sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Rewanż dokonany

benji, 24.01.2008; 01:48
Po raz kolejny w przeciągu ostatnich 10 dni spotkały się ze sobą zespoły Valencii oraz Atletico Madryt. W przeciwieństwie do zeszłotygodniowego spotkania la Liga tym razem to jednak Los Ches zeszli z boiska bogatsi o trzy punkty. Takim sposobem udało się więc zrewanżować stołecznemu zespołowi za ligową porażkę.

Pierwsze minuty meczu zapowiadały równie ciekawe widowisko jak to, które dziesięć dni wcześniej rozegrane zostało na Estadio Vicete Calderon. Oba zespoły starały się przejąć inicjatywę i narzucić styl gry rywalowi. Również na pierwsze dogodne sytuacje bramkowe nie trzeba było zbyt długo czekać. Już zaledwie po piętnastu minutach David Villa mógł uszczęśliwić zgromadzonych na Mestalla widzów, lecz jego strzał z rzutu wolnego zamiast w siatce wylądował na poprzeczce bramki przeciwnika. Niespełna pięć minut później asturiański snajper ponownie stanął do wykonywania rzutu wolnego z dogodnej odległości, lecz tym razem najwyższym kunsztem wykazał się Falcon wybijając piłkę poza linię końcową. Chwilę później, a dokładnie w 24 minucie stała się rzecz, która była przełomowym momentem całego spotkania. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Motta i zmuszony był opuścić boisko. Trzeba przyznać, że sympatycy Atletico mogą w tym przypadku mówić o sporym pechu, bowiem przewinienie byłego zawodnika Barcelony nie było na tyle brutalne aby odsyłać go do szatni. Jak więc można się domyślić rozbiło to więc morale gości, co bardzo skrzętnie wykorzystała ekipa blanquinegros. Przez kolejne minuty zawodnicy Valencii naciskali na rywala, co po chwili dało upragnine efekty. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Vicente oraz błędzie defensywy Atletico prowadzenie uzyskał Silva. Wychowanek klubu wykorzystał nieudaną próbę wybicia piłki z pola karnego i potężnym wolejem zmusił Falcona do kapitulacji. Ta bramka dodała jeszcze skrzydeł gospodarzom, którzy do ostatniego gwizdka pierwszej połowy nie oddalii inicjatywy rywalowi.

Druga odsłona nie przyniosła zmiany obrazu gry. W zespole Atletico na boisku pojawił się Diego Forlan zastępujący Argentyńczyka Aguero, lecz nie potrafił podnieść swojego zespołu do gry. Dużo więcej wniosła za to roszada wykonana po przeciwnej stronie boiska. Szansę na grę otrzymał wracający po kontuzji Miguel, który zastąpił swojego rodaka - Caneirę. Portugalczyk jak widać bardzo stęsknił się za grą, bowiem do końca spotkania uczestniczył niemal w każdej akcji swojego zespołu. W chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy na boisku pojawił się kolejny zmiennik w drużynie Nietoperzy. Tym razem szansę debiutu otrzymał Maduro zastępując Baraję. Holender równie dobrze radził sobie na boisku. Z każdą upływającą minutą ekipa gospodarzy wydawała się czuć coraz pewniej na boisku o czym świadczyć mogą coraz śmielsze poczynania zawodników. Szczególnie widoczny starał się być Raul Albiol, który często wędrował pod pole karne przeciwnika. Z kolei Atletico Madryt zdecydowało się jedynie bronić w miarę korzystnego rezultatu. Bardzo rzadko zdarzało się aby któremuś z rojiblancos przedostać poza własną połowę, a różnica w posiadaniu piłki momentami była kolosalna. Choć zespół gospodarzy zdołał w przeciągu drugich 45 minut kilkukrotnie poważnie zagrozić bramce Falcona, to jednak wynik nie uległ już zmianie. Nie pomógł nawet wprowadzony w 70 minucie Joaquin, który sprawial spore problemy obrońcom przeciwnika.

