sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Ayala chce odejść już tego lata

Tapczan, 02.08.2006; 12:18
Po Pablo Aimarze kolejny Argentyńczyk zamierza opuścić Estadio Mestalla. Mowa tu o Roberto Ayali, który odmówił podpisania nowego kontraktu z Valencią, a co więcej, oczekuje ze lewantyński klub pozwoli mu odejść już tego lata. Prezydent klubu Juan Soler zapowiedział jednak, że argentyński defensor wypełni swój kontrakt, a Che nie sprzedadzą go „nawet za 50 mln Euro”

„Kontrakty są po to, by je wypełniać. Tak jak klub musi płacić piłkarzom, którzy nawet nie grają.”- powiedział sternik Nietoperzy. Pomimo tych zapewnień Roberto Ayala wydaje się być jednak dalej niż bliżej Valencii. „El Raton” nie zamiera przedłużać upływającej umowy, a skuszony znacznie lepszą finansowo ofertą, zaproponowaną mu przez działaczy Villarreal, zamierza wymusić swój transfer już teraz. Postawa to o tyle zrozumiała, co rozczarowująca, jeszcze kilka miesięcy temu piłkarz zgodził się bowiem przedłużyć o dwa lata kontrakt z „Blanquinegros” na takich samych warunkach, na jakich obowiązuje on obecnie. Wszystko zmieniło się po tym jak w konflikt z lewantyńskim klubem popadł przedstawiciel defensora Gustavo Mascardi, a dla samego piłkarza po znakomitej grze na Mistrzostwach Świata posypały się atrakcyjne oferty od kilku klubów ligi hiszpańskiej i angielskiej. Ayalę nie chce już zostać na Estadio Mestalla i nie są w stanie przekonać go do tego nawet błagalne prośby kibiców Valencii, którzy na ostatnim treningu skandowali jego nazwisko i wywiesili transparent z napisem ”Przedłużyć kontrakt najlepszego obrońcy świata, natychmiast”.

Gustavo Mascardi nie ma wątpliwości, co do tego, że to ostatni rok gry jego klienta dla Valencii. "Renowacja kontraktu jest niemożliwa” – zapewniał. Pomimo tych deklaracji Soler nie traci nadziei i zamierza prowadzić rozmowy z piłkarzem. Wszystko wskazuje jednak na to, ze spełzną one na niczym, Ayala podjął już bowiem decyzję o odejściu. Pytaniem pozostanie tylko, kiedy to nastąpi...

Kategoria: | lasprovincias.es skomentuj Skomentuj (31)

KOMENTARZE

1. tapczan02.08.2006; 12:37
mercenario... Mylsałem, ze to tylko Brazylijczycy są aż tak wdzięczni, ale jak widać Argentyńczykom też "klasy" nie brakuje. Aimar nas olał, nawet się nie pozegnał, a Ayala zachowuje się jeszcze gorzej. Szacunek dla Rufete który przynajmniej potrafił opuścić klub gognie i wykazł nalezyty szacunek kibicom. A to co zrobił Aimar, Mista i teraz robi Ayala nie beda komentował, bo same wulgaryzmy się cisną.
2. VCFan02.08.2006; 12:54
Zgodze sie z Tapczanem...A "Mascardi" to znow z wloska zabrzmialo:) same problemy z tymi wlochami:). Widze ze ze starej valencii pozostanie tylko grupa hiszpanow - albelda, baraja, vicente i Marchena no i Cani - a reszta walczy nie dla klubu, ale dla siebie...smutne, ale prawdziwe...kto zalata dziury po argentynczykach?
3. mz02.08.2006; 14:10
Ehh, z jednej strony bym go sprzedał, bo za rok nic nie dostaniemy, a z drugiej nie ma godnego następcy ;\ Navarro to drewno a Marchena załapie niejedną czerwoną kartke.. Niespodziewałbym się tego po Ayali, jest już stary pogra z 2 lata w Europie, później zakończy kariere lub przeniesie się do Argentyny. W Valencii może coś osiągnąc jeszcze, a w Villareal? Niby rewelacyjny debiut w LM, ale w tej edycji nie zagrają.

