Skromna wygrana nad Celtą
09.12.2017; 22:42
Drugie miejsce w tabeli utrzymane
Podopieczni Marcelino po zdobyciu zaledwie punktu w dwóch ostatnich meczach, tym razem sięgnęli po trzy oczka w spotkaniu z Celtą. Bramki dla Valencii zdobyli Zaza oraz Parejo z rzutu karnego; dla gości trafił Aspas.
Pierwsza groźna sytuacja w meczu należała do Valencii: po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Rubena Vezo, który uderzył w słupek. W kolejnych minutach do głosu doszli goście, którzy stworzyli kilka sytuacji. Szczególnie aktywny pod bramką Neto był Pione Sisto. Podopieczni Marcelino nie pozostawali jednak bezczynni, czego efektem były uderzenia Zazy, Solera czy Gabriela.
W 28. minucie meczu rzut rożny wykonywał Dani Parejo, który posłał futbolówkę na bliższy słupek. Tam walkę z obrońcą Celty wygrał Simone Zaza, a następnie głową umieścił piłkę w bramce, zdobywając swoją dziesiątą bramkę w sezonie. 1:0!
Po stracie gola zawodnicy gości zaczęli poszukiwać szansy na wyrównanie. I tak strzał Hugo Mallo pewnie obronił Neto, zaś przy uderzeniu głową Aspasa brazylijski golkiper popisał się fantastyczną paradą, którą uchronił zespół przed utratą gola.
Do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 1:0 dla gospodarzy. Ledwo rozpoczęła się druga połowa spotkania, a zawodnicy Celty zdołali wyrównać stan meczu. Piłkę w pole karne dośrodkował Sisto, tam strzał Maxi Gómeza został zablokowany, jednak futbolówka trafiła do Iago Aspasa, który pokonał Neto.
Goście mieli również świetną okazję na drugą bramkę, kiedy po stracie Parejo wyprowadzili kontrę, jednak w ostatniej chwili zainterweniował Geoffrey Kondogbia, który zablokował próbującego oddać strzał Lobotkę. W odpowiedzi Carlos Soler oddał strzał z dystansu, który z problemami obronił Blanco.
Na placu gry pojawiło się dwóch nowych piłkarzy Valencii - za Solera i Rodrigo weszli Mina i Nacho Gil. Ten drugi w 80. minucie spotkania został sfaulowany w polu karnym Celty. Rzut karny na bramkę zamienił Dani Parejo, choć niewiele zabrakło, by Blanco obronił jedenastkę. 2:1!
Wygrana na Mestalla sprawiła, że Los Ches utrzymają drugą pozycję w tabeli ligowej. Niestety w kolejnym spotkaniu z Eibar nie będzie mógł zagrać strzelec bramki z Celtą, Simone Zaza, który otrzymał piątą żółtą kartkę i czeka go mecz przerwy.
La Liga, 15. kolejka: VALENCIA 2:1 (1:0) CELTA
Bramki: 28 min. Zaza (1:0), 46 min. Aspas (1:1), 81 min. Parejo (k.) (2:1)
Valencia CF: Neto, Montoya, Ruben Vezo, Gabriel Paulista, Gayà, Parejo, Kondogbia, Carlos Soler (Nacho Gil, 60), Andreas (Maksimovic, 89), Rodrigo (Santi Mina, 66), Zaza.
Celta Vigo: Rubén Blanco, Hugo Mallo, Cabral (Guidetti, 83), Fontás, Johnny, Pablo Hernández, Lobotka, Wass, Pione Sisto, Iago Aspas y Maxi Gómez.
KOMENTARZE
1.Cenna Wygrana
2.Przebudzenie Zazy
3.Znów dobra zmiana Nacho Gila
4.Powrót Marcelino xd
5.15 kolejek za nami , my wiceliderzy . Mało kto pewnie tak zakładał ( nawet ja )
Minusy :
1.Styl gry
2.Soler mnie ostatnio irytuje , może ławka by mu sie przydała .
3.I ... pewnie by się coś znalazło , ale nie wiem co xd
Ogólnie jest dobrze . Jak tak mamy ciułać 3pkt z rywalami co teoretycznie są nam w stanie urwać pkt jestem na tak . Nie ma co sie oszukiwać . Sezon długi , nie będziemy w każdym meczu grać pięknie . Wróci Guedes , będziem znowu miażdzyć :D :) .
