Wczorajszego dnia agent Pablo Aimara - Matias Aldao, spotkał się z dyrektorem sportowym Che – Amedeo Carbonim. Oficjalnie, przedstawiciel Argentyńczyka chciał osobiście poznać Włocha, który od niedawna sprawuje pieczę nad poczynaniami Nietoperzy na rynku transferowym, wiadomo jednak, że głównym tematem dyskusji obu Panów, była przyszłość „El Payaso” na Estadio Mestalla.

Carboni poinformował Aldao, że lewantyński klub zamierza wysłuchać ofert, które złożone zostaną na reprezentanta „Albicelestes”, choć ostateczna decyzja w tej sprawie należeć będzie do samego piłkarza. Valencia wciąż nie wyznaczyła, za jakie pieniądze skłonna jest oddać Aimara, aczkolwiek szacuje się, że kwota ta nie będzie większa niż 10 do 15 mln Euro. Suma ta może jednak ulec zwiększeniu po Mistrzostwach Świata, na co zresztą liczy klub, dlatego też ewentualny transfer Pablito przeprowadzony zostanie dopiero w lipcu. Na chwilę obecną jedynym klubem zainteresowanym Argentyńczykiem jest Atletico Madryt, aczkolwiek tranfer "El Payaso" na Estadio Vicente Calderon jest mało prawdopodobny, ze wzlgędu na wzmocnienia, które ostanio poczynił stołeczny klub i na które wydał ponad 30 mln Euro.

Jose Enrique nie chce słyszeć o kolejnym wypożyczeniu

Carboni spotkał się wczoraj także z przedstawicielem Jose Enrique – Alberto Toldrą, by zakomunikować mu, że Valencia zamierza wypożyczyć jego klienta na kolejny rok, do innego klubu Primera Divison. Rozwiązanie to spotkało się ze sprzeciwem młodego obrońcy, który stawia w tym przypadku sprawę jasno – albo zostaje w Valencii, albo zostanie sprzedany gdzie indziej. Enrique uważa, że jest już gotowy do gry w pierwszym składzie Nietoperzy i nie wyobraża sobie, by klub miałby go wypożyczyć na kolejny sezon, w celu nabrania przez niego doświadczenia.

Tweetnij