sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Young Boys vs. Valencia — zapowiedź

Michał Kosim | Krystian Porębski, 23.10.2018; 15:56

Pozostać w grze

O 21:00 odbędzie się hit wtorkowych spotkań Ligi Mistrzów: mecz Manchesteru United z Juventusem. Przedtem jednak czeka nas drugi, nie mniej istotny dla losów Grupy H mecz, w którym Valencia zmierzy się na wyjeździe BSC Young Boys. Szwajcarzy zagrają przede wszystkim o wspomnienia i zebranie doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości, natomiast „Nietoperze” staną dziś przed idealną szansą na podjęcie rękawicy w walce o awans do 1/8 finału.

„To normalne, jeśli reszta grupowych rywali stwierdzi, że chcą zdobyć przeciwko nam sześć na sześć punktów. Przyjmiemy to bez urazy. Mieliśmy trochę pecha trafiając na grupę z trzema wielkimi zespołami, bo będą chcieli zdobyć maksymalną możliwą ilość punktów. Nie jest to jednak frustrujące, bo traktujemy Ligę Mistrzów jak wielkie doświadczenie, które chcemy przeżyć na maksimum i wyciągnąć wnioski na przyszłość” – stwierdził z rozbrajającą szczerością Gerardo Seoane, trener Young Boys.

Podobnie myślano zapewne rok temu w ekipie Qarabağu Ağdam, gdy przyszło im się mierzyć w grupie Champions League z Chelsea, Romą oraz Atlético. Zespół Simeone sensacyjnie zremisował oba starcia z azerskim klubem, czym pogrzebał jakiekolwiek szanse na fazę pucharową. Parafrazując: gdzie trzech się bije, tam czwarty korzysta. Dodawanie sobie z góry kompletu oczek przeciwko komukolwiek w Lidze Mistrzów może się skończyć właśnie w taki sposób, dlatego Valencia nie może zlekceważyć dominującego obecnie ligę szwajcarską klubu z Berna.

Podopieczni Seoane – który jako piłkarz spędził w rezerwach Deportivo La Coruñii trzy i pół roku, właśnie wtedy mając okazję mierzyć się z rozpoczynającym karierę trenerską Marcelino – pewnie zmierzają po obronę tytułu mistrza Szwajcarii, mając 10-punktową przewagę w ligowej tabeli po 11 kolejkach. W ekipie dzisiejszych gospodarzy można też znaleźć znane nazwiska, jak Miralem Sulejmani czy Guillaume Hoarau. Pierwszy zna się zresztą z nieobecnymi w dzisiejszym meczu Garayem i Gonçalo Guedesem, a także czekającym na drugie trafienie w tym sezonie Rodrigo, z czasów wspólnej gry w Benfice. W sezonie 14/15 z Guedesem grał także Loris Benito, a najlepszy strzelec Young Boys, Guillaume Hoarau, spędził dwa lata z Kevinem Gameiro w PSG. Co ciekawe prawy obrońca YB, Kevin Mbabu, był latem na celowniku Los Ches i kto wie, być może z racji na brak drugiego nominalnego prawego obrońcy w Valencii nadal na nim jest, dlatego warto w sposób szczególny przyglądać się grze 23-latka.

Przede wszystkim jednak kibice Blanquinegros bacznie obserwować będą swoich piłkarzy. I zadają sobie prawdopodobnie to samo pytanie: czy klub zdoła wreszcie wygrać i wejść na zwycięską ścieżkę?

Z lotu Nietoperza

Na pytania odpowiedział Krystian Porębski.

Masz już pewnie sporą wprawę w odpowiadaniu na pytanie „czemu znowu remis, a nie zwycięstwo”, ale po starciu z Leganés zadam je po raz kolejny. Co powoduje, że ekipa Marcelino nie wygrywa? Czy skoro fakt, że przy tym nie przegrywa łatwo wytłumaczyć bardzo dobrą postawą obrony to analogicznie brak triumfów można w pełni zrzucić na atak? A może widzisz tu jeszcze jakiś problem?