btw: Nareszcie Tapczan wrócił :D Newsy będą ;p
4. SX102.08.2006; 14:11
grajek z niego nie przeciętny ale już dość starawy nawet jak na obrońcę wiec za cenę 50mln bo o takiej sie mówi choć wątpie w nią więc nei przesadzajmy ale jest dobry wiec będiz etez nieźle kosztował i myśle, że za to bedzie można sprowadzić jakeigoś dobreog obrońce - może Milito albo def. pomocn. Manuela Fernandeza który już jest porównywany do Makelele
5. jarmol02.08.2006; 14:28
Ayala musi zostac bez niego ciezej o sukces, ale tak czy inaczej trzeba szukac dla niego nastepcy, w tak niepewnej sytuacji nie wiadomo czy dobrym posunieceim bylo wypozyczenia Caneiry, i dobrze ze Navarro narazie zostaje choc to drewno, szkoda odejscia j.Enrique, no coz na srodku moze terz Moretti pogra
6. tapczan02.08.2006; 14:36
Nawet gdyby został, to jaką mamy gwarancję, zę grać będzie dobrze? Prawda jest taka, że Ayala gra już tylko dla pieniędzy, na MS się sprężył, ale w PD czego szukać już nie ma, bo zdobył wystarczająco wiele. Myślicie, zę dlaczego chce iśc do Villarrealu? Bo nie musi zmieniać mijesca zamieszkania i dostanie tam dwa razy więcej pieniędzy. Na sukcesach mu już nie zależy. Nie wiem czy chciałbym zobaczyć go jeszcze w koszulce VCF, za to jak się zachował wobec klubu i kibiców. A co boli najwbardziej to to, że był jednym z miich ulubionych piłakrzy :cry:
7. pedro02.08.2006; 14:39
Nie ma dymu bez ognia. To nie było tak, jak podano w newsie, który jest nieco tendencyjny. Ayala twierdzi, że poprzedni dyr.generalny Llorente obiecał mu podwyżkę, a tymczasem Carboni nie chciał słuchać o wcześniejszych ustaleniach i zaczął konfabulować o "podeszłym" wieku Ayali itp. i stawiał swoje warunki. Potem była afera z Mascardim. To rozwścieczyło Ayalę. I myślę, że wbrew temu co mówi Soler nie ma żadnych szans na pozostanie Ayali na Mestalla. I tak kończy się zaciskanie pasa i oszczędzanie na wynagrodzeniach na zawodnikach. Trzeba wiedzieć gdzie można oszczędzać i nie szastać jednocześnie pożyczonymi pieniędzmi na wątpliwe transfery.
A z Aimarem klub postąpił fair? Jedzie na MŚ i dowiaduje się tam, że jest już niepotrzebny?
8. Maciej02.08.2006; 14:42
Koniec świata.
9. tapczan02.08.2006; 14:52
Zastanawia mnie to Pedro, ze dla Cibie winny zawsze jest klub nie gracz. Aimar był niepotrzebny i nie mam pretensji o to, ze odszedł, bo to było pewne. Nie podoba mi się tylko to w jaki sposób potraktował kibiców. Zadnej konferencji, zadnego podziękowania za te kilka lat gry, nawet dowidzenia nie powiedział. Czy kiedykoliwke kibice VCF gwizdali na Aimara, źle zachowali się wobec niego? Nie, zawsze go wspierali, za co Aimar nawet dziękuję powiedizeć nie potrafił. Zawiodłem się na nim.