Byliśmy nieco lepsi od Celty, nie wyraźnie, ale troszeczkę, a Celta to klasowy rywal, mają świetny atak, Aspas to wg mnie w tej chwili najlepszy hiszpański napastnik, potencjał ma ogromny. Pamiętajmy, że Celta niedawno urwała punkty Barcelonie na Camp Nou strzelając tam 2 gole. Z Mestalla odjechała bez punktu. Wciąż jest bardzo dobrze, tak trzymać.
AMUNT VALENCIA!!! :)
Generalnie świetny mecz. Walka na maksa i wyrwane w boju zwycięstwo z trudnym rywalem. Wolę takie mecze, niż 3-0 po nudnym spotkaniu, w którym rywal położył się przed Valencią. Potem pozwolę sobie na oceny personalne. ;)
Przepraszam chłopie.
A co według ciebie trzeba zrobić żeby zostać zawodnikiem meczu? Gdyby nie gol i asysta, byłaby druga porażka. Kapitalne piłki dawał, po Lobodce miał najwięcej odbiorów. Z Getafe jako jedyny grał dobrze. Komentatorzy też to widzą. Ile jadu trzeba mieć w sobie, żeby gościa próbować poniżyć. Myślałem, że Marcelino dając opaskę PAREJO uciszył tych uczulonych kibiców... Widać, że nie.
Ma 10 goli, tylko Messi ma więcej ale to tylko kwestia czasu.
Bilans Valencii w meczach których strzelał gole: 8-0-0
Bilans w meczach w których nie strzelił gola lub nie grał: 1-4-1.
Widać jaki Włoch ma wpływ na wyniki.
Jeśli Valencia wygra Puchar Króla to ZP powinna trafić do Simone. :)
ps. Jaro, za Diego się tęskni jak za dziewczyną z kolonii nad Baltykiem :) Neto- babol z Realem, babol z Barcą. Diego by tam bronił jak w transie
Gdyby Matka miała ..... To by była Ojcem.
Już w 2 minucie meczu jego świetna wrzutka powinna być wykorzystana, niestety Vezo tylko obił słupek. Może Parejo nie grał najefektowniej ale na pewno najefektywniej a jego zagrania w największym stopniu wpłynęły na wynik spotkania
Ja komentuję mecz dzisiejszy w wykonaniu Parejo, Wy przytaczacie wspomnienia z miesięcy/lat minionych. To jedno.
A drugie - Parejo miał dzisiaj kilka bardzo złych wyborów (około 55 minuty zatrzymał szybko rozwijającą się akcję, w 79 minucie rozrzucił akcję na dalekie skrzydło mogąc wyłożyć piłkę Zazie na 16 metr -okazja doskonała). Długimi chwilami Parejo kompletnie niewidoczny.
Trzecia sprawa - kontrolujcie proszę emocje i dobierajcie adekwatne do sytuacji środki stylistyczne. Rozmawiamy o futbolu, nie o polskiej polityce...
P.S. Wiecie o tym, że Dani Parejo - wg niektórych już legenda Valencii, wg innych jeden z najlepszych pomocników świata - nigdy nie zagrał w pierwszej reprezentacji Hiszpanii? Przypadek? ;)
Gdyby nie gol i asysta to Parejo się niczym nie wyróżnił.
Ależ to jest kwintesencja. Muszę to wydrukować jak będę miał chwilę.
No i tego powołania do Hiszpanii nie dostał, warto odnotować. Przy takiej mizernej pomocy... śmiech na sali. Ha, ha, ha!
Strasznie nie lubisz kiedy ktoś nie myśli tak jak ty co nie ?
Odpuść sobie a życie będzie piękniejsze.
- gol z karnego i asysta z rożnego nie wykluczają tezy, że poza tym niczym się specjalnie Parejo nie wyróżnił.
- drugi Twój wpis o oporach powietrza pozostawiam poza dyskusją, bo ani on wartościowy w dyskursie, ani śmieszny.
- poza Iniestą i Xavim przez dekadę w reprezentacji Hiszpanii przewinął się tuzin środkowych pomocników, dla Parejo zabrakło miejsca, ale dla fanklubowiczów Parejo nie jest to dostateczny przyczynek do przyznania, że po prostu Dani nie był i ciągle nie jest graczem wyróżniającym się na tej pozycji w Hiszpanii.
- nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałem, nie napisałem, że Parejo był jednym z gorszych na boisku, ale rozumiem, że w sytuacji braku poważnych argumentów trzeba sięgać po manipulacje i własne dopowiedzenia nie mające nic wspólnego z faktami.
