sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Co dalej z Ayalą?

Ruben, 02.01.2007; 01:34
Jak będzie wyglądała najbliższa przyszłość Roberto Ayali? Czy Argentyńczyk zostanie w Valencii ? I najważniejsze - czy w ogóle tego chce? Te i podobne pytania zadaje sobie chyba większość Valencianistas. Wszak chodzi o wieloletniego zawodnika Ches, wielokrotnego reprezentanta kraju, uznawanego za jednego z najlepszych defensorów globu piłkarza. Pytanie tylko, czy jest nim nadal, i czy może być, grając w klubie, który kilkukrotnie już próbował opuścić?

Internacjonał z Argentyny, od dłuższego czasu, budzi w stolicy Turii nie małe emocje. Tuż przed sezonem 2005/06 jedną nogą był w madryckim Realu. Na przeszkodzie, podobnie jak przy niedoszłym transferze Gaizki Mendiety, stanęły animozje pomiędzy klubami. Sprzedaż najlepszych w owym czasie zawodników do drużyny odwiecznych rywali, byłby w Valencii, z pewnością uznany za dyshonor. Poza tym, nikt nie wyobrażał sobie powtórki historii Predraga Mijatovica, którego odejście do stołecznego klubu uznano za hańbę. Tym sposobem Ayala pozostał na Mestalla na kolejny sezon. Jednak większość osób blisko związanych z klubem, doskonale zdawała sobie sprawę, że nie to było zamierzeniem piłkarza. Najwierniejsi zwolennicy Argentyńczyka, a jednocześnie sympatycy Valencii, od tej pory, wraz z każdym okienkiem transferowym drżeli ze strachu i drżą do dzisiaj.

Wraz z upływającym czasem, nie cichły głosy, że Ayala nie jest już tym samym piłkarzem, który swego czasu był według wielu najlepszym obrońcą na Świecie. Prawdą jest, że nieustannie prześladowały go groźne kontuzje, które w pewnym stopniu zahamowały rozwój jego kariery. Ale czy był to jedyny powód? Wiadomo, nie od dziś, że aby uprawiać wyczynowo jakikolwiek rodzaj sportu, niezbędne jest pełne zaangażowanie w to co się robi oraz silna motywacja. Czy były defensor Milanu, ma ją nadal grając w trykocie z nietoperzem na piersi? A nawet jeśli nie, to czy można mieć o to do niego pretensje, skoro tak wiele z Valencią i dla Valencii osiągną? W końcu to on przez długie lata stanowił o sile drużyny z miasta pomarańczy. Być może uznał, iż przeżył w tym klubie już tak wiele, że nadszedł czas poszukania nowych doświadczeń.

Oczywiście, nie wiemy co tak naprawdę myśli sam piłkarz. Być może, źle interpretujemy pewne fakty, a na pewno niektóre z nich nie są i nigdy nie będą nam znane. Jednak sygnały, które docierają do nas na przestrzeni ostatnich dwóch lat, układają się w pewną, co prawda nie do końca logiczną z punktu widzenia kibica blanquinegors, ale jednak całość. Jak bowiem wytłumaczyć chęć przeniesienia się ze stolicy Turii do lokalnego rywala, Villarreal? Wyższe miejsce w tabeli? nie ! Gra w pucharach? nie ! to może pieniądze, albo chęć gry z rodakami, których w drużynie Żółtej Łodzi Podwodnej nie brakuje ? Tego już nie wiemy. Sympatykowi nietoperzy trudno znaleźć sensowny powód takich zamiarów. Trzeba jeszcze raz podkreślić, że musimy pamiętać, o pewnych okolicznościach, o których możemy niewiele wiedzieć, a które mogą być kluczowe dla całej tej sprawy. Być może są pewni ludzie w klubie, z którymi piłkarz nie może się dogadać, a atmosfera wokół jego osoby jest daleka od tej, jakiej on sam by oczekiwał. Nie jest to wcale taka abstrakcyjna sytuacja jeśli w pamięci mamy niejasne powody odejścia Rafy Beniteza. Niektórzy twierdzą, że prawie 34 letni już zawodnik, szykuje się powoli do piłkarskiej emerytury. Być może zdał sobie sprawę, że Valencia, z presją, której nieustannie poddawani są jej piłkarze, nie jest odpowiednim do tego miejscem.

