Remis w upale
02.09.2018; 14:21
Podział punktów w derbach Walencji
Błąd Neto to najważniejszy moment pierwszych 45 minut meczu. W drugiej połowie „Nietoperze” dali radę odrobić straty, mieli nawet kilka dogodnych okazji by to spotkanie wygrać. Niestety, zawiodła skuteczność i na Estadi Ciutat de Valencia byliśmy świadkami podziału punktów.
Derby Walencji toczone były w tym roku w niezwykle gorącej atmosferze – termometry wskazywały ponad 30 stopni Celsjusza, a wpływ aury na zawodników był aż nadto widoczny. Marcelino zdecydował, że od pierwszych minut na murawie zobaczyliśmy m.in. Gameiro i Czeryszewa. Pomimo żaru lejącego się z nieba zarówno Levante i Valencia rozpoczęły derby bardzo intensywnie.
Na pierwszą bramkę kibice zgromadzeni na Ciudad de Valencia czekali do 13. minuty meczu. Niecelne podanie Daniego Parejo zostało przechwycone przez piłkarzy gospodarzy, a rajd na bramkę Valencii przeprowadził Morales, podając następnie futbolówkę do Boatenga, który oddał techniczny strzał. Uderzenie obronił Neto, jednak ze znanych tylko sobie powodów odbił piłkę przed siebie, a stojący tuż przed nim Roger skorzystał z prezentu i umieścił futbolówkę w siatce. 1:0.
Zawodnicy Valencii protestowali jeszcze u sędziego, domagając się odgwizdania pozycji spalonej, jednak weryfikacja wideo potwierdziła, że bramka została zdobyta prawidłowo. Podopieczni Marcelino odpowiedzieli już po kilku minutach. Piłkę na prawej stronie boiska otrzymał Carlos Soler, następnie dośrodkował ją w pole karne do wchodzącego z lewej strony Dienisa Czeryszewa, który ubiegł dwóch obrońców i głową pokonał Oiera. 1:1!
Chwilę później wydawało się, że będzie 2:1 dla gości, po wrzutce Gameiro i strzale głową Rodrigo, jednak reprezentant Hiszpanii tuż obok bramki. Z kolei strzał Francuza po akcji lewą stroną Gayi i Czeryszewa wylądował w trybunach. Dogodną okazję mieli też gospodarze – strzał Moralesa zatrzymał się jednak na poprzeczce bramki strzeżonej przez Neto. Próby pokonania brazylijskiego golkipera udały się w 33. minucie. Długie podanie w pole karne Valencii posłał Bardhi, futbolówkę otrzymał Roger, który zmylił defensywę lekkim strzałem w kierunku długiego słupka. Piłka w siatce, 2:1.
W doliczonym czasie pierwszej połowy bliski zdobycia gola był Bardhi, ale jego uderzenie obronił Neto. Do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 2:1 dla Levante. Po zmianie stron Valencia próbowała wyrównać stan meczu, a pomogła temu decyzja arbitra z 52. minuty, kiedy to podyktował rzut karny za faul Toño na Solerze. Do piłki umieszczonej na jedenastym metrze podszedł Dani Parejo, który nie miał problemów z pokonaniem Oiera. 2:2!
Podopieczni Marcelino próbowali w kolejnych minutach pokonać po raz trzeci bramkarza Levante, jednak pudłowali zarówno Gameiro, Rodrigo, jak i… Chema, który był bliski pokonania własnego golkipera. Trener Valencii dokonał dwóch zmian, wprowadzajc Batshuayia oraz Ferrána, którzy zmienili Czeryszewa i Gameiro. Gospodarze kończyli mecz w dziesięciu, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Coke. Osłabienie Levante chciał wykorzystać Marcelino, wprowadzając kolejnego napastnika, Santiego Minę.
Pomimo licznych okazji stworzonych przez Valencię, wynik nie uległ zmianie. „Nietoperze” po trzech spotkaniach mają dwa punkty na koncie na dziewięć możliwych. W najbliższym czasie nastąpi przerwa w ligowych zmaganiach w związku z meczami międzynarodowymi. W tym czasie Valencia zagra towarzysko z CD Alcoyano. Mecz odbędzie się 5 września o 20:30 na El Collao.
LaLiga, 3. kolejka
LEVANTE UD – VALENCIA CF 2:2 (2:1)
Bramki: Roger (13’, 1:0); Czeryszew (17’, 1:1); Roger (33’, 2:1); Parejo (52’ rz. k., 2:2)
Levante UD: Oier, Coke, Chema, Postigo (46’ Róber Pier), Toño, Prcic (64’ Jason), Bardhi, J. Campaña, Morales, Boateng (68’ Dwamena), Roger.
Valencia CF: Neto, Piccini, G. Paulista, Diakhaby, Gayà, Parejo, Wass, C. Soler (81’ Santi Mina), Cheryshev (69’ Ferran), Rodrigo, Gameiro (67’ Batshuayi).
KOMENTARZE
Niby mecz dobry, fajnie się to oglądało, ale niesmak pozostaje.