Tak więc przed rewanżowym spotkaniem na Vicnete Calderon Valencia ma minimalną przewagę nad przeciwnikiem. Miejmy jednak nadzieję, że druga twarz, jaką zaprezentował dziś zespół Ronalda Koemana nie była tylko jednorazowym wyczynem.

Kategoria: Ogólne | własne/as.com skomentuj Skomentuj (24)

KOMENTARZE

1. davidvilla24.01.2008; 07:43
Teraz powinni się skoncentrować na następnym meczu ligowym zeby wreszcie zdobyć te 3pkt
2. Angulo24.01.2008; 08:13
AnguloNo nareszcie jakiś dobry mecz.
3. t_j24.01.2008; 09:06
Dobrze, że zagrali na zero do tyłu, bo to może mieć ogromne znaczenie w kwestii dwumeczu. Jeśli strzelą gola na Vicente Calderon, to powinno to przesądzić o awansie Valencii.
4. chodkiew24.01.2008; 09:07
znakomity wynik, oglądałem mecz i musze powiedzieć że zaprezentowali się całkiem nieźle, czyżby przełom? czyżby Valencia powoli wracała do gry? BARDZO MOŻLIWE. zagrali konsekwentnie nie popełniali głupich błędów i to oni rządzili na boisku zdominowali środek pola i całkiem nieźle zaprezentował się Maduro. warto było obejrzeć to spotkanie naprawde polecam obejrzeć powtórki, fajnie znów zobaczyć Valencie która wygrywa. AMUNT
5. Angulo24.01.2008; 09:13
AnguloA wie ktoś z kim ewentualnie zmierzą się w półfinale?
6. Fernando_M24.01.2008; 09:38
Fernando_MPanowie, a gdzie oglądaliście ten mecz?
Jak Silva strzelił tę bramkę?
A Ever? sprawdza się?
7. pedro124.01.2008; 09:41
Wreszcie zwycięstwo, lepsza gra, chociaż 1:0 to za mało przy przewadze 1 zawodnika.
Znowu nowość - Silva zagrał na prawym skrzydle. Strzelił piękną bramkę, a podawał ... jeden z obrońców Atletico.
Miguel bez porównania lepszy od Caneiry.
Jak pokazują ostatnie mecze Banega nie jest siła napędową VCF.
Villa ciągle nie może się przełamać.
Niestety znowu kontuzję złapał Baraja.

Znamienne jest, że nie zagrał Zigic.
Czyżby Jo Alves miałby przyjść za Zigica?
8. chodkiew24.01.2008; 09:42
na tvants oglądałem. piękny gol z woleja Silvy a co do Evera to całkiem nieźle, troche zagubiony jeszcze, ale daje rade, bedzie dobrze AMUNT!!!!
9. pedro124.01.2008; 09:44
Fernando, najciekawsze fragmenty zobaczysz na www.foroche.com.
10. Fernando_M24.01.2008; 10:19
Fernando_Mpedro, dzięki! już tam wskakuję
chodkiew, zazdroszczę, u mnie to nie idzie ;(
11. chodkiew24.01.2008; 10:25
a jaką masz prędkość neta?
12. Darlene24.01.2008; 11:58
DarleneVilla sie rozkreca, a co do Silvy to jest nasz prawdziwy skarb i trzeba robic wszystko by nigdy stad nie odszedl, ten mecz na prawde dobry w naszym wykonaniu a wynik zbyt niski, szkoda bo mozna bylo juz na Mestalla zapewnic sobie awans
13. Lu_Bu24.01.2008; 11:59
Lu_BuBaraja i tak ostatnio gra piach wiec nawet lepiej,ze kontuzja moze wroci do formy...dobrze,ze wygralismy ale musimy przelozyc ta gre na lige bo ona jest najwazniejsza w tej chwili
14. Kanius24.01.2008; 12:11
KaniusJedna wygrana nie świadczy o tym że już nie jesteśmy w kryzysie nadal chciałbym aby wywalili Koemana.
15. Nigga24.01.2008; 12:15
Oglądałem ten skrót dzięki pedro :)
Mi wszystko śmiga, mam 512 kb/s

No patrze i cieszy mnie gra VCF.
Jest dynamika, składne akcje, strzały na bramke.

