sonda
VCF.pl - Strona Główna
Panel użytkownika załóż konto przypomnienie hasła
RSS RSS

VALENCIA CF – AKTUALNOŚCI

Gdzie oni są... (19)

Karol Kotlarz, 27.10.2015; 19:34

...czyli o losach ex-Nietoperzy

Po długiej przerwie powraca cykl felietonów o karierze i dalszych losach zawodników, którzy swego czasu nosili koszulkę z nietoperzem na sercu. W kolejnym odcinku postać Carlosa Marcheny — solidnego obrońcy, kapitana Valencii i wielokrotnego reprezentanta Hiszpanii.

Carlos Marchena López przyszedł na świat 31 lipca 1979 roku w Las Cabezas de San Juan nieopodal Sewilli. Jak wielu chłopców zaczynał od gry w piłkę na ulicach swojej rodzinnej miejscowości. Pierwszym klubem w jego karierze był lokalny C.D. Cabecense.

Mój ojciec kochał futbol i przeszło to na mnie. To był jedyny sport, który mogłem uprawiać w moim miasteczku i cieszyliśmy się z gry każdego dnia. Pewnego dnia dołączyłem do klubu, głównie dlatego, że mieli tam dobre boisko i mogliśmy tam lepiej grać.

Scout Sevilli dostrzegł talent młodego Hiszpana i zaproponował jego ojcu, że zabierze młodego piłkarza na testy do klubu. Był to przełomowy moment w życiu Carlosa, bowiem nigdy przedtem nie opuszczał rodzinnej miejscowości.

Nie wierzyłem w to wszystko, pewnie dlatego, że wtedy myślałem tylko o kolegach i o niczym więcej. Pamiętam, że przez trzy dni bolał mnie żołądek, gdy myślałem o przeprowadzce do stolicy regionu. Moi rodzice mówili mi, że piłka nożna jest dla mnie dobra, jednak nauka jest przed nią. Byłem młody i nagle moje postrzeganie futbolu uległo zmianie.

Z Sevillą do Primera

Już jako 18-latek Carlos zadebiutował w barwach swojej drużyny, grającej wówczas w Segunda División. Pomimo młodego wieku Marchena stał się podstawowym stoperem Sevilli, która zdołała rok później wywalczyć awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Debiut obrońcy w Primera División przypadł na sierpień 1999 roku i mecz z Realem Sociedad.

W tym samym roku Carlos uczestniczył w Mistrzostwach Świata do lat 20 w Nigerii. Młodzi Hiszpanie, w składzie których grali m.in. Xavi czy Iker Casillas zdobyli złoto, co było pierwszym sukcesem Marcheny na arenie międzynarodowej.

Kryzys ekonomiczny jaki spotkał Nervionenses w sezonie 1999/2000 zmusił władze klubu do sprzedaży najlepszych graczy i stawianie na wychowanków o niewielkim doświadczeniu w profesjonalnym futbolu, takich jak wówczas Marchena. Sytuacja ta odbiła się na pozycji ligowej klubu — Sevilla pożegnała się z elitą.

Kierunek: Portugalia

Klub z Andaluzji kontynuował sprzedaż wyróżniających się graczy. Wytransferowany został również Carlos Marchena, który trafił do Benfiki Lizbona, podpisując 4-letnią umowę. Obrońca wytrzymał tylko rok w Portugalii, rozgrywając 20 spotkań i zdobywając dwa gole. Przez ostatnie trzy miesiące gry klub z Lizbony zalegał z wypłatą pensji, w związku z czym Marchena był bliski odejścia z klubu.

W 2000 roku Carlos został powołany do kadry U23 Hiszpanii na Igrzyska Olimpijskie w Sydney. Obrońca powrócił do klubu ze srebrnym medalem — w finale lepszą drużyną okazał się Kamerun.

Powrót do Hiszpanii — Valencia CF

Sytuację Carlosa w Lizbonie monitorowało kilka hiszpańskich zespołów — wśród zainteresowanych wymieniano Barcelonę czy Real Madryt. Najbardziej zdeterminowanym klubem okazała się jednak Valencia, która ostatecznie pozyskała Marchenę oferując mu 4-letni kontrakt. W przeciwną stronę powędrował pomocnik Los Ches, Zlatko Zahović.