Możecie się - tu słowa do miłośników Daniego Parejo - oburzać krytyką Waszego idola, ale fakty są takie, że w całej swojej dorosłej karierze nie zagrał chyba jednego sezonu, w którym udowodniłby swoją wartość predestynującą go do roli czołowego rozgrywającego La Liga i reprezentacji Hiszpanii. Po prostu Dani był jednym z tłumu i wciąż takim pozostaje czy Wam się to podoba czy nie. I możecie się na to obrażać, a nawet polemizować z faktami. I żeby była jasność- ten sezon uważam u Parejo za chyba najlepszy w karierze. Ale też mam bardzo wiele uwag do jego gry ofensywnej i widzę mankamenty, których Wy staracie się nie dostrzegać.
Aha, a żeby być złośliwym jeszcze bardziej dla Parejo i go "poniżyć" (dobre określenie, co???) jeszcze dosadniej, to:
- asysta z rzutu rożnego? To taka pół-asysta nie wymagająca specjalnej kreatywności w grze, ponadto kilka innych rożnych Parejo najzwyczajniej spaprał zagrywając w swoim stylu, czyli anemicznie.
- gol z karnego? To gol z karnego, a nie z akcji, nadto strzelony na dużym farcie, właściwie to taki pół-samobój bramkarza Celty.
Oczywiście dwa ostatnie osądy przyjmijcie z przymrużeniem oka, jeśli jesteście w stanie mówiąc o Parejo. ;)
Nie przypadkowo w statystykach Who Scored jest 2 najlepszym piłkarzem lidze zaraz za Messim
https://www.whoscored.com/Regions/206/Tournaments/4/Spain-La-Liga
Dzisiaj kiedy zespół ma się lepiej i kiedy mam wrażenie że Parejo ma dużo mniejszy wpływ na grę i oblicze Valencii jest niemal gwiazda i liderem.
Pytam się kim jesteś Parejko???
Może jednak powinniśmy przestać oceniać dyspozycję zespołu poprzez grę jednego zawodnika ? W końcu Valencie tworzy jedenastu grających na boisku.
- właśnie wymieniłem Ci powody, dla których poza bramką i asystą (jakby nie był to największy możliwy, konkretny wkład w losy meczu) był najlepszy; Ty wymieniłeś jakieś dwie sytuacje w ciągu półtorej godziny gry, w których mógł się lepiej zachować, w tym jedno to celne podanie (!), tylko nie takie, jak byś chciał - zastanawiam się czy piszesz to serio czy nie, więc zabrakło tylko komentarza o oporach powietrza. I nie, to nie miało być śmieszne - to raczej dziwne;
- kto się "przewinął"? Fabregas? Thiago? Isco? Koke? Powołania dostają regularni gracze najlepszych ekip na świecie, zresztą - myślę, że nie podważysz - absolutnie topowi na świecie. Nie uważam za takiego Parejo (co nie znaczy, że nie jest jednym z lepszych na swojej pozycji w lidze). Zresztą zabawne, że z takim zapałem piszesz o obrońcach Parejo, skoro ja sam go długo krytykowałem jak zaliczał 3-4 kluczowe straty na własnej połowie na mecz (to chyba do tego złotego okresu jego gry odnosił się lisovsky) i spowalniał absolutnie każdą akcję. Trzeba bardzo, bardzo go nie lubić żeby przechodzić w takie skrajności (nigdy nie jest wystarczająco dobry, ale równocześnie ma stawiane wymagania bycia członkiem reprezentacji, w której jest najlepsza pomoc na świecie).
- piszesz, że połowa zespołu była od niego lepsza. Mniej więcej połowa zagrała pozytywnie, a drugiej (Gabriel, Montoya, Andreas, Soler etc.) ciężko nie zaliczyć do tych najgorszych, bo regularnie popełniali błędy - na pewno można by im naliczyć chociaż 5x więcej niż Ty tam podliczyłeś przy Parejo i to znacznie poważniejszych rzeczy niż nieoptymalne podanie, nie robiąc przy tym nic ważącego o zwycięstwie. Tu byłbym ciekaw tego, od którego z nich Parejo zagrał gorzej - znałbym mniej więcej skalę Twojej oceny. Jeśli deprecjonujemy celne podanie na nos z rożnego, bo to tylko rożny czy to, że ktoś niepewnie, ale strzelił karnego, jakby to nie był element gry... no, powiem szczerze, nie wiem jak tu rozmawiać na piłkarskie argumenty z Tobą w temacie Parejo, skoro czyjakolwiek opinia po tak udanym w jego wykonaniu meczu wywołuje u Ciebie reakcję "wolne żarty".
