sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Oceny za mecz z Sociedad

Redakcja, 11.01.2016; 12:09

oceny za mecz z Realem Sociedad

Słaby występ na Anoeta

Valencia, mimo dobrego początku meczu w San Sebastián, nie pozostawiła po sobie szczególnie pozytywnego wrażenia. Kilku piłkarzy zdecydowanie zawiodło na czele z kapitanem Danim Parejo i formacją defensywną.

Jaume (5): Przyzwoity. Wespół z Mustafim nie popisał się przy stracie pierwszej bramki; zdarzały mu się też niepewne interwencje. W drugiej połowie wybronił dwa groźne strzały. Nie był to najlepszy mecz Doménecha, ale na tle reszty drużyny zaprezentował się i tak nieźle.

Barragán (4): Nieobecny. Prawy obrońca nie może odnaleźć formy. Od kilku meczów wygląda na zagubionego, brakuje mu woli walki. Słaby w defensywie, nieprzydatny w poczynaniach na połowie rywala. Nie potrafił upilnować Jonathasa przy utracie drugiej bramki.

Mustafi (3): Cień siebie. Nie spodziewaliśmy się, że może zagrać gorzej od Abdennoura, ale to stało się faktem. Bardzo słaby mecz w wykonaniu Niemca. Podejmował złe decyzje, grał niedokładnie, źle zachował się przy utracie pierwszej bramki. Mamy nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy.

Abdennour (4): Panikarz. Tunezyjczyk zawodzi na całej linii. Poza jedną lub dwiema udanymi interwencjami zupełnie nie widać w jego poczynaniach pewności. Przy wyprowadzaniu piłki zbyt często musi się ratować długimi podaniami, które najczęściej nie trafiają do kolegów.

João Cancelo (5): Drybler. Zagrał tylko pierwszą połowę, ale zaprezentował się z dobrej strony. W defensywie nie popełnił znaczących błędów, natomiast pokazał kilka ciekawych zagrań na połowie rywala. Szybko złapał żółtą kartkę i prawdopodobnie dlatego został zdjęty w przerwie.

Dani Parejo (2,5): Pozorant. Fatalny występ kapitana. Wyszedł na boisko, ale wyglądało to tak, jakby był tam za karę. Nie potrafił utrzymać się przy piłce, podawał niecelnie i często tracił futbolówkę. Nie dał drużynie kompletnie nic. Zdecydowanie nigdy więcej nie chcemy oglądać takiego Parejo.

Enzo Pérez (4): Wiecznie kontuzjowany. Nie pamiętamy, który to już raz Enzo nie może dokończyć spotkania ze względu na kontuzję mięśniową. Popisał się jednym rajdem i świetnym podaniem do Miny, który zmarnował doskonałą sytuację. Poza tym mało widoczny.

Santi Mina (4,5): Rozkojarzony. Trudno ocenić występ młodego Hiszpana. Z jednej strony często był przy piłce i brał udział w akcjach zespołu, z drugiej najczęściej podejmował złe decyzje i brakowało mu dokładności i zdecydowania. Nawet tak podstawowa rzecz jak przyjęcie piłki nie wychodziła mu tego dnia najlepiej, nie wspominając o dogodnych sytuacjach do strzelenia bramki, których nie wykorzystał.

Rodrigo Moreno (5,5): Aktywny. Na tle reszty drużyny należy ocenić występ Rodrigo jako poprawny. Zwłaszcza w pierwszej połowie wykazywał się dużą aktywnością. Zmarnował idealną sytuację do zdobycia bramki po rzucie rożnym; oddał też jeden groźny strzał w boczną siatkę, chociaż w tej sytuacji mógł równie dobrze podać piłkę lepiej ustawionemu Paco.

Rodrigo de Paul (4,5): Bezproduktywny. Argentyńczyk nie może zaliczyć tych zawodów do szczególnie udanych, chociaż początek meczu zapowiadał zupełnie co innego. Gasł z każdą minutą, a w końcówce był już zupełnie nieprzydatny dla zespołu.

Paco Alcácer (5): Bezsilny. Paco odcięty od podań ze środka pola nie potrafi wiele zdziałać. Kilkukrotnie był „łapany” na pozycji spalonej. Bardzo przeciętny występ.

Lucas Orbán (2,5): Pechowy zmiennik. Wszedł na drugą połowę i „wykazał” się przede wszystkim tym, że pozwolił na dwa dośrodkowania Carlosa Martíneza, po których Jonathas strzelił bramki. Jego ocenę zawyżają jedynie próby włączania się do akcji ofensywnych.

Negredo (3,5): Człowiek widmo. Wszedł na boisko, a tak jakby w ogóle go tam nie było. Grał zaledwie 20 minut, ale nawet tego czasu nie wykorzystał w żaden pożyteczny sposób.

Javi Fuego (4): Bezbarwny. Wszedł za Enzo i podobnie jak on niewiele wniósł do gry drużyny. Poza żółtą kartką nie wyróżnił się niczym szczególnym.

Neville (3,5): Wydaje się, że Gary postawił na dobry skład, bo drużyna zaprezentowała się nieźle w pierwszej połowie. Po przerwie jednak na boisku zobaczyliśmy piłkarzy rozkojarzonych, bez woli walki. Wygląda na to, że trener zupełnie nie wykorzystał tego czasu do zmotywowania drużyny, a ponadto wprowadzenie Orbana za Cancelo okazało się fatalne w skutkach.