Atakujemy i to Atlethico !
A Villa...chłopak ma pecha, bo mógł z 4 gole włożyć na luzie.
Amunt, oby tak dalej.
Jak dla mnie mogą zawalić ten sezon, byleby błyszczeli w następnym. Wszystko zmierza w dobrym kierunku.
16. Fuh24.01.2008; 12:56
FuhNigga, co to Atlethico ? jeszcze takiego teamu nei widzialem ;P byl juz Atletic, Athletico, ake teraz to przebiles wszystkich :P
17. pedro124.01.2008; 13:26
Podobno problem jest z Silvą, dla którego teoretycznie nie ma miejsca w systemie 4-3-3, zwłaszcza jeśli w środku gra DM - np.Maduro.
Jeśli VCF zacznie wygrywać, trzeba będzie polubić kaprala, choć lubić to on się nie daje.
18. Darlene24.01.2008; 13:34
Darleneja polubie kazdego trenera ktory bedzie odnosil z Valencia sukcesy, dla Silvy nie ma miejsca w tym systemie? przeciez to swietny skrzydlowy, zreszta nie robi mu roznicy czy na lewej czy prawej (po tej prawej stronie gral lepiej niz dobrze), gdyby z przodu oprocz napastnika mieliby grac Vicente i Ximo to ustawilbym Silve na pozycji ktoregos z trzech pomocnikow, on zagra wszedzie to nasz najlepszy pilkarz
19. Fenix24.01.2008; 13:51
FenixTeraz Almerie powinnismy zgniesc jakos 3:1 i isc za ciosem w pucharze... I HOPE
20. Nigga24.01.2008; 14:03
Atletico oczywiście.
Za dużo angielskiego...
21. wk24.01.2008; 14:43
wkZwycięstwo z Atletico to napewno duży krok do przodu dla Valencii. Nie oglądałem meczu ale z tego co pisze to piłkarze Ches kontrolowali grę i to cieszy. I może Villa wraca do gry. Teraz tylko zostało wygrywanie w lidze.
AMUNT!!!
22. benji24.01.2008; 15:21
benjiOglądałem powtórkę i oto jaki wnioski mogę z tego meczu wyciągnąć:
kartka dla Motty i fakt, że pierwsi zdobyliśmy bramkę bardzo nam pomógł. W przeciwnym wypadku spotkanie mogło wyglądać znacznie inaczej. Nie ma więc szczególnych powodów, żeby wpadać w optymizm. Z drugiej jednak strony cieszyć może fakt, że nasze niuńki potrafiły grać składnie i spokojnie kontrolować przebieg spotkania.
23. Vicente7324.01.2008; 21:21
Vicente73Zanim ktoś za chwilę powie, że ubóstwia Koemana za ten mecz, to przypomnę, że 2/3 meczu graliśmy w przewadze. Nawet Real Madryt cofnąłby się do obrony w tej sytuacji...
Mam nadzieję, że 1-0 wystarczy do awansu...
Mam też niejasne przeczucie, że liga jest odpuszczana jako protest przeciwko Koemanowi, ale że zawodnicy nasi to jednak zawodowcy, to wiedzą dobrze, że muszą pokazywać się w europejskich pucharach i dlatego w CdR ciągną na maxa. Nadinterpretacja? Może...?
Tak czy inaczej cieszy mnie udany powrót najlepszego według mnie obrońcy Che - Miguela. I Albiol z furią atakujący bramkę rywali?!!! To potwierdza moją teorię! ;)
24. Darlene25.01.2008; 09:52
DarleneVicente73 - Twoja teoria jest raczej malo prawdopodobna ;)
kolejny mecz w ktorym razi brak skutecznosci nietoperzy, moznabylo wygrac na prawde wysoko, a tak trzeba bedzie stoczyc ciezki boj w Madrycie