A co do Ayali, to Soler umówił się z Ayala na 1,5 mln Euro sezonowo. Carboni chciał zmienić warunki na jeden rok ze stawką 1,5 i drugi 1 mln, na co nie zgadzał się agent Ayali, który dodatkowo domagął się od klubu prozizji, której zazwyczyj NIE POBIERA się przy prolongacie kontraku. Porozumieniem mogło zostać osiagniete, bo to tylko 500 tys. róźnicy, ale Ayala wypiął się na nas odkąd zoorietowął się, że moze zarobić znacznie większą kasę gdize indziej. Zreszta nigdy nie zachowowyał sie fair wobec klubu, nie pamiętasz juz gdy chchciał siłą przejsc do Realu? A niedawno powiedizł nawet, ze Valencii uniemożliwiła mu zrobinie większej kariery blokujac trnafer do Machesteru i Barcelony. To ma być szacunek do klubu, który dał mu tyle trofeów? To zwykły sprzedawczyk.
10. fernandez02.08.2006; 15:01
szkoda że jedna z ikon valencii w ostatnich latach żegna sie z klubem w taki sposób :( a poza tym ikona ikoną ale jest to bez wątpienia nasz najlepszy defensor...nie wiem czy bez niego obrona bedzie taka szczelna i opanowana.ayala trzymał całą defensywe.mamy kilku utalentowanych środkowych obrońców ale na tej pozycji bardzo ważne jest doświadczenie wraz z odejściem ayali może go zabraknąć...obym sie mylił.AMUNT :valencia:
11. pedro02.08.2006; 15:05
Zwykle prawda leży po środku. Klub to ogólne pojęcie, a stoją za nim konkretni ludzie, którzy popełniają czasem błędy. I nigdy nie twierdziłem, że klub jest zawsze winny. I chcę dodać, że Aimar i Ayala byli moimi ulubionymi piłkarzami i przykro mi, że tak trywialnie kończy się argentyński rozdział Valencii.
12. tapczan02.08.2006; 15:25
To przykre, gdy piłakrz tak zasłużony klubowi, traktuje go w taki sposób. Ayala miał szansę stac się legendą klubu, ale teraz wygląda na to, że będzie drugim Mijatoviciem. Wszystko oczywiscie dla pieniędzy. I naprawdę chciałbym, zeby to klub był w tym przypadku winny tej sytuacji, ale nie moge tego powiedzieć. Gdyby Ayali zależało, przedłuzyłby kontrakt bez gadania, zreszta Soler był skłonny dotrzymac doanego wcześniej słowa, ale Ayala nie chciał juz wtedy niczego przedłużać.
13. Lech Orłowski202.08.2006; 16:25
Roberto co prawda mógłby poprowadzic defensywą Che przez kolejne 2 sezony,lecz katastrofy nie ma.W ubiegłych rozgrywkach Ayali nie było przez wiekszośc spotkań,a jednak para Marchena-Albiol radziła sobie świetnie.Ludzie,co z wami?!Zaś w Villareal szykuje sie środkowa para Gonzalo-Ayala.Mistrz i jego uczeń!!!Sprowadżmy Gonzalo za niedługi czas,jako kontynuatora,prawdziwego następce Roberto Faustina Ayali. :valencia:
14. staste7702.08.2006; 17:44
Tapczan, nie masz racji. Jesteś chyba trochę zaślepiony naszym kochanym klubem VCF.
Oczywiście, Aimar powinien się pożegnać, ale to klub go olał a nie on klub.
15. tapczan02.08.2006; 17:50
Ale ja nie mówię, o całej tej sprawie jego transferu. Mówilismy na ten temat już wiele razy i ja swoje zdanie podtrzymuje. Chodiz mi tylko o sposób w jaki Aimar pożegnał się z kibicami, bo wypadałoby im przynajmniej podziękować. Najwidoczniej zabrakło mu odwagi
16. veb!02.08.2006; 17:51
Valencia jest zainteresowana pozyskaniem Savioli. Będziecie musieli zapłacić za niego około 6 mln euro. Pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie bo będzie chciał mieć kosmiczną pensje.
17. payacito02.08.2006; 18:25
No to już nie będe wystawiał Ayali w moim składzie w PES 5 ;) Szkoda, bo wnosił spokój i jednocześnie niesamowitą agresywność w walce z napastnikami zespołu przeciwnego :> Przyszedł On do nas bodajże z Milanu, gdzie się nie sprawdził. Przygarnęliśmy go, a on kiedy może udowodnić, że zależy mu na grze na Mestalla to pokazuje swoją prawdziwą twarz...