Nowy rok, te same pytania

Mamy nowy rok, a niektóre pytania nadal pozostają bez odpowiedzi. Najbliższe dni, powinny przynieść jakieś rozstrzygnięcia w tej sprawie. Argentyńczyk przebywa obecnie w swojej ojczyźnie, gdzie za zgodą klubu trenuje indywidualnie. Dziś co prawda wróci do Valencii, ale także od dzisiaj będzie miał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Soler, narazie nie zaproponował mu bowiem przedłużenia, wygasającego po obecnym sezonie kontraktu.

Kaprys losu sprawił, że w obliczu absencji Davida Navarro, 'El Raton' w najbliższą niedzielę, będzie musiał zagrać przeciwko Villarreal, potencjalnemu, przyszłemu pracodawcy. Niektórzy twierdzą, że piłkarz już porozumiał się z włodarzami tego klubu i jego przygoda z Valencią dobiega końca.

[i]Ruben[/i]

Kategoria: | własne skomentuj Skomentuj (18)

KOMENTARZE

1. SlimShady702.01.2007; 01:58
Ja Ayalę zawsze darzyłem wielką sympatią (swego czasu pykał dla Milanu) i nie wyobrażam sobie sytuacji aby grał w innym klubie niż Valencia lub mój kochany Milan. Zarząd powinien zrobić wszystko aby go zatrzymać, ale nie wiadomo co siedzi w jego głowie, czy chce zostać czy zmienić otoczenie. Forza Grande Milan !!! Amunt Valencia !!!
2. SlimShady702.01.2007; 02:00
A tak po za tematem to fajnie ruben że zarywasz noce żeby coś fajnego napisać na stronie. Ostatnio vcf.pl trzyma tak wysoki poziom ze wchodząc tu zawsze jest coś ciekawego do poczytania :D Amunt VCF !!!
3. ruben02.01.2007; 02:28
fajnie, że komuś tak późno chce się to w ogóle czytać ;)
Pzdr
4. 02.01.2007; 12:06
Przede wszystkim gratulacje za wyśmienity artykuł. Wracając do tematu. Zawsze kieruję się maksymą z niewolnika nie ma pracownika. Jak nie chce u nas grac droga wolna. Polecam Villareal super im w tym sezonie idzie. Jednoczesnie dobrze byloby, gdyby u nas został ten i przyszły sezon. Amunt Valencia :valencia:
5. 02.01.2007; 13:38
A czego oni nic nie mówią o trasferze Gabriela Heinzego do Valencji