Kategoria: Ogólne | własne skomentuj Skomentuj (10)

KOMENTARZE

1. Vicente7311.01.2016; 12:37
Vicente73Abdenour - nie rozumiem kompletnie, dlaczego Tunezyjczyk gra zamiast Aderlana Santosa, który jest o niebo lepszym defensorem od bezjajecznego i nieruchawego przybysza afrykańskiego. Myślałem, że Abdenour będzie wojownikiem nie gorszym, niż zbieg Otamendi, ale okazał się klockiem nie wart 5 mln, nie mówiąc o 15.

Mustafi - słaby występ spowodowany zapewne minioną kontuzją. Spokojna głowa. To pewniak i filar drużyny.

O Parejo napisano już tyle złego, że więcej dokładać nie trzeba. Częściej, niż kapitanem, Parejo jest naszą V Kolumną.

Ogólnie wymiotować mi się chce, gdy patrzę na grę niemal wszystkich naszych kopaczy. Tak jak napisałem w innym poście:
ci pozbawieni ambicji najemnicy nie są godni zakładania koszulki z Nietoperzem na piersi, nie są godni deptania murawy leciwej Mestalla. Tu rzecz nie w umiejętnościach. To problem braku ambicji. O trenerze się nie wypowiadam, bo nie minęło jeszcze jego 100 dni w klubie.
2. Ruben11.01.2016; 13:04
RubenVicente, Santos rzeczywiście prezentuje się znacznie lepiej niż Abde. Wygląda na to, że Gary konsekwentnie stawia na tego drugiego licząc, że w końcu zacznie grać, tak jak należy. Póki co padaka kompletna.
3. caldinho11.01.2016; 17:20
caldinhoTe oceny są w skali 1-6 czy 1-10? Przy Barraganie mogliście wspomnieć jeszcze o kiksie przed własnym polem karnym, po którym przeciwnicy byli bliscy przechwycenia piłki i zdobycia bramki. W opisie gry Paco nic na plus, a też dostał "czwórkę".
4. Ruben11.01.2016; 17:39
Rubencaldinho, oceny oczywiście od 1 do 10. Każdy zawodnik na wstępie dostaje „czystą kartę” czyli 5 i w zależności od tego jak gra jego ocena rośne lub maleje. W przypadku Paco nie mieliśmy się do czego przyczepić; po prostu praktycznie nie dostawał podań.
5. pedro912.01.2016; 00:06
Paco dostał 5 chyba za bieganie, bo na pewno nie za grę w piłkę.
Mam wrażenie, że VCF jest teraz taką drużyną, gdzie nawet Christiano czy Neymar by utonęli w przeciętności.
6. pajacyk12.01.2016; 08:33
pajacykTa drużyna nie ma serca. Środek pola nie funkcjonuje. Parejo to w tym sezonie żenada, Fuego znacznie obniżył loty, Enzo wiecznie nie w pełni sił, Danilo to jeszcze nie to. I tylko Andre zbliża się do odpowiedniego poziomu choć i jemu brak stabilizacji.
Generalnie w pomocy brakuje jakości i mentalności. I tylko solidny transfer może to zmienić...
7. Vicente7312.01.2016; 10:25
Vicente73Myślisz, że jeden nowy człowiek o twardym charakterze by coś zmienił? Ruszyłby tę bandę śniętych ryb? Powiem Ci, co by nastąpiło: koleś wypruwałby sobie żyły, a widząc marazm w drużynie i jakieś podejrzane typki kręcące się po szatni i wokół klubu, po pół roku zniżyłby się do poziomu pozostałych. Mam wrażenie, że Valencia ostatnich lat to drużyna, w której marnują się piłkarze "charakterni", a wykluwają mentalne miernoty.
8. Vicente7312.01.2016; 10:37
Vicente73Spójrzcie kogo mamy na swoich awatarach lub loginach: Aimar, Vicente, Baraja, Mendieta, Albelda, Villa.
To nie przypadek, że właśnie takich zawodników mamy, a nie Parejo, Barragan, Feghouli czy Paco... Pierwsi to historia Valencii, drudzy to co najwyżej aspiranci do tego miana, a w dużej mierze po prostu zwykli kopacze bez większych ambicji.

Teraz dopiero widać jak bardzo brakuje takich gości jak Joao Pereira - ostatniego wielkiego wojownika z Nietoperzem na piersi...
9. pedro912.01.2016; 13:00
A gdzie mój wpis? Czyżby redakcja tak się przestraszyła "dobrej zmiany"?

Parejo nigdy nie będzie typem walczaka jak np. Baraja, bo nie ma takich predyspozycji. Ma dobrą technikę, niezły przegląd pola, dobry strzał, ale fizycznie, motorycznie odstaje i nie ma cech przywódcy.
A poza tym dlaczego miałby wypruwać z siebie wszystkie flaki? Ma nowy, lukratywny kontrakt, Neville jest trenerem na kilka miesięcy, sam pewnie jest nieco zagubiony, bo w drużynie nie ma lidera, a opaska kapitana chyba go przygniata.
Należałoby już teraz wymienić kilku piłkarzy, a nic na to nie wskazuje, gdyż Neville deklaruje, że nie potrzebuje wzmocnień. Trudno więc spodziewać się radykalnej poprawy. Skąd miałby przyjść taki impuls? Błędne koło.
10. Nevan12.01.2016; 14:45
NevanJakieś dwa wpisy są w pomeczówce, może o nich mowa.