To był klub, który wystąpił w dwóch kolejnych finałach Ligi Mistrzów, wielka drużyna europejskiego futbolu. Byłem podekscytowany, że podpisałem kontrakt nie znając jego długości oraz tego ile będę zarabiał.

W nowym klubie Carlos miał pełnić funkcję zmiennika dla Roberto Ayali i Mauricio Pellegrino, a także próbować sił na pozycji defensywnego pomocnika. W pierwszym sezonie na Mestalla Marchena jako zmiennik zanotował 16 występów w lidze, jednak z czasem stawał się poważnym kandydatem do gry w pierwszym składzie. Jego pierwszy sezon zbiegł się ze zdobyciem przez Valencię mistrzostwa kraju po 31 latach.

Do atutów Carlosa należały dobra gra w powietrzu, świetne krycie rywali i szybkość. Były to cechy, dzięki którym wywalczył on sobie miejsce w jedenastce Valencii. Niestety, dawały znać o sobie również pewne negatywne cechy, takie jak nadpobudliwość czy momentalnie ostra gra. Przykładem może być spotkanie z Osasuną w 2003 roku, kiedy to Marchena został wyrzucony z boiska przez sędziego już po 35 sekundach gry, a także starcie z Interem w Lidze Mistrzów w 2007 roku, kiedy to Carlos kopnął Nicolasa Burdisso i w związku z tym otrzymał karę czterech spotkań zawieszenia.

W 2007 roku, po przybyciu do klubu trenera Ronalda Koemana, który zaprowadził w nim nowe porządki, Marchena zaczął pełnić nową rolę — wicekapitana zespołu. Rok później koledzy z drużyny zdecydowali w głosowaniu, że od sezonu 2008/2009 to właśnie Carlos będzie nosił opaskę kapitana Valencii.

Dziewięć sezonów spędzonych w Valencii okazało się "złotą erą" Marcheny w futbolu. Carlos sięgnął po liczne trofea — z Valencią wygrał mistrzostwo Hiszpanii w 2002 i 2004r., Puchar Króla w 2008r., Puchar UEFA i Superpuchar Europy w 2004r., zaś w barwach La Roja wygrał Mistrzostwa Świata w 2010r. i Mistrzostwa Europy w 2008r.

Ostatnie spotkanie w barwach Los Ches Carlos rozegrał 16 maja 2010 roku, pojawiając się na 14 minut meczu z Tenerife. Dla Valencii Carlos Marchena rozegrał 306 spotkań we wszystkich rozgrywkach, 11 razy wpisując się na listę strzelców.

Transfer za miedzę — Villarreal

31 lipca 2010 roku ogłoszony został transfer Marcheny do lokalnego rywala — Villarreal. Na konto Valencii wpłynęło 2,5 mln €, a obrońca podpisał trzyletnią umowę z nowym zespołem. Debiut, okraszony bramką defensora, przypadł na spotkanie z Dnieprem Mohyłew w Lidze Europy, zakończone wysoką wygraną 5:0.

To był klub, który chciał mnie pozyskać już przez jakiś czas. Zdecydowałem się tam przejść. Pierwszy rok był dobry, drugi wręcz przeciwnie i spadliśmy z ligi.

W barwach El Submarino Amarillo Marchena grywał regularnie w defensywie, będąc pewnym punktem zespołu, zarówno w La Liga, jak i w europejskich pucharach. Jego drugi sezon w Villarreal okazał się tym ostatnim — po sezonie 2011/2012 został zwolniony z kontraktu, a jego zespół dodatkowo znalazł się na miejscach spadkowych Primera División.

Z południa na północ — Deportivo

Obrońca zdecydował się pozostać w Hiszpanii, wybierając grę dla Deportivo La Coruña. Marchena podpisał roczną umowę z galicyjskim klubem i miał pomóc w utrzymaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej Hiszpanii. Niestety, po raz trzeci w karierze Carlos poznał smak spadku swojego klubu do Segunda División.

