Pomeczowa wypowiedź

W sobotę Valencia poniosła pierwszą porażkę u siebie w tym sezonie. Zdaniem trenera Los Ches, Marcelino, jego drużyna zasłużyła na co najmniej remis.

„Mimo, że ostatnio nie notujemy najlepszych rezultatów, to jestem zadowolony z dotychczasowego dorobku. Wszyscy podpisalibyśmy się pod tym, żeby na świąteczną przerwę udać się mając 34 punkty. Jednak nie spodziewaliśmy się ostatnich porażek i chcieliśmy dopisać kolejne oczka. W tym spotkaniu nie zasłużyliśmy na porażkę, zrobiliśmy bardzo dużo, by osiągnąć wygraną” — przekonywał.

Trener przekonywał, iż o przegranej zadecydowała przede wszystkim nieskuteczność. „W pierwszej połowie zdobyli bramkę i mieli jeszcze jedną okazję. Tak naprawdę przez cały mecz dominowała moja drużyna, nawet wtedy, gdy graliśmy w osłabieniu. Doceniam zaangażowanie i serce, jakie piłkarze włożyli w to spotkanie. Najlepszym dowodem była na to reakcja kibiców. Piłka nożna jest jednak taka, że liczy się zwycięzca. Gratulujemy Villarreal, a sami pracujemy dalej, by wrócić na odpowiednią ścieżkę”.

W trakcie trwania meczu Marcelino dokonał tylko jednej zmiany. Gdy drużyna grała już w osłabieniu Santi Mina zastąpił Toniego Lato. „Przegrywając zdecydowaliśmy się na grę 1-3-4-2, musieliśmy podjąć ryzyko. Wydaje mi się, że dominowaliśmy w tym okresie, mimo, że oni grali jednego więcej. Sędzia? Nie myślimy o tym, arbitrzy raz ci sprzyjają, a raz nie”.

„Patrząc na inne wyniki z tej kolejki nie ma wątpliwości, że wygrana w tym spotkaniu wiele by nam dała. Byłbym jednak bardziej zmartwiony, gdyby zespół zagrał bardzo słabe zawody, a tak nie było. Dzisiaj zespół pokazał, ze nawet przegrywając potrafi się świetnie zaprezentować” — podsumował na koniec.

Tweetnij