sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Barcelona vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski, 25.05.2019; 15:19

Finał Copa del Rey

Już dziś o 21:00 na Estadio Benito Villamarín FC Barcelona i Valencia CF zawalczą o końcowy triumf w Pucharze Króla. Blaugrana wygrała Copa del Rey 30 razy, natomiast Blanquinegros – 7. Ligowy dwumecz z tego sezonu przyniósł dwa remisy. Pora na ostateczne rozstrzygnięcie.

Obie ekipy zmierzą się ze sobą w finale po raz piąty. Wcześniejsze takie mecze miały miejsce w latach 1952 (Barcelona 4:2 Valencia, Puchar Króla), 1954 (Valencia 3:0 Barcelona, Puchar Króla), 1971 (Barcelona 4:3 Valencia, Puchar Króla) oraz 1999 (Valencia 4:3 Barcelona, dwumecz Superpucharu Hiszpanii).

W tym sezonie ligowym rywalizacja również była wyrównana: 7 października Los Ches wyszli na prowadzenie już w 2. minucie meczu za sprawą bramki Garaya, jednak w 23. wyrównał Messi i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Podobny przebieg miało starcie z 2 lutego, które odbyło się na Camp Nou, kiedy Valencia po golach Gameiro i Parejo kolejno z 24. i 32. minuty wyszła na zaskakujące dwubramkowe prowadzenie. Wtedy ponownie znać dał o sobie Leo Messi: bramki strzelone w 39. i 64 minucie doprowadziły do kolejnego remisu. Tym samym Valencia jest jedyną obok Athletiku drużyną, która w tym sezonie ligi hiszpańskiej nie została pokonana przez Barçę oraz wygrała z nią ligowy dwumecz dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe. Nie ma więc powodu by sądzić, że Blanquinegros potrzebują cudu, by w dzisiejszym finale wygrać.

VCF niewygodna dla FCB

Zawodnicy Marcelino przed rozstrzygnięciem Copa del Rey zatrzymali się w Jerez, które fanom „Nietoperzy” może kojarzyć się z jedną z najbardziej absurdalnych kontuzji w historii klubu i piłki nożnej ogółem, gdy po upadku butelki z wodą po goleniu Santiago Cañizares poważnie rozciął stopę i był operowany, co wykluczyło jego udział w MŚ 2002.

Sam Cañete znacznie lepiej wspomina finał rozegrany między Barceloną a Valencią z 1999 roku; ostatni między obiema ekipami, w którym rozegrał 180 minut. Były golkiper przed meczem zauważył, że formacja 4-4-2 – w jakiej grała także tamta jedenastka Héctora Cúpera – sprawia „Dumie Katalonii” spore problemy. „Spodziewam się dobrze uzbrojonego zespołu, który będzie używał jednej ze swoich najlepszych broni, czyli płynnego przejścia z obrony do ataku oraz szybkości swoich piłkarzy, by zbliżyć się do bramki niewielką liczbą podań. To jest to, co w przeszłości wyrządzało najwięcej szkód Barçy” – powiedział Santi. Zaznaczył też, że jeśli przeciwnik ma w zespole Messiego to „musimy wiedzieć gdzie wstawić nogę, a gdzie nie warto”. Stałe fragmenty to jednak mocna strona obu ekip, bo w czołówce Europy pod tym względem jest też Dani Parejo.

Mózgi obu ekip

Dwaj kapitanowie powinni być dziś zresztą w centrum uwagi, bo od ich dobrego dnia może zależeć to, w czyje ręce trafi Puchar Króla. O zależności Barcelony od gry Messiego wszyscy wiedzą, ale podobnie – oczywiście zachowując odpowiednie proporcje – jest z Parejo. Dobra Valencia to dobry Dani.

Pod kątem psychicznym większego kapitańskiego wsparcia potrzebuje zdecydowanie Blaugrana: podczas gdy Valencia rzutem na taśmę zakończyła sezon na czwartym miejscu i wraca do Ligi Mistrzów, co było głównym celem na ten sezon, Barcelona o swoim głównym musiała zapomnieć po druzgocącej porażce z Liverpoolem w rewanżu półfinału Champions League. Wielu sympatyków FC Barcelony chce zwolnienia Ernesto Valverde mimo, że wciąż mogą zdobyć dublet. Czarę goryczy przelewa prawdopodobnie fakt, że zespół Ernesto Valverde – byłego trenera „Nietoperzy”, którego Parejo wymienia obok Marcelino jako najważniejszego trenera w swojej karierze – nie zawsze jest widowiskowy, rok temu w podobnych okolicznościach odpadł z AS Romą, podczas gdy kibice marzą o Lidze Mistrzów. Z klubu napływają jednak sygnały, że trener urodzony w Viandar de la Vera zostanie na stanowisku.