Wcześniej apelujesz o nie pisanie o ostatnich latach, a sam zamiast oceniać ten konkretny mecz w jego wykonaniu wyrzucasz mu brak powołania do niepodważalnie najlepszej ekipy ostatniej dekady. No nic, masz swoje zdanie, co gorsza z góry ustalone, jeszcze przed meczem - dlatego postaram się zapamiętać, że w jego temacie nie powinniśmy się wymieniać poglądami, bo jeden drugiego i tak nie przekona.
Odchodząc już od tematu Parejo - ależ zaskoczył Vezo, absolutny masterclass. Aspas zupełnie odcięty od swojej gry. Zaskoczył też Gabriel - mało pozytywnie, już drugi mecz z rzędu. Przy bramce - trochę szczęśliwej - dla Celty to on dwukrotnie nie najlepiej się zachował i wciąż grał długą piłkę na nikogo, co w dużej mierze miało wpływ na tak marne posiadanie piłki w domowym meczu. Neto bardzo pewnie, ta interwencja po szczupaku Aspasa naprawdę świetna, nie interweniował pod publikę i gdy tylko mógł to po prostu łapał, nawet mocne strzały. Zaza - super. Martwi Andreas - mam wrażenie, że się za bardzo podpala grając w pierwszym składzie i chcąc jak najlepiej wykorzystać nieobecność Guedesa osiąga odwrotny efekt. Może w kolejnym meczu złapie trochę luzu.
Cztery mecze do końca rundy i potencjalnie duża szansa na komplet 12 oczek - trzeba to wykorzystać, bo runda rewanżowa będzie raczej trudniejsza.
Niesamowite prawda ?
Przy tym nie mając za grosz instynktu zabójcy i zerowy lidership jest przez każdego kolejnego trenera wybierany na kapitana i egzekutora taktyki. Nie jest brany pod uwagę jako zawodnik do sprzedaży jak i nie ma za niego konkretnych ofert.
Fenomen !!!!!
1. Gramy różnie ale wciąż punktujemy.
1. Zaza znowu powąchał bramkę co wpłynie na motywację i zredukuje frustrację. U niego to bardzo ważne, bo widać ze jak poziom frustracji wzrasta to snuje się po boisku łapiąc głupie kartki. Ale to i tak jeden z najbardziej zaangażowanych zawodników obecnej Valencii. Nic tylko bić brawo.
2. Kolejni rezerwowi udowadniają swoją wartość - Gil, Vezo. Przy rozsądnych wzmocnieniach (Na zatrzymanie Guedesa raczej nie liczę), będziemy mieli przetestowaną kadrę na ligę, CdR i LM na przyszły sezon.
To zwiększa szanse na miejsce w 1-szej 4 na koniec sezonu, choć do jego końca jeszcze b.daleko. Nie mam wątpliwości, że w tej 4 znajdą się Barca, RM i Atletico, a naszym najgroźniejszym rywalem jest właśnie Sevilla.
Co do Parejo - należał do najlepszych w VCF. Można mu zarzucić różne rzeczy, jednak trudno podważyć fakt, że jest kluczowym ogniwem. Znajdą się lepsi od niego, jednak nie bez powodu wielu trenerów naprawdę dobrych drużyn chciałoby mieć u siebie tego piłkarza.
Mile zaskakuje mnie Vezo - kto by się spodziewał? Na duży plus Kondogbia, Zaza oraz Neto - szczególnie za wspaniałą obronę główki Aspasa. Słabiej zagrali Soler, Rodrigo i Pereira.
W sumie wyniki w tej kolejce korzystne dla nas. Szkoda, że materace i Barca znowu ze zwycięstwami. Interesujące, że "rewelacja ligi w ofensywie" - zespół Getafe - ponownie porwał swoją pełną polotu grą.
