Ligowe przełamanie na Balaídos
19.01.2019; 22:44
Piąta wygrana na koncie
Pomimo niezbyt atrakcyjnej dla oka gry, podopiecznym Marcelino udało się wywieźć ze stadionu Celty trzy punkty. Gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Araujo, a w drugiej połowie wygraną Valencii zapewniły trafienia Ferrana i Rodrigo.
W wyjściowym składzie Marcelino dokonał tylko jednej zmiany w porównania do poprzedniego ligowego spotkania – miejsce Wassa zajął Coquelin. To właśnie Francuz był autorem pierwszego strzału na bramkę Celty, jednak uderzenie z dystansu poszybowało nad bramką. Piłkarze obu ekip stworzyli kilka dogodnych okazji do zdobycia gola, jednak przeważnie uderzenia nie trafiały w światło bramki. Kilka minut przed zakończeniem pierwszej części spotkania Boufal był bliski zdobycia gola, ale fenomenalną interwencją popisał się Neto, wybijając piłkę na rzut rożny.
Niestety, po chwili było już 1:0, kiedy to dośrodkowanie z narożnika boiska trafiło na głowę Araujo, ten uprzedził kryjących go defensorów i skierował piłkę do siatki. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Valencia dwukrotnie była bliska wyrównania – z rzutu wolnego zaskoczyć bramkarza próbował Parejo, zaś strzał Miny został zatrzymany przez Blanco.
Po zmianie stron pierwsza groźna okazja została stworzona po około kwadransie przez piłkarzy Celty, kiedy Mendez strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Neto, lecz Brazylijczyk zatrzymał strzał. Chwilę później było już 1:1. Dośrodkowanie w pole karne trafiło na głowę obrońcy Celty, który wybił ją pod nogi Ferrana Torresa. Wychowanek Valencii uderzył zewnętrzną częścią prawej stopy i pokonał Blanco! 1:1!
W kolejnych minutach Valencia mogła zdobyć drugą bramkę, ale strzały głową Miny i Garaya zostały zatrzymane przez bramkarza. W 84 minucie spotkania składna akcja „Nietoperzy” zakończyła się golem. Parejo wypuścił podaniem Gameiro, ten odegrał piłkę do wbiegającego Rodrigo, a Hiszpan nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. 1:2!
Więcej bramek już nie padło, a mecz zakończył się wygraną Valencii 2:1. Jest to piąte zwycięstwo ligowe podopiecznych Marcelino. Kolejne spotkanie już we wtorek – w Pucharze Króla rywalem będzie Getafe.
LaLiga, 20. kolejka
CELTA VIGO – VALENCIA CF 1:2 (1:0)
Bramki: Araujo (40’, 1:0); Ferran (71’, 1:1); Rodrigo (84’, 1:2)
Celta Vigo: Rubén Blanco; Hugo Mallo, Roncaglia, Araujo, Juncá; Jozabed, Lobotka; Pione Sisto (81’ Hjulsager), Brais Méndez, Boufal (70’ Emre Mor), Maxi Gómez.
Valencia: Neto; Piccini, Garay, Gabriel Paulista, Gayá; Carlos Soler (61’ Ferran), Parejo, Coquelin (78’ Wass), Cheryshev (61’ Gameiro); Santi Mina, Rodrigo.
KOMENTARZE
Oby to dało naszym mentalnego kopa na drugą połowę sezonu. Widać jak z nich zeszło ciśnienie po wygrywającej bramce, celebracje jakby grali finał LM :D
Zgadzam się, że Marcelino powinien posadzić Czeryszewa na ławce, a Rodrigo postawić na skrzydle.
AMUNT VALENCIA!!! :)
Cieszy mnie że dziś wygraliśmy i cieszy mnie że Marcelino zostaje. Wiem, że większość tutaj chciałaby jego zwolnienia i nie dziwię się Wam - sam kilka razy w emocjach napisałem, że czas na białe chusteczki na Mestalla, ale po prostu nie jestem fanem takiego prowadzenia klubu, gdzie co chwile zmienia się trenera, zwłaszcza dobrego trenera, bo Marcel takim jest bez wątpienia. Tym bardziej że widać, że ma pełne poparcie piłkarzy... No chyba, że za tydzień znowu wystawi Cherysheva zamiast Ferrana, wtedy sam mu pomacham chusteczką :)
Oprócz tego o czym mówią wszyscy czyli nieskuteczności i niemocy napadziorów, wydaje mi się że najbardziej brakuje w tym sezonie Kondogbii. Coq nie jest zły i robi dobrą robotę w destrukcji, ale przy dwóch w środku nie można mieć typowego DMFa, a Kondo w formie był w tamtym sezonie moim zdaniem najważniejszym naszym piłkarzem - bardzo go teraz brakuje.. Nie wspominając o Guedesu, który robił różnice i ciągnął nasze ataki przebojowo do przodu. Tak czy inaczej, dziś było naprawde nieźle, oby tak dalej!
Dobry trener w kółko nie grałby taką samą taktyką cały czas mówiąc, że bramki zaczną wpadać czy zaczniemy wygrywać...
Już w tym sezonie każdy wie jak zagramy i jeśli ma dobrego trenera i zawodników to nas ogrywa...dodając jeszcze jego wybory zawodników do 1 składu gdzie też na siłę wystawia tych samych na dodatek znajomych bez formy to na przyszłość dobrze to nie wróży...
In "Marcel we trust"
Będzie dobrze, i pamiętajmy że on wie więcej o zawodnikach, niż my.
także spokojnie.
I czapki z głów dla Ferrana za to trafienie! Będą z niego ludzie.
już kilka razy wspominałem,że Rodrigo powinien grać na skrzydle,bo w ataku w parze z Miną wygląda to słabo
Też chętnie zobaczyłbym coś w tym stylu.
Trudno sobie wyobrazić VCF bez kogoś takiego jak Parejo (w dobrej formie). Natomiast nietrudno dostrzec jak mało wnosi do gry Czeryszew. Tym razem słabiej zagrali Coquelin i Soler.
Suma sumarum, wygrała drużyna :)
« Wsteczskomentuj