMUNT VALENCIA!!!
Oby Rodrgiol i Kondo wrócili bo będziemy mieć zabójcze mecz już niedługo i wszystko może sypnąć jak domek z kart
Swoją drogą ta plaga kontuzji robi się coraz bardziej zastanawiająca i nie napawa optymizmem, zwłaszcza że wkraczamy w kluczową fazę sezonu (przynajmniej w LM)
Cieszy też fakt że wciąż potrafimy grać do końca.
Zmiennicy świetnie się wpisują w grę zespołu - Vallejo dziś zaliczył niezły mecz (a to przecież anonimowy gracz z Segunda).
MOTM moim zdaniem Wass, choć może razem z Torresem.
Brawa dla piłkarzy za charakter, bo można się załamać jak wykruszają się kolejni piłkarze.
Wass na środku pomocy to dobry pomysł. Znowu inna (naturalna dla niego) pozycja i z powodzeniem zastąpił Kondogbię. Może lepiej byłoby gdyby Costa grał na tej pozycji?
Do tego piękna bramka Ferrana i bóle na boisku się skończyły, bo wynik 1:0 był niepewny - Granada mocno przycisnęła.
Ożywienie wniósł Gameiro, natomiast Vallejo jest równie waleczny, co chaotyczny. Sporo mu jeszcze brakuje.
Chciałbym zwrócić uwagę na wykonanie stałych fragmentów gry - autów. Było kilka takich sytuacji, kiedy piłkarze VCF wyrzucali piłkę blisko pola karnego przeciwnika tak niechlujnie i bezmyślnie, że piłkę przejmowała Granada wyprowadzając niebezpieczne ataki. To jest do wyeliminowania, tym bardziej że zdarza się prawie w każdym meczu.
Dużo pracy trzeba też poświęcić na wyprowadzanie piłki spod własnej bramki, bo gra naszych pod pressingiem jest b.nieporadna.
Podobało mi się określenie komentatorów, którzy porównali Celadesa do śpiącego misia coali. Mam wrażenie, że tę drużynę bardziej prowadzi Parejo (który też nie jest wulkanem enrgii) niż Celades. Niby jest, ale jakby go nie było.
Ale 3 pkt. są i to na pewno cieszy.
Największy plus to występ trójki Parejo, Wass , Ferran. Bardzo dobre wejście Jaume i Gameiro. Za to słabiutki mecz Gomeza, co szczególnie martwi, bo już mi się wydawało, że powoli łapie formę.
Gdyby tak było, podobne plagi kontuzji musiałyby dotknąć tez inne drużyny, a tak nie jest. Najwyraźniej w grę wchodzą inne okoliczności - przede wszystkim nieodpowiednia charakterystyka treningów. Zdaje się, że razem z Marcelino wylecieli też ludzie odpowiedzialni za przygotowanie fizyczne?
Pewne 3 punkty.
Amunt!
Granada zaczęła faktycznie grać od straty bramki, poza tym nie pokazała nic szczególnego żeby z nami wygrać. Widać że po znakomitym początku sezonu teraz dopadła ich zadyszka.
+ meczu (choć nie MOTM) dla mnie Manu Vallejo. Facet gra coraz lepiej a myślałem już że będzie zapchajdziurą typu Ruben Sobrino. Ciężko mi kogokolwiek jeszcze wyróżnić, no może jeszcze Wass grał lepiej od momentu zmiany pozycji. Po prostu zagraliśmy dobry mecz drużyną.
#17 mecz sezonu - 7/10
« Wsteczskomentuj