Wpadka w pierwszym meczu eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Salzburgowi, wywołała obawy wśród kibiców i zarządu Valencii o uczestnictwo lewantyńskiego zespołu w najbardziej prestiżowym z europejskich pucharów. Spotkanie z AS Romą w Trofeo Naranja było dla Quique Floresa i jego podopiecznych okazją do rehabilitacji za środową porażkę, dając całemu Valencianismo powod do wiary w możliwości drużyny. Nietoperze tym razem nie zawiedli oczekiwań, odnosząc przekonywujące zwycięstwo 2:0 nad rzymskim klubem, po bramkach dwóch Davidów – Silvy, oraz Albeldy.

Chcąc zamazać złe wrażenie po meczu z Austriakami, piłkarze Valencii rozpoczęli wczorajsze spotkanie z wielkim animuszem, starając się udowodnić swoim kibicom, ze środowa porażka, była tylko wypadkiem przy pracy. Przez pierwsze 15 minut publiczność zgromadzona tego dnia na Estadio Mestalla oglądała jednostronne widowisko, oraz narodziny nowego idola ”Blanquinegros”- Davida Silvy. Młody wychowanek klubu od pierwszego gwizdka sędziego starał się aktywnie uczestniczyć w grze drużyny, zachwycając przy tym efektownymi dryblingami oraz niezwykle dojrzałą jak na dwudziestolatka postawą na boisku. Pochodzący z Wysp Kanaryjskich pomocnik był tego dnia prawdziwym liderem Valencii, stwarzając sytuacje kolegom z zespołu, wypracowując je sobie, a wreszcie wpisując się na listę strzelców 41 minucie. Nie mogąc poradzić sobie z naporem dążących do podwyższenia rezultatu Nietoperzy Romaniści coraz częściej posuwali się do ostrych faulów, co w efekcie przyniosło czerwoną kartę dla Rossiego za brutalny wślizg w szarżującego Vicente. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą część spotkania, po której kibice lewantyńskiego klubu mogli cieszyć się z zasłużonego prowadzenia swoich ulubieńców.

Po przerwie, Quique dokonał kilku zmian, dając szansę Gavilanowi, Albeldzie, a później także Angulo i Jorge Lopezowi. Valencia zwolniła tempa, w dalszym ciągu była jednak stroną dominującą, co uwidoczniło się jeszcze bardziej po 68 minucie, w której za drugą żółtą kartkę z boiska wyrzucony został kolejny graczy Romy – Perrota. Grając w 9 włoski zespół ograniczył się jedynie do rozbijania ataków „Blanquinegros”, co nie uchroniło ich jednak od straty drugiej bramki, której strzelcem okazał się David Albeda, wykańczając głową perfekcyjne dośrodkowanie Jamie Gavilana. Usatysfakcjonowani wynikiem meczu piłkarze Valencii w końcówce meczu nie kwapili się już do dalszych ataków, spokojnie kontrolując grę, w oczekiwaniu na końcowy gwizdek arbitra.

Składy obu drużyn:

Valencia CF 2: Butelle, Marchena, Villa (Regueiro min. 73), Morientes (Angulo min. 56), Vicente (Gavilán, min. 46), David Navarro (David Albelda, min. 46), Albiol, Silva (Jorge López, min. 68), Edu (Pallardó min, 88), Curro Torres (Cerra min. 86), Moretti.

AS Roma 0: Doni, Panucci, Casseti, Tonetto (Osaka min. 85), Chivu (Álvarez, min. 59), De Rossi (Ferrari, min. 59), Mancini, Aquilani ( Faty, min. 59), Mido (Fonda min. 66), Totti (Perrota, min.46), Rosi.

Gole:
1-0 Silva, min. 40
2-0 Albelda min. 85.

Tweetnij