„Valencia CF powinna bronić filozofii klubu”
12.09.2019; 19:48
Kilka słów od Murthy'ego
Na konferencji prasowej zwołanej z powodu zatrudnienia Alberta Celadesa na stanowisku trenera Valencii, Anil Murthy przedstawił wizję co do kierunku w jakim powinien podążać klub. Prezydent nie omieszkał wypowiedzieć się na temat byłego już trenera Valencii - Marcelino.
Podczas konferencji Anil Murthy skupił się na przedstawieniu kierunku w jakim powinna podążać Valencia CF:
Valencia CF powinna bronić filozofii klubu promowania młodych talentów, które rozwijały się w VCF Academy i dać szansę tym piłkarzom możliwość rywalizacji na wyższych poziomach. Ci zawodnicy dorastali w klubie od kiedy byli dziećmi. Oni reprezentują nasze wartości. Są jednymi z fundamentów zespołu, który powinien równoważyć ambitne cele, jakie odpowiadają klubowi oraz, w perspektywie długoterminowej, zrównoważyć model, który powinien być naszą wizytówką.
Prezydent przedstawił też powody zatrudnienia Alberta Celadesa na stanowisku nowego trenera Valencii:
Albert Celades zna już wielu z naszych piłkarzy i pracował z kilkoma z nich od kiedy byli bardzo młodzi. Zna on też inne młode talenty z Hiszpanii jak i Europy. Wierzymy, że ma też doświadczenie zdobyte na wysokim poziomie - trenując zespół Hiszpanii U-21 – w pracy z młodymi piłkarzami i, że poprowadzi ich na szczyt, tym samym w pełni podzielając filozofię Valencii CF. To wymagające wyzwanie, ponieważ Valencia CF musi być ambitna i wygrywać w każdym spotkaniu, ale jest też wymagające w dłuższej perspektywie, ponieważ zrównoważony rozwój i nasza akademia jest tym co zapewni nam stałe miejsce w elicie.
Prezydent zapewnił, że nowy trener i sztab szkoleniowy mają pełne wsparcie i zaufanie klubu:
Mamy trudny, napięty terminarz na nadchodzące trzy tygodnie. Albert i jego zespół mają nasze pełne wsparcie i zaufanie, dzięki którym Valencia CF może osiągnąć nasze krótko- i długoterminowe cele
Anil Murthy nie omieszkał wspomnieć o byłym już trenerze Valencii – Marcelino:
Chciałbym podziękować Marcelino i jego sztabowi szkoleniowemu za ich pracę i wysiłek podczas ostatnich dwóch sezonów, które były intensywne i w którym osiągnięto zamierzone cele. Życzymy mu sukcesów w przyszłych projektach osobistych i zawodowych
KOMENTARZE
1. Trzymamy poziom 4 - 8 miejsca,
2. ogrywamy juniorów,
3. sprzedajemy za dobre pieniądze,
4. Limowi kasa się zgadza,
5. Kibice na otarcie łez od czasu do czasu zobaczą jak piłkarze zbierają doświadczenie w Europejskich Pucharach.
6. Od czasu do czasu kupimy kogoś od Mendesa żeby utrzymać "trzon" drużyny :D
Taki mam pomysł na te kilka słów od Murthy'ego. Mam nadzieje, że się mylę.
1. Trzymamy poziom 4-8 miejsca,
2. Ogrywamy średnio utalentowanych gości z przeciętnych drużyn pokroju: Cheryszewa, Picciniego, Jasona, Wassa etc.
3. Nie sprzedajemy nikogo, więc stać nas na kupowanie średnio utalentowanych gości z przeciętnych drużyn...
4. Limowi kasa się nie zgadza,
5. Kibice na otarcie łez od czasu do czasu zobaczą jak piłkarze zbierają doświadczenie w Europejskich Pucharach.
6. Gramy fatalną dla oka, toporną piłkę, więc nikt nie chce kupować naszych czołowych piłkarzy, a co za tym idzie trzymamy "trzon" drużyny :D
Fajne? ;)
Oczywiście dajmy szanse nowej filozofii.
Liczyłem na bardziej znane nazwisko na ławce trenerskiej.
Obawiam się o czas tej decyzji, wykonawcę nowego zamysłu i faktycznego wpływu trenera na kształtowanie kadry.
Natomiast, nie mnie oceniać Celadesa.
Mam nadzieje, że to będzie super strzał dla klubu.