Powodzenia R.F. na nowej drodze życia...
18. mz02.08.2006; 18:42
19. mz02.08.2006; 18:44
Transfer Savioli to pewnie wymysl dziennikarzy, bo wtedy albo on albo Moro siedziałby na lawce.
20. zompson02.08.2006; 19:32
kibice mają racje to jest najlepszy obrońca swiata i soler powinien zastawić stadion byle tylko mu dać taką podwyżke jaką bedzie chciał bo on JEST NIEZASTĄPIONY!!!!
21. Śliwa02.08.2006; 19:59
nawet jeśli nie odejdzie w tym okienku, to za pół roku będzie już mógł podpisac kontrakt z nowym klubem... i pewnie przez pozostałe pół roku będzie grał tak jak Fabio Aurelio grał wiosną... czyli nie bedzie sensu go wystawiać. jestem bardzo zaskoczony i zniesmaczony tym co wyprawia Ayala... brak słów. nie wiem czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby go już sprzedać i kupić dobrego obrońce (nawet kosztem prawego pomocnika... a niech bedzie Fiore, Gavilan, Regueiro czy tam Angulo... a za rok dojdzie Estoyanoff) bo z niewolnika nie ma pracownika:/
22. Qnick02.08.2006; 21:45
SV Salzburg-Zurich 2:0 (do 70 min) więc o ile nie zdarzy się cud to gramy z Salzburgiem. Szczerze liczyłem na remis. Może Salzburg to nie jakiś wielki klub ale... piłka jest okragła itp. a Zurich ... cóż to tylko Zurich.
23. pedro03.08.2006; 09:41
Tapczan> nie zgadzam się z twoją czarno-białą interpretacją afery z Ayalą jako zdrajcy i sprzedawczyka.
Głównym motywem odejścia Ayali było to, że Carboni potraktował go jak chłystka, nie okazał szacunku dla jego zasług dla klubu, dla niego samego i nie respektował wcześniejszych ustaleń. Co za dużo to niezdrowo.
I Ayala powiedział dość. A rywal zza miedzy nie śpi - zobaczyli co się dzieje i wykorzystali nadarzającą się szansę kusząc Ayalę lukratywnym kontraktem.
Choć to Carboni sieje dookoła spustoszenie (Ayala, Aimar, Enrique, Estoyanoff), odpowiedzialność za tę sytuację ponosi Soler, który zatrudnił tego nieodpowiedzialnego człowieka. Carboni nie ma w tej robocie żadnej wiedzy i doświadczenia (gdzie jest Simao lub ktoś na prawe skrzydło, gdzie jest jakiś napadzior za Mistę?). To widać wyraźnie i boleśnie. Bałagan w klubie coraz większy, ale tak się dzieje jeśli (powtórzę to kolejny raz) pozbywa się ludzi kompetentnych i doświadczonych (Llorente, Cicchella, Subirats, Macia).
A Aimar jest cichy i spokojny, nie lubi zamieszania wokół siebie i pewnie dlatego nie zwołał żadnej konferencji prasowej. A jeśli dochodzi do tego rozczarowanie i rozżalenie trudno się dziwić, choć mimo wszystko mógł zrobić jakiś ukłon w stronę kibiców, którzy darzyli go wielką sympatią.
24. staste7703.08.2006; 11:29
Podzielam zdanie Pedro. Przyglądnij się dokładnie Tapczan ruchom naszego klubu. Naprawdę nie dziwię się, że jest taka "masowa emigracja" w kontekście tego jak to wszystko ostatnio w naszym klubie jest załatwiane.
25. Śliwa03.08.2006; 13:22
odejść z klubu, w którym wygrało się tyle pucharów i wktórym kibice Cie kochają, tylko dlatego, że za sezon się zarobia mniej pieniedzy niz w innym klubie... nazywajcie to jak chcecie, ale dla mnie to trąci sprzedawczykiem. Ayala również był jednym z moich ulubionych piłkarzy, więc też mnie to boli...
26. tapczan03.08.2006; 15:57
Enrique sam chciał odejść, Estoyanoffa nie chciał Quiqiue ( swoją drogą sam uważałeś go za słabiaka, a teraz burzysz się, ze odszedł. Najwidoczniej nie widziałeś go w akcji, gdy wydawałeś o nim takie sondy, bo to, ze poczynił jakiś większy postęp w ciagu tego roku ejst bzdurą) Sytuację z Aiamrem juz omawialiśmy i ja w dalszym ciagu sądze, że klub postąpił z nim właściwie). Ograniczyłes się tylko do krytykwoania Carobniego, jakby to on był przyczyną cąłych nasyzch nieszczęść. Posada dyrektora sporotwego to prosta praca, nie trzeba skonczyć do tego jakiejkolwiek wyższej szkoły, wymagane jest jedynie doświadczenie w "branży", nos do talentów i głowa na karku. Sądze, że Carboniemu niczego z tych rzeczy nei brakuje.