Wsparcie dla Valverde

Sytuacja jest wyjątkowa, skoro po raz pierwszy od czterech lat w konferencji prasowej Barcelony udział wziął Leo Messi. „To, co stało się na Anfield nie było winą trenera – to my, piłkarze gramy w piłkę. [...] Chciałbym, by Valverde został na kolejny sezon. W poprzednim zdobyliśmy dublet i w ten weekend możemy to powtórzyć” – bronił 55-letniego szkoleniowca Argentyńczyk, w którego cieniu na przedmeczowej konferencji znalazł się Gerard Pique. „Czasem jest tak, że utrzymanie się przy piłce jest niemożliwe i jest to jeden z powodów porażki na Anfield” – wskazał stoper Blaugrany. Szczególnie w wypowiedziach Messiego słychać było, że mecz sprzed 17 dni nadal siedzi w głowach zawodników. Czy to dobrze dla Valencii? Niekoniecznie. Zawodnicy takiej klasy z pewnością będą chcieli zmazać plamę na honorze i zgarnąć kolejny puchar. Inaczej nie byłoby ich w Barçy.

Dziś zapewniony medal ma jedynie Jeison Murillo, który wystąpił w Pucharze Króla dla obu ekip. Reszta musi go sobie wywalczyć.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Sezon ligowy z happy endem, bo Liga Mistrzów w przyszłym sezonie wraca na Mestalla. Jaką ocenę dostaliby od Ciebie zawodnicy i Marcelino za rozgrywki 18/19? Jak podsumujesz ten sezon, jego dobre i złe strony?

Ostatnie lata pokazały, że nie sztuką jest osiągnąć dobry wynik, a go powtórzyć. Od dawna nie byliśmy w stanie rok po roku osiągnąć oczekiwanego rezultatu. Dlatego nie możemy być wybredni. W skali szkolnej oceniłbym trenera i kadrę ogólnie na 5. Mogliśmy osiągnąć więcej, oczywiście, mogliśmy również grać zdecydowanie lepiej dla oka, ale nie możemy oczekiwać cudów. Inni też grają w piłkę, a my dotarliśmy od półfinału Ligi Europy, finału Copa del Rey i zajęliśmy ponownie 4. miejsce w LaLiga. Jak dla mnie to naprawdę świetne wyniki, nie mam zamiaru narzekać, a jeżeli ktoś nazywa się fanem Valencii i narzeka, to chyba ma bardzo krótką pamięć.

Część kibiców nie jest zadowolona i wolałaby, żeby Marcelino mimo wszystko odszedł, argumentując to tym, że siłą Los Ches w tym sezonie była słabość ich bezpośrednich rywali, z kolei w pucharach przeciwnicy nie byli szczególnie wymagający.

Kibice jako tacy, jak i kibice Valencii mają to do siebie, że mają skłonność do narzekania. Całe szczęście obecnie klubem rządzą ludzie mądrzejsi niż przeciętny Pedro i o zwolnieniu Marcelino nie ma mowy. Nie ma absolutnie żadnych podstaw do tego, aby żegnać się ze szkoleniowcem, który drugi sezon z rzędu spełnia założone cele – ba, w tym nawet je przewyższa. Oceniajmy realnie dokonania, a nie widzimisię.

O ile w środowisku Valencii o zwolnieniu Marcelino mówi niewielu, tak doskonale nam znany Ernesto Valverde mimo wciąż sporej szansy na dublet już teraz jest wypędzany z klubu przez fanów. Zresztą tak samo jak Rakitić, który w mojej ocenie ma za sobą świetny sezon – być może na najlepszą XI LaLiga 18/19. Jak ocenisz tę dwójkę będąc kimś z zewnątrz?

Uważam, że liga jest o wiele bardziej wymierną skalą umiejętności trenera niż rozgrywki pucharowe. W lidze musisz rozplanować wszystko na 38 spotkań, nie możesz pozwolić sobie na wiele pomyłek. Tutaj Valverde poukładał Barcelonę kapitalnie. Rozumiem, że na Camp Nou oczekuje się czegoś więcej, a dwie feralne porażki w Lidze Mistrzów bardzo kibiców bolą. Ale zwalnianie go byłoby głupotą, tak samo jak w Valencii zwalnianie Marcelino. Nawet Messi wstawia się za Txingurrim, więc nie wiem czy mamy tutaj o czym dyskutować. Jeśli natomiast chodzi o Rakiticia, to na pewno był dla niego dobry sezon, ale czy umieściłbym go w jedenastce sezonu LaLiga? W wielu zestawieniach pomocnicy Barcelony byli pomijani i szczerze mówiąc, wcale mnie to nie dziwi. Mimo wszystko żaden z nich na tle swojego zespołu nie wybijał się aż tak, jak często pojawiający się w tego typu zestawieniach Parejo, Canales czy Lo Celso.

