Miguel: "Musimy zacząć wygrywać na wyjazdach."
28.02.2007; 17:22
Portugalski obrońca Valencii- Miguel bardzo żałuje straconych punktów w niedzielnym spotkaniu z zespołem Nastic Tarragona. W tym sezonie Nietoperze zupełnie nie radzą sobie w spotkaniach wyjazdowych i na boisku rywali tracą dużo ważnych punktów. Według czarnoskórego zawodnika nadeszła najwyższa pora, by to zmienić.
"Musimy to zmienić. W spotkaniach na Estadio Mestalla zdobywamy niemalże za każdym razem komplet punktów, potrafimy wygrać z najlepszymi. Na wyjazdach tracimy jednak punkty nawet z najsłabszymi zespołami. Tak dalej być nie może. W niedzielę z Nastic zremisowaliśmy wygrany już mecz. Straciliśmy bramkę w ostatniej minucie po głupim błędzie. Po meczu czułem się tak, jakbyśmy przegrali."- powiedział Miguel.
Prawy obrońca nie wyklucza możliwości zdobycia mistrzostwa. Jego zdaniem Valencia ma na tytuł realne szanse i taki jest też cel wszystkich zawodników. "Mimo straty punktów z Nastic dalej walczymy o mistrza. Liga jest w tym sezonie wyrównana i szanse na tytuł ma kilka zespołów. My także będziemy walczyć, inni też tracą punkty i na pewno będzie jeszcze sposobność, by odrobić straty. Przed nami bardzo ważne spotkanie z Celtą- to wymagający rywal, który gra bardzo dobrze w piłkę. Już w pierwszej rundzie pokazali nam na co ich stać. Nie będzie łatwo, ale jeśli damy z siebie wszystko, to jestem przekonany, że nie zejdziemy z boiska w takich nastrojach jak w Tarragonie."
Podobnie jak Amedeo Carboni Portugalczyk twierdzi, że największe szanse na tytuł mistrzowski ma Sevilla. Valencia musi natomiast wygrać z Celtą oraz wyeliminować Inter, co "pozwoli drużynie uwierzyć we własne umiejętności i grać lepiej w lidze."
"Musimy to zmienić. W spotkaniach na Estadio Mestalla zdobywamy niemalże za każdym razem komplet punktów, potrafimy wygrać z najlepszymi. Na wyjazdach tracimy jednak punkty nawet z najsłabszymi zespołami. Tak dalej być nie może. W niedzielę z Nastic zremisowaliśmy wygrany już mecz. Straciliśmy bramkę w ostatniej minucie po głupim błędzie. Po meczu czułem się tak, jakbyśmy przegrali."- powiedział Miguel.
Prawy obrońca nie wyklucza możliwości zdobycia mistrzostwa. Jego zdaniem Valencia ma na tytuł realne szanse i taki jest też cel wszystkich zawodników. "Mimo straty punktów z Nastic dalej walczymy o mistrza. Liga jest w tym sezonie wyrównana i szanse na tytuł ma kilka zespołów. My także będziemy walczyć, inni też tracą punkty i na pewno będzie jeszcze sposobność, by odrobić straty. Przed nami bardzo ważne spotkanie z Celtą- to wymagający rywal, który gra bardzo dobrze w piłkę. Już w pierwszej rundzie pokazali nam na co ich stać. Nie będzie łatwo, ale jeśli damy z siebie wszystko, to jestem przekonany, że nie zejdziemy z boiska w takich nastrojach jak w Tarragonie."
Podobnie jak Amedeo Carboni Portugalczyk twierdzi, że największe szanse na tytuł mistrzowski ma Sevilla. Valencia musi natomiast wygrać z Celtą oraz wyeliminować Inter, co "pozwoli drużynie uwierzyć we własne umiejętności i grać lepiej w lidze."
KOMENTARZE
AMUNT :valencia:
Co do Miguela to myśle że nie do końca ma racje z tą Sevillą. Ja myśle że Valencia będzie pierwsza, potem jednak barca. a trzecia sevilla. Ale jak będzie to narazie tylko Bóg. My dowiemy się pod koniec sezonu :D A co do wiary w zespół to muszą wierzyć i zapieprzać na boisku od pierwszej do ostatniej, powtarzam ostatniej minuty!!! Inaczej nic z tego nie będzie ;)
Dla mnie faworytem jest niestety Barca - po powrocie Messiego i Etoo nabrali wiatru w żagle i szybko odpłyną pozostałym rywalom. Wczoraj nie dali żadnych szans Saragossie i wygrali z nimi na wyjeździe 2:1. Mój ranking kandydatów do tytułu jest taki: 1/ Barca 2/ Sevilla 3/ Real i dopiero 4/ Valencia.
Prawdziwą wartość 3 czołowych hiszpańskich klubów poznamy w przyszłym tygodniu w LM. Wcale się nie zdziwię, jeśli Barca jednak przejdzie, Real dostanie w d... z Bayernem, a nas pozbawi złudzeń Inter, czego oczywiście nie chciałbym. Obym się mylił. Inter podchodzi do rewanżu niezwykle poważnie - chcą przyjechać do Valencii już w sobotę i zabierają nawet rzekomo kontuzjowanego Cambiasso. Myślę, że będzie to mecz dużo trudniejszy niż w Mediolanie.
« Wsteczskomentuj