To jest problem nie tylko Valencii, ale wielu mocnych drużyn. „Nietoperze” z ligowego średniaka – jakim w poprzednich latach wielokrotnie byliśmy – stali się ekipą grającą w Lidze Mistrzów, z dobrym składem i dużym potencjałem ofensywnym. Zespoły przeciwne grają w tyłach zachowawczo i próbują grać z kontry. Wykorzystują przy tym dużo miejsca w bocznych sektorach, po tym jak do przodu ruszają nasi boczni obrońcy. To podwójne uderzenie w słaby punkt, bo jeśli chodzi o atak pozycyjny, kiedy przeciwnik muruje dostęp do własnej bramki, z grą Valencii bywa różnie. Z Leganés remis uratowała tylko dobra postawa Gayi i Parejo. Nic więcej. Na pewno po części winni są napastnicy, z drugiej strony musimy nauczyć się grać w momencie, kiedy rywal jest głęboko cofnięty do defensywy. Uczciwie trzeba przyznać, że póki co tego kompletnie nie umiemy. Jedyną nadzieją są strzały bądź płaskie dogrania w pole karne Gayi – ale je też musi ktoś wykończyć.

Czy widzisz jakąś poprawę w ciągu ostatnich spotkań Valencii? Może to być jedynie element gry, niekoniecznie całokształt.

Na pewno są lepsze momenty gry, przebłyski. Defensywa jest w miarę pewna. Umówmy się, Garay popełnił prosty błąd, ale poza tym trudno zarzucić coś obronie. Ezequiel i Gabriel to dobry duet i musimy trzymać mocno kciuki, aby byli zdrowi. Piccini gra coraz lepiej, Gayà jest w bardzo dobrej formie. Obrona to nasza mocna strona w mojej opinii, choć momentami mogłoby się to wydać absurdalne, patrząc co wyprawiają nasi defensorzy. Warto jednak popatrzeć na liczby i porównać to co robią nasi obrońcy, z tym co dzieje się choćby w Realu czy Barcelonie. Nie jest tak źle na Mestalla, prawda? Rozegranie działa coraz lepiej. Dani jest w lepszej formie, Marcelino podziałał i kapitan gra – w mojej opinii – dobrze. Przynajmniej oceniając po spotkaniu z Leganés. Brakuje jednak ciągle ruchu z przodu, kiedy trzeba nieco naruszyć zaryglowanego rywala.

Do meczu z Young Boys Valencia przystąpi bez Guedesa i Czeryszewa. Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale bez klasycznego skrzydłowego zespół traci większość ofensywnych walorów. Na kogo byś dziś postawił zamiast Portugalczyka i Rosjanina?

Na pewno nie pchałbym na siłę Rodrigo na bok pomocy, bo w mojej opinii to pomysł chory. Wierzę w Marcelino i może faktycznie ustawienie 4-3-3 z Gameiro, Batshuayim i Rodrigo nie jest dobrym pomysłem, ale tym bardziej nie powinniśmy wciskać Moreno tam, gdzie sobie wcześniej nie radził. Przede wszystkim w takiej sytuacji musimy mocno wypuścić do przodu bocznych obrońców. Potrzebna będzie asekuracja z tyłu, więc liczę na występ Coquelina. Wtedy reszta pomocników – najprawdopodobniej kreatywnych jak Soler, Wass i Parejo – będzie miała spokój, nawet przy bardzo ofensywnym nastawieniu bocznych obrońców. Young Boys raczej nie zamurują się jak Leganés, ale bez dobrego rajdu flanką chyba nie mamy na co liczyć. Być może szansę dostanie Ferrán Torres. Pod tym względem nie mamy nic do stracenia. Inni nie grają wcale lepiej niż młodzian, więc może lepiej postawić na nieprzewidywalność?