:> :> :>
6. josecuervo02.01.2007; 13:55
pewnie dlatego, że to na razie plotki brytyjskiej prasy. Czekajmy na fakty...
7. lasio02.01.2007; 14:32
zgadzam się z autorem 4- go komentarza. powinniśmy dac wolną rękę Ayali jeśli nie jest przekonany co do dalszej gry dla VCF. oczywiście chciałbym żeby został bo to przeciez wieloletni filar naszej defensywy, ale lata swoje ma i powinniśmy się rozglądać za nowym, młodym defensorem...
8. pedro02.01.2007; 15:16
Ruben, czy jesteś tym samym Rubenem, który był kiedys, a potem na długo zniknął, aby sporadycznie pojawiać się na tej stronce? Czy masz coś wspólnego z Rubenem123?
Jakby nie było gratuluję ciekawego felietonu. Oczywiście nie wiem, jakie myśli rodzą się w głowie Ayali. Domyślam się tylko, że chodzi przede wszystkim o pieniądze, bo w Villareal ma zarabiać dużo więcej. Poza tym zdaje się, że podpisał umowę wstępną z tym klubem i jeśli nie dotrzyma jej warunków musiałby zapłacić wysoką karę. Choć szkoda byłoby, gdyby odszedł, to zgadzam się z przedmówcą, że z niewolnika ...itd. Nic na siłę.
A swoją drogą, dziwne są koleje losu niektórych zawodników. Gdyby Ayala odszedł, Villareal niewątpliwie wzmocniłby się jeszcze bardziej (po sprowadzeniu Fernandeza). Jak to możliwe, że na tak spenetrowanym rynku piłkarskim tak wielki talent jak Matias Fernandez przechodzi za nieduże pieniądze do przeciętnego Villareal?
9. m198802.01.2007; 15:25
mnie bardziej denerwóje plota o Villi w liverpoolu no ale pilkanozna.pl to nie jest najbardziej wiarygodne zrodło informacji na świecie :P
10. ruben02.01.2007; 16:13
Pedro> Tak to ja. Nie, nie mam nic wspólnego z rubenem123, poza pewnie ulubionym klubem ;)
11. kubik02.01.2007; 16:14
nono bardzo ładne!!! a co do ayali to niemam wiekszych wątpliwości ze tym razem juz go pozegnamy! spora strata ale tak czasem jest! jeszcze niedawno na tej strnie była wzmianka o givecie, teraz jest o heinze... a o reszcie nie wspomne bo juz sam wszystkich nie pamietam!!! a naprawde było ich sporo!! przypomnijcie sobie!! jesli roberto faktycznie odejdzie, prawie na 95% jest pewne ze włodarze valenci sciagna na mestalla jakiegos defensora!??
12. lasio02.01.2007; 17:02
Ruben & Ruben123 jest was dwóch??!! w takim razie któremu składałem życzenia na Sylwka na mosirze w psk :> ??
13. ser2302.01.2007; 17:13
z niewolnika nie ma pracownika...

wg mnie chodzi glownie o pieniazki bo te, jak wiemy, w Valencii nie sa za duze w porownaniu z innymi potentatami

kwestia skonczenia kariery bez zbednej prasji bycmoze tez mam tutaj znaczenie-patrzac pod tym katem w Villarealu niewatpliwie gra sie "latwiej" niz w VCF..

sam autor felietonu napisal ze z argentynczykiem problemy sa juz od 2 lat, dlategotez mysle ze jego zachowanie nie jest spowodowane klotniami z zarzadem, czy sztabem-dwa lata tamu Valencia rzadzili inni a Ayala juz marudzil

o fakcie ewentualnego odejscia naszego obroncy wypowiadalem sie wczesniej ale powtorze-jego obecnosc jest przydatna, ale nie jak kilka lat temu niezbedna


problem polega tylko na tym, by zastapic go odpowiednim zawodnikiem i wlasnie to, znajac "niesamowite umiejetnosci" carboniego w sprowadzaniu nowych graczy, moze okazac sie najtrudniejsze

smutne..


AMUNT :valencia: !!!
14. ruben02.01.2007; 17:21
Lasio, z tym pierwszym :) Pozdrawiam.Kiedy gramy ze sobą w lidze?
15. lasio02.01.2007; 17:30
liga kończy się 13.01. ale nasz mecz (mieliśmy grać w pierwszej kolejce) został przeniesiony chyba dlatego bo była żałoba[*]. w takim razie spotkac się powinniśmy tydzien później. ja również pozdrawiam :)
16. Adrian_VcF02.01.2007; 18:12
Dodam tylko ze kolejny mecz Valenci jest transmitowany w niedziele o 20.55 na canal + ; :valencia:
17. Adrian_VcF02.01.2007; 18:13
Canal+ sport oczywiscie
18. Maciej02.01.2007; 18:41
Byłoby głupotą puszczać takiego defensora teraz kiedy czeka Valencię mecz z Interem i wiele innych ważnych spotkań ligowych. Ayala może czuć się trochę nieswojo, ponieważ jego rodaków oprócz niego w Valencii już ni ma. W ostateczności, a tego bym nie chciał klub powinien zarządać dosć dużą sumę za niego ewentualnie dokonać wymiany za Romana, który rządziłby w środku pola. Gdzie są ci wszyscy argentyńczycy? A tak przy okazji chciałbym zaznaczyć, że ja to Maciej a nie Maciek, który też tu czasem pisze. W każdym razie sobowtórami nie jesteśmy ghe, ghe :> :valencia: