sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Betis vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski, 21.04.2019; 18:05

Dogonić Sevillę

W zakończonym niedawno spotkaniu Sevilla przegrała z Getafe (3:0). Tym samym Valencia stanie dziś przed szansą dogonienia zespołu z Andaluzji i zmniejszenia straty do czwartego miejsca do dwóch punktów. Na jej drodze w Niedzielę Wielkanocną stanie jednak rywal, który również rywalizuje o europejskie puchary. Ciężko spodziewać się jaja po obu stronach tablicy wyników, bo zachowawcza gra na remis dziś nikogo nie urządza.

Verdiblancos mają z Los Ches rachunki do wyrównania. Obie ekipy spotkały się w półfinale Pucharu Króla, kiedy górą okazali się podopieczni Marcelino, wygrywając w dwumeczu 3:2. Szczególnie elektryzujące był pierwszy mecz właśnie na Estadio Benito Villamarín. Betis prowadził już 2:0 po 54 minutach gry, jednak za sprawą bramek Czeryszewa (70\') i Gameiro (90+2\') „Nietoperze” wywalczyły bardzo cenny, wyjazdowy remis. Zespół Quique Setiéna musiał obejść się smakiem, co w tym przypadku było wyjątkowo bolesne: finał rozgrywek, który zostanie rozegrany 25 maja, odbędzie się właśnie na obiekcie Beticos.

Najświeższe wspomnienia Valencii z Benito Villamarín są zresztą naprawdę dobre i zapewne ciągle żywe w pamięci kibiców. Wcześniej, w sezonie 17/18, po niesamowitym meczu Blanquinegros wygrali aż 3:6 i rozegrali jedno z najlepszych spotkań pod wodzą Marcelino Garcíi Torala. Fenomenalnego gola i asystę zdobył wtedy gracz, który przeżywał swój najlepszy okres w Valencii i który w ostatnich tygodniach na nowo wziął na swoje barki ciężar gry zespołu.

Najlepsze zimowe wzmocnienie

Gonçalo Guedes do 10 marca miał na koncie zaledwie jedną asystę i ani jednej bramki w obecnym sezonie. Wtedy jednak kontuzjowany przez znaczną część sezonu Ducati, któremu wcześniej często słusznie zarzucano częste strzały w kibiców, wrzucił wyższy bieg: dziewięć spotkań, sześć goli i dwie asysty. Trzy gole i dwie asysty w trzech ostatnich meczach. Wiele z nich było kluczowych.

Valencii brakowało takiego Gonçalo, a sam Portugalczyk zdaje się wciąż mieć spore rezerwy. W obecnej sytuacji bycie efektywnym jest jednak ważniejsze od bycia efektownym. Zresztą, lewa pomoc ogólnie jest miejscem, na które każdy rywal VCF powinien szczególnie uważać, bo Czeryszew potrafi co prawda wyprowadzić z równowagi niejednego kibica Los Ches, ale jego rola w zespole jest przy tym nieco niedoceniana.

Gra o wszystko

Valencia wywalczyła finał Pucharu Króla i półfinał Ligi Europy, jednak te osiągnięcia nieco stracą na wartości, jeśli ostatecznie nie uda się zająć czwartego miejsca w lidze. Wszyscy w klubie powtarzają jak mantrę, że najważniejsza jest liga i zagwarantowanie sobie udziału w Lidze Mistrzów, bo pozwala to na realny rozwój. Margines błędu jest niemal zerowy, ale póki co Blanquinegros, którzy przegrali jeden z ostatnich 21 pojedynków, trzymają się nieźle. Bardzo obrazowo o „Nietoperzach” wypowiedział się na konferencji prasowej Quique Setién: „Valencia przeżywa niesamowity moment. [...] Gdyby oddali strzał z szatni, strzeliliby gola”.

Czy Valencii uda się wygrać przetarcie na Estadio Benito Villamarín przed finałem Pucharu Króla i zachować realne szanse na top 4? A może to Betis zaatakuje miejsca gwarantujące grę w Lidze Europy? Jedno, choćby z racji na wagę tego meczu, jest pewne: czeka nas wiele emocji w wielkanocny wieczór.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Villarreal pokonany w dwumeczu aż 5:1. Chyba mimo wszystko spodziewaliśmy się trudniejszej przeprawy.