Neto - 4,5
Montoya - 4
Vezo - 5
Paulista - 4
Gaya - 4,5
Soler - 3
Kondogbia - 4,5
Parejo - 4
Pereira - 2,5
Moreno - 2,5
Zaza - 4
Gil - 4
Mina - 3
Maksimovic - bez noty
Parejo to bardzo specyficzny zawodnik, dlatego wywołuje tyle emocji. Nie będę pisał o tym konkretnym meczu, tylko ogólnie. Problem z nim jest jak przeciwnicy grają wysoki skuteczny pressing, bo gość wolno się porusza i notuje dużo strat na własnej połowie. Jak już podaje, to z reguły na centymetry, bo nogę ma ułożoną jak mało kto (o czym też świadczą jego stałe fragmenty), ale jak zacznie prowadzić piłkę... Pamiętacie pierwszą połowę z Barceloną kiedy to zmasakrowali nas pressingiem? Niby mieliśmy na boisku dobrego rozgrywającego, a nie dało się dwóch podań sklecić i utrzymać przy piłce dłużej niż kilka sekund. Ile widzieliście takich obrazków w karierze, że Dani prowadzi, przeciwnik go mocniej atakuje, Dani traci piłkę i unosi w górę ręce czekając na werdykt sędziego? Sędzia czasem gwizdnie, czasem nie, czasem słusznie, czasem nie, jak to w Hiszpanii. Najlepsze okresy dla Parejo, to za Valverde i teraz. Bardzo przez ostatnie lata poprawił odbiór, bo kiedyś to przeciwnicy go mijali jak tyczkę, praktycznie bez kontaktu. Jak by potrafił przyspieszyć swoją grę, to byłby jak Koke lub lepszy.
siarka007, wyśmiałeś argument z powołaniem do Hiszpanii, ale jak bym go tak łatwo nie lekceważył. "Powołania dostają regularni gracze najlepszych ekip na świecie", a to co w takim razie powiesz o Jonathanie Viera, który potrafi zagrać w kadrze na mediapunta, albo Illaramendim? Sociedad to niby jakaś lepsza drużyna od Valencii? Wiadomo, że poziomu Isco to Parejo nigdy nie osiągnie, ale jakby był trochę lepszy to by to powołanie, przynajmniej na towarzyski, czy na ławkę, dostał.
Dla mnie MOTM Kondogbia. Może nie gra bardzo spektakularnie, ale nie dość że odwala "czarną robotę" (NIE RASITOWSKIE XD) nie gorzej niż Albelda czy Fuego, to jeszcze wnosi sporo do rozegrania, a wczoraj to nawet próbował kilka razy grać niczym napadzior :) (Polecam obejrzyjcie sobie powtórkę naszej ostatniej akcji w pierwszej połowie, jaki był wściekły jak nie dostał zwrotnej od Zazy gdy wychodziłby na czystą pozycję, polecam jeśli ktoś przegapił :))
Pojawił się temat Parejo... Sporo niedokładności było w jego grze, ale ogólnie bardzo solidny występ Daniego, jeden z lepszych w naszych szeregach w tym meczu.
Zaza też nieźle, ale momentami irytuje jego indywidualizm. Jak tylko ma jako tako nadającą się piłkę chce za wszelką cenę kończyć sam. Niektórzy mówią, że to cecha najlepszych napastników, ja się zdecydowanie nie zgadzam.
Dziwi mnie krytyka Rodrigo, moim zdaniem bardzo dobry występ. Mocno pracował w obronie, wychodził do rozegrania, kilka razy wymanerwował obroncow i rzucił fajną piłę. Dla mnie super.
Trzeba pochwalić dwóch często hejtowanych tutaj obrońców - Montoya zagrał dobry meczyk, Vezo też bardzo solidnie, chociaż mam wrażenie że niepewnie się czuje z piłką przy nodze, to w destrukcji bardzo dobrze. Paulista znowu nieco słabszy mecz.
Gaya wraca powoli do formy.
Soler ewidentnie zgubił formę z początku sezonu, ale też nie przesadzałym z krytyką za wczoraj. Dobre zagrania przeplatał słabymi. Taki sobie występ
Bardzo słabo natomiast zagrał Andreas. Ma fajną dynamikę, niezłą technikę i naprawdę ma zadatki na kawałek piłkarza, ale non stop podejmuje złe decyzje.
Cieszy przebudzenie Nacho Gila - kolejny raz fajnie się pokazał, co przy naszej wąskiej ławce było bardzo potrzebne. Oby tak dalej.