Valencia powinna była wykorzystać fakt, że Levante grało w osłabieniu przez jakieś ostatnie 15 minut meczu i bardziej "przycisnąć", by wygrać ten mecz.
Ja rozumiem, że warunki pogodowe były ciężkie, ale mimo wszystko taki mecz trzeba wygrać.
Teraz przerwa na kadrę.
Mam nadzieję, że Marcelino wykorzysta ją jak najlepiej i zespół poprawi się, zwłaszcza w wykańczaniu akcji.
MOTM - Soler. Może i jego gra nie skłania do zachwytu, ale jednak zrobił obie bramki.
Minusy:
Neto - obie bramki na jego konto. Był rozkojarzony i powolny. Czyli wraca stara melodia "Chcemy Jaume w pierwszym składzie". Jestem niemal pewien że w następnym okienku kupimy nowego bramkarza.
Parejo - oczy bolały od patrzenia na jego grę. Jak cały zespół gra dobrze to Parejo gra OK, nie jest to jednak lider który jest w stanie wnieść zespół na wyższy poziom. Kolejny sezon będziemy więc bardziej na niego psioczyć, niż go chwalić.
Wass - dość słaby mecz zawodnika który musi znaleźć swoją optymalną pozycję (prawe skrzydło? co wtedy z Solerem?).
Obrona - ogólnie jest słabo. Gabriel gra słabo jak zawsze. Diakhaby trochę koślawy, ale ten gość mi się jednak podoba, potrzebuje sezonu, dwóch i ma szansę zostać dobrym środkowym. Piccini trochę przypomina Montoyę, ciut lepszy w rozgrywce niż na obronie.
Plusy:
Rodrigo - to jest jednak motor tej Valencii, będzie grał coraz lepiej.
Gameiro - choć nieskuteczny to jednak na plus, robił akcje. Widać u niego klasę i myślę że jak się "wdroży" to będzie jednym z trzech podstawowych napastników. Nie ma co płakać po Zazie, ale Gameiro dobrze wszedł w jego buty.
Черышев - dzisiaj rozegrał jednak niezłe zawody. Choć pierwszą połowę miał znacznie lepszą niż pierwszą.
Ferran - dał dobrą zmianę, liczę na jego ciągły rozwój.
No nic, czekam na powrót Guedesa i Kondogbii i jedziemy z frajerami :P
Do wykończenia, czyli oddania strzału też znowu zgranie nie jest mu aż tak potrzebne, dostaje piłkę i kończy i tyle, to nie były żadne klepki itd...
Widać że drużyna ogólnie prezentuje się słabo oraz piłkarze są w słabej formie, ale to dopiero początek sezonu więc alarmu chyba na razie nie ma.
Co do zawodników:
Neto - fatalna postawa. Szkoda gadać.
Gaya - świetny, klasa wyżej niż jego koledzy z obrony.
Paulista - dla mnie cienizna, do pozbycia się po sezonie.
Piccini - jak na razie kandydat do najgorszego piłkarza sezonu, czy będziemy musieli kupować na tą pozcyję już zimą?
Diakaby - niemrawy i stremowany.
Parejo - fatalne straty, złe podania, totalnie zero formy.
Wass - dla mnie to piłkarz poziomem na Betis, nie Valencię.
Cheryshev - dobra piersza połowa, beznadziejny po przerwie.
Soler - dobry występ.
Rodrigo - widać że to nasz najlepszy napastnik, szkoda że mało skuteczny dzisiaj.
Gameiro - pozytywny choć nieskuteczny i psuł podania.
Mina - szkoda że spartolił 100tkę w ostatnich sekundach.
Bats - słabo , będzie siedział na ławce bo Rodrigo i Gameiro są lepsi, już wolałbym Zazę.
Ferran - partolił po wejściu.
Neto - fatalny, tragiczny jak nie będzie ławki na Betis to meczu nie oglądam
Gabriel - słabo
Diakhaby - stremowany to on nie był, ale bardzo duże braki
Piccini - po 3 meczach najgorszy, dziś słabo
Gaya - bardzo dobry występ
Soler - obleci
Wass - średnio
Parejo - słabiutko
Czeryszew - pierwsza połowa dobra, a druga słaba
Rodrigo - skuteczność
Ferran - dobry
Bats - słabo
Mina - za krótko
Co do Gameiro.
Co z tego, że on się pokazuje jak partoli kontry? Może i miał pecha dzisiaj, ale ja już tutaj to pisałem, że on w Atletico wyglądał bardzo podobnie. Wole zobaczyć Minę raz na 90 minut z bramką..
Ten Bardhi z Levante kawał gracza.
To co najważniejsze...
W tamtym sezonie:
AM 0:0, ESP 2:0, LEV 1:1
3-1 w bramkach i 5 pkt
W tym sezonie:
AM 1:1, ESP 0:2, LEV 2:2
3-5 w bramkach i 2 pkt
Proszę zmienić ten ręcznik w bramce w następnym meczu.
« Wsteczskomentuj