Prandelli: „Mamy problem w głowach”
22.11.2016; 16:16
Pomeczowe wypowiedzi
Valencia tylko zremisowała z ostatnią w tabeli Granadą, co z pewnością jest sporym rozczarowaniem, którego nie ukrywali także trener i piłkarze w pomeczowych wypowiedziach.
Cesare Prandelli:
W pierwszej połowie graliśmy na bardzo słabym poziomie, ale to poprawiło się w drugiej części, gdzie zaczęliśmy szybciej reagować i stwarzać sobie sytuacje. Nie udało się jednak wygrać. W tym momencie musimy znaleźć drogę, by wyjść z tej sytuacji, a kluczem jest ciężka praca. Gracze nie mogą myśleć negatywnie, nie możemy stracić głowy. Czy walczymy o utrzymanie? Niestety, taka jest obecna sytuacja w tabeli, ale musimy być odważni i przezwyciężyć te trudności. Wszyscy myśleli, że jedno zwycięstwo kilka tygodni temu (2:1 ze Sportingiem — przyp. red.) zmieni wszystko, ale tak nie jest. Mamy problem psychologiczny, ale w takim momencie trzeba pokazać to, że jest się silnym
Enzo Pérez:
Musimy zachować chłodną głowę, zastanowić się nad tym wszystkim, żeby naprawić błędy. Granada rozegrała mecz bardzo dobrze pod względem taktycznym, ale straciliśmy gola w dziecinny sposób. Musimy być zjednoczeni, bardziej niż kiedykolwiek w takich momentach. Zdobycie tego punktu nic nie znaczy, to był mecz, w którym liczyło się tylko zwycięstwo
Nani:
Jesteśmy w bardzo skomplikowanej sytuacji. Chcieliśmy wygrać i dać radość fanom, ale rzeczywistość jest taka, że to było smutny dzień dla wszystkich. Jesteśmy Valencią i musimy zmienić to, co się teraz dzieje
Ezequiel Garay:
Jesteśmy bardzo źli, ponieważ walczyliśmy do samego końca, ale nie udało się wyszarpać wygranej. Mieliśmy dużo czasu, by przygotować się do tego meczu, widzieliśmy, jak jest ważny. Nie ma innego wyjścia, niż dalsza praca. Wiemy, że nasza sytuacja jest nienajlepsza, ale wierzymy, że niebawem będziemy szli do przodu
KOMENTARZE
Więc jeśli to jest problem z mindsetem, to dawać go do nas!
Na miejscu Prandellego nie zwalałbym wszystkiego na psychikę. Drużyna pod jego rządami wygląda coraz gorzej. Miał być wybawcą, mówiło się o pucharach europejskich, a teraz mamy walczyć o utrzymanie. Coś tu nie tak. Drużyna wymaga wzmocnień (szczególnie na pozycji 9-ki, bo takiej nie ma), jednak jeśli popatrzy się na nazwiska, to nie jeden szanujący się klub chciałby mieć takich piłkarzy. Trzeba coś zmienić w taktyce, ustawieniu itd.
Słyszę argument Enzo (to chyba próba usprawiedliwienia się), że rywal zastosował dobrą taktykę. A co miała zrobić Granada? Otworzyć się i ruszyć na hurra do ataku?
Co zrobił Prandelli? W II połowie kiedy Nani wyrównał i wreszcie się przebudził, zdjął go z boiska. Wykorzystał tylko 2 zmiany zostawiając na boisku najsłabszego piłkarza - Pereza. Trudno to komentować.
Tak więc Cesare, rusz głową, trochę więcej odwagi i trafnych decyzji.
Ciekawe czy ktokolwiek ma jakikolwiek pomysł na to co się w ogóle dzieje w tym klubie i jak termu zaradzić. Na razie wygląda jakby wszystko było złe.
I na pewno nie zmieniałbym trenera, bo zmienialiśmy już tyle razy i jakoś plusów to nie dawało.
"Otworzy" głowy piłkarzom.
Jak nie on to kto?
« Wsteczskomentuj