Środkowy pomocnik Osasuny, łączony ostatnio z Valencią, jest - jak podaje Las Provincias - coraz bliżej lewantyńskiego klubu. Amedeo Carboni zapewniał dziś iż wszelkie formalności pomiędzy zawodnikiem a nowym klubem "in spe" piłkarza zostały już uzgodnione. Teraz pozostaje "tylko" wynegocjować odpowiednią kwotę odstępnego, czego podjął się sam prezydent klubu - Juan Soler, w rozmowach ze swoim odpowiednikiem w baskijskim klubie - Patxi Izco.

Prezydenci obydwu klubów wciąż szukają kompromisowego rozwiązania problemu wysokości odstępnego - kwota 10 mln zaoferowana przez Juana Solera wydaje się włodarzom Osasuny nieco zbyt niska, lecz Soler póki co również nie chce przystać na warunki drugiej strony, która oczekuje około 12 mln za młodego rozgrywającego. Porozumienie nie jest jednak dalekie, bowiem w trakcie negocjacji padało już nazwisko Davida Navarro, który mógłby zostać włączony do transferu, dziś natomiast mówiło się o Mario Regueiro. Drugie rozwiązanie - włączenie Regueiro do transferu - działaczom Osasuny wydało się co najmniej godne rozważenia, bowiem od dawna wiadomo iż urugwajski skrzydłowy znajduje się na celowniku baskijskiego klubu, pragnącego tym silnym, dobrze zbudowanym, szybkim zawodnikiem wzmocnić siłę ofensywną zespołu.

Jednakże pojawiają się i pewne komplikacje - gdyby Mario chciał przejść do najsilniejszego reprezentanta Kraju Basków musiałby zgodzić się na obniżkę pensji, bowiem wewnętrzne klubowe ustalenia nie zezwalają na podpisanie umowy z piłkarzem wartej więcej niż milion euro rocznie. Pamiętać należy również o decyzji Mario na temat jego transferu do Betisu sprzed sezonu - a raczej kategorycznej odmowie takiego transferu, w nadziei na debiut w Lidze Mistrzów w barwach "Nietoperzy". Być może teraz jednak gwarancja stałych występów w zespole walczącym obecnie o zwycięstwo w Pucharze UEFA okazałaby się na tyle kusząca, aby zaakceptować ten transfer.

Odnośnie samych negocjacji, krótkiego wywiadu udzielił wczoraj Amedeo Carboni - dyrektor sportowy Valencii stwierdził, iż najtrudniejszy etap negocjacji już chyba zakończony, bowiem kwestia zarobków zawsze nastarcza wielu problemów, szczególnie w oficjalnych rozmowach z agentem zawodnika, negocjacje zaś prezydentów klubu mogą odbywać się w luźniejszej atmosferze. Na zakończenie swej wypowiedzi, zadowolony z wykonania swego zadania Włoch powiedział, iż osobiście mocno wierzy w transfer Garcii na Mestalla i ufa, iż Juan Soler doprowadzi tę sprawę do końca.

Nie wypada pominąć też faktu, iż na transfer Raula Garcii niecierpliwie oczekuje Quique Flores, i - co niestety nie zdarza się w naszym klubie zbyt często - zwolennikiem transferu Raula są zarówno Soler i Carbonii jak i trener zespołu.

Tweetnij