Impas w rozmowach o nowe kontrakty Silvy i Gavilana
08.06.2006; 14:18
Wczoraj odbyło się drugie spotkanie przedstawiciela Silvy i Gavilana - Amadeo Rengela oraz dyrektora sportowego Valencii Amedeo Carboniego w sprawie przedłużenia kontraktów obu wychowanków Che. Po ponad 4-godzinnych negocjacjach strony nie doszły do porozumienia i postanowiły przełożyć dalsze rozmowy na przyszły tydzień.
”Czy są powody do optymizmu? To zależy, co uważacie za optymizm, bo mówią, ze optymista to źle poinformowany pesymista. Ja jestem realistą. Będziemy prowadzić dalsze rozmowy z Valencią w nadziei, ze osiągniemy w końcu porozumienie. Potrzebujemy tylko odrobiny więcej czasu” – skomentował ostatnie spotkanie wspólnik Rengela – Julio Llorente.
Pomimo problemów w negocjacjach, przedstawiciele piłkarzy uspakajają jednak, że ich klienci nie mają obecnie zamiaru ruszać się z Valencii, a rozważą taką opcję dopiero, jeśli włodarze Nietoperzy nie spełni ich wymagań: "Co oczywiste, istnieje małe ryzyko, że jeśli nie dogadamy się z Valencią, to moi klienci opuszczą klub. Na chwilę obecną nie rozważamy jednak takiej możliwości. Chcemy żeby zostali na Mestalla i zależy nam tylko na tym, żeby otrzymali to, na co zasłużyli za znakomity sezon, który rozegrali na wypożyczeniu” – powiedział Rengel.
Główną przeszkodą na drodze do osiągnięcia porozumienia w rozmowach o nowych umowach młodych Valencianistas jest kwestia ekonomiczna. Na chwilę obecną zarówno Silva jak i Gavilan zarabiają 180.000 Euro za sezon, chcieliby natomiast otrzymywać ok. 600.000 Euro. Valencia zgadza się jednak tylko na podwojenie ich aktualnych apanaży, argumentując to tym, ze młodzi piłkarze nie udowodnili jeszcze swoich umiejętności grając dla "Blanquinegros” gdzie presja ze strony kibiców czy lokalnych mediów jest znacznie większa niż w przypadku gry dla Celty Vigo czy Getafe.
”Czy są powody do optymizmu? To zależy, co uważacie za optymizm, bo mówią, ze optymista to źle poinformowany pesymista. Ja jestem realistą. Będziemy prowadzić dalsze rozmowy z Valencią w nadziei, ze osiągniemy w końcu porozumienie. Potrzebujemy tylko odrobiny więcej czasu” – skomentował ostatnie spotkanie wspólnik Rengela – Julio Llorente.
Pomimo problemów w negocjacjach, przedstawiciele piłkarzy uspakajają jednak, że ich klienci nie mają obecnie zamiaru ruszać się z Valencii, a rozważą taką opcję dopiero, jeśli włodarze Nietoperzy nie spełni ich wymagań: "Co oczywiste, istnieje małe ryzyko, że jeśli nie dogadamy się z Valencią, to moi klienci opuszczą klub. Na chwilę obecną nie rozważamy jednak takiej możliwości. Chcemy żeby zostali na Mestalla i zależy nam tylko na tym, żeby otrzymali to, na co zasłużyli za znakomity sezon, który rozegrali na wypożyczeniu” – powiedział Rengel.
Główną przeszkodą na drodze do osiągnięcia porozumienia w rozmowach o nowych umowach młodych Valencianistas jest kwestia ekonomiczna. Na chwilę obecną zarówno Silva jak i Gavilan zarabiają 180.000 Euro za sezon, chcieliby natomiast otrzymywać ok. 600.000 Euro. Valencia zgadza się jednak tylko na podwojenie ich aktualnych apanaży, argumentując to tym, ze młodzi piłkarze nie udowodnili jeszcze swoich umiejętności grając dla "Blanquinegros” gdzie presja ze strony kibiców czy lokalnych mediów jest znacznie większa niż w przypadku gry dla Celty Vigo czy Getafe.
KOMENTARZE
Amunt Carboni
Amunt :valencia:
a takie oszczedzanie na placy dla naszych mlodych pilkarzy to glupota! zabira nam ich i wtedy beedzie problem. my nie jestesmy barcelona, ktora stac aby strate mlodego zdolnego pilkarza wyrownac zakupem pilkarza z najwyzszej polki. dawac im te pieniadze i nie spierac sie!
Ludzie prosze!! Głosujcie!!! to dla mnie bardzo wazne!!
Głosuj na
Marikę Namiotko
wyślij SMS
na nr 7168
o treści:
WM.MISS.10
koszt wysłania SMS
1zł + VAT (1.22 z VAT)
Przypadki viany, regueiro,kluiverta mowia same za siebie.
Z morientesem bedzie to samo bo kazdy wie jak chlopak gral w liverpoolu.
Jak w tym roku valencia nie sprowadzi jakiego swiatowej klasy prawoskrzydlowego to nie wroze naszemu klubowi nic w przyszlym sezonie.
A Carboni jest chyba w lekkim letargu - mialbyc grosso to go inter kupil , mial byc pernia.
Potem mowilo sie o jakims dobrym napastniku to przyszedl wypalony moro.
A teraz mowi sie o castellanie - kto to jest castellan - on moze grac w takim betisie ale nie w valencii.A opcja forlan jest bezsensem bo on jest za drogi a klamka zapadla- kupilismy morientesa.
A jezeli chodzi o aimara to lepiej zeby zostal ale jakby odszedl to bym sie nie powiesil.Ja kocham valencie nie ze wzgledu jednego pilakrza bo to w tym wypadku byloby gowno a nie kibicowanie.
Aimar to dobry pilkarz ale to nie on w decydujacym momenice ciagnal druzyne do sukcesow tylko vicente i mista , a teraz villa.Aimar gral dobrze ale nie swietnie.
To typowy mediapunta a w opcji floresa nie ma miejsca dla takiego pilkarza.Wiec nie pojdzie do ppomocy na defenbsywnego pomocnika a tez nie zagra na ataku bo juz Sergio ramos wiecej bramek od niego strzela.
Na pocieszenie mogę powiedzieć, że Soler zapowiada wielki transfer. Oby to nie był Forlan. Chciałbym Simao.
Drugi dobry news to przedłużenie kontraktów z Gavilanem i Silvą do 2011! Odetchnąłem. Ciekawe jakie sumy odstępnego tam wstawiono.
« Wsteczskomentuj