Piłkarz który przed chwilą zalicza debiut w seniorskiej reprezentacji. Podczas ostatnich mistrzostw u-20 zostaje gwiazdą turnieju. Jest przebojowy i nieszablonowy. Ogólnie na fali wznoszącej talent. Klub powinien wykorzystać taki moment. Powinien o nim mówić i chwalić się, ze pochodzi z akademii VCF.
A co dostajemy? Tak naprawdę cisza ze strony klubu. O mały włos nie poszedł na wypożyczenie. Sory, ale nie mamy tak mocnej kadry. która nie pozwoliłaby pograć Kang-inowi coś więcej niż ogony. Do tego gramy na trzech frontach. Jak jeszcze pomyśle, że wyżej w hierarchii był Rafinha i Jason to krew mnie zalewa.
- nie nastąpiła w takim momencie sezonu (chyba że główny tego zamysł miał powstrzymać niektórych piłkarzy przed impulsywnym odejściem z klubu w bezpośredniej reakcji na zwolnienie Marcelino),
- zatrudnić porządnego i doświadczonego trenera, który dawałby choć cień szansy na pogodzenie tych krótko- i długoterminowych założeń klubu.
A Valencia CF to coś innego niż klub? Pomijając błędną konstrukcję logiczną Murthy’ego, czy to jakaś nowa filozofia?
W ostatnim czasie z wychowanków w kadrze VCF zadomowili się Gaya, Soler i Domenech (choć ten ostatni nie taki młody i nie do końca wychowanek). Do drzwi 1-szego zespołu pukają Ferran i Kang In. Lato został sprzedany z możliwością odkupienia. Rafa Mir sam chciał odejść, ale furory zagranicą nie robi. Czy kogoś pominąłem?
Marcelino dawał mało szans Ferranowi, jeszcze mniej Kang In-owi, gdyż przy tak olbrzymiej presji na wyniki wolał stawiać na bardziej doświadczonych. Kang Ina chciał wypożyczyć, żeby poszedł podobną ścieżką jak swojego czasu David Silva. Lato wyraźnie przegrywał konkurencję z Gayą, kiedy grał popełniał rażące błędy w obronie.
Rodzi się pytanie, kto z wychowanków mógłby dzisiaj lub w najbliższym czasie wzmocnić kadrę VCF? Mówiąc szczerze nikt nie poza wymienionymi przychodzi mi do głowy.
Dla mnie więc ta gadka Murthy’ego o akademii to demagogia i szukanie na siłę argumentów, na jakie niektórzy mogą się nabrać.
Szczerze jakby nie wygrał CdR to pewnie nikt by go tu nie chciał gwarantuję.
Jestem murem za Celadesem. Lepszy nam by się nie trafił.
Nikt nie cche mieć na pieńku z Limem i jego pomysłami więc musi być ktoś od Mendesa.
Celades to ciekawa opcja. Totalnie nie wiem co mam się spodziewać, ale ciekawi mnie bardzo jego przyszła praca.
Tak naprawdę to każdy trener to jakaś niewiadoma (większa lub mniejsza).
Najlepszy jaki by mógł się nam trafić od Mendesa to Mourinho. Niestety nie nawidzę go.
Więc obecnie jestem happy
Poza tym mowa jest o "długoterminowych" celach, a właśnie zwalniają trenera, który pierwszy raz od Emerego wytrzymał w tym klubie dłużej niż sezon. Jednocześnie politykę transferową z powrotem wręczamy Mendesowi, w którego interesie jest żeby co roku robić rewolucję kadrową. No super stabilizacja i przyszłościowe myślenie.
W kwestii następcy - z jednej strony liczyłem na trenera z nazwiskiem. Z drugiej, nie rozumiem ludzi porównujących Celadesa do Garrego N. Facet przepracował kilka udanych lat z młodzieżówkami Hiszpanii. Brakuje mu doświadczenia w seniorskiej piłce, ale na jakiej podstawie przypisuje mu się bycie marionetką Mendesa i Lima?
drobne sprostowanie - Lato został wypożyczony.
Trenera, jak każdego oceni się za jakiś czas po wynikach. Choćbyśmy grali piękny, kombinacyjny futbol z wykorzystaniem połowy Mestallety, to jeśli nie będziemy gromadzić punktów i tułać się dole tabeli, to trener wyleci na zbity pysk.
