Napastnik chce grać regularnie

Pożegnanie Santiego Miny z Valencią prędzej czy później nastąpi tego lata. Wciąż nie wiadomo jednak czy zawodnik zostanie włączony w transfer Maxiego Gomeza czy też będzie to osobna operacja.

Żaden piłkarz na świecie nie będzie akceptował roli rezerwowego przez kilka sezonów z rzędu. Każdy zawodowiec chce grać, czuć się ważną częścią zespołu i występować w pierwszym składzie. Zalicza się do nich oczywiście Santi Mina, dla którego stało się jasne, że nigdy nie będzie w Valencii postacią pierwszoplanową. Jako rezerwowy, w dwóch ostatnich kampaniach, prezentował bardzo wysoki poziom, ale jego status w ekipie nie zmienił się.

83 mecze i 28 bramek jako zmiennik to naprawdę kapitalny wynik, ale nie pomaga on w przeskoczeniu pewnego poziomu i zagoszczenia na dobre w wyjściowej jedenastce. Trener Marcelino oczywiście byłby szczęśliwy, nadal mając Minę w swojej kadrze, ale pewnych spraw nie da się uniknąć. Mając 23 lata, napastnik nie chce zadowalać się rolą rezerwowego, potrzebuje rozwoju i regularnej gry. Dlatego chciałby wrócić do klubu w którym się wychował, czyli Celty Vigo.

Tweetnij