Powołania na to spotkanie nie otrzymał także Garay. Myślisz, że to niejako kara za, cóż, karygodny błąd w starciu z Leganés i sprokurowany przez niego rzut karny czy może po prostu Marcelino daje mu odpocząć i chce go mieć w pełni sił na ligę?

Absolutnie to ta druga opcja. Znamy doskonale Marcelino z Valencii, ale też choćby z poprzednich klubów. Względem zachowania do zawodników jest cały czas taki sam. Jedna sytuacja nie zmieni pozycji piłkarza w drużynie. Garay natomiast jest podatny na kontuzje i trzeba go oszczędzać. Mimo tej wpadki to bardzo solidny zawodnik, jest w dobrej formie. Zdarzyło się, trudno. Czasami takie coś się nam przytrafi. Ofensywa powinna strzelać częściej – nie mielibyśmy dzisiaj tego problemu.

Co do samego Marcelino: zaczynasz myśleć o jego zwolnieniu, do czego zaczynają nawoływać już niektórzy kibice czy uważasz, że ta zła passa minie i zespół jest w stanie osiągnąć swój podstawowy cel na sezon stulecia klubu, którym niewątpliwie jest miejsce w pierwszej czwórce LaLigi i powrót do Champions League za rok?

Absolutnie nie. To absurd. Jeżeli ktoś twierdzi, że Marcelino powinien zostać zwolniony, to nie ma pojęcia o futbolu i powinien zainteresować się inną dyscypliną. Valencii Basket idzie bardzo dobrze w koszykówkę o ile się nie mylę, więc gorąco polecamy.

Ciężko się odpowiada na takie pytania nie będąc bezstronnym, ale spróbujmy. Myślisz, że brak trzech punktów praktycznie pogrzebałby szanse na awans do fazy pucharowej? Kto na ten moment wydaje Ci się bliżej celu: Manchester United czy Los Ches? Szczerze mówiąc, ja nie biorę nawet pod uwagę, że Juve nie przejdzie do 1/8 finału oraz że znajdzie się tam ekipa Young Boys.

Juve przejdzie, Young Boys powalczą najwyżej o Ligę Europy. To jest pewnik, musiałaby się wydarzyć jakaś katastrofa albo cud, aby stało się inaczej. Strata punktów ze szwajcarską drużyną może pogrzebać szanse na awans do dalszej fazy rozgrywek, ba, może utrudnić zdobycie trzeciego miejsca. Valencia nie jest w zbyt dobrej sytuacji, ale to jest futbol. W Europie gra się inaczej niż w Hiszpanii. Wierzę, że jeszcze się odbijemy i decydującym będzie jednak starcie z Manchesterem.

Miałeś okazję obejrzeć jakiś mecz Young Boys? Jeśli tak: co powiesz o ich grze i czego należy się obawiać?

Całego niestety nie, zdarzały się urywki czy po prostu skróty. Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że Young Boys na ten moment jest „nowym FC Basel”. Absolutny dominator tamtych rozgrywek. Po 11 spotkaniach mają 10 punktów przewagi nad drugą drużyną. Mają ogromną lekkość w strzelaniu bramek. 7:1 z FC Basel, nawet w kryzysie, to wynik niewiarygodny. Co najciekawsze, w tamtym spotkaniu żaden z zawodników nie zaliczył dubletu. Tam każdy może trafić do bramki. Mają bardzo szybkie boki, na czele z Kevinem Mbabu. Obrona musi być maksymalnie skoncentrowana, bo Szwajcarzy mają zawodników, którzy będą potrafili wykorzystać każdy błąd.

(Młodzi) Chłopcy do bicia?

