Trzy punkty na Stade de Gerland
29.09.2015; 22:43
Ważna wygrana
Valencia zrekompensowała się za pierwszą porażkę w Lidze Mistrzów z Zenitem i teraz pokonała na wyjeździe Olympique Lyon 1:0. Jedynego gola strzelił Sofiane Feghouli, jednak niekwestionowanym bohaterem meczu okazał się Jaume, który fantastycznymi paradami uratował wygraną.
Wszyscy w walenckim obozie doskonale zdawali sobie sprawę, że spotkanie w Lyonie jest niezwykle istotne dla losów awansu, po tym, jak zespół przegrał pierwsze starcie z Zenitem. Nuno postanowił powrócić do taktyki 4-3-3, a w wyjściowej jedenastce pojawili się Abdennour, Piatti czy Fuego, którzy nie wystąpili w piątkowym pojedynku z Granadą.
Pierwsze kilka minut było wyrównane, jednak po jakimś czasie niewielką inicjatywę przejął walencki zespół. Swój powrót do jedenastki mocnym uderzeniem mógł zaznaczyć Aymen Abdennour. Tunezyjczyk po dwóch rzutach różnych dwukrotnie był bliski szczęścia uderzając głową, jednakże w obu przypadkach piłka odbiła się od poprzeczki! Znakomitą okazję miał także Pablo Piatti, który z kilku metrów w bardzo dogodnej pozycji trafił wprost w Anthony`ego Lopesa.
Bardzo dobrze prezentowała się prawa flanka Valencii, po której przewagę nad rywalami mieli Feghouli oraz Cancelo. Właśnie po akcji te dwójki Algierczyk mógł wyprowadzić Los Ches na prowadzenie, jednak futbolówka trzeci raz trafiła w poprzeczkę! Na szczęście dla zespołu Nuno, jeszcze przed przerwą udało się znaleźć drogę do siatki gospodarzy. Po ofensywnej akcji Lyonu sędzia przyznał rzut wolny Valencii, która szybko rozpoczęła grę, a piłka trafiła do Piattiego. Filigranowy Argentyńczyk przeniósł futbolówkę z lewego skrzydła na prawą stronę, gdzie znalazł się Feghouli i tym razem Soso swojej szansy nie zaprzepaścił uderzając mocno pod poprzeczkę!
Chociaż do końca pierwszej połowy pozostało trzy minuty plus doliczony czas gry, to francuski zespół zdołał jeszcze zagrozić bramce Jaume. Bramkarz Valencii najpierw uchronił swój zespół strącając piłkę na poprzeczkę po uderzeniu z rzutu wolnego Valbueny, a chwilę później nie popisał się Ferri, który przestrzelił w sytuacji sam na sam.
Po wznowieniu gry celem Valencii było przetrwanie i dowiezienie skromnej zaliczki do ostatniego gwizdka, a miejscowi siłą rzeczy zyskali optyczną przewagę na placu gry. Francuzi długo atakowali bezproduktywnie i nie mogli znaleźć sposobu na przeforsowanie defensywy „Nietoperzy”, aż do końcówki spotkania. Wówczas ponownie swoim kunsztem musiał wykazać się Jaume i co najmniej trzykrotnie efektownymi paradami ratował Blanquiegros, którzy dzięki temu mogli cieszyć się ze zdobycia trzech punktów!
https://vine.co/v/eQqZipTWJVEBramka Soso! Prowadzimy, ale mamy dużo szczęścia!
Posted by<a href="https://www.facebook.com/vcfpl">VCF.PL</a> on <a href="https://www.facebook.com/vcfpl/posts/1037121486320026">29 września 2015</a> </blockquote> </div>
Najbardziej spektakularna parada Jaume Domenecha przypadła na doliczony czas, gdy Hiszpan popisał się niesłychanym refleksem i instynktownie obronił strzał jednego z piłkarzy gospodarzy. W takiej formie Maty Ryan a nawet Diego Alves mogą mieć problemy z powrotem do pierwszego składu.
Jaume Domenech proszę państwa!
Posted by VCF.PL on 29 września 2015
Trzy punkty zdobyte na Stade de Gerland dały Valencii drugie miejsce w grupie. Wydaje się, ze po pierwszej porażce z Zenitem, obecnie szanse na wyjście z grupy są duże. W następnym miesiącu zespół czekają dwa mecze z Gent, gdzie absolutnym obowiązkiem powinno być zdobycie sześciu punktów.
Liga Mistrzów, 2. kolejka: Olympique Lyon 0:1 (0:1) Valencia CF
Gol: Feghouli 42. min
Olympique Lyon: Lopes; Morel (min. 77, Guezzal), Bisevac, Umtiti; Darder (min. 41, Ferri), Gonalons, Tolisso; Valbuena, Lacazette (min. 73, Beauvue) , Kalulu
Valencia: Doménech; Orban, Mustafi, Abdennour (min. 59, Santos), Cancelo; Parejo, Fuego, Pérez (min. 83, Barbosa); Negredo (min. 70, Rodrigo)
KOMENTARZE
Jaume jak zwykle bohater.Z resztą, nie ma co się gniewać :) zwycięstwo to zwycięstwo.
Amunt
Jaume robi furorę :) Kto by pomyślał ;)
Również bardzo żałuję, iż takie typki jak "ty" są jeszcze na tej stronie.
Na chłodno:
Ja już dawno mówiłem, że Cancelo jest świetnym grajkiem tylko potrzebuje ogrania.
Dziś słabiej z przodu niż zwykle, ale za to znakomicie z tyłu, nie mniej parę zagrań z Feghiem palce lizać.
MOTM oczywiście Domenech. Nie wierzyłem w niego, przyznam szczerze, chciałem aby zagrał dziś Ryan.
Świetny Feghouli. Orban poprawnie, Mustafiego nie widziałem nie wiem dlaczego. Abde dobrze, Santos niepewnie.
Mini bohater Javi Fuego, prawie 12km w nogach po dzisiejszym dniu. Enzo bezbarwny. Negredo grał?
Piatti szumu robił, ale nic to nie dawało, jego decyzje czasem były nieporozumieniem.
Parejo dobry mecz, ale... ma mały przegląd pola, ile razy Feghouli był niekryty i machał ręką w stronę Daniego, bądź Piattiego.
Danilo nie oceniam. Jedna sprawa.. po co trener na siłę wpuszcza Rodrigo Moreno? Gość jest bardzo słaby.
Ostatni wątek..
Dlaczego od paru lat, Valencia gra tak fatalnie końcówki i każdą piłkę wybijają na oślep, nie potrafią wymienić kilku podań?!
No i trudno nie zachwycać się Jaume. Chociaż o grze drużyny średnio świadczy, kiedy bohaterem regularnie zostaje bramkarz... :)
Genk już nam punkty urwał i zabrakło ich do awansu
« Wsteczskomentuj