Kangin alternatywą dla Rafinhii
21.08.2019; 20:51
Koreańczyk odpowiedzią na problemy kadrowe?
Wobec przedłużających się negocjacji w sprawie Brazylijczyka, włodarze klubu, a także sam trener szukają innych opcji. Młody Azjata, mimo braku doświadczenia na najwyższym poziomie rozgrywkowym jest zawodnikiem o poszukiwanej charakterystyce.
W ostatnich tygodniach Marcelino coraz częściej wypowiada się nieco sceptycznie o posiadanej kadrze. Hiszpański szkoleniowiec liczył na poważne wzmocnienia, które pozwolą Valencii zrobić kolejny krok do przodu. Wymarzonym wzmocnieniem Asturyjczyka pozostaje Rafinha, jednak wobec braku postępów w negocjacjach, jego rolę może przejąć Kangin Lee. Młody Koreańczyk nie byłby przypisany do jednej pozycji i pełniłby w kadrze rolę wszechstronnego ofensywnego gracza.
Trudno sobie jednak wyobrazić by Kangin mógł bez utraty na jakości zastępować Daniego Parejo, którego zmiennikiem miał być Rafinha. Koreańczyk wciąż jest piłkarzem nie do końca ukształtowanym, jednak to właśnie on może być największym wygranym transferowej batalii na szczycie klubu.
KOMENTARZE
Mamy dwóch równorzędnych defensywnych pomocników.
Naprawdę nie trzeba wsadzać Kangina dokładnie w to samo miejsce co Parejo, bo to będzie kara dla niego. Koreańczyk za drobny i nie ma takiego potencjału defensywnego.
Ja rozumiem Marcelino, że ma swoją wizję i nie lubi jej zmieniać, ale dostał już wystarczająco dużo czasu na znalezienie zmiennika dla Parejo. Nie można czekać całe okienko aż w końcu wyjdzie z Rafinha. To nie jest w stylu obecnego sztabu. Biorę też pod uwagę wpływy Lima. Pomimo tego, że sporo miesza, to na pewno nie zablokuje transferu, który mam pomóc drużynie.
Poza Kangin zasługuje na taką szanse. Marcelino ma cierpliwość do Rodrigo, Gameiro, Guedesa, Wassa i całej reszty, to także może popracować nad Kanginem i przyczynić się do jego rozwoju.
A jak odejdzie Rodrigo i przyjdzie Silva, to Marcelino w ogóle wpadnie w furię.
Też stopniowo tracę nadzieję na dobry sezon.
Nawet jeśli oba fronty chcą dobrze, to efektem jest chaos i brak konkretnych decyzji. A bez dobrych wzmocnień La Liga w tym sezonie będzie ciężko.
"Hiszpański szkoleniowiec liczył na poważne wzmocnienia, które pozwolą Valencii zrobić kolejny krok do przodu. Wymarzonym wzmocnieniem Asturyjczyka pozostaje Rafinha"
- to zdanie nie trzyma się kupy. Może Rafinha jest w formie, jednak poważnym wzmocnieniem, aby wskoczyć na wyższy poziom nie jest ;)
Tylko o zdanie, które cytowałem.
Rafinha nie jest piłkarzem jako wzmocnienie i wejście na kolejny poziom.
To jest uzupełnienie składu, zalatanie dziury.
Jakbysmy kupili kogoś kto miałby wypchnac Parejo ze składu czy Gaye to byłoby realne wzmocnienie i pójście krok do przodu. Albo kogoś ich pokroju na inną pozycje.
Więc uważam, że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
My posiadamy bardzo równy skład jednak wystarczy że wypadnie Guedes czy nie daj Parejo i pozamiatane.
Taki Lozano, Otamendi to byłoby wzmocnienie na miarę poziomu wyżej.
« Wsteczskomentuj