sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Real Madryt vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski, 01.12.2018; 17:15

Wygrać jeden z wielkich meczów

W środowisku kibiców Realu często przewija się opinia, której ciężko zaprzeczyć: w jakiejkolwiek formie i nastrojach Los Ches nie podchodziliby do meczu z „Królewskimi”, zawsze potrafią zmobilizować się na to spotkanie w sposób szczególny. Rzadko zdarza się jednak, by „Nietoperze” jeszcze przed meczem miały tak mocne powody ku wierze, że uda się wywieźć trzy punkty z Bernabéu, co po raz ostatni miało miejsce dekadę temu.

Głównym problemem ekipy dowodzonej przez Santiago Solariego nie są obecnie wyniki. W sześciu spotkaniach pod jego wodzą Real odniósł pięć zwycięstw, choć alarmujący dla sztabu ekipy z Madrytu powinien być ostatni ligowy mecz z Eibarem, przegrany aż 3:0. Madrytczycy przegrywali walkę o mnóstwo tzw. „drugich piłek” i podejmowali złe decyzje pod presją, co powinno znaleźć się, najlepiej podkreślone jaskrawym kolorem, w notatniku Marcelino. Zupełnie inne oblicze kibice zespołu ujrzeli w wyjazdowym meczu z AS Romą, wygranym 0:2. W nim szczególnie druga połowa mogła napawać optymizmem sympatyków dzisiejszego rywala Blanquinegros. Do żywych wrócił choćby kilkukrotnie łączony z Valencią Marcos Llorente, który przed rozegranym w pełnym wymiarze czasowym pojedynkiem z Romą rozegrał zaledwie 111 minut w tym sezonie, z czego 90 miało miejsce z okazji starcia Los Blancos z trzecioligowym UD Melilla. Llorente był jednym z najlepszych zawodników na boisku i godnie zastąpił nieobecnego Casemiro.

To właśnie jeden z większych bóli głowy Solariego: kontuzje. Do spotkania z Valencią podejdzie on nie tylko bez Casemiro, Nacho i Vallejo, ale także Marcelo i Kroosa, którzy po meczu w Rzymie odczuwają drobne dolegliwości. Swoje problemy na tym polu ma także Valencia: Guedes, wciąż nie będący w pełnej dyspozycji fizycznej, z powodu urazu Czeryszewa (swoją drogą, byłego gracza Realu) jest niemal skazany na ciągłą grę, mimo że jego forma wciąż jest daleka od optymalnej, natomiast przeciążenia ścięgien podkolanowych doznał Rodrigo. Kto wie, być może czkawką odbija się decyzja o wcześniejszym powrocie do treningów w klubie po MŚ i skrócone na prośbę napastnika wakacje.

Będzie to więc rzadka okazja dla Gameiro lub Batshuayia na grę od pierwszej minuty – „lub”, a nie „i”, bowiem miejsce Santiego Miny w pierwszym składzie zdaje się być na ten moment nietykalne. Głównie dlatego, że Francuz i Belg zwyczajnie zawodzą. Wciąż mowa jednak o dwóch bardzo dobrych napastnikach – jako jedyni w kadrze VCF wiedzą jak to jest strzelić ponad 20 goli w sezonie. Tu nie ma przypadku, jednak za zasługi miejsca w składzie na pewno nie otrzymają, dlatego będą dziś obserwowani ze szczególną uwagą.

Czy istnieje życie po Cristiano?

„Królewscy” muszą też walczyć – tak, nadal – z brakiem Cristiano Ronaldo. Ojciec Lopeteguiego stwierdził w słynnej wypowiedzi, że „okradziono jego syna z 50 goli” i ciężko nie przyznać mu racji. W madryckiej ofensywie brakuje jakości i zarząd klubu był zwyczajnie naiwny myśląc, że jednego z najlepszych piłkarzy w historii zastąpi, z całym szacunkiem, Mariano Díaz. Gareth Bale od dawna jest bowiem piłkarzem zdolnym robić rzeczy niesamowite, ale brak mu i zdrowia, i regularności. Być może liczono, że jeśli rozwój Marco Asensio będzie przebiegał jak należy to będzie on w stanie w niedalekiej przyszłości być godnym substytutem Cristiano, jednak młody Hiszpan niemal z każdym kolejnym meczem udowadnia, że – nawiązując do przydomku Galacticos, wymyślonego zresztą przez zmarłego nieco ponad rok temu legendarnego prezydenta Valencii, Jaume Ortíego – Cristiano i Asensio to obecnie dwie różne galaktyki.