Z jednej strony na pewno tak, bo z ŻŁP zawsze nam szło opornie. Jednak trzeba pamiętać, że dla nich to bardzo zły sezon. Rozgrywki rodem z koszmarów, niczym nasz sezon z Nevillem. Więc samo dojście do tej fazy rozgrywek było już dużym sukcesem. Jestem przekonany, że Villarreal w formie sprawiłby nam większe kłopoty, ale skoro przez cały sezon nie potrafili zachować takowej regularności, dziwne by było, aby nagle obudzili się na mecz z nami.

Świetny mecz wreszcie zagrał Lato. Gayà jest w znakomitej formie, ale czy uważasz, że powinien być częściej zastępowany przez Toniego?

To ja może będę jak zdarta płyta, ale powtórzę - powinniśmy znaleźć miejsce dla obu tych zawodników na boisku. Gaya i Lato to goście, którzy raczej nie będą rwali się do odejścia z klubu, są świetnie zgrani z zespołem. Dla dobra klubu powinniśmy nieco przerobić jednego z nich, aby można było zmieścić obu na boisku. A sam Lato na pewno musi otrzymywać więcej szans, inaczej trzymanie go w klubie nie będzie miało sensu. I tak chyba trochę przyhamowaliśmy jego rozwój, bo potencjał ma bardzo duży.

W półfinale LE zagramy z Arsenalem. Jak oceniasz ostatniego rywala stojącego na drodze do finału?

Widzę ten dwumecz przez pryzmat zemsty na Emerym. Wszyscy pamiętamy starcie z Sevillą w Lidze Europy i na pewno wygrana z Arsenalem pomogłaby wymazać je z pamięci. Rywal jest jednak bardzo trudny. Tylko, że tak naprawdę największym zagrożeniem jesteśmy sami dla siebie. Jeżeli Valencia zagra solidnie z tyłu, Guedes i Parejo nadal będą w gazie, a napastnicy nie będą pudłować na potęgę, to myślę, że stać nas na awans. Spodziewam się wyrównanej walki i dwumeczu, który zostanie przesądzony przez jedno czy dwa kluczowe zdarzenia na boisku.

Uważasz, że Betis liczy się jeszcze w walce o LM?

Nie sądzę. Sevilla pod wodzą Caparrósa zaczęła się spisywać znacznie lepiej, Getafe nadal jest nieco do przodu. Oczywiście, jeżeli ekipa Setiéna dzisiaj by z nami wygrała, to teoretycznie nadzieja jeszcze by się pojawiła, ale chyba sami wcześniej już z tej zabawy się wypisali. Z jednej strony szkoda, bo to bardzo dobra drużyna, przede wszystkim ciekawie grająca, ale oczywiście liczę, że nie zyskają punktów naszym kosztem.

Jak radzą sobie podopieczni Quique Setiéna w ostatnim czasie?

Deliktanie mówiąc źle. Dwie wygrane w ostatnich sześciu meczach to dla takiej ekipy słaby wynik. W ostatnich tygodniach pojawiły się głosy, że kibice mają już dość Setiéna. Piłka potrafi być przewrotna, prawda? Jeszcze niedawno słyszeliśmy głosy, że Quique zasługuje na miejsce w lepszym klubie, że Barcelona zyskałaby na jego zatrudnieniu... A tu taki psikus. Uważam, że po części oczywiście za to trener odpowiada, ale jednak warto dać mu szansę, tak jak Valencia dała szansę Marcelino. Nie zmienia to jednak faktu, że bezkompromisowość i trzymanie się cały czas jednego planu, nawet kiedy nie szło, kosztowało Betis trochę punktów. Muszą popracować nad defensywą, a raczej balansem pomiędzy ofensywą a obroną, bo właśnie to najbardziej kuleje w tej drużynie.

Przewidywane składy

Marcelino może ponownie zdecydować się na wariant z Czeryszewem na lewej pomocy i Guedesem na ataku. Kontuzjowanych Picciniego i Kondogbię według Superdeporte zastąpią kolejno Wass i Coquelin. Ponadto problemy ze zdrowiem nadal ma Jaume, Kangin rozpocznie treningi z Koreą Południową U-20, a Sobrino został pominięty decyzją trenera. Do składu po dontuzji mięśniowej wraca Rodrigo.

Betis będzie musiał z kolei poradzić sobie bez dwóch ważnych ogniw: Williama Carvalho i Sergio Canalesa.

Ostatni mecz z Betisem:
Valencia w finale Pucharu Króla!

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. yyaro21.04.2019; 19:29
Tylko wygrana. Inny wynik uważam przekreśla LM tak uważam.