Najgorzej moim zdaniem Mina. Nie moge sobie przypomnieć ani jednego udanego zagrania, a przecież grał pół godziny. No może jedno niezłe podanie do Zazy. Nieudanych pamiętam za to mnóstwo. Nie chce wyjść na uprzedzonego bo bramki go zdecydowanie bronią, ale no nie jestem fanem jego umiejętności.
Zaza to nasz odpowiednik Diego Costy. Raz po stracie na polu karnym Celty, gdzie ktoś mu wsadził nogę, pobiegł z Aspasem aż na nasze pole karne cały czas wywierając presję :)
Sevilli można i się bać i nie.
Tak, bo siła i szerokość kadry imponuje.
A nie bo Toto niezupełnie to poukładał.
Zdecydowanie nie grają dobrze. Jest o parę klas gorzej niż za Sampaoliego.
I najważniejsze nie: bo przypominają strukturą Valencię z najlepszych czasów Unaia. Nawet gdy się to zazębi w konstrukcji, jak czasem się zdarza (drugie polowy z Liverpoolem i jeszcze parę innych), to i tak mają na tyłach takich sabotażystów jak Simon Kjaer (kiedyś łączony z nami, bardzo mi przypomina Dealberta, a aparycją Alexisa), Lionel Carole, czy ten Mercado (skąd oni wzięli taki wynalazek?). Od razu przychodzą na myśl nasze orły których nazwisk wymieniać nie muszę
Problem w tym, że ani Viera (ofensywny pomocnik, czasem skrzydła) ani Illaramendi (defensywny pomocnik) nie grają na pozycji Parejo. Dostać się na pozycję środkowego pomocnika w Hiszpanii to zupełnie inny temat. Zresztą nie wyśmiałem tego argumentu, bo sam napisałem, że Parejo zwyczajnie nie jest na takim poziomie, żeby rywalizować z Koke czy Saulem o powołanie do kadry ich kosztem, a oni przecież nawet za bardzo nie grają w tej Hiszpanii, bo trio tworzą zazwyczaj Busquets, Iniesta i Thiago. Nawet rówieśnik Parejo, Ander Herrera, zagrał 2 mecze w reprezentacji w jakichś towarzyskich spotkaniach dostając w obydwu ogony - myślę, że daje to jakiś obraz tego, że ocenianie piłkarza przez pryzmat powołania do Hiszpanii lub nie nie jest najlepszym pomysłem.
Myślę że mało kto pamięta przybycie Daniego do klubu. Obyło się bez sensacji mało kto w sumie na VFC. pl zwrócił na to uwagę. Nie był to wymarzony transfer kibica nietoperzy w Polsce . Twarzą klubu wtedy był przecież najbardziej leniwy i przereklamowany zawodnik w historii. Ever "podaję celnie dwa razy na cztery mecze " Banega. Miał na VFC.pl swój wielki fanklub który od razu stwierdził że - "po co skoro jest Banega ?" nikt tak naprawdę nie brał go serio. Co się więc stało że został najbardziej znienawidzonym zawodnikiem w przekroju następnych lat ? Zagrał kilka całkiem dobrych spotkań nieźle się wpasował i to wystarczyło. Fanklub oczywiście orzekł że do Bangi się nie umywa i w ogóle ... syf. Doszło do tego że czepiano się wszystkiego niemal minuta po minucie. Co z tego że niemal wszyscy grali piach i biegali bez składu to przecież Dani stracił . Doszło do tego że jeden z użytkowników wkleił sobie w avatarze pieniek drewna jako symbol Parejo.
Czy słusznie ? ja uważam że Dani w tym czasie był jednym z niewielu którzy wychodzili na boisko i się starali , robił co mógł zależało mu niestety niewiele z tego wynikało.
Jak jest postrzegany Dani przez kibiców Juve czy tych z Hispanii ? myślę że w dużym gronie inaczej niż na VFC.pl myślę że wielu jest po prostu obojętny. Ale jest to zawodnik idealny dla każdego kolejnego trenera Valencii. Pracowity, pomimo długiego stażu nie ma żadnej frakcji w szatni ,starta się wypełniać polecenia i założenia taktyczne. Nie jest na miarę reprezentacji ale ilu tak naprawdę świetnych zawodników debiutowało za długiej kadencji Del Bosqe ? ilu grało tylko dwa lub trzy mecze ? dla minie to nie ma znaczenia. Dla wielu na tej stronie Dani już zawsze będzie patałachem i leszczem tak samo jak Banega będzie drugim po Aimarze. Uważam że niesłusznie.
« Wsteczskomentuj