Lopeteguiego, byłego już trenera Realu, bronił Marcelino: „Niekorzystne wyniki sprawiają, że lina zawsze pęka w najsłabszym miejscu. Musimy być jednak świadomi, że problemy nigdy nie mają jednego winowajcy. Na konferencji poprzedzającej dzisiejsze hitowe starcie otwarcie przyznał: „Nie widzę dużej różnicy między Realem Lopeteguiego a Solariego. Różnicą są wyniki, ale pod kątem taktycznym mają wiele wspólnego. System też pozostał ten sam”. Trener Los Ches powoli wyciąga swój zespół z kryzysu i być może będzie przykładem, że czasem warto dać trenerowi więcej czasu. Piłka nożna to bowiem cykle. Zawsze będę to powtarzał.

Dziś obie ekipy chcą zaprezentować wysoki poziom i przede wszystkim wygrać. W tabeli dzielą je zaledwie trzy punkty i Marcelino García Toral był pytany o to, czy Real Madryt nie jest przypadkiem większym rywalem w walce o miejsce w top 4 niż Sevilla. „Musimy skupić się na tym, co tu i teraz” – odrzekł wtedy trener. To najlepsza rada, jaką można dać Valencii po porażce z Juventusem i odpadnięciu z Champions League.

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski. Nasz redaktor napisał zapowiedź dzisiejszego spotkania dla portalu 2x45.info, którą znajdziecie tutaj.

Jak ocenisz mecz z Juve i ogólnie zakończoną już kampanię w Champions League?

Losowanie trafiło nam się takie, a nie inne. Nie mogliśmy wymagać, że zespół bez problemu przebrnie przez fazę grupową. Natłok spotkań, ogólna jakość zespołu – zwyczajnie nie mieliśmy argumentów. Nawet jeśli Manchester United ma swoje problemy i w bezpośrednich pojedynkach moglibyśmy się mierzyć z Anglikami, mają jednak szerszą kadrę i trudno się dziwić takiemu obrotowi sprawy. W ostatnim spotkaniu zagramy w zasadzie dla zabawy. Liczę, że zawodnicy dadzą nam, kibicom, powody do zadowolenia. Bez presji pokażą po prostu dobry futbol. W Lidze Europy też coś ugrać można i nie uważam, aby to była hańba. Taką samą drogę przeszło przecież w tamtym sezonie Atleti. Niby gra w LE miała być dla nich ciosem, a skończyło się, jak się skończyło.

Murillo ponownie poza składem i o nim zdążyliśmy porozmawiać już kilkukrotnie w ciągu trwającego sezonu, ale jak ocenisz występ Diakhaby’ego ze „Starą Damą”? Twoim zdaniem daje powody ku temu, by być w hierarchii stoperów przed Kolumbijczykiem?

Zagraliśmy solidnie w tyle i swoją role miał w tym Diakhaby, choć nie był zbyt aktywny. Myślę, że jeśli mamy wskazać sprawcę straty bramki, to głównie byłby to Gabriel. Ogólnie nie powinniśmy w ogóle winić defensorów, ale Brazylijczyk w tej jednej sytuacji zachował się dla mnie kompletnie niezrozumiale. Francuz póki co w barwach Blanquinegros nie zawodzi. Ma czasami chwile zawahania, ale nie zawalił niczego spektakularnie, jak w końcówce swojej przygody z Lyonem. Jestem dobrej myśli, Marcelino powinien go odpowiednio oszlifować.

Valencię czeka Liga Europy. Przykładasz dużą wagę do tych rozgrywek czy wolałbyś, by skupiono się na lidze i powrocie do Ligi Mistrzów za rok?

Na pewno z taką kadrą musimy mierzyć siły na zamiary. Przede wszystkim powrót na odpowiednie tory w lidze. Ale to możemy zrobić już do lutego-marca, kiedy wznawiane będą europejskie puchary. Przy odpowiednich wiatrach, jeśli Valencia zacznie teraz wygrywać i przestanie remisować, spokojnie będzie można pogodzić obie rzeczy. Najpierw jednak trzeba wyjść na prostą. Zakręt może jest nieco mniej ostry, ale nadal mamy swoje problemy, z którymi trzeba sobie najpierw poradzić.