Sprawa Ayali, gdzie jak zwykle starasz się przedstawić wszystko w taki sposób, by wyglądało to tak, ze Ayala jest skrzywdzony, a wszystko to wina Carboniego i w ogóle Soler musi odejść. Ayala jest chytry, ale nie głupi, to jasne, ze gadać będzie teraz o tym jak to zle go potraktowano (bo nie chcieli dać mu 500 tys? Smiechu warte) Gdy 2 lata temu podipsywał kontrakt na 1,3 mln rocznie to takich problemów nie robił, bo i oakzji by się wyrwać nie było (5 letnia umowa) Porozumienie mogło zostac osiagniuete, bo Soler chciał dac mu taką pensję jaką obiecął, ale Ayala wyczuł juz wtedy pismo nosem. Wiedział juz wtedy o ofercie ZŁP, gdize zarobić moze na czysto 3 mln rocznie, to zrobił jak najwięcej szumu, zeby puścili go juz tego lata. Gdyby kochał ten klub tak jak kibice kochali jego, podisał by ten kontrakt bez gadania. Swoja postawą Ayala wbił nam nóż w serca a dobił tekstem o tym, jak to bardzo Valencia skrzywidziła go blokujac transfer do innych klubów. Dla mnie umarł.
27. pedro03.08.2006; 16:16
nie mam teraz czasu, więc króciutko: sądów bym nie wydawał, gdybym Estoyanoffa nie widział.
Widzę, że jesteś chyba podobny charektorologicznie do Carboniego - lubisz narzucać innym swoje zdanie, myślisz że wszystko jest takie proste i jednoznaczne, ale powinieneś zdać sobie sprawę, że nie masz monopolu na rację, a inni mogą mieć odmienne zdanie od twojego, co nie oznacza że się mylą. ;)
28. tapczan03.08.2006; 16:28
Nie oznacza to też, że mają rację, bo IMO to właśnie Ty starasz się przedstawić całą sytuację jednowymiarowo. Oczywiście, ze Carboni popełnił błąd w negocjacjach, nie wierze jednak, zę było to głównym powodem zachowania Ayali. Soler podsuwał mu dwuletni kontrakt, z maksymalną stawką apanaży, więc gdyby ten naprwdę chciał zostać podisałby wtedą tą umowę, przepraszając sie z Carbonim. Amedeo przyznał sie do już do swojego błędu w początkowej fazie negocjacji, ale jak widać Ayala wtedy miał już w dupie to co robią dizałącze Valencii i interesowały go juz tylko pieniądze Villarrealu. Skądś juz pamietam podobną sytuację, w której główną rolę zagrał oczywisci Ayala. Nie pamiętacie jak wtedy przepraszał? Nie myślałem ze mozę być takim hipokrytą.
29. jarmol03.08.2006; 17:39
caly Ayala twardy na boisku jak i poza nim ;) mysle ze oferta 17mln i Ayala za Ronaldo jest bardzo Dobra ale i tak nic z tego bo zarobki Ronaldo sa nie do przyjecia.
Najlepiej aby zostal bo jego gra przez caly sezon jest bardziej warta niznp. te 3mlne ktore daje Villareal tylko pytanie czy to bedzie gra przez caly sezon i czy bna pelnych obrotach :>
30. pedro04.08.2006; 13:05
Gdyby Ayala chciał, zgodziłby się na przedłużenie kontraktu. Przypuszczam jednak, choć go nie znam, że jest uparty jak osioł i "honorny" i nie zmieni zdania. Ten zły duch Mascardi też nie próżnuje. Sprawy zaszły za daleko. Poza pieniędzmi górę biorą emocje. Widać to chociażby po jego zaciętej twarzy. Wystarczy popatrzeć na nasze krajowe podwórko, co stało się z niedoszłymi partnerami - PiS i PO. Teraz sobie do gardła skaczą. Obawiam się, że nawet jeśli Carboni posypie sobie głowę popiołem, nic już nie pomoże. A szczerze mówiąc odejście Ayali to ogromna strata. I m.in. dlatego w klubie duże napięcie i niepewność. Poza tym do tej pory na miejsce Misty nikogo nie znaleziono, tak jak na prawe skrzydło.
Atmosferę podgrzali "ultrasi", którzy wywiesili na treningu transparent mało przychylny dla Ayali.
31. Matu04.08.2006; 15:53
:valencia: Niepuszczać go za zadne skarby on jest podporą obrony. Lepiej sprzedawać tych słabszych nic htych leprzych .Wara od niego.