wielka szkoda tego meczu. Uciekły nam bardzo ważne 3 pkt. które myślę, że wykluczają nas z walki o zwycięstwo w La Liga.
W tym meczu bardzo dokładnie widać było nasze braki. Nie potrafimy, w żaden sposób prowadzić gry, każde zagrożenie pod bramką Realu, było spowodowane wcześniejszą udaną akcją indywidualną. Potrzeba nam od zaraz, gracza który będzie prowadził grę, bo narazie nie wygląda to dobrze.
Troszkę nerwowo zagraliśmy w obronie, słaby występ Del Horno i nerwowy z tyłu Miguela, ale ten przynajmniej starał się szarpać w przodzie. Joaquin zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku, a konia z rzędem daje temu kto będzie mi potrafił racjonalnie wytłumaczyć czym kierował się Flores znieniając go na Jorge Lopeza. To było wręcz niedorzeczne! Dobry mecz Silvy. Albelda z Albiolem dużo walczyli z tyłu z różnym skutkiem, w ataku kompletnie niewidoczni, a jakby nie było w tym meczu byli środkowymi pomocnikami, którzy powinni proawdzić grę Ches, a tymczasem strasznie nerwowo graliśmy w środku pola. Środek obrony bez większych błędów. Canizares bez szans przy pierwszej bramce, ale przy drugiej mógł się lepiej zachować. Napastnicy robili co mogli, a że środek pola praktycznie nie istniał, toteż oni nie za wiele mogli pokazać, a szkoda bo Real nie grał wielkiego meczu i był do ogrania, ale z ztaka grą to łątwe napewno nie było.
U Valencii zaznacza się dziwna tendencja, przegrywamy 0-1 i już zaczyna się wszystko sypać. W tym momencie drużyna, która jest pretendentem do tytułu powinna przycisnąć Real, a nie grać chaotycznie i bez pomysłu. Musi być ofensynwy rozgrywający zaraz za napastniami bo wciąż jest dziura w środku. Cholera szkoda tego sezonu bo z Vicente, Gavilanem, Edu, Barają gralibyśmy pewniej. I po jaką cholerę Joaqiun został zmieniony. Pewnie po to żeby bronić remisu (J. Lopez), zgadza się Panie Flores? Tak zgadza się. I po co to było. Może to wynikało z minimalizmu. Valencia musi dominować i atakować.
Oj niedobrze :( coraz bardziej jestem zdolowana, a chlopakom widze przydalby sie jakis dobry psycholog, bo oni chyba tez pomalu zaczynaja sie lamac. Na triumfowanie szans raczej nie mamy :( pozostaje jednak walczyc o miejsca premiowane LM. No coz, moze w przyszlym sezonie sie uda :(
Szczerze przyznam że też byłem zdziwiony zmianą Joaquina, ale Jorge wcale źle się nie zaprezentował, miał kilka groźnych podań, no i strzał głową w końcówce. Wydaje mi się, że Quique chciał po prostu sprawdzić czy Jorge nadaje się do przedłużenia kontraktu, czy można mu pozwolić odejść.
Real znów miał szczęście, remis w tym meczu paść mógł spokojnie. No ale cóż, mistrzostwo ciągle jest możliwe ;D
Tapczan rozwiał już chyba wszelkie wątpliwości - Ximo się przeciążyć raczył i wszedł Jorge, który sobie poradził całkiem dobrze. Może było bez efektownych rajdów z piłką i błyskotliwych zwodów, ale były ciekawe podania i zabójczy strzał głową. Wniosek - na rozsądnych warunkach kontrakt przedłużyć należy.
KOMENTARZE
AMUNT
W tym meczu bardzo dokładnie widać było nasze braki. Nie potrafimy, w żaden sposób prowadzić gry, każde zagrożenie pod bramką Realu, było spowodowane wcześniejszą udaną akcją indywidualną. Potrzeba nam od zaraz, gracza który będzie prowadził grę, bo narazie nie wygląda to dobrze.
Troszkę nerwowo zagraliśmy w obronie, słaby występ Del Horno i nerwowy z tyłu Miguela, ale ten przynajmniej starał się szarpać w przodzie. Joaquin zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku, a konia z rzędem daje temu kto będzie mi potrafił racjonalnie wytłumaczyć czym kierował się Flores znieniając go na Jorge Lopeza. To było wręcz niedorzeczne! Dobry mecz Silvy. Albelda z Albiolem dużo walczyli z tyłu z różnym skutkiem, w ataku kompletnie niewidoczni, a jakby nie było w tym meczu byli środkowymi pomocnikami, którzy powinni proawdzić grę Ches, a tymczasem strasznie nerwowo graliśmy w środku pola. Środek obrony bez większych błędów. Canizares bez szans przy pierwszej bramce, ale przy drugiej mógł się lepiej zachować. Napastnicy robili co mogli, a że środek pola praktycznie nie istniał, toteż oni nie za wiele mogli pokazać, a szkoda bo Real nie grał wielkiego meczu i był do ogrania, ale z ztaka grą to łątwe napewno nie było.
Real znów miał szczęście, remis w tym meczu paść mógł spokojnie. No ale cóż, mistrzostwo ciągle jest możliwe ;D
« Wsteczskomentuj