Valencia nie wygrała w Santander od 2004 roku
22.11.2007; 21:36
Odkąd epoka Rafaela Beniteza w Valencii dobiegła kresu, zespół ze stolicy Lewantu kompletnie nie radzi sobie na kantabryjskim terenie. W ostatnich latach, piłkarze Valencii notorycznie przegrywali pojedynek z lokalnym Racingiem.
Ostatni triumf 'Nietoperzy' na „El Sardinero” przypadł na sezon 2003/04. 28 marca 2004 roku, podopieczni Rafy Beniteza wygrali po świetnej i efektywnej grze 3:0. Pierwsza bramka była co prawda dziełem Ayoze, który wpakował futbolówkę do własnej bramki. W drugiej odsłonie spotkania dwukrotnie na listę strzelców wpisał się szarżujący na lewej flance Vicente Rodriguez. Tamten sezon zakończył się wspaniale, czego dowodem było święcenie mistrzowskiego tytułu Primera Division.
W kolejnych sezonach nie szło już tak dobrze, o czym świadczą porażki 1:0 w okresie 2004/05 oraz 2-1 w 2005/06. Rok później drużyna Quique Floresa uległa 1:0 w pamiętnym, rozegranym we mgle meczu. Jedyną bramkę ustrzelił Pedro Munitis, a czerwoną kartkę w 90 min. ujrzał Mario Regueiro. Miło tego meczu nie wspomina także Jaime Gavilan, który już w 10 minucie opuścił murawę boiska na noszach wskutek skręcenia kostki.
Historia rywalizacji pomiędzy Racingiem Santander a Valencią sprowadza się do łącznej sumy 35 meczów (na El Sardinero). Gospodarze wygrywali 21 razy, 6-krotnie remisując, przegrywając zaledwie 8 spotkań. Czy te haniebne statystyki poprawi team Ronadla Koemana?
Ostatni triumf 'Nietoperzy' na „El Sardinero” przypadł na sezon 2003/04. 28 marca 2004 roku, podopieczni Rafy Beniteza wygrali po świetnej i efektywnej grze 3:0. Pierwsza bramka była co prawda dziełem Ayoze, który wpakował futbolówkę do własnej bramki. W drugiej odsłonie spotkania dwukrotnie na listę strzelców wpisał się szarżujący na lewej flance Vicente Rodriguez. Tamten sezon zakończył się wspaniale, czego dowodem było święcenie mistrzowskiego tytułu Primera Division.
W kolejnych sezonach nie szło już tak dobrze, o czym świadczą porażki 1:0 w okresie 2004/05 oraz 2-1 w 2005/06. Rok później drużyna Quique Floresa uległa 1:0 w pamiętnym, rozegranym we mgle meczu. Jedyną bramkę ustrzelił Pedro Munitis, a czerwoną kartkę w 90 min. ujrzał Mario Regueiro. Miło tego meczu nie wspomina także Jaime Gavilan, który już w 10 minucie opuścił murawę boiska na noszach wskutek skręcenia kostki.
Historia rywalizacji pomiędzy Racingiem Santander a Valencią sprowadza się do łącznej sumy 35 meczów (na El Sardinero). Gospodarze wygrywali 21 razy, 6-krotnie remisując, przegrywając zaledwie 8 spotkań. Czy te haniebne statystyki poprawi team Ronadla Koemana?
KOMENTARZE
AMUNT VCF!!!
AMUNT VALENCIA!!!
Mecz powinien dać podpowiedź, gdzie w tej chwili jest VCF.
Pełną odpowiedź da natomiast mecz z Schalke, o którym o dziwo w ogóle się nie mówi. Czyżby wszyscy pogodzili się z odpadnięciem z LM? Może Soler zafunduje kilka merców najbliższym rywalom Rosenborga?
Ebiego obawiam się najmniej. Belgia to nie to samo co Valencia. Poza tym w Primera gra słabo.
Najbardziej obawiam się tego, czy VCF jest w dobrej formie i zmobilizuje się przed rewanżem z Schalke - meczem o wszystko.
« Wsteczskomentuj