Pierwsza konferencja nowego trenera Los Ches

Wkrótce po ogłoszeniu zatrudnienia Alberta Celadesa w roli nowego szkoleniowca Valencii, trener „Nietoperzy” – po słowach wstępu towarzyszącego mu Anila Murthy’ego – odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas swojej pierwszej konferencji prasowej.

Czy masz świadomość tego, że to skomplikowane wyzwanie?

Tak, bez wątpienia. Niezależnie od sytuacji Valencia CF jest zawsze skomplikowanym klubem. To klub wielki, olbrzymi i postaramy się dorzucić swoje trzy grosze w jak najlepszy sposób.

Kiedy dowiedziałeś się o swoim dołączeniu do klubu?

Wszystko wydarzyło się bardzo szybko.

Jaki jest twój styl gry?

Jesteśmy świadomi pracy, jaką w ciągu tych dwóch sezonów wykonał Marcelino. Dokonał bardzo dobrych rzeczy. Chcemy kontynuować dokładanie cegiełek do tejże dobrej pracy.

Spodziewałeś się telefonu z Valencii?

Zawsze masz nadzieję na taki telefon. To ogromny klub, jest to też ogromne wyzwanie. Mamy świadomość odpowiedzialności, jaka na nas ciąży. To bardzo dobry zespół, przyzwyczajony do walki.

Wysondowałeś coś w szatni? Czy masz obawy przed wejściem do szatni tak rozbitej po sytuacji z Marcelino?

Dobrze znam szatnie piłkarskie. Byłem w nich przez całe swoje życie. Piłkarze zawsze okazują mi respekt. To miejsce, które trzeba poznać i zawsze panuje tam respekt. Jestem w stanie zrozumieć przez co przechodzą piłkarze i niektórzy z nich byli bardzo zżyci z poprzednim sztabem szkoleniowym, ale postaramy się wykonywać naszą pracę w najlepszy możliwy sposób.

Miałeś okazję porozmawiać z Peterem Limem bądź Anilem Murthym?

Rozmawiałem z nimi. Celem takiego klubu jak ten zawsze jest wygranie największej możliwej ilości spotkań. Musimy zbadać kilka rzeczy, ale myśląc o kolejnym meczu. Bycie tutaj narzuca maksymalne wymagania i wygranie maksymalnej możliwej ilości spotkań, bo klub taki jak ten nie może sobie pozwolić na nic innego.

Co wiesz na temat przyszłości Rodrigo?

Nie mogę o tym rozmawiać, bo dopiero tu przybyłem. Jest niesamowitym piłkarzem.

Myślisz, że będziesz trenerem-marionetką w rękach władzy?

Zostałem zatrudniony, by wykonywać pracę i spróbuję tego dokonać w najlepszy możliwy sposób. W końcowym rozrachunku jestem w rękach wyników i spróbuję wystawiać zawodników, którzy pomogą mi wygrywać.

Bardzo liczysz na Ferrana i Kangina?

Będziemy wystawiać piłkarzy, którzy naszym zdaniem pomogą nam wygrać – niezależnie od ich wieku.

Czy myślisz, że wymaga się od ciebie stawiania na młodych piłkarzy?

Chcę piłkarzy, którzy pomogą mi wygrywać, niezależnie od tego czy są młodzi, czy nie.

Nie przerażają cię wyniki, jakie inni niedoświadczeni trenerzy osiągali w Valencii?

Nie boję się tego. Wiem, że to wielkie wyzwanie, ale nie jestem przerażony. Wymagania są maksymalne i rozumiem niepokój. Nie posiadam wielkiego klubowego doświadczenia.

Alemany zostanie?

Nie mam pojęcia.

Kto kontaktował się z tobą, by dopiąć twoje zatrudnienie?

Prezydent klubu.

Jaki sztab szkoleniowy przybył tu z tobą? Czy zostanie ktoś z poprzedniego sztabu?

Przybyłem tu z Óscarem Álvarezem oraz Javim Miñano i chcę poznać ludzi stąd. Znam Ochotorenę. Valencia posiada dobrych profesjonalistów i zadecydujemy o tym w momencie, gdy ich poznamy.

Jakiego systemu i jakiej filozofii gry będziesz używać?

Ten zespół ma w sobie wiele dobrych rzeczy, które poprowadziły go do osiągnięcia swoich celów. Nie zamierzamy burzyć tego, co zbudowano, myśląc, że wszystko jest nie tak. Mamy wielki szacunek i bardzo dobrą opinię o poprzednim trenerze. Spróbujemy rozwijać te dobre rzeczy, by nadal miały one miejsce. Krok po kroku będziemy dodawać nowe elementy.

Czy myślisz, że będzie ciążyła na tobie większa presja z uwagi na okoliczności?

Tu zawsze jest presja. To bardzo duży klub i wszyscy wiemy ile on znaczy oraz jakie problemy miało wielu ludzi w swojej codziennej pracy w tym klubie. Nie boję się tego.

Jaką wiadomość chciałbyś przekazać fanom?

Bycie tutaj jest dla mnie wielkim zaszczytem i mam nadzieję stanąć na wysokości zadania.

Wiesz już, co powiesz zawodnikom?

Tak, jest to dla mnie jasne.

Byłeś w Singapurze w ciągu ostatnich dni?

Tak.

Tweetnij