Rozglądałem się za klubem spoza Hiszpanii i miałem interesujące oferty, ale zdecydowałem się zostać i podpisać kontrakt z Deportivo. Kiedy spadliśmy do Segunda, miałem opcję odejścia, ale zostałem, by pomóc drużynie wywalczyć awans i to właśnie się wydarzyło.

W trakcie pobytu w Deportivo Marchena nie zapomniał, jak zdobywać bramki:



Po degradacji klubu spodziewano się, że Marchena odejdzie z klubu, tym bardziej, że posiadał kilka lukratywnych ofert. Defensor zaskoczył wszystkich i poinformował, że zwiąże się z Deportivo na kolejny rok kontraktu. Sam zainteresowany miał powiedzieć, że wybrał "szczęście nad pieniądze". Doświadczenie stopera niewątpliwie pomogło Deportivo w kolejnym sezonie, zakończonym awansem do Primera División z drugiego miejsca w tabeli.

57 spotkań bez porażki w kadrze i... policzek dla Platiniego

Po występach w kadrach U20, U21 i U23 przyszedł czas na debiut w seniorskiej reprezentacji. 21 sierpnia 2002 roku Marchena zagrał w towarzyskim meczu z Węgrami. W ostatniej chwili Carlos został dołączony do składu Hiszpanii na Euro 2004. Podczas turnieju rozgrywanego na portugalskich boiskach pojawił się on dwa razy na boisku, łapiąc przy tym dwa żółte kartoniki.

Dwa lata później Marchena znalazł się w składzie Hiszpanów na kolejną wielką sportową imprezę — Mistrzostwa Świata w Niemczech. Niestety, obrońca rozegrał tylko jedno spotkanie z Arabią Saudyjską w fazie grupowej. Trener Luis Aragones zdecydował, że Marchena będzie podstawowym obrońcą jego kadry na Mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii w 2008 roku. Decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę — Hiszpanie stracili niewiele bramek, zdobyli mistrzostwo Europy, a Carlos został wybrany do jedenastki turnieju.

Gdy Hiszpanie odbierali medale i puchar za wygraną w Mistrzostwach Europy doszło do nieoczekiwanej sytuacji. Carlos Marchena wchodząc na trybunę, by odebrać medal... przypadkowo spoliczkował prezydenta UEFA, Michela Platiniego. Na szczęście Francuz nie potraktował tego poważnie, reagując śmiechem.

Ostatnią wielką sportową imprezą, na której pojawił się Carlos Marchena były Mistrzostwa Świata w RPA w 2010 roku, z których Hiszpanie wrócili jako najlepsza drużyna na świecie.

Wrażenie może robić seria spotkań w kadrze bez porażki — z Marcheną na boisku Hiszpanie nie schodzili pokonani w kolejnych... 57 spotkaniach, począwszy od 11 czerwca 2003 roku, skończywszy na 7 września 2010 i porażce 1:4 z Argentyną. Ostatni mecz w kadrze La Roja przypadł na starcie z Wenezuelą w 2011 roku. Licznik występów Carlosa w reprezentacji kraju zatrzymał się na 69 meczach.

Piłkarska emerytura?

Pozostający bez pracodawcy od połowy roku 2014 Carlos Marchena poszukiwał nowego zespołu. Pomocną dłoń wyciągnął do niego José Luís Oltra, dzięki któremu obrońca mógł trenować wraz z Recreativo Huelva.

Po roku przygotowań Marchena dołączył 1 sierpnia 2015 roku do zespołu grającego w indyjskiej Superlidze — Kerala Blasters. Carlos opuścił początek sezonu z powodu kontuzji, powracając na murawę 18 października, kiedy to zadebiutował w przegranym 0:1 meczu z Delhi Dynamos.

Kategoria: Felietony | ciberche.net | valenciacf.com | własne skomentuj Skomentuj (1)

KOMENTARZE

1. bartexb28.10.2015; 14:59
bartexbŚwietny artykuł :)
Zatwierdzam 9/10