Young Boys rozpoczęło przygodę ze swoim pierwszym udziałem w Champions League od bolesnych lekcji futbolu z United (0:3) oraz Juventusem (3:0) i wciąż czeka na historyczne, pierwsze trafienie w tych elitarnych rozgrywkach, jednak Marcelino podczas przedmeczowej konferencji prasowej ostrzegał przed mocnymi punktami drużyny ze Szwajcarii. „To ekipa, która gra dynamiczny, szybki i intensywny futbol. Wykorzystują grę kombinacyjną, łącząc ją z długimi piłkami do środkowego napastnika. Bardzo dobrze kontratakują i mają dwóch bardzo szybkich zawodników. To także zespół, który broni się z dużą intensywnością. Mają problemy z balansowaniem gry obronnej przy przejściu do ataku, jednak będą wymagać od nas konkurencyjności na wysokim poziomie. Widziałem ich mecz z Manchesterem United i mieli okazje, by wyjść na prowadzenie w ciągu pierwszej pół godziny gry” – scharakteryzował dzisiejszych rywali Marcelino.

Valencia nadal jest w tej edycji Ligi Mistrzów bez gola, zresztą nie zdobyła go w żadnym z ostatnich pięciu spotkań Champions League. Dzisiejsi rywale mają duże problemy w destrukcji i przegrali dwa mecze z rzędu po raz pierwszy od kwietnia 2017 roku (3:0 z Juventusem i 2:3 z FC Luzern), dokładając do tego sobotni wyjazdowy remis z FC Zürich (3:3), w którym strzelili wszystkie trzy bramki na przestrzeni 14 minut. To spotkanie było idealnym odzwierciedleniem przytaczanych wcześniej słów Marcelino z poniedziałkowej konferencji. Dodatkowo w pierwszej połowie Young Boys kilkukrotnie sami naważyli sobie piwa niedokładnym wyprowadzeniem piłki z własnej połowy czy brakiem komunikacji, mając duże problemy z odpowiednim doskakiwaniem do napastników, co przy zagraniu do boku z pierwszej piłki – jak często gra m.in. Rodrigo – otwierało wiele wolnej przestrzeni za plecami obrońców lub na skrzydłach. Tym bardziej trener Los Ches może żałować, że nie ma do dyspozycji Guedesa oraz Czeryszewa.

Przewidywane składy

Poniżej podstawowe jedenastki, w jakich obie ekipy mogą wybiec na dzisiejszy mecz. Największą niespodzianką w drużynie Valencii byłaby obecność Ferrána Torresa.

Styl nieistotny

W obecnej sytuacji „Nietoperzy” cel uświęca środki i priorytetem są trzy punkty, niezależnie od doznań estetycznych. Były już w tym sezonie momenty, kiedy Blanquinegros przeważali, jednak nie potrafili przekuć tego na wynik. Mierzący 1,92 m Hoarau zapewne nie raz będzie próbował zgrywać posyłane do niego górne piłki do kolegów, dlatego bardzo ważne będzie przekazywanie sobie krycia między Gabrielem a Murillo, którzy zapewne rozpoczną mecz ze szwajcarską ekipą w pierwszym składzie. Po YB nie należy raczej spodziewać się murowania bramki i jest to zespół, który zapewne niejednokrotnie pozwoli na kontrataki. Czy Valencia je wykorzysta? Oby, bo ewentualna strata punktów nie musi – co warto dodać – ale może oznaczać, że szanse na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów będą już tylko iluzoryczne. „To prawda, że mamy wiele do stracenia i niewiele do zyskania” – przytaknął dziennikarzom Marcelino. Wszyscy wiemy jak wymagający są kibice Valencii CF i nie chciałbym być w skórze mistera, jeśli dziś nie poprowadzi jej do zwycięstwa.

Ostatni mecz z Young Boys
Brak

Przypominamy o tegorocznej edycji naszego Forumowego Typera, którego nagrody w bieżącym sezonie funduje użytkownik naszej strony, Maciek_1985.

Kategoria: Ogólne | własne skomentuj Skomentuj (7)

KOMENTARZE

1. Mico23.10.2018; 16:38
MicoMogę się założyć że zamiast Batsa lub Rodrigo od początku zagra Gameiro. Chciałbym zobaczyć Ferrana w wyjściowej 11, ale w to też jakoś powątpiewam.