W grudniu kończy się wypożyczenie Aderlana Santosa, który niedawno strzelił samobója i sprokurował rzut karny w tym samym meczu, stwierdzając, że to jego najgorszy dzień w karierze. Widzisz jakieś rozwiązanie poza rozwiązaniem kontraktu w przypadku jego czy Abdennoura?

Może wyślijmy ich za darmo do Ekstraklasy? To chyba najtrudniejsze pytanie w historii naszych zapowiedzi i szczerze mówiąc wcale się nie dziwie, że klub ma w tym momencie problemy z pozbyciem się takich gigantów.

Rodrigo z urazem. Będzie go brakować na Bernabéu czy był w na tyle niezadowalającej formie, że Gameiro lub Batshuayi godnie go zastąpią? O Minę nawet nie pytam, ale kto powinien współtworzyć z Hiszpanem duet napastników?

Zdecydowanie wolę Gameiro, nie wierzę już w Belga. Chętnie przyznałbym się do błędu, jeśli wypożyczony z Chelsea napastnik nagle by odpalił, ale mocno się na nim zawiodłem. Miał być kluczowym elementem układanki Marcelino, wzmocnieniem i tak dobrze funkcjonującego ataku, a jest symbolem nieskuteczności Valencii. Francuz owszem, pudłuje, ale jednak nie zamula nam gry, nie gra na alibi, nie traci głupio piłki. Sam brak Rodrigo może być stratą, bo nawet jeśli Hiszpan nie strzela, nadal potrafi wykorzystać swoją dynamikę. Ostatnio zaliczył dwie asysty. Na pewno przydałby się na boisku.

Widzisz dużą zmianę w stylu gry Realu pod wodzą Solariego?

Real w tym sezonie wygląda jak mozolnie ustawiane domino, rozwalane co ileś meczów. Nie widzę tak naprawdę wpływu Solariego, pewne zmiany zostały oczywiście wprowadzone, ale Argentyńczyk póki co nie pokazuje nam się jako wielki taktyk. Ekipa z Madrytu miała odrzucić styl opierający się na posiadaniu piłki, ale tak duży zespół musi liczyć się z tym, że innej drogi nie ma. Dlatego nowy trener, hołdujący bardziej bezpośredniemu stylowi, takiemu jaki wyznawał Zidane, może mieć nieco pod górkę. Nie rozumiem dlaczego Real na początku sezonu powiedział „A” – czyli chcemy grać ładnie, efektownie – a potem nagle z tego zrezygnował i teraz chce grać bardzo szybko, w prostszy sposób. Wprowadzenie zmian trwa i my najlepiej o tym wiemy. Ale nie przejmuję się Realem – to nie nasz problem.

Real podejdzie do tego spotkania bez Nacho, Vallejo, Marcelo, Casemiro i Kroosa. Uważasz, że Valencia powinna zagrać od początku ofensywnie i spróbować zaskoczyć rywala czy raczej stopniowo badać teren i czekać na kontry?

Oczywiście ta druga opcja. Biorąc pod uwagę jak spisywali się w tym sezonie wyżej wymienieni zawodnicy, wypada zadać pytanie czy to faktycznie wielka strata dla Realu. To co wyprawiają piłkarze „Królewskich” w defensywie zakrawa o pomstę do nieba. Czy Ramos, czy Nacho, a nawet wiecznie nieobecny w linii defensywy Marcelo – oni wszyscy odpowiadają za niepowodzenia Realu w tym sezonie. Morale, ustawienie czy nieskuteczność i inne tego typu rzeczy to jedno, ale oni zwyczajnie bardzo słabo bronią w tym sezonie i warto to wykorzystać, ale należy też pamiętać, że jak się przesadzi, to nawet Real w kryzysie może się odwdzięczyć manitą.

Przewidywane składy

Poniżej jedenastki, które zdaniem Superdeporte wyjdą na dzisiejsze starcie, które rozpocznie się o 20:45. W Realu nieoczekiwanie zabraknie Marcelo i Kroosa, którzy znajdowali się w spodziewanej jedenastce SD – ich miejsce powinni zająć kolejno Reguilón oraz Ceballos. Isco, wychowanek Los Ches, według hiszpańskich mediów nie chciał uścisnąć Solariemu dłoni po meczu z Eibarem i prawdopodobnie pozostanie w niełasce nowego szkoleniowca Realu.

Ostatni mecz z Realem Madryt:
Dotkliwa porażka w kiepskim stylu

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie ufunduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Mecze | własne skomentuj Skomentuj (0)

KOMENTARZE

Nie ma żadnych komentarzy.