Czasem ryzyko zatrudniania trenera bez dorobku się opłaca i można wyłowić talent na lata. Częściej jednak są to eksperymenty nieudane. Pytanie czy Valencia na obecnym etapie (odbudowywania się) może pozwolić sobie na eksperyment. Ja osobiście wolałbym kogoś z dużym doświadczeniem, znającego ligę.
Widzę, że niektórzy z was naiwnie uwierzyli w tą propagandę więc pozwólcie, że wyjaśnię wam jaka dokładnie jest koncepcja Lima. Klub ma działać jako folwark do handlu żywym towarem. Stąd stawianie na młodzież, która ma się pokazać i po kilku sezonach zostać sprzedana z zyskiem. Najlepiej z pomocą Mendesa. Jest od tego specjalistą.
Wynik sportowy jest kwestią absolutnie drugo-, a nawet trzeciorzędną. Liczy się kasa! Lim pokazał, że absolutnie nie rozumie na czym polega futbol. Gdyby zależało mu na odnoszeniu sukcesów nie zwalniałby sprawdzonego trenera tuż po rozpoczęciu sezonu, nie ważne jak skonfliktowanego. Zupełnie nie przeszkadza mu spisać ten sezon, jak nie kilka kolejnych również na straty. Nie oszukujmy się, Celades musiałby być geniuszem na miarę Guardioli, żeby z takiego burdelu wycisnąć miejsce w LM.
Wszystkich was naiwniaków uprzedzam. Poczekajcie na kilka następnych okienek transferowych, kiedy pożegnamy Rodrigo, Solera, Gayę a następnie Ferrana, Kangina, etc.. Oj zysk z tego będzie, ale klub nawet tego nie powącha.
Jeżeli się mylę, bardzo chętnie odszczekam wszystko powyższe, ale moje przekonanie jest takie, że w następnej dekadzie Marcelino zdąży osiągnąć kilka (mniejszych i większych) sukcesów, podczas gdy my popadniemy w absolutny marazm.
thomson> nikt chyba tu nie pisał o Celadesie jako marionetce?
Jednak każdy trener czy dyrektor zatrudniony przez Lima może czuć się jak zabawka w ręku dziecka – dzisiaj jest fajnie, jutro wylatujesz.
Dla porządku: Celades został zatrudniony przez Lima oczywiście z rekomendacji Mendesa.
Uważam zwolnienie Marcela za żart, wiochę i skandal jednocześnie, ale to do VCF pasuje.
Osoba następcy potęguje te uczucia.
Może nie o samo zwolnienie Marcela mi chodzi a o moment. Lim miał kilka dobrych momentów żeby go wywalić i z nich nie skorzystał.
Tracimy głównie na wizerunku, ale tak po prawdzie obecny moment to jest coś co dobrze wszyscy znamy, coś co się powtarza.
Jestem ty zawiedziony, mimo że dla mnie
- nic nie zostało zburzone bo niewiele było zbudowane. To i tak był badziewny projekt, tle że miał duo farta i na tym głównie został uwieńczony trofeum (tydzień po fecie to był właśnie jeden z tych dobrych momentów na nowy projekt).
- Marcel zawsze będzie dla mnie jedynie gościem do zadań specjalnych, dla małych klubów, trenerem o dosyć ubogim i archaicznym spojrzeniu na futbol. Taka gra cechuje dziś tych którzy nie mają w planie rozwoju.
- nie mam wątpliwości, że taka konstelacja (Anil - Lim - Marcel) do niczego dobrego by nie zaprowadziła Valencii. Nasz poziom wyjaśnił dosyć kiepski Arsenal Unaia i już kolejny sezon szarej przeciętności ligowej.
Druga strona medalu jest taka, że zawsze może być gorzej, co też w pamięci wszyscy mamy.
Nie wiem czy Lim ma serce do tego projektu, być może ani go to bawi ani bardziej zajmuje.
Może po prostu trener o dosyć dużym ego zaczął go irytować. Wydarzenia wskazują, że już od jakiegoś czasu.
Dobrze, że Marcel nie był wtedy pod ręką, bo pewnie Lim mocno by mu przywalił.
Lim chce dobrze. Marcelino z Alemanym również chcą dobrze.
Jest takie stare przysłowie. Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść. W przypadku VCF, znakomicie sprawdza się to przysłowie. Dodałbym jeszcze. Nie ma co jeść a do tego jeszcze kuchnia upierd...
Alemany negocjuje warunki swojego odejścia.
« Wsteczskomentuj