Jaume najlepszym bramkarzem ligi
26.11.2015; 12:56
Wyczyn golkipera Valencii
Na skutek urazów Diego Alvesa i Mathew Ryana bramki Los Ches pilnuje w tym sezonie Jaume Doménech. Hiszpan, grający do niedawna w drużynie rezerw, okazuje się być objawieniem ligi. Po 12 kolejkach Jaume prowadzi w klasyfikacji najlepszych golkiperów La Liga.
W obecnym sezonie niejednokrotnie Jaume był ważnym zawodnikiem zespołu, nie dopuszczając swoimi interwencjami do utraty wielu bramek. W dotychczasowych 12 kolejkach ligowych Doménech pojawił się na murawie dziesięciokrotnie, notując aż 41 udanych interwencji, wpuszczając osiem bramek, co daje 83,7% skuteczności jego parad.
Jaume wyprzedził w klasyfikacji takich bramkarzy, jak Claudio Bravo, Iván Cuéllar, Jan Oblak czy Keylor Navas. Warto odnotować, iż wyżej wymienieni mieli znacznie mniej pracy — zanotowali od 21 do 29 udanych interwencji.
Jaume powodem pozostania Nuno na stanowisku. Fatalna obrona Valencii i ogólnie gra drużyny w tym sezonie #VCFpl pic.twitter.com/F8Yv4mmIZ8
— Krystian Porębski (@woker182) November 25, 2015
KOMENTARZE
I prawdopodobnie nie zmieni się to w najbliższym czasie, bo nic nie wskazuje na to, żeby Nuno miał nas opuścić.
Jak czytam i słucham opinii hiszpańskich kibiców VCF, zniecierpliwienie i niezadowolenie jest tam coraz większe. Coraz częściej krytyka spada bezpośrednio na Lima, bo przecież Nuno nie znalazł się w VCF przypadkiem - to on jest "twarzą" Lima, który jest niewidoczny w sensie dosłownym i przenośnym.
Futbolowy projekt Lima chwieje się i być może padnie. Nie ma szans na powodzenie tak długo, jak o obsadzie stanowisk, podziale zadań i odpowiedzialności będą decydować przyjacielskie relacje, a nie kompetencje: w klubie i w jego otoczeniu sami przyjaciele Lima: Nuno, Mendes, Neville, Alesanco...
Panie Lim, klub piłkarski to nie towarzystwo wzajemnej adoracji i dziwnych transakcji.
Amunt Jaume!
Gdyby nie on, Valencia byłaby teraz kilka pozycji niżej w tabeli.
Jeśli chodzi o Nuno to ponoć Lim wezwał go niedawno do Singapuru by odbyć z nim rozmowę...
Kto wie? Może właściciel w końcu oprzytomniał, zauważył, że coś jest nie tak i powiedział trenerowi, że albo wyprowadzi zespół z "dołka' albo trzeba się będzie pożegnać.
Peter Lim jest ponoć świetnym biznesmenem i kocha piłkę nożną.
Niestety przepłacone transfery, kiepska atmosfera w klubie i słaba gra zespołu w tym sezonie rzucają wątpliwości odnośnie budowania przez Lim'a "Wielkiej Valencii".
Oby tylko "Los Ches" nie podzielili losu Malagi.
Tam też na początku wszystko było pięknie.
Przyszedł nowy właściciel (Al Thani), wyłożył spore pieniądze na nowych piłkarzy i zespół nie tylko zakwalifikował się do Ligi Mistrzów ale był rewelacją tych rozgrywek.
Nagle wszystko zaczęło się sypać.
Kontrakty płacone piłkarzom ponad stan klubu sprawiły, że Malaga otrzymała zakaz gry w pucharach europejskich na dwa lata bodajże.
Właściciel przestał wkładać w pieniądze klub i ten musiał sprzedać najlepszych zawodników.
Teraz "Los Boquerones" słabo spisują się w lidze, zajmują ostatnie miejsce w tabeli i być może spadną z ligi w tym roku :/
"Peter, zaufaj mi, mam dzięki tobie młodych piłkarzy z wielką przyszłością, potrzebuję tylko więcej czasu na zbudowanie silnej drużyny o jakiej marzysz; muszę ten zespół uporządkować kadrowo, bo nie wszyscy spełniają oczekiwania, proszę ciebie teraz o nowe wzmocnienia (i tu padają propozycje) już w tym okienku, wiesz doskonale, że możemy liczyć na Jorge; wiem, że możesz się trochę niepokoić, ale zapewniam ciebie, że ostatnie porażki to przejściowy kryzys - widziałeś przecież jak umiemy grać (np.5:1 z Celtą); z Lyonem pokażemy prawdziwe oblicze, bo wiem jak kierować zespołem; twój projekt jest wielki, nawet jeśli przez niesprzyjające okoliczności (plaga kontuzji) odpadniemy z LM taka porażka nas wzmocni, bo ci młodzi chłopcy nabiorą doświadczenia. Musimy cierpliwie pracować i czekać, wyniki przyjdą prędzej czy później".
I tu głębokie spojrzenie w oczy Petera i przyjacielski uścisk.
Poza tym jestem na vcf.pl od dawna, długo przed przyjściem Lim'a :D
« Wsteczskomentuj