Valencia po prostu musi to wygrać.
2. ThomsonVCF23.10.2018; 16:41
ThomsonVCFJak zwykle super robota panowie, takie zapowiedzi przyjemnie się czyta.

ALE. Uwielbiam te tezy redaktora Porębskiego w stylu "jak ktoś nie lubi Parejo to nie może nazywać się kibicem Valencii" czy jak teraz: "Jeśli ktoś twierdzi, że Marcelino powinien zostać zwolniony, to nie ma pojęcia o futbolu i powinien zainteresować się inną dyscypliną" :D Faktycznie, trzeba być albo idiotą albo laikiem żeby myśleć o zwolnieniu trenera, który ponad 2 miesiące sezonu wygrał 1 mecz, a liczbę bramek jaką jego drużyna strzeliła z gry, można policzyć na palcach jednej dłoni ;)
Gdybym był złośliwy, a jak wiadomo nie jestem, to napisałbym że ktoś kto podważa prawo kibiców do takich głosów w sytuacji w jakiej jesteśmy powinien zainteresować się inną dyscypliną ;p (zaznaczę, że jestem absolutnym przeciwnikiem zmiany trenera)
3. Fuh23.10.2018; 16:52
FuhA to mozna podjac kogos na wyjezdzie? :P
4. siarka00723.10.2018; 16:57
siarka007@Fuh:

Głupi błąd - oczywiście, że nie można. Już poprawiam. Dzięki!
5. woker18223.10.2018; 17:38
woker182Ja uwielbiam jak użytkownicy, którzy nie zgadzają się z osobami tworzącymi stronę, chcąc im ubliżyć piszą do nich per redaktor "Tu wpisz nazwisko". Jesteśmy takimi samymi kibicami. Pisałem to tutaj jakieś milion razy. Na zlocie wypiłbym z Wami piwo i pożartował z Parejo - Newan mi świadkiem. Kropka.

Jeżeli ktoś po tylu ciekawych wydawnictwach książkowych o piłce nożnej, wnikliwie analizujących wpływ zmiany trenerów na losy zespołów, historiach rodem z Ekstraklasy o burdelu i przedwczesnych zwolnieniach trenerów i przede wszystkim - po tym co Valencia przechodziła w ostatnich latach - teraz krzyczy, że Marcelino zasługuje na zwolnienie... To czasami trzeba zastosować lekkie wyolbrzymienie, aby do takiej persony dotrzeć. Proste wyciąganie wniosków ;)

Kibice niestety mają to do siebie, że czasami gotuje się im głowa. My jako sympatycy Valencii jesteśmy pod tym względem niestety tylko troszeczkę bardziej cierpliwi, niż ci którzy są za Barceloną i Realem.
6. ThomsonVCF23.10.2018; 17:50
ThomsonVCF"Redaktor" nie miało na celu Ci ubliżyć, raczej podkreślić, że jako redaktor jesteś (w mojej opinii) zobowiązany do większego uważania na to co piszesz. Poza tym, tworzysz też teksty do Ole (które z resztą czytuje i szanuje za poziom), więc ten "redaktor" tym bardziej nie powinien Ci ubliżać.

Oczywiście, masz w sprawie Marcelino racje, ale mimo wszystko kibiców trzeba zrozumieć. Nie można się dziwić takim reakcjom, zwłaszcza jeśli spojrzymy na wysokie oczekiwania w związku z tym sezonem (Wy, jako redakcja też takowe przejawialiście w przedsezonowym artykule).

Co do Parejo, to kiedyś uraziłeś moją kibicowską dumę odmawiając mi prawo do nazywania się kibicem kiedy napisałem, że chciałbym żeby odszedł, a że bywam pamiętliwy to czasem lubię takie rzeczy delikatnie wypomnieć ;P
7. Cirian23.10.2018; 21:00
CirianCzy przytoczone w komentarzach wypowiedzi z newsa nadal, po meczu, są aktualne?