Barcelona musi poradzić sobie bez Luisa Suáreza, Dembélé czy Coutinho, co pozwala obronie Valencii skupić jeszcze większą uwagę na Leo Messim. Wszyscy się nad tym zastanawiają, ale: lepiej przeciwdziałać – odcinając Argentyńczyka od podań – czy leczyć – stosując podwojone krycie, gdy już futbolówkę otrzyma?

Czym skutkuje podwojone krycie pokazał jakiś czas temu Real Madryt, kiedy obrona sypała się jak domek z kart w momencie, kiedy wszyscy wpatrzeni byli w Messiego. Barcelona ma wielu świetnych zawodników i zdecydowanie lepiej będzie ograniczyć im swobodę, doskakiwać w odpowiednim momencie i ograniczać pole gry. Podwójne krycie Messiego nic nie da, nawet rezerwowy Malcom może przesądzić o losach meczu i nie byłoby w tym nic dziwnego. Zwłaszcza, jeżeli zostawilibyśmy go bez krycia.

Pamiętasz jeszcze finał Pucharu Króla z 2008 roku? To chyba najstarsze z tak dobrze zachowanych wspomnień związanych z Valencią jakie posiadam i ze sporą nostalgią patrzę na tamten skład: Villa, Silva, Mata...

Doskonale pamiętam ten mecz, tak się składa, że to był pierwszy sezon jaki obejrzałem od deski do deski, w tamtym roku nie opuściłem żadnego spotkania Valencii. Nie wiem czy świadczy to o mnie najlepiej, bo tamten sezon był fatalny, ale przyniósł nam wielki sukces. Z nostalgią wspomina się takie momenty, bo to były piękne chwile. Ale teraz możemy napisać nową historię. Ten wynik bardzo by się klubowi przydał. Może wtedy kibice wreszcie zaczęliby doceniać klasę takich piłkarzy jak Parejo czy Gaya, którzy z klubem przeżyli już wiele, a mam wrażenie, że nie zawsze widzi się ich jako duże postaci w historii klubu. Dla mnie tacy są już teraz i mam nadzieję, że przypieczętują to jutro na Villamarín.

Porównując oba zespoły, ich mocne oraz słabe punkty, aktualną formę i próbując przewidzieć przebieg meczu: którzy zawodnicy będą dziś Twoim zdaniem kluczowi dla obu ekip?

W Barcelonie to oczywiste jak słońce, wszyscy wskażą na Messiego. Jeżeli Valencia przyciśnie, to bardzo ważna będzie również postawa Cillessena. Holender nie jest tak pewnym bramkarzem jak ter Stegen i tutaj można dostrzegać pewną szansę. W Valencii niezwykle ważna będzie postawa ludzi, którzy potrafią zrobić różnicę. Dani Parejo, Guedes, Kondogbia czy Rodrigo – oni muszą zagrać dobre zawody, jeżeli mamy myśleć o zwycięstwie.

Przewidywane składy

Nieobecni w Barcelonie: ter Stegen, Suárez, Dembélé, Arthur, Semedo, Boateng i Rafinha. Pod znakiem zapytania stoi występ wracającego do treningów Coutinho.

Nieobecni w Valencii: Czeryszew i Kangin Lee.

Sędzia
Undiano Mallenco. To trzeci prowadzony przez niego finał CdR po 2008 (Getafe 1:3 Valencia) i 2011 roku (Real 1:0 Barcelona, rozgrywany na Estadio Mestalla). Dzisiejszy mecz będzie ostatnim w sędziowskiej karierze Mallenco, który po tym sezonie udaje się na emeryturę.

Ostatni mecz z Barceloną:
Podział punktów na Camp Nou

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. craven12125.05.2019; 16:56
craven121Jeśli Parejo poprowadzi dzisiaj Valencie do zwycięstwa to uznam go za przyszłą Legendę Naszego klubu a także osobę bez której nie można planować przyszłego sezonu. W innym przypadku niestety będę rozgniewany i zapewne stwierdzę że znowu nijakość jest naszym przeznaczeniem. Zobaczymy kto w dzisiejszym meczu nas pozytywnie zaskoczy no i oby to był nasz zespół A M U N T