Skromna wygrana z Getafe
10.11.2018; 18:19
Drugie zwycięstwo z rzędu
Piłkarze Valencii po niezbyt porywającym spotkaniu pokonali na Coliseum Alfonso Pérez drużynę Getafe 1:0. Decydującą o wygranej bramkę zdobył strzałem z rzutu karnego Dani Parejo. Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę ujrzał Bruno.
Marcelino zdecydował, że pośle do boju niemal tę samą jedenastkę, co w meczach z Gironą oraz Young Boys. Jedyną zmianą było pojawienie się powracającego po kontuzji Daniego Parejo, który zastąpił Kondogbię. Już w pierwszych minutach oba zespoły mogły otworzyć wynik, jednak strzał Suáreza minął bramkę Valencii, a uderzenie Rodrigo również nie było posłane w światło bramki.
Kilka minut później złe wybicie Garaya, które odbiło się od Coquelina, przyczyniło się do strzału Moliny; na szczęście Neto wybił piłkę na korner. Rzut rożny zakończył się strzałem głową Cabrery, a od utraty gola Valencię uratował słupek. Parę chwil później uderzeniem z dystansu zaskoczyć bramkarza „Nietoperzy” próbował Arambarri, jednak bez skutku. Bliski zdobycia gola był z kolei Soler, ale został zablokowany.
W końcówce pierwszej połowy lekką przewagę mieli gospodarze, którzy stworzyli większe zagrożenie pod bramką Neto. Brazylijczyka próbował pokonać strzałem głową Angel, jednak jego strzał był niecelny. W odpowiedzi Rodrigo, którego podaniem wypuścił Guedes, mógł otworzyć wynik spotkania, ale jego uderzenie obronił Soria. Do przerwy na tablicy wynik był bezbramkowy remis.
Zaledwie kilkanaście sekund po zmianie stron gospodarze meczu przeprowadzili składną akcję, po której strzał oddał Molina. Uderzenie Hiszpana zatrzymało się na poprzeczce bramki Valencii. Chwilę później bramce gości zagroził Diedhiou, lecz jego strzał poszybował nad poprzeczką. Los Ches próbowali atakować Getafe skrzydłami, jednak bez skutku. Z dystansu na bramkę gospodarzy strzelał Soler, ale nie trafił w światło bramki. Ekwilibrystycznego uderzenia spróbował Rodrigo, lecz piłka nie znalazła się w siatce. W odpowiedzi Diedhiou był bliski pokonania Neto, jednak golkiper rzucił się i obronił strzał. Marcelino dokonał pierwszej zmiany – Santiego Minę zastąpił Kevin Gameiro.
Kwadrans przed końcem spotkania uderzeniem z dystansu, po zejściu z prawego skrzydła, popisał się Rodrigo, ale Soria pewnie obronił. Jednocześnie w pole karne wbiegał Gameiro i był nieprzepisowo zatrzymywany przez Bruno. Arbiter spotkania zdecydował o weryfikacji video. Po niej podyktował jedenastkę, a obrońca gospodarzy otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Do piłki podszedł Dani Parejo i pewnym strzałem wykorzystał rzut karny. 1:0!
W końcowych minutach spotkania boisko opuścili Guedes i Wass, zastąpieni odpowiednio przez Vezo oraz Ferrana. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra wynik mógł podwyższyć Gameiro, ale jego strzał trafił w boczną siatkę. Wygrana z Getafe jest dopiero drugą w tym sezonie w rozgrywkach ligowych. Następne spotkanie podopieczni Marcelino rozegrają za dwa tygodnie, przed własną publicznością rywalem będzie Rayo.
LaLiga, 12. kolejka
GETAFE – VALENCIA CF 0:1 (0:0)
Bramka: Parejo (81’, rz. k., 0:1)
Getafe: David Soria; Damián Suárez, Cabrera, Bruno, Antunes, Portillo, Maksimovic, Arambarri, Amath (84’ Rober Ibáñez), Jorge Molina (91’ Sergi Guardiola), Ángel (64’ Mata).
Valencia CF: Neto, Wass (89’ Ferran Torres), Garay, Gabriel Paulista, Gayà, Carlos Soler, Parejo, Coquelin, Guedes (85’ Vezo), Rodrigo, Santi Mina (69’ Gameiro).
KOMENTARZE
Rodrigol 0% skuteczności.
Gameiro tak samo, ale wywalczył karnego.
Neto pewny.
Wass na prawej to dobra opcja, ale musi potrenować dosrodkowania.
Radość po 95 prawie minucie naszego kapitana wlała na moje serce miód.
Jest to mini krok do przodu.
Z Getafe nie zdobyliśmy ani jednego punktu w tamtym sezonie.
Taka sytuacja nie miała miejsca już od dawna...
Nieważne teraz w jakim stylu wygrali. Ważne, że wygrali :D
AMUNT VALENCIA!!! :)
Żarty żartami, ale mówiłem że po 10-tej kolejce wystrzelimy i powoli będziemy się piąć do góryyyy, tak by w kolejce 42-giej wzbić się w przestworza XD
PS. A może by tak odkupić tego Paco? :P
Ważne zwycięstwo.
Podoba mi się to rozwiązanie z Wassem tylko on strasznie niechlujnie dośrodkowuje.
W tym meczu mieliśmy dużo szczęścia, ale i pecha. Dwa obramowania Getafe, trzy setki Rodrigola za 120 mln euro.
Poprawić skuteczność i jedziemy dalej.
Mamy skład na na miejsce i oby Sevilla jutro przegrała z Espanyolem, który i tak niedługo poleci w dół.